MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

Madzia7 - tak, trzeba dziecko przełożyć przez kolano i poklepać po plecach. Tak właśnie robiłyśmy z mamą.
agnessa - już niedługo się doczekasz swojego maleństwa a SKORO MASZ TAK CZESTO TE SKURCZE TO PEWNIE JUŻ NIEDŁUGO

Majka ja tez nigdy nie usłyszałam o długości mojej szyjki więc się nie stresuj

Anulka czym będziesz tam dłubać?

Agnessa współczuje tych bóli, ale nie sądzę, zeby się udało przegapić bóle porodowe

Lui czyli wszędzie to samo, mi też mało co lekarze mówią, tyle wiem, co miedzy sobą gadają

Hanias to koszmar przeżyłaś, teraz będziesz sie cały czas bała

Chasiami a czy musiałaś coś robić z obojczykiem Alicji? Bo oliwier też ma złamany i mi lekarka nic nie kazała robić, jedynie nie kłaśc na tym boku i uważać przy ubieraniu.

Hanias całe szczęście że byłyście na miejscu. Ja miałam podobne problemy z Szymkiem ale nie chcę teraz stresować innych mamuś. Najważniejsze że reakcja była natychmiastowa. Dużo zdrówka

Ja też nic nie wiem na temat długości mojej szyjki.

Aha ja to juz chyba na wszystkie mozliwe sposoby wariuje , bo siedze w tym domu i tak wymyslam z nudów
spakowałam sie już do szpitala bo jakieś bóle dziwne mnie łapią . Jakoś strasznie dużo mi tego wyszło . Ale wziełam dwa duze reczniki i szlafrok który zajmuje prawie cała torbe podrózna. Co do ubranek dla malej tez nie wiem ile mam wziac to nabralam jak glupia )
Hanias mi kiedyś mały też się tak zakrztusił ,tylko on sobie wsadził folijke do buzi ,siedzial na moich kolankach i nagle zaczał tak jakby wymiotowac na sucho , ja go odracam a on siny, języczek na cała szerokość wystawił , oczy czerwone , załzawione .. oczywiście szybko zaczełam akcje reanimacji , a jak udalo mi sie już prawie wyciagnać folijke to mały nazbierał tyle ślinki, przełknął i polknał ta nieszczesna folijke. On zaczal sie po wszystkim śmiać , a ja nie mogłam oddechu złapać tak sie przestraszyłam . Najgorsze ze ciagle był ze mną , nie wiem skad ta folijka ;/

Agnessa ten magnez to mi lekarz kazał zażywać, bo mi brzuch twardniał, a jak twardnieje, to są skurcze i się szyjka skraca, więc teraz jak go nie biorę to teoretycznie powinien znów twardnieć i powinny pojawić się skurcze, ale nie wiem, jak to się ma do ciśnienia, więc lepiej na własną rękę nie odstawiaj, tylko się doradź lekarza.

Własnie sie dowiedzałam, ze wyjdziemy dopiero po weekendzie.

Kasia szkoda, ze tak długo posiedzicie, ae najważniejsze, ze jesteście pod dobrą opieką

26joanna to na kiedy się umawiamy

Hanias najważniejsze, że dobrze się skończyło

Anulka to powiedz meżowi, żeby podłubał przynajmniej połączycie przyjemne z pożytecznym

Madzia 7 - na pewno bedzie podbierala kosmetyki!! ja tez podbieralam mojej mamie taka rozowo-fioletowa szminke pamietam dokladnie!!! ale kluczyczek tak czy siak by sie przydal

Majka mi też moja lekarka nie mówiła dokładnie co tam z szyjką, zawsze tylko po badaniu się uśmiecha i mówi,że szyjka bardzo ładna. Zobaczymy co powie jutro na wizycie, bo mi się marzy, żeby powiedziała, że mam przyjechać w sobotę albo poniedziałek do szpitala bo ona ma akurat wtedy dyżur i że będziemy rodzić No ale cóż...nic na siłę. Dzisiaj jakoś jestem przygnębiona bo cały czas chodzą za mną myśli, że urodzę dopiero w październiku...
Baby ale wymyśliłaś sobie z tym wydłubywaniem czopa przez męża jak sobie to wyobraziłam, to teraz nie może mi zniknąć ten obraz sprzed oczu... jak okaże się to skuteczne, to też mojego namówię

Właśnie wróciłam z przedszkola, mały niewyspany bo czekał wczoraj aż moi rodzice wrócą z sanatorium. Mam punkt pierwszy zaliczony mojego planu przedporodowego. Nie urodziłam przed powrotem rodziców więc w razie co (o ile zmiana w pracy pozwoli) będzie miał kto doglądnąć Szymka. Został mi jeszcze pkt. 2 poczekać na ciepłą wodę. Czyli do 11.09 bo mają już skończyć z remontem a że 11.09 mam też wizytę u gin. więc zobaczę co u małej.

Wtajcie:)

Chyba jestem dziś pierwsza:) Jakaś energia we wmnie wstąpiła i postanowiłam aktywnie spędzić ten dzionek, tzn. biorę się za porządki, pranie i prasowanie, a potem zakupy i spacerek:)

Kasiu7775 szkoda, że musicie zostać na weekend, ale przynajmniej faktycznie jesteście pod dobrą opieką. Może uda sie wyjść zaraz po weekendzie.

Majka jak tak, to koniecznie spraw sobie ten kluczyk!

Hanias dzięki za odpowiedź, mam nadzieję, że już nigdy nic takiego Wam się nie przydarzy, najważniejsz, że wiesz co robić.

Anulka dałaś mi do myślenia z tymi szczepieniami na rota i pneumokoki, doradzałam się wczoraj położnej i mówiła, że faktycznie do Polski dotarło sporo szczepionek zanieczyszczonych rtęcią, które powodują skutki uboczne, ale o tym się głośno nie mówi, bo przecież to jest sporo kasy, na której ktoś zarabia. I teraz pytanie, co jest większym ryzykiem, trafić na zanieczyszczoną szczepionkę, czy zarazić się, ponoć rota bardzo łatwo, pneumokokami trudniej, a są jeszcze meningokoki... i bądź tu człowieku mądry, muszę jeszcze popytać lekarzy i położnych...
Mamusie, które urodziłyście (i nie tylko), szczepicie na te choróbska? Co Wam mówią lekarze?

Lui, Patys co tam u Was? Czy coś zadecydowali lekarze? Czekamy na wieści:)

Madzia7 ja nie planuję szczepić na rota i meningokoki. Po doświadczeniach ze żłobkiem zastanawiam się nad pneumokokami.

Moje dziecko jeszcze nie chodzi tydzień do przedszkola a już wczoraj zginęły mu spodnie dresowe i wracał w krótkich Przez 3 lata nic sie takiego nie wydarzyło więc pewnie jakaś babcia ubierała swoje dziecko i sobie "zapożyczyła". Zobaczymy czy dziś zwrócą.

PolaL- w krótkich?? a blisko chociaż macie z tego przedszkola ?
Madzia7- zamówiłam sobie kuferek , bo mój maż ma nastoletnie siostry i co już coś mi znika , a to fluid, a to tusz i juz nie mam siły pilnować tych kosmtyków, tym bardziej ze czesto mnie w domu nie ma. Ale jak pech to pech , wydalam tylko kase niepotrzebnie . i albo przyszedl juz kuferek z zepsutym zameczkiem, albo ja sie tak ucieszylam na jego przyjscie i przekrecilam w zla strone . i tyle z moich planów


hmm miałam wczoraj jakies dziwne skurcze i myslalam juz ze moze mala chce wyjsc , ale guzik tylko mamie nadziei narobila:)

Polal moja siostra jak poszła w zeszłym roku zimą do przedszkola po córeczkę, to okazało się,że nie ma jej kurtki, bo jakiś dziadek przyszedł po wnuczkę pierwszy raz i się lekko pomylił i zabrał kurtkę Wiktorii. Dopiero jak mama tej dziewczynki wróciła z pracy to się zorientowała i przybiegła oddać kurtkę
Majka miałam wczoraj to samo... co jakiś czas bolało mnie od kręgosłupa i ból przechodził na brzuch ale to był taki lekki bół i myślałam, że się jeszcze rozkręci ale usnęłam a dzisiaj też co jakiś czas zaboli ale już inaczej i to raczej jeszcze nie to... zobaczymy co powie lekarka, bo o 18 mam wizytę

Pola W szkole, w której pracuję są mundurki, wyobraź sobie, jak często sobie je dzieci zamieniają, na szczęscie niektórzy rodzice kupili lub uszyli takie metki z imieniem i nazwiskiem, bo niebieskich sweterków w takim samym rozmiarze i z tym samym logo u nas pod dostatkiem A o zimowych spodniach narciarskich już nie wspomnę Mam nadzieję, że dresy Szymka się znajdą, pewnie sobie ktoś pożyczył prze nieuwagę i dzis odda...
Dzięki za odp. ze szczepieniami, zbieram opinie i uwagi:)