BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

11 lata 5 miesiąc temu #693515 przez Jussstyś
Ania14.09 gratulacje dla Madzi :kiss:
Madzia7 ja na Twoim miejscu od razu bym leciała na pogotowie, ale ja to jestem panikara, jeśli chodzi o moje dziecko :silly: mam nadzieję, że to nic poważnego :kiss:
agnesssa ja też miałam niedawno takie lekkie plamienie, może ze 2-3 dni i koniec, nawet mnie brzuch nie bolał, więc myślę, że nie masz się co martwić, ale zawsze warto się upewnić, jak co to dawaj znać :lol:

No i musieliśmy obniżyć łóżeczko na sam dół :ohmy: Julka się wspina wszędzie gdzie się da, nawet chodaka się łapie i prowadza go po całym domu :silly: Nie wiem tylko co zrobić z dekoderem od polsatu, bo cały czas staje i rączkami grzebie, ostatnio coś narobiła, że obrazu nie było :silly: nie mam gdzie go dać,myśleliśmy, żeby zamontować drzwiczki w szafce pod telewizor, ale znowu z przełączaniem kanałów będzie problem, szklane też odpadają, bo jak Julka je rozbije i się pokaleczy to dopiero będzie problem :ohmy:
Ząbki jak idą tak wyjść nie mogą, wszystko co złapie ląduje w jej buzi, wczoraj odwróciłam się na chwilę, a ona ściągnęła ze stołu klucze i do buzi :ohmy: teraz to wszystko wysoko trzeba trzymać :ohmy:

Kończę, muszę się powoli szykować do pracy, ostatnia nocka uff...

Buziaki i jeżeli komuś nie odpisałam, to przepraszam, ale mało czasu ostatnio :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #693686 przez MADZIA7
No i dalej nie wiem, od czego to. Lekarka stwierdziła, że to raczej nie ospa, a jeżeli to do rana mają pokazać się pęcherzyki. Póki co podejrzenie pało na truskawki, Natalka jadła je pare razy, ale ze znajomego źródła, a teraz miałam takie ze sklepu, może bardziej zsypane czy co? MAmy kropelki fenistil i zobaczymy do rana. Dziewczyny buziaki za wsparcie:*

Justyss też tak mamy z tym łapaniem wszystkiego, ostatnio Natalka w sklepie porwała czereśnię i buch o buzi, dobrze, że zauważyłam, bo jeszcze pestką się zadławiła.

Agnessa ja nadal nie mam okresu, ale słyszałam że po ciązy te pierwsze to nieregularne mogą być.

Mam pytanie, czy Wy tak gonicie krok w krok za swoimi dziećmi jak ja? Czy to ja mam jakiegoś świra na tym punkcie? Natalka już wstaje, ale jeszcze nie utrzymuje równowagi, chyba że się o coś trzyma, ale stale leci, więc ja ją non stop asekuruję, bo już parę razy poleciała, choć już to trochę lepiej jej idzie, próbuje ratować główkę. Ale koleżanki uważają, że przeginam z tą asekurcją, że musi się nauczyć upadać. Ale na tym etapie to by nic innego nie robiła tylko upadała.

dobrej nocki

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu - 11 lata 5 miesiąc temu #693794 przez siteczko
Witam się i ja :)

agnesssa Ja 1. okres dostałam już w marcu.. kolejny po 34 dnia, następny po 35! a teraz aż po 37! a przed ciążą miałam co 27-28 dni! więc też byłam w strachu że może ciąża, gdy @ na czas nie przychodziła.. zwłaszcza że przed @ za każdym razem troszkę plamiłam... więc myślę że troszkę organizm potrzebuje czasu aby się ustabilizowało wszystko.. :)

MADZIA7 Nie fajnie z tymi krostkami u Natalki... dobrze że to nie ospa... ale powiem Ci, że we wtorek zaczepiła mnie pani która z wnuczką jechała do lekarza, bo też dostała jakiejś dziwnej wysypki i że z dnia na dzień przybywało, też myślały że może ospa.. albo uczulenie i też wspomniała że może to od truskawek.. dziewczynka miała ok 1,5 roczku... więc moze u Was jest to samo... :)
Co do pilnowania... hmm Tymek póki co tylko pełza, jeszcze się nie wspina, a tym bardziej nie stoi sam... tak więc nie wiem jak się zachowam, jak przyjdzie taki moment :) póki co on sobie pełza gdzie chce wiem, że nie ma nic niebezpiecznego na drodze, więc wędruje po kuchni, salonie i przedpokoju, mamy otwarte te trzy pomieszczenia, więc nie mam jak zamknąć ;)

Ania Gratulacje dla Magdy!

Jussstyś My w niedziele dopiero obniżaliśmy łóżeczko, pierwszy raz :) tak to było na samej górze ;) ale stwierdziłam że nie ma co jakoś na środkowy poziom, tylko od razu na sam dół :)
Ale przez ostatnie dwa tygodnie, co raz lepiej wychodzi mu pełzanie, już wszędzie wędruje, a jak tylko coś mu się spodoba to tak przyśpiesza :) wszystko trzeba było pochować na jego poziomie, a przede wszystkim zabezpieczyć gniazdka! również mamy problem z dekoderem itp :| i też myślę co zrobić, bo przenieść nie mam gdzie...
Również sprawnie sam siada z leżenia na plecach... z brzucha nie bardzo, jak chce to przekręca się na plecy i siada ;) ale tak nagle zaskoczył z tym pełzaniem i siadaniem, że nie wiadomo kiedy znowu coś będzie potrafił ;)

Po urlopie zaraz szybko pranie, przepakowanie i pojechałam z Tymkiem do moich rodziców na 5 dni, tak więc ten tydzień mieliśmy organizacyjny i powrót do rzeczywistości ;)
Wakacje nad morzem SUPERRR, lepiej nie mogliśmy sobie wymarzyć. Pogoda super, warunki, domek również, godne polecenia! Zwłaszcza dla rodzin z dziećmi IDEALNE :)

Jak ktoś będzie miał ochotę przeczytać moją długą historię, a raczej straszną przygodę ;)

Będąc u rodziców mieliśmy megaaa przygodę... Jako że w sobotę rodzice wybierali się na wesele, później we wrześniu też będzie mojego brata tak, więc pomału z mamą zaczęłyśmy rozglądać się za kreacjami ;) W czwartek łaziłyśmy po sklepach, a w piątek wybrałyśmy się do innego miasta oddalonego 13 km do galerii.. pojechałyśmy późno, bo Tymek uciął sobie niespodziewanie długą drzemkę, upał dawał mu się we znaki... Pojechałam ja, moja mama no i Tymek, prowadził, w końcu pojechaliśmy naszym autem.... była godz coś 20:40 jak wyjeżdżamy z galerii... a tu ciemno, dziwne niebo, a na zachód takie jakby był koniec świata, coś dziwnego... zaczęło padać, z minuty na minutę co raz bardziej... w ogóle jakieś pustki na ulicach, masakra jak było strasznie.. ale najstraszniejsze przed nami... co raz bardziej padało, wiało, grzmiało, błyskało się niesamowicie... raz było mega ciemno, a zaraz bardzo jasno... zaczęło walić gradem... wycieraczki nie dawały radę tak się rozpadało, auta stawały na poboczu, też stanęłam... i normalnie strach co teraz.. a jak grad będzie większy... auta ruszyły więc ja za nimi, ale daleko nie ujechaliśmy znowu trzeba było stawać, tak waliło, nie dało się jechać, po za tym wtedy uderzenia były mocniejsze... Jak troszkę ustało ruszyliśmy... ale daleko nie zajechaliśmy, auta stały, korek gigant... włączyłam CB radio a tam nadają na jakąś osobówkę która nie jedzie stoi na środku... że boi się przejechać, bo dużo wody na drodze... a godzina już była prawie 22!! ponad godzinę jechałyśmy 8km zostało nam jakieś 5km! Tymek na szczęście zasnął... a ja po dłuższym staniu stwierdziłam że może objadę to jakoś, troszkę zawróciłam, skręciłam w boczna drogę, ale może ujechałam 500m a tam wszystkie auta nawracają, straż nie puszcza! woda zalała drogę, jest nie przejezdna! pytam strażaka jak inaczej możemy dojechać do domu, że mamy małe dziecko, że na głównej auta stoją... nie umiał pomóc! na dodatek był troszkę podbity, jak i jego kolega :| w końcu ochotnicza straż pożarna... wróciłam się na główną był postęp! auta ruszyły, jedziemy... ale faktycznie na naszym pasie pełno wody!! trzeba było jechać pod prąd... chociaż tam nie raz też było pełno wody... masakra... ale pomalutku przejechaliśmy... dojechaliśmy do rodzinnej miejscowości, do drogi prowadzącej do domu.. a tam! pełnoooo wody! nie ma możliwości przejechać, okoliczne domy zalane co najmniej do połowy parterów :| a godzina grubo po 22 :| inna dojazdowa droga też zalana, nie mamy jak się dostać do domu! mama poszła do strażaków, a oni szybko, akcje zrobili ;) auto zostawiłam w miarę bezpiecznym miejscu, aby nie wadziło... Tymka ubrałam wyciągnęłam z fotelikiem, mamy jeszcze ten nosidełkowy maxicosi [na szczęście!] dwóch strażaków z latarkami szło pierwszych, badając grunt, za nimi strażak niosący Tymka, a za nimi ja na barana! u strażaka! i tak przez tą wodę! było strażakom ponad pas! a to taka syf a nie woda... Tymek oczywiście nie spał, ale odziwo nie płakał... mieliśmy do przejścia jakieś 200-300m - udało się :) po drugiej stronie stał mój tato, odebrał Tymka i zabrał nas do domu... moja mama została po drugiej stronie, jako że wszyscy strażacy poszli ze mną, musiała pilnować wozu strażackiego ;) ogólnie strachu się najadłyśmy... najpierw jazda w burzy z gradem... później wszędzie ta woda, a na końcu ta przeprawa... tak strasznie się bałam że się strażak potknie, albo coś i wypadnie mu to nosidełko :| na szczęście dla nas się wszystko dobrze skończyło... ale ogólnie miejscowość bardzo ucierpiała, mnóstwo domów zalanych, zerwanych dróg, chodników, ogólnie to była najgorsza powódź od dawien dawna...
Jeżeli dotrwał ktoś do końca historii dziękuję za wytrwałość :) a zarazem przepraszam, za takie rozpisanie się ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #693800 przez siteczko
A i jeszcze moje szczęście, dziś skończyło 9 miesięcy :)

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu - 11 lata 5 miesiąc temu #693853 przez Jussstyś
siteczko ale mialaś przygodę, wspolczuje :ohmy:
Swoją drogą to wygląda prawie jak opowiadanie rodem z filmu katastroficznego :silly:
A Tymek przeuroczy i jakie ma włoski fajne :kiss: :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu - 11 lata 5 miesiąc temu #693863 przez kasia7775
Siteczko wszystkiego najlepszego dla Tymka :kiss: Jakie już długie włoski ma :)
Wieczór naprawdę straszny mieliście, nie zazdroszczę. Dorze, że waszego domu nie zalało.

Justyś u mnie już dawno wszystko poza zasięgiem, gorzej, że potrafi sobie każdą szafkę i szufladę otworzyć :silly: Ostatnio jak był z córką, pootwierał sobie szuflady w komodzie i komodę przeważyło i przewróciła się. Na całe szczęście zatrzymała się na fotelu, który stoi przed nią. Strach pomyśleć co by było, gdyby nie fotel :ohmy:

Agnessa jak test? Raczej nie sądzę, żeby był pozytywny :silly:

Madzia na truskawki trzeba uważać, na te kupne. Z własnego ogródka na ogół jest ok :) Wiem z opowiadań, jak ja reagowałam na truskawki w wieku 1-2 lat. Oszczędzę wam szczegółów :lol:
Co do asekuracji to ja nie przesadzam, po pokoju sam się przemieszcza, czasami sie kulnie, ale jak się nie uderzy to wcale go to nie rusza, wstaje i leci dalej :lol: A uderzy się rzadko, o podłogę wcale, nauczył się upadać :) No chyba, ze coś na drodze stoi, wtedy jest gorzej :silly:

A dzisiaj Oliwier skończył 10 miesięcy :)

Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu - 11 lata 5 miesiąc temu #694165 przez agnesssa
Siteczko Tymuś przeuroczy :kiss: :kiss: Do schrupania :woohoo: A przygodę miałaś masakryczną :ohmy: :ohmy: Dobrze, że się Wam nic nie stało w tej burzy :ohmy:

Kasia Oli jaki opalony :) Słodziak mały :kiss: Nie robiłam testu bo się w końcu rozkręciło :) Po za tym od rana wskazywało, że się małpa rozszaleje :silly: :silly: Wszystko mnie wnerwia, a najbardziej mąż no i bym mogła tylko czekoladę jeść, czyli po 1,5 roku bez @ nic się nie zmieniło :cheer: :cheer:

Maks nic tylko by chodził, jako że moje plecy sobie z tym nie radzą, to cwaniaczek robi sobie ze wszytskiego chodziki. Dzisiaj od rana z krzesłem chodził a jak nie chodzik to meble i ściany mu pomagają :huh: W zasadzie nic można zrobić bo jest wszędzie, chociaż z drugiej strony ładnie się bawi sam, problem polega na tym, ze niestety chce się bawić wszystkim co zakazane :blush: Kable, kontakty, kwiaty, piloty, telefony, buty itp więc jak tylko coś dorwie z listy to jest cichutko jak myszka, żeby tylko mama nie zbrała, a ja właśnie w tedy wiem, że kombinuje :silly: :silly:






Aniołek[*] 11tc 19.05.2011

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #694721 przez kamila85
Witajcie kochane pamiętacie mnie troszkę:)
Dawno nie pisałam i jakoś zbytnio nie miałam czasu tu zaglądać:(

U nas Zuzia rośnie jest drobniutka jest długa a chudziutka waży zaledwie 7180g ale wszystkie wyniki moczu,morfologii ma wręcz idealane jak to stwierdziła pediatra.Mamy 7 ząbków,raczkuje siada sama i trzymana za rączki stawia kroczki cieszymy się z tego bardzo tym bardziej że Zuzia jest wcześniakiem.
Ja jestem na wychowawczym zajmuje się Zuzią i starszą córeczka,starsza od września do przedszkola bo 5 latki mają obowiązek odbyć nauke przedszkolną,mieliśmy zajęcia adaptacyjne bałam się że sobie nie poradzi bo nigdy nie chodziła do przedszkola ona nawet nie zwrócila uwagi kiedy wyszliśmy z sali potem był mega płacz że ona musi iść do domu więc coś czuję że od września będzie wrzask bo jest zapisana tylko na 5h.
Uśpie dzieci to poczytam co u Was słychać:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695049 przez czajusiątko
Witam się pierwsza po weekendzie :)

U nas ze zdrówkiem już lepiej. W końcu przeszedł tek okropny katar i Oliwka ma od razu lepszy humorek. Ząbków nowych na razie nie mamy, ale górne jedynki są już bardzo napuchnięte, więc podejrzewam, że to kwestia kilku dni. Oliwce coraz lepiej idzie samotne stanie, udaje się nawet po pół minuty.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Madzia ja raczej też odpuszczam sobie nadmierną asekurację. Od początku starałam się żeby w razie upadku albo uderzenia nie robić lamentu, tylko raczej zabawiać małą, a teraz jest tak nauczona, że jak się przewróci to mówi baaaaaaaa i idzie dalej :) no i jak z tą wysypką Natalki??

Kasia Ty już po obronie?? Zdjęcia Oliwiera cudowne :)

Siteczko Tymek też uroczy :)

Kamila zaglądaj częściej :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695061 przez Ania14.09
Siteczko ja też doczytałam, ładnie piszesz, wiec było ciekawe do końca ;) a tak na poważnie, to faktycznie jak z filmu katastroficznego i nie do pozazdroszczenia, a Tymek słodziudki :kiss:

Kasia Oliwier to mega facet, a ile ma zębów.

Madzia
ja też wszędzie nastawiam ręce, choć są różne szkoły,ale inaczej Filip byłby w siniakach, tak przynajmniej mi sie wydaje, choć jest bardzo ostrożny, to czasami się zapomina, a nie ma jeszcze takiej równowagi, żeby samemu się trzymać.
Kręgosłup też mi pęka, bo każe się prowadzić za rączki, a drepcze jak żołnierz i nogi stawia bardzo wysoko, poza tym idąc uwielbia kopać piłkę, podchodzić do jedzenia kota i tam wsadza nogi, już nie raz umoczył skarpety w wodzie kociej :lol:

Z gorszych rzeczy, to dziś mieliśmy fatalną nockę, chyba idzie drugi ząb, bo raczej te jedynki lubią jedna za drugą :huh:

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]
www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5e76894cil.png

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695077 przez Ania14.09
Agnessa dzieci z regóły najlepiej bawią się nie zabawkami, mój też tak ma ;)

czajusiątkotrzymam kciuki za brata, :kiss:

kamila pisz częściej, bo mi jakoś umknęłaś ;)

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]
www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5e76894cil.png

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695090 przez kasia7775
Czajusiątko jutro 0 10 mam obronę. A dzisiaj mam już mega stresa :silly:

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Kamila pewnie, że pamiętamy :) Pokaż jakieś fotki małej :)

Ania Oliwier też cały obity :) Ostatnio otworzył szafę, wyciągnął worek z rzeczami, który go przygniótł i ani nie pisnął :lol: Chyba ze 3 minuty próbował się wydostać spod worka, a przeszkadzały my drzwi od szafy, lekko zakleszczony byłl. Ale się wykulał i znów do szafy wlazł :lol:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695127 przez makrelcia
czajusiątko trzymam kciuki za brata. Też niedawno to przerabiałam bo mój mąż trafił do szpitala z takim podejrzeniem po ukąszeniu przez kleszcza. Okazało się jednak, że to bolerioza ale w piątek ma znowu punkcję. A to strasznie boli...

siteczko super historia i wrażenia pewnie niezapomniane. Tymol świetny :) No i czekamy na posta, że bolą Cię plecy przez obniżone łóżeczko :D

No a my po wakacjach. Pogoda dopisała, Młody zjadł tonę piasku i wypił hektolitry wody. Podróż też super bo całą drogę prawie przespał. Teraz tylko walczymy, żeby doprowadzić Młodego do porządku :D Nie chce spać o 20 i przyzwyczaił się do spania z nami w łóżku :)

Ogólnie przez te 2 tygodnie nauczył się raczkować i podnosi się gdzie tylko się da ! Wstaje przy każdym meblu. Już się zastanawiamy nad kaskiem :D:D:D Co chwile głowa obita :)

Doczytam co u was i wracam do pracy :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695152 przez Ania14.09
makrelcia nie chcę cie straszyć,ale ta bolerioza, to straszne paskudztwo. Moja koleżanka z pracy miała, po 5 latach jej się odnowiła i ma dużo powikłań, teraz była w szpitalu i tak co pół roku. Ja paniecznie od tego czasu boję się kleszczy,ale podobno boleriozę można też mieć od komara!!!

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]
www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5e76894cil.png

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 5 miesiąc temu #695188 przez siteczko
Dziękuję za miłe słowa dot. historii ;) Nigdy nie lubiłam pisać :P Chociaż zawsze chciałam napisać książkę, a najlepiej bibliografię, bo moje życie na każdym kroku zaskakuje i spotykają mnie różne dziwne historie ;)

Kasia Będziemy trzymać kciuki! :) Oliwier dużyyy chłopczyk, wygląda na więcej niż 10 miesięcy :)

makrelcia może MORZE dobrze wpływa na nasze dzieci, bo u nas wystarczył tygodniowy pobyt, a zaczął pełzać! przewracać się w końcu z brzucha na plecy, siadać leżąc na plecach i urosły mu bardzoo włosy :D

czajusiątko Oby to nie było nic poważnego! Trzymaj się :kiss:

Ania co do boleriozy to faktycznie nie jest to nic pozytywnego, ale moja ciocia to przechodziła jakieś 5 lat temu i wtedy brała jakieś zastrzyki, nawet pojechała z moją rodzinką nad morze! Do tej pory nic się nie dzieje, nic się nie odnowiło, więc może są różne typy, albo zależy kiedy się wykryje, może im później tym więcej problemów.

Agnesssa, Ania Tymek ma identycznie, mógłby leżeć stos zabawek a on i tak wybierze coś co nie jest zabawką ;)

Ale i tak mieliśmy fajną sytuację w piątek.. byliśmy u mojego chrześniaka ma 2,5 roku... Każdy się tam bawił po swojemu, Tymek głównie pełzał i przestawiał wszystkie zabawki z podłogi... ale najlepsze jak Adasiowi mama dała kawałek bułki, a miał tez w tej rączce autko, bo oczywiście jadł w czasie zabawy... a Tymek tak szybko do niego podpełzał i wyrwał mu tą bułkę :D jakie było zdziwienie Adasia, co się stało hehe

Ale nie wiem czy u Was też tak jest, ale choćby nawet Tymek minutę wcześniej jadł, a ja chce zjeść coś to nie ma takiej możliwości tak krzyczy, jakby też chciał i nie pozwala zjeść :| zawsze muszę mieć w pogotowiu jakiegoś chrupka ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl