MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

Siteczko fanie że się odezwałaś Z tego co piszesz to Tymek ma podobnie jak i Gabi katar zatokowy - współczuję ale da się z nim walczyć Bardzo ładnie rozwija Wam sie Anielka mała bystrzaczka Powiem Ci szczerze że ja ostatnio też miałam przemyślenia nad kolejnym dzieckiem bo nie ukrywam że zawsze chciałam mieć trójkę ale to nie w tym roku może zdecyduję się w przyszłym ale to tylko może - niestety.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Pola
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Siteczko widziałam Anielkę na FB, cudowna jest :* Co do porodów to na szczęście szybko zapominamy, bo inaczej to żadna z nas nie miała by drugiego dziecka. Ja po pierwszym mówiłam, że nigdy więcj, a tu jeszcze potem dwa były To, że niczego nie można zaplanować i przewidzieć to święta racja. Dlatego ja jestem przeciwniczką porodów w domu.

Oliwier chodzi drugi tydzień do żłobka. Rekord w nowym roku szkolnym Chyba zacznę od dzisiaj szczepionkę podawać, bo mogę dopiero jak dziecko super zrowe będzie. Poza tym ostatnio dostał zawiesinę na robaki i zaczął lepiej jeśc.Chyba w tym był problem.
Pogoda jest jaka jest i za bardzo nie nastraja optymistycznie do życia najlepiej bym spała cały dzień....

Oj mamusie, dawno mnie nie było, ale też się nie wyrabiam. Zmieniam pracę po 10 latach,poza tym Magda chodzi na prawko i muszę czasami popilnować wnusia, Filip bardzo jest zazdrosny o Artura i rzuca wszystkim, przy nim i głośno krzyczy, więc też porażka wychowawcza, staram się tłumaczyć, ale dociera na moment, natomiast po.....mówi, że kocha Artura i Artur nic mu nie zabrał przecież.....tylko się chciał pobawić. Wychowanie to trudna sztuka, wiem, to po córce, i wypadkowa wielu rzeczy i sytuacji....nikt tak nie doprowadza nas do łez i bezsilności jak własne dzieci. Nie wiem mamy co doradzić, tłumaczyć, dawać dobry przykład i czekać cierpiliwie na efekty, po dorosłej córce mogę stwierdzić, że efekt jest, czasami bardzo długo na niego czekamy,

chciałam się jeszcze wytłumaczyć, że jestem po remoncie kuchni. Cały miesiąc zycia w sajgonie ,ale warto było czekać


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Aniu bardzo fajna ta twoja nowa kuchnia mi też się marzy w jasnych kolorach ale ja na swoją poczekam jeszcze trochę

No właśnie dzieci to zagadka niby wszystko o nich wiesz ale na każdym kroku zaskakują. Wiem jak się powinny zachować a one odwracają cały świat do góry nogami. Dziś czekam mnie imprezka urodzinowa mojego Szymka (7) dla dzieci szkolnych a jutro mam w domu. Jesli chodzi o tą pierwszą imprezkę to ogarnęłam w 50% pozostało mi odebrać ciasto i potem torta. A no i wszystko wsadzić do auta, przebrać dzieci i zawieźć na salę wypakować itd. Najgorzej że robię to sama bo mąż ma dziś zebranie w pracy i wróci po 21. Jak zwykle matka polka Do tego po powrocie mam do upieczenia biszkopt na torta na jutro + babeczki na muffinki minionkowe. Jestem ciekawa czemu moja doba wynosi 36h ?

Oj dziewczyny jak czytam o Waszych starszakach to zdaję sobie sprawę, że najgorsze dopiero przede mną a ja myślałam, że już teraz jest ciężki okres

Ania bardzo ładna ta Twoja nowa kuchnia. Zmieniłaś tylko firmę, czy w ogóle się przebranżowiłaś??

Siteczko pięknie się Anielka rozwija. Kochana jest

Agnesssa a Ty gdzie się podziewasz?? Jak się czujecie?? Kupiłaś już wózek?? bo mi się dziś śniło że kupiłaś

Czajusiątko jak tam z maleńką ? już ok ?

Ja dziś w pracy zasmarkana bez chęci do przerzucania papierków Gabi też podsmarkuje ale nie ma żadnej tragedii wiec buszuje juz w przedszkolu
We wtorek byliśmy z Szymkiem u Pani endokrynolog i nie jest za ciekawie ma za wysokie tsh czyli niedoczynność tarczycy. A ze do tego jest trochę za niski jak na swój wiem i nasze (moje i męża) wymiary to niestety będzie szedł do szpitala na dalsze badania. Tym razem od strony hormonu wzrostu... ale zapisani jesteśmy dopiero na koniec lutego jakbym nie miała za dużo na głowie do tego w piątek będziemy wiedzieli jak tak jego słuch czy jest poprawa. Nie tracę nadziei że ominie nas zabieg i nic tam mu nie będą nacinać. Ostatnio lekarka mówiła że jest poprawa więc ... zobaczymy .
Jeszcze mnie czeka w tym roku okulista, i 2x kardiolog. I Niechże się ten rok w końcu skończy ile można mieć pod górę....

Polal z Anią na szczęście wszystko ok. Byłyśmy już na kontroli u neurologa i wszystkie odruchy prawidłowe. Dla pewności dostała też skierowanie na USG przezciemiączkowe i tam też wszystko w porządku... także dzięki Bogu wyszła z tego obronną ręką. Teraz pozostała tylko trauma i złe wspomnienia...
Współczuję problemów z Szymkiem, kurcze już problemy z tarczycą, ale dobrze jak pójdzie do szpitala, to chociaż go dokładnie przebadają. Dobrze Cię kochana rozumiem, dla nas ten rok też był meeega ciężki, cały czas coś niedobrego się działo na pewno kolejny przyniesie nam dużo więcej radości

I co??? dalej głucha cisza?? szkoda

dziękuję za pochwały kuchni.
widać forum zamiera . No, szkoda , szkoda, sama nie wyrabiam z czasem. Ja zawodu nie zmieniam, ale firmę, opowiem jak będę w nowej, na razie, jeszcze w starej na wypowiedzeniu
polal współczuję problemów zdrowotnych z Szymkiem.
Ja też dostałam skierowanie do kardiologa z Filipem, bo zmieniłam lekarz rodzinną, a ta powiedziała, że trzeba sprawdzić, bo Filip też ma szmery, niby u takich dzieci mogą, być,ale sprawdzić trzeba, wiadomo, że od takich wiadomości nogi się uginają
Poza tym ciągle walcze z tym pneunokokiem Filipa w nosie i on oddycha przez buzię przez co budzi się w nocy do picia, i dzięki temu muszę wstawać po 5-6 razy w nocy, to pić, to siku, a chłop nie bo on pracuje, więc jestem ciągle "podkur...a" i na chłopa, i na tego pneunokoka, i wszystko.
czajusiątko dobrze, że z Anią nic poważnego nie było.
koniec marudzenia!!!!! trzeba się pozytywnie nastawić, pewnie jesień przygnębia i brak słońca

Siteczko no pusto, pusto...

Ja już nie chcę Wam marudzić o trudach rodzicielskich 7-mio i 3-latków bo same wiecie jak to jest w większości albo już to za wami albo przed
Babcia poszła z Szymkiem na badanie słuchu. Po 30 minutach dzwonię do dziadka a on mi na to że Szymek z babcią dalej w gabinecie ?? Ostatnio badanie słuchu trwało 10 minut... no to ja w pracy juz sie podłamałam bo jak siedzą tam 30 minut to pewnie żle i niestety czeka go operacja. Ale jak sie okazało Pani poza zleconymi badaniami miała GEST i zrobiła mu dodatkowe badania coś od strony kości czy dobrze przewodzą - tak mniej więcej przekazała mi mama. No i niby wszystko ok, ma jakąś wagę na uchu środowym ale do wyleczenia. To tyle od pani co badała. 24.11 mamy wizytę u laryngologa to dowiem się juz na 100%.
Więc w miarę optymistycznie
Dziś idę na pierwsze spotkanie do poradni psychologiczno-pedagogiczej na wykłady pt. Chcę być dobrym rodzicem". mają tam być warsztaty jak sobie radzić z buntem u dzieci szkolnych, jak nakłaniać dzieci by robiły co my chcemy i jak słuchać dzieci. Mniej więcej Jutro zdam Wam relację co i jak.
Z optymistycznych wieści to moja szefowa ma tydzień urlopu i w końcu relaksuję się pracą a do tego jakbyście nie zauwazyły ŚRODA wolna

U Was też pogoda taka totalnie do dupy??? U nas szaro, buro i ponuro...

W niedzielę mamy chrzciny Ani, już się nie mogę doczekać

faktycznie cichutko u was

Ania fajna kuchnia. Też jestem na etapie szukania pomysłu na kuchnie

PolaL dobrze, że z słuchem ok. Też mieliśmy dość dokładne badania u Ewy ze względu na przyjmowane leki i pobyt na intensywnej terapii. Na szczęście wszystko ok.

U nas nic nowego. Mamy się dobrze Jurek aktualnie chory. Bez kaszlu kataru tylko temperatura. Oby szybko przeszło bo w sobotę chrzciny mamy.
Ewcia super. Ładnie je, przybiera na wadze. Już 4500 ma Mega dużo jak na 12 tyg dziecko Gaduła się zrobiła i już nawet przekręca się z brzuszka na plecy
A ja ogólnie nie mam czasu na nic :D:D

Makrelcia no Ewcia to drobinka przy mojej Ani no ale pięknie rośnie biorąc pod uwagę cięższy start ja się nie dziwię że Ty czasu nie masz jak jeszcze się w krawiectwo bawisz

My byłyśmy z Anią przedwczoraj u lekarza i waży już 6900, dziś jadę z nią na pobieranie krwi brrrrr.....

Czajusiątko niezła ta Twoja "drobinka" bardzo szybko faktycznie przybiera tak sobie patrzę to przy mojej Gabi (13kg) to chyab niedługo ją scignie oczywiście żartuję bo przecież zaraz mała ci przystopuje i będziesz czekać na każde 100g więcej

Poszłam na pierwsze spotkanie z Panią z poradni i czasami dobrze pójść żeby nabrać dystansu do siebie i swojego dziecka. Jak tak sobie posłuchałam innych mamuś to pocieszające jest że inni też mają podobne problemy (jak nie większe) i może wystarczy inna perspektywa a świat od razu robi sie "różowy". Ogólnie jestem zadowolona. Warsztaty są podzielone jeszcze na 4 spotkania: tematycznie mniej więcej czy znamy swoje dzieci i wiemy jak reagują, kary i nagrody, słuchanie dzieci i wyrażanie swoich odczuć, ostatnie spotkanie to szczęśliwy rodzic szczęśliwe dziecko. O ile dobrze zapamiętałam to tak miej więcej będzie to wyglądało.

Jak wam minął dodatkowy dzień wolny - oczywiście pisze do mam pracujących. Młode mamuśki poczekają jeszcze na swój "wolny" dzień Ja sie nabyczyłam u kosmetyczki, a potem na obiedzie u mamy za to zakończenie dnia miałam nerwowe. Szymek bujał się na krześle i oczywiście rąbnął jak dłuuuugi. Rozwalił głowę całe szczęście nie jest to duża rana więc dziś jest tylko lekka opuchlizna (po guzie) i fioletowy strupek. Ale nie musze wam pisac ile było płaczu, krzyku i przed wszystkim strachu tylko nie wiem czy większym moim czy jego....