Listopad 2011 cz. 2

Malina ja na sam zapach kaszanki mam odruch wymiotny. Kojarzy mi się z dzieciństwem - mama gotowała np. wątróbkę i kaszankę - mieliśmy do wyboru na jeden obiad. To brat zjadał mi wątróbkę, a ja jemu kaszankę. No złe skojarzenia mam. Potem i jedno, i drugie lądowało za oknem, a potem mieliśmy psa, który lubił i jedno, i drugie

Ja to paznokcie zrobię w czwartek, tzn. nóżki generalnie. W ogóle coś mi się z palcem stało i nie wiem co. Tak mnie boli przy paznokciu, a jak się grzmotnę (najczęściej o wózek, gdzieś o kółko), to aż krwawi mi w tym miejscu. Nie wiem nawet jak to opisać, Piotrek mnie goni do lekarza, ale ja nawet nie bardzo wiem, do jakiego miałabym się wybrać. Nie żeby mi gdzieś paznokieć np. wrósł, albo żebym go za bardzo obcięła, no nie wiem o co kaman, a napitala równo.

Ja właśnie też się nad leżaczkiem zastanawiam, bo dużo tych gratów będzie. Chyba tę wannę też wezmę, chociaż nie wiem. Może tylko ponton ten dmuchany, to zawsze położę w kabinie albo w wannie, żeby Zuzia nie miała bezpośredniego kontaktu z tym podłożem. Moja wanienka to sporo miejsca zajmuje, zresztą, mój wózek też niemało miejsca zajmie.

To ja idę po Lecha i odpalam telepatora

W razie czego to kolorowych, choć lepiej zajrzę tu później, bo Wy tak macie, że w dzień cisza, a na noc nadrabiacie i potem czytam Was przelotem w pracy

A fakt, dla kotów, no ale karma tak czy inaczej

Fuj w tych wstydliwych chorobach to różne dziwne rzeczy pokazują. Mój Piotrek to naprawdę mało nie rzyga. Mnie mało rzeczy rusza, generalnie mam słabość, jeśli pokazują np. jak coś się stało z paznokciami, albo jak dłubią np. w oku. W którymś odcinku tych wstydliwych chorób było właśnie pokazane, że klientka coś miała z paznokciami u stóp i musieli jej je usunąć. No musiałam przełączyć ten program, bo naprawdę mało co się sama nie porzygałam. Potem nie miała paznokci w ogóle. Fuuuuj!

To ja muszę objechać inne Biedry w poszukiwaniu Reddsów. Leszki, to leszki, a Redds to Redds

To ja zmykam, bo znowu monolog prowadzimy

No te Leszki to takie sikacze, chyba 10 musialabym wypic zeby miec faze

Vestusia to juz wiesz co Ci zrobia z paznokciem jak pojdziesz do lekarza

Ha, ha, ha Dlatego ja nigdzie z tym paznokciem nie idę. To nawet nie paznokieć, a palec mnie boli, ta skórka he, he, he Ale tłumaczę

Idę po tego Lecha, bo dojść do kuchni nie mogę. Ale fakt, że ten wcześniejszy mnie nie sieknął

Ciao!

Oj Szalone kobiety, na bieżąco mi się nie uda dzisiaj być

Redakcja ruszyła pełną parą widzę

Więc tylko się nie spijcie szalone kobiety na umór

A ja tam lubie kaszanke , tylko musi musztarda byc do niej

vestusia no ja tez miałam dylemat wannowy ale stwierdziłam , że wezme miseczkę i te dwa dni ja obmyje tylko szmatka , zaraz przecież z brudu nie umrze

Ja tam pic zaczne dopiero jak dzieciaki pojda spać. U nas to podejrzewam będzie standardowo , albo ja albo D. Nigdy nie było tak żebysmy oboje pili jak mamy pod opieką dzieciaki. Chociaz na sex party to różnie może być

A no i ja zabieram tylko spacerówke , w niej się i naje i uśnie w ciągu dnia. Swoja droga co Ty za auto pojemne masz , że o krzesełku do karmienia myslałaś???

Ja myslałam , że do cycków wezmę boczek wędzony i cebule to sie szaszłyki zrobi , tylko zebym kijków do nich nie zapomniała

Sarna a jak u Ciebie z przelewem , ja w czwartek popołudniu będę kase wypłacała jakby co bo w piatek juz do bankomatu nie pojadę.

Dorcia numer konta wysłałam Ci przez fb .

No przecież Was dogonic to trudna sztuka , jak cisza to cisza a jak już zaczną to maja takie tempo , że szok

Buziaczki dla POLUNI od ciotki i Hanuli

Aj nie umiem się z Wami rozstać

Zjadłam kiełbaski wiedeński, bo zauważyłam, że chyba jakieś krasnoludki je zjadają!

Mój Bob to tak mnie irytuje czasami, że nie mogę. Jak idziemy/jedziemy do Lidla, to zawsze pytam Gamonia, co chce z tego sklepu, bo ja wiem, po co tam idę. No i on niby nigdy nic, ewentualnie piwko. No i ja biorę dla siebie zapas kiełbasek, serków i kefirów. I co potem robi Bob? No zjada mi to!!!! Jedno opakowanie kiełbasek dziwnym trafem zniknęło z lodówki. Chyba zjem tę ostatnią kiełbaskę, bo wydaje mi się, że do rana nie przetrwa i zniknie. Grrr....

Polunia ja bym ewentualnie skusiła się właśnie na ten dmuchany ponton, bo do auta się zmieści, no a Zuzia pod prysznicem też może być wykąpsiana. Zawsze to odświeżenie.

A co do auta, to nie jest wielkie, ale bagażnik nawet taki sobie. To tylko zwykła A3.

Dorcia masz dobry pomysł z tym, żeby sobie golnąć coś po drodze, na zachętę. Tylko, że ja chyba będę prowadzić ;(

A no i zapomniałabym , Pola bardzo dziekuje za wszystkie buziaki i życzonka. Ja zapomniałam , że moja panna ma dzis świeto , dopiero jak tu wlazlam i Wasze zyczonka przeczytałam to mi sie przypomniało , oj ja wyrodna

Ja sie wymiksowuję na dzis , wpadne rano bo kupę roboty mam. Znowu sama jestem ale D ma tak około23-24 ściągnąć do domciu więc nie jest źle.

Buziaki , miłej nocki i pogaduszek

Myslałam , żeby kupić właśnie tą dmuchana wanienke ale teraz to juz po ptokach bo z allegro nie zdąży przyjść a tak średnio będe miała gdzie ja kupić przed wyjazdem.

No i ja tez miałam spadać , oj uzaleznienie jak nic

Wieczór
Vestusia całe dwie nektarynki? Wow
Moja dziś prawie nic nie zjadał, no kilka paluszkó1).

Ja zabieram tylko wózek. Z kąpielą jakoś sobie poradzę. W Zakopcu w zlewie ją obmywałam. Krzesełka to za nic w świecie bym nie zmieściła do auta, a w bujaczku Lenia już nie siedzi. W wózku będę ją karmić.

Lencia też nie lubi ubierania. Zawsze jej daje jakąś łapówkę (9telefon, pilot) żeby tylko chwilkę leżała spokojnie

Polunia przelew już zrobiłam. Dzięki za dane, ale chodziło mi o te do naszej tabelki. No tak, tak to napisałam, że nikt by nie zakumał

A to podjadacz z Boba. Trza będzie pilnować kiełbaski na grillu

Polunia co ten Twój robi, że tak póżno do domu wraca?

My byliśmy dziś na zakupach. No i oczywiście zapomniałam o keczupie, musztardzie, o spraicie. Ach, w czwartek nadrobię.

Krzysiu jedzie o 23 po mojego tatę na lotnisko. Był u mamy. Wiem, że ma dla Leni trochę rzeczy. Ciekawe co Już się nie mogę doczekać

Hejooo,

Widzę Dorcia,że twoja Lenka to przekupna jak mój Igor. Telefon i pilot zawsze działa chociaż z ubieraniem od dłuższego czasu to masakra, też się drze, a pampersa to w locie mu ubieram i zawsze jest kilka podejść, bo ucieka.

A która z Was bierze laptopa, żeby nam tu foty na bieżąco wrzucać ?

Buziaczki dla Poli

A to jeszcze coś dorzucę


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.