MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

Tygrysica to dobrze , że młody już prawie zdrowy:)
To widzę , że wszystkie wzięłyśmy się za porządki powiem Wam, nie wiem jak Wy . Ale ja stwierdziłam , że zdecydowanie za dużo rzeczy mam w domu i czym większa przestrzeń tym bardziej się ją zagraca. Wzięło mnie na minimalizm tylko, że teraz nie ma kiedy sprzątać i porządkować. Szkoda, że tak w ciąży mnie na selekcje nie wzięło. W tym tygodniu obiecałam sobie kompleksowe badanie krwi i tarczycowe bo podobno warto sobie zrobić 6 mcy po porodzie. Jakoś się zabrać za to nie mogę. Na pewno mam jakieś braki na stówę magnez bo skurcze mama mega jak nigdy w życiu. Wy robiłyście jakieś szczegółowe badania?

hej dziewczyny! Młody raczkuje jak szalony, jak wyjdziemy z pokoju to on za nami no co będzie sam siedział No i dziś zrobił mi suprise'a.... Jak leżał na brzuszku złapałam go za obie łapki i co zrobił? najpierw na kolanka (to już robił) a potem bach do stania Jak męża zawołałam, żeby zobaczył to nie uwierzył i jak też go złapał za łapki jak mały leżał na brzuszku i Rafi zrobił to samo to mu szczena opałda ach... ale się wzruszyłam
Dziś byliśmy u znajomych którzy mają bardzo łagodnego psa.... nosem trącił o nos Rafiego a ten w śmiech latał za tym psem jak szalony i cały czas się do niego cieszył mam nadzieję, że to uwielbienie do zwierząt mu zostanie, to chociaż to będzie miał po mnie

Tygrysico to dobrze, że już lepiej!

Adiafora ja się jakoś nie zastanawiałam nad badaniami, póki co jestem tylko z ginem umówiona na cytologię w październiku.

My też wzięliśmy się za porządki i leży wielka sterta za małych rzeczy czekających na wystawienie na allegro.

no, nasz nie raczkuje jeszcze, ale jak mu się da rączki to od tygodnia wstaje i próbuje chodzic...ale lekarka z rodziny mówi, żeby mu nie pozwalac, bo to za wcześnie na jesgo stawy i kręgosłup...za to siada sam i siedzi z pół godzinki uradowany ;P

jutro pierwszy dzień u babci a nie z babcią u nas...przeżywam...

MAMY PIERWSZE SŁOWO! "ampa" o lampie- parę razy w różnych okolicznościach więc celowe!!! Jestem taaaaka dumna!!!
I jeszcze taaaaki uradowany jak mnie dzisiaj zobaczył po pracy Jestem szczęśliwa!
I jeszcze wstaje sam jak tylko złapie za ręcę czyjeś- bez podciągania- tylko własnymi siłami

Tygrysico gratuluję wielkich sukcesów:) faktycznie piękne to co piszesz . Można by powiedzieć , że odbieramy macierzyńską zapłatę
Kasiu nic tylko psa w dom:) fajnie Twój dzidz zasuwa moja dopiero początkuje w raczkowaniu.
Za to u mnie wczoraj było ciężko pisałam o 6 zębach poprawka 8 idzie to hurtowo wczoraj bidule tak to bolało , że prawie płakałam razem z nią pomijając fakt , że ciągle na rekach. Jakoż za szybko wszystkie zęby na raz jak tak dalej to w takim tempie pójdzie do szczena pełna do zimy he he.
Z innej beczki u mnie poszukiwania sukienki oczywiście na allegro bo inaczej nie ma jak:( jestem świadkową na ślubie siostry. Bardzo mi się nie chce bo nie mamy zbyt bliskich kontaktów. Nasze relacje można uznać za poprawne . Czyli święta urodziny itp a tak raczej się nie kontaktujemy jest to moja średnia siostra 4 lata młodsza. Za to świetny kontakt mam z siostra o 11 lat młodszą a powinno być inaczej. OOO skończył się spokój nie popisze.

A ja uwielbiam patrzeć jak mały się sam bawi. Najbardziej lubi wszystko zwalać z półki, wiec lądują na ziemi płyty i gazety a do tego próbuje programować kino domowe i dekoder Żal mi tylko moich czasopism bo namiętnie je targa ale jego radość z tego faktu mnie rozbraja i patrze na to jak zaczarowana zamiast zareagować. Kiedy mówię nie to kręci głową jakby mówił nie i dalej swoje robi i ten diabelski wzrok i uśmieszek - co by tu jeszcze zmajstrować??
też wstaje sam - w łóżeczku, więc muszę kolejny - ostatni już - poziom dać. Zębów nadal nie widać ale na to jeszcze czas.
Acha no i dzisiaj zrobił kupę na nocnik - jak tylko zaczął stękać to go posadziłam. Pewnie niektóre z was pomyślą że mi odbiło - takie maleństwo sadzać na nocnik ale wycieranie pupy po takiej kupie - bezcenne
nie mam zamiaru go stresować nocnikiem ale myślę że z czasem pojmie do czego to służy i mimo, że będzie robił w pieluchę to nocnik będzie w jego pamięci od początku a nie że pojawi się nagle jak będzie miał dwa lata - zresztą zobaczę co z tego wyniknie

ach jak miło poczytac dokonania Waszych dzieciaczków;)
niestety my daleko w tyle z raczkowaniem... Iza dopiero zaczyna pełzać i to jeszcze baardzo poczatkuje pełzać... siadać sama nie siada:( jak jej się poda rączki to owszem, ba nawet jak się ją mocniej za rączki przytrzyma to sama wstanie...i to wszystko... sama jeszcze bez podparcia tez nie bardzo chce siedzieć... zaraz się przewraca na boczek...
jak do niej mówię by powtórzyła np ma-ma to się smieje ze mnie albo do mnie sama nie wiem hi hi wolę mysleć że do mnie...
aż chwilami Wam zazdroszczę nowych umiejętności... ;(

a tak wygląda obecnie moja panna...

i jeszcze jedno...

Madzioske Ty pamiętaj , że wcześniakom się odlicza tyle o ile szybciej się wykluły i to jest jej prawidłowy wiek.Poza tym to nie wyścigi:) Mi często ręce opadają jak matki rywalizują na dzieci. Każde nasze maleństwo jest jedyne inne i niepowtarzalne. A my matki mamy za nimi podążać w ich tempie, a nie poganiać ich w naszym:) Zdjęcia cudne.
Upsar trening czystości robisz książkowo bo dziecko siedzi , a Ty go po prostu oswajasz , a nie tresujesz.
Są różne teorie jest ich parę według Lovasa itd, ja uważam , że intuicja matki najlepsza.
Ja powoli psychicznie nastawiam się na powrót do pracy od września. Chcę i nie chcę. e wrześniu ślub mojej siostry, po drodze chrzciny. Też macie taki deficyt finansowy?

Helołłłł Dziewczyny;)

madziorskie ja tam nie widzę większego problemu w tym , że Izka jeszcze nie do końca sobie radzi z siadaniem raczkowaniem czy jakimis tam jeszcze czynnościami przypisanymi dzieciaczkom. Jest zdrowa sliczną dziewczynka a to czy nauczenie się czegoś zajmie jej tydzień więcej czy mniej to żadna różnica. Wszystko w swoim czasie Nie wszystkie dzieci są "takie do przodu" Moja panna jest chyba najstarsza tutaj a dopiero od 3 dni wstaje w łóżeczku , ba od 4 dopiero zupełnie samodzielnie siada. O raczkowaniu zapomnij , nie i koniec , pełzanie tylko i to do tyłu
A zdjęcie z motorem kapitalne , rozumiem , że mała już łapie bakcyla My tez kiedyś jeździliśmy ale jak zaszłam w ciążę z Kacprem to sprzedaliśmy. Żal było ale ja z tych co wola nie kusić losu. Chociaż do tej pory z wielkim sentymentem patrzę na mijające mnie machiny. Co nie zmienia faktu , że nie oparłam się pokusie i jeszcze w 5 miesiącu znajomy zrobił ze mną rundę rekreacyjną
Buziaki dla wszystkich dzieciaczków od Poli i Kacperka;)

racja... kazde dziecko rozwija sie we wlasnym tempie. nadia jak sie czegos uczy to naraz. nic, nic... i nagle ktoregos dnia wstaje i jest zupelnie inna. wieksza, ciezsza i umie mnostwo nowych rzeczy jest czasem do opowiadania mezowi jak wroci z pracy. wczoraj nie uwierzyl ze sama sobie wlacza grajacego misia. lezy w lozeczku i pyk nagle gra. hehe to ja wzial na rece i calowal nie mogl sie nadziwic. pelza tez tylko do tylu. chyba ze zlapie jakas zabawke i ja trzyma to wtedy przesowa sie do przodu, obraca sie wokol wlasnej osi w mgnieniu oka, przewraca sama z brzucha na plecy i jak ja posadze to siedzi (chwile tylko ale to dla nas sukces bo wczesniej nie bylo mowy). jak pytam gdzie swiatelko to patrzy w gore, jak zapytam gdzie zegarek to patrzy na zegarek i sie smieje. tata tez wie gdzie jest. zaczela sie wyglupiac jak sie jej nudzi i czasem probuje nas czyms rozsmieszyc co jej bardzo dobrze wychodzi o i zaczela wkladac nogi do buzi (juz w PL) to taka zbita kluska ze jej wczesniej duuuzo brakowalao. za to 1,5 miesiaca mlodszy od niej chlopczyk z rodziny robil to juz dawno przed nia. pewnie dlatego ze chudziutki... takze wszystko w swoim czasie. aha i czasem gada jak najeta: 'dladla', 'lala', 'baba', 'bubu', 'jaja' , tata... tylko 'mama' omija szerokim lukiem 'mam' jej wychodzi, no i oczywiscie te swoje co nawet nie da sie powtorzyc... 'hje', 'ub', 'umpa', 'umba', 'prr', hehe aaa i dobrze jej wychodzi 'giej' i 'gieje'. to najladniej
wczoraj miala napad bolu brzucha na spacerze. wracalam z nia na rekach i jeszce w domu plakala. ale strasznie, lzy i tak piszczala, krzyczala na przemian. juz chcialam do meza dzwonic ale jej przeszlo. potem sama sie rozplakalam a N zaczela mnie po twarzy glaskac, tusz mi poplynal i rozmazala mi go po calej gebie plakalam i smialam sie na przemian. dalam jej wczoraj kleik ryzowy i to chyba po nim. mama jak ppotem wrocila to mi powiedziala ze ja tez nie jadalm ryzu. nawet buzi do niego nie chcialam otworzyc.
co do glisty to w uk wszystkie testy wyszly negatywne. (nasze tez) ta kobieta od robali powiedziala ze nie ma opcji zeby cos miala bo by wykazalo. strasznie sie zainteresowali ta sprawa bo to dziwne u tak malego dziecka. za miesiac powtorka badan dla pewnosci. i psioczyli na polske ze cos musieli tam popierdolic.... i w ogole dziwili sie ze niesiesz tam probke i za 2h masz wyniki. tu testowali ja trzy dni... nie komentuje tego. dziwi mnie tylko ze jak dalam jej lek to po 2 niach cale chrachanie kaszlenie i nie wiem co jeszcze przeszlo.... przeszlo jakby nigdy nic.
co do nocnika to jestem za i to jak najwczesniej. moja siostra uczy teraz swego 2,5 letniego syna. skonczylo sie tym ze zablokowal sie psychicznie i dostal od stresu takiego zatwardzenia ze kazda kupa to placz na jej rekach. lekarz twierdzi ze on myslal ze jak sie usiadzie na toalete to samo wychodzi i dlatego blokada.
za tydzien do pracy wracam.... i dopiero czlowiek uswiadamia sobie ze czas spedzony z dzieckim jest bezcenny. chociaz wiem ze to zdrowe troche sie oderwac.. to bede zazdrosna ze teraz to ktos mi bedzie opowiadal co nowego nauczylo sie moje dziecko...
dodam nizej pare zdjec mojej ksiezniczki pozdrawiamy was wszystkich.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

A moja Buba nie chce raczkować ..od razu na nogi wstaje:p zamiast raczkować skacze jak zajączek i sie śmieje jak szalona przy tym Przy meblach czy przy lozeczku sama juz stoi... a i jak fajnie woła mama mama i tak potrafi przez pół godziny hehehe ostatnio jadąc ulicą do lekarza mała w spacerówce krzyczała mi całą drogę i się śmiała "mama!mama!mama! ludzie patrzyli i sie śmiali heheh
My aktualnie walczymy z pleśniawką i jesteśmy po zapaleniu krtani na szczęście ogarneliśmy to....apetyt wraca ale zaś waga stoi i przez ostani miesiąc niewiele przybrała na wadze:(
jeśli chodzi o nasz nieszczęsny rozszczep... byliśmy teraz w środe w klinice w Zabrzu termin operacji mamy na koniec września;/ myślałam że wcześniej troszkę ale cóż..damy jakoś rade:( Na szczęście rozwija się prawidłowo a nawet zdaniem neurologa jest 2-miesiące do przodu bo robi rzeczy jakich nie powinna jak narazie