Grudnióweczki 2013 :)

o matko bosko co tu się zadziało na tym forum jakieś to to takie nieczytelne

ciutkę mnie nie było motylek akurat trafiłam, że mnie przywołałaś

u nas chwilowo ciulowato bo Wojtek ma zapalenie ucha i antybiotyk ale ładnie przyjmuje, więc powinno być ok. a tak poza tym to raczkuje po całym domu, gada jak najęty i ostatnio ma fazę na wkładanie i wyjmowanie przedmiotów z pudełek. nawet jak mu dzisiaj dałam chrupki w siateczce to zamiast jeść to wyjął wszystkie a potem wrzucał z powrotem do chodzenia mu się nie spieszy, ogólnie stwierdzam że to mały leniuszek

Zośka odpukać zdrowa, chodzi do przedszkola z uśmiechem. ładnie uczy się angielskiego i potem chwali się w domu no i po roku czasu pokochała w końcu gimnastykę

czytam że u Was te pasowania na przedszkolaka a u nas to już ponad rok temu było

jeta czekam na dalszą relację z używania suszarki bo też się nad nią zastanawiam. jak zrobimy Wojtkowi pokój to stracę graciarnio-suszarnię. swoją drogą już zaczęłam rozkminiać jak ten pokój mu urządzić u nas urodziny też wszystkie w domu i też mamy kumulację: Wojtek 26.11., ja 29.11., Zośka 13.12. a po drodze jeszcze siostrzenica męża 8.12. także wesoło u nas rodzina powiększyła się miesiąc temu - moja sis urodziła drugą córeczkę Wojtek będzie babskim królem

motylek wow impreza w sali zabaw to będzie się działo poproś o potwierdzenie obecności to będziesz wiedziała chociaż kilka dni przed ile dzieci będzie. Zośka w przyszłym tygodniu idzie na swoją trzecią imprezę urodzinową z przedszkola (do hopsali w olimpie). najgorzej to kupić prezent takiemu dziecku co się go nie zna

mała fajne fotki ale chyba widzę tam nutellę Zośka też miała dzień dyni w przedszkolu, dzieci miały mieć na sobie coś pomarańczowego a ja nie lubię tego koloru więc Zośka kolorem sweterka bardziej pasowałaby na dzień łososia bal przebierańców też nas czeka ale później, pewnie znowu będziemy szukać sukni księżniczki

no to chyba tyle póki co ode mnie

Motylek to czekamy na fotki!
Przyjemniej wiesz ze Jaś jest w dobrych rękach skoro tak polubił panią.
Jak wyglądają urodzinki na takiej sali? Jak długo to trwa? Myślę czy też się nie rozejrzeć za jakąś salą i zrobić wspólne urodziny chłopakom, ale takie dla rodziny i znajomych. Mam problem bo mieszkamy 300 km od wszystkich i teraz zaproszenie kogoś chłopakom na urodziny jest niemożliwe, jedynie męża siostra może przyjechać z dzieciakami bo więcej gości nie pomiescimy na dwóch pokojach. Nikt nie przyjedzie na kilka godzin tylko od razu na cały weekend bo to kawał drogi. Znowu nie uśmiecha mi się organizowanie urodzin u dziadków czy innej cioci. Będę musiała wszytsko szykować u kogoś a ja tak nie lubię. Więc pomyślałam o jakiejś sali gdzieś w wlkp tak żeby kilka osób miało jak dojechać.
No mnie też denerwuje to że wszyscy szybko chcą szczepić. Może faktycznie lepiej do innego lekarza chód z ic na szczepienia. No bez przesady żeby chore dzieci szczepić. Zresztą sama dokonca nie wiem czy szczepienia są takie dobre. Szczepię ale czasem się zastanawiam, trochę czytałam ale zglupialam całkiem.
No coś tu pusto ostatnio, chyba we czwórkę zostalysmy...
Jeta pp twojej recenzji sama bym się skusila na tą suszarkę, ale tu to miejsca na nią nie znajdę
Zdrowi już?

Jesteśmy w zoo właśnie i na raty odpisuje Artur zasnął więc siedzę pod ptaszarnia i czekam na resztę chłopaków. U nas ładny weekend więc szkoda było w domu siedzieć

Hej
Melduję się
Kurcze,ale dziwnie porobili z tym forum,nie mogę się odnaleźć :/

W załączniku Jaś. Jego pani to ta na szaro ubrana.

Mała z urodzinami jest tak. Za wynajęcie sali na 2.5 godz. płaci się 50 lub 60 zł. Cena zależy od tego czy jest to boks czy indywidualna sala. Wzięłam drożdżach opcje. Na urodzinach musi być min. 5 dzieci. Cena za dziecko 23zl w weekendy a 20 na tygodniu. My robimy w niedzielę. W cenie jest zabawa dla dzieci na sali, a cała reszta jedzenie, nakrycie w swoim zakresie. Można zamówić z przekąskami i nakryciem od nich. Wtedy za dziecko 33zl ale i tak tort, owoce czy ciasto organizuje szkolenia sama. My wybraliśmy tańsza opcje bo przekąski mogę kupić sama . Na miejscu jeśli ktoś poprosi o ciepły napój jest dodatkowo płatny, bo nie można wnosić czajnika. No to tyle.

U nas też była piękna pogoda i mieliśmy ten weekend wyjazdowy. Pojechaliśmy do Częstochowy, wybieraliśmy się tam już długo. Nocleg wykupiłam w sloku k/ Bełchatowa. Znów fajnie się udało za pokój z dwiema sypialniami, przedpokojem i łazienka, a także z nielimitowanym dostępem do basenu i z obiadokolacja i śniadaniem za nas wszystkich zapłaciłam 210zl. Ofertę znalazłam podobnie jak poprzednio wakacje na traveliscie. Mielismy więc weekend atrakcji.

Moofka taki chorobowy sezon. A u nas chyba znów owsiki. No już nie mam pomysłu jak je Jaś łapie. I co gorsza boje się o Olka, wszędzie pełza, wszystko do buzi bierze. Janek najlepiej bawi się jego zabawkami. Kurcze spokoju nie ma nigdy. Z mężem zauważyliśmy że Jasiek te Robakowo napady miewa przy pełni księżyca. Ciekawe czy jest jakieś powiązanie?

W końcu dodałam....

motylek dzięki za info Już przynajmniej wiem jak to mniej więcej wygląda. Pogadam z mężem i musimy coś już teraz pewnie postanowić. Nie wiem czy jest możliwość w ogóle zorganizowania takich urodzin między świętami, bo wtedy planujemy się wybrać do wlkp. W ogóle to w grudniu mamy dwie imprezki, 30 urodziny bliźniaków, kuzyn i kuzynka, to impreza niespodzianka i to w dzień urodzin Artura I 30 grudnia 50 rocznica ślubu męża cioci i wuja. No i jeszcze urodziny naszych chłopaków. Muszę pomyśleć nad prezentami i ciuchami.
Nie korzystałam jeszcze z travelista, ale kusisz Zgadzają się warunki z ofertą na stronie?
jeta zrób przerwę w dzierganiu owieczek i skrobnij coś tu
A słyszałaś o naturalnych sposobach na odrobaczanie? My podaliśmy Filipowi Pyrantelum i niby przestało go pupsko swędzieć ale zgrzytanie zębami mu zostało, więc to może co innego. Na razie zostawiam go w spokoju.
A ja chora, przeziębienie, zdycham dzisiaj, od tygodnia mnie męczy, a dzisiaj to już całkiem, akurat na weekend. Filip też lekko kaszlał i katarek miał, w poniedziałek w domu go zostawiliśmy ale potem już chodził. Wczoraj byłam z nim u pediatry, wyczułam takie zgrubienia z boku szyi, ta myślałam, że to węzły chłonne, ale wolałam się upewnić.
W czwartek miałam urodziny, Filip nie mógł się doczekać dmuchania świeczek, więc chociaż średnio się czułam zrobiliśmy sobie imprezkę. Musiał być tort. Ja upiekłam biszkopt, a resztą zajęli się chłopaki. Artur i Filip pomagali tacie we wszystkim więc tort wyglądał artystycznie, ale był pyszny. Świeczki dmuchaliśmy chyba kilkanaście razy Dzisiaj Filip pytał czy jeszcze mam urodziny bo chciałby takie urodzinowe jedzenie.
Poza tym chyba nic ciekawego u nas. 28 listopada znowu przyjeżdżają dziadki, bo mąż leci znowu na 3 dni do Splitu
Gosica co z Wami? Wracajcie!
moofka co u Was?

Mala82 zdrowia. Choć i mi też by się przydało. Mam kaszel i katar, no i zaraziłam Olka. Janek pokaslywal, ale po inhalacjach przeszło. W czwartek go w domu trzymałam. Jesli chodzi o traveliscie to dwa razy korzystaliśmy i za każdym razem się zgadzało. Ostatnio w ofercie nie mieliśmy napojów do obiadokolacji a na miejscu nam je podano. Tak więc dostaliśmy więcej niż w ofercie.
Mała słyszałam zeby podawać dziecku ziarna dyni do jedzenia na robaki. U nas Jaś jak miał owsiki to nie zgrzytał zębami. Dziś trzecia dawka. Jeśli chodzi o zgrubienie na szyi to Jaś ma od urodzenia. Lekarze mówią że to węzeł chłonny. Obserwujemy cały czas.
Jaś przychodził do nas w nocy zawsze. Zasypiał u siebie, a po 1 wchodził nam do łóżka. Znalazłam sposób. Ostatnio sprzedałam duże biurko 2.7 m długie. Trzymałam je w sypialni, które za dnia pełniło funkcje pracowni. Przy nim sprawdzałam sprawdziany. Kupiłam ostatnio mniejsze i tego się pozbyłam. Mając luz w sypialni, wstawiłam tam łóżko Jasia. Jego pokój ma 9m jest mały i dzięki temu stał się typowa bawialnia. Każdy zadowolony. Nasza sypialnia jest teraz typowa sypialnia. Mam wrażenie że Jaś poczuł się bezpiecznie. Nawet w nocy Nb się nie budzi. Może było mu źle że Olek u nas a on sam...

motylek a zapomniałam napisać Fajne fotki z pasowania W takich eleganckich strojach to dzieciaki zaraz poważniej wyglądają
U nas jakoś chłopaki nie są chętni na inhalację, ale jak są mocno zakatarzeni to ich przekonuję
Zaczęłam przeglądać travelist, ale mąż jest nie bardzo na wyjazd, ze względu na Artura. Ostatnio wyjście z nim do sklepu to już masakra! Próbuje rządzić na każdym kroku, więc wkółko mamy wojny. A drze się jak nie wiem jak nie jest po jego myśli i ucieka. Ostatnio na poczcie cyrki mi robił, a jak wyszliśmy to już całkiem, bo chciał iść w drugą stronę i oczywiście bez żadnego trzymania za rękę, o jeździe w wózku już nie wspomnę. No tak mi się darł że szok, babka z biura z poczty nawet wyszła na zewnątrz zerkać co się dzieje! Najpierw kukała z zza drzwi a potem wyszła na fajkę i widziałam jak zerkała. Z jednej strony dobrze, że wyszła sprawdzić co się dzieje z dzieckiem, że tak wrzeszczy ale mi było głupio, że myśli, że ja mu coś mogę robić! Ludzie też się spoglądali jak przechodzili. Normalnie nie wiem jak przetrwam ten etap! Ale nie mogę mu się poddać bo na głowę mi wejdzie. Filip aż taki nie był pod tym względem. Artur awanturuje się wszędzie, chce chodzić swoimi ścieżkami i robić to co chce. Więc najlepiej z nim w domu siedzieć i nie wychodzić, tu się możemy docierać ile będzie trzeba! Chociaż z Filipem na razie spokój. Panie w przedszkolu chwalą, więc chyba jest ok. Tylko ma teraz takie strachy, np. ostatnio mówił, że boi się wilków, potem pająków i dinozaurów. Miałam serie książeczek Jak pokonać wilki, dinozaury itd. która leżała w szafie i czekała, No to się doczekała i sprawdziła. Teraz Filip mówi, że pająki są dobre bo zjadają muchy i komary i w ten sposób nam pomagają. A na wilka np. wystarczy dmuchnąć i zaraz ucieka
Chyba zdrowiejemy O coś miałam zapytać i z głowy mi teraz wypadło
A ja zabieram się w końcu za prezenty gwiazdkowe i urodzinowe dla chłopaków.
Filipowi chyba jakiś dźwig na pilota kupimy, Arturowi znalazłam zamiatarkę Matchbox, ale nie widziałam na żywo nigdzie. Zamówiłam jeszcze grę dobble, potwory do szafy. A na urodziny Artur jakiegoś zwierzaka interaktywnego dostanie, a Filip coś z żółwiami ninja chyba bo w przedszkolu jest szał!
A tak z ciekawości jakie rozmiary ciuszków noszą wasze dzieciaki teraz? Filip w 104 właśnie wszedł.

Fotki następnym razem wstawię bo nie chcą się załączyć

Hej.
Kurczę,to nowe forum mniw dobija. Nie mogę dodać normalnej odpowiedzi a jak by tego było mało to naprodukowałam się ostatnio w pisaniu posta, i wszystko mi skasowało,wywaliło mnie z forum że niby jakiś błąd i nie miałam w ogóle dostępu.
U nas wszystko ok, także zaczyna się sezon szukania prezentów itd. Szymek co zobaczy to chce,więc ciężki wybór. Na tapecie jest domek świnki peppy,domek króliczków,lego duplo,klocki z maszą i niedźwiedźem itd itd. Mikołaj by zbankrutował . Ale zaczął się bardziej interesować klockami i ciastoliną,budować coś albo lepić i wymyślać historie więc chyba pójdę w tym kierunku. A książki dla niego mogłyby nie istnieć,albo inaczej lubi ale tylko oglądać broń Boże żeby mu czytać. Nie cierpi tego nad czym niesamowicie ubolewam bo ja jestem mol książkowy . mam nadzieję,że w przyszłości jednak zapał miłością do książek pochwalę mojego syna,bo odkąd odciełam go od tel to bardzo się zmienil,jest grzeczniejszy,bardziej się słucha,nie zachowuje się tak jak bohaterowie bzdet które oglądał. Ma jeszcze swoje odpały ale dużo mniej.
A ja w sobotę pierwszy raz odkąd jest Szymon wybyłam z domu sama na noc,do przyjaciółki na babską posiadówkę. Tak miałyśmy imprezować a skończyło się jak zwykle-gpdzina 24.30 a my grzecznie idziemy spać bo ziewamy jak krokodyle. Takie z nas królowe imprez
Dobra,na dziś kończę,sorki za błędy,ale jak już pisałam to forum mnie dobija. Pozdrawiamy

Kurcze szkoda .