Mamusie czerwiec 2012

sister mi z Ksawciem dopiero w 9 miesiacy bylo ciezko a teraz jest inaczej

czesc dziewczyny... ja dostalam od poloznej liste co mam ze soba zabrac dla siebie a co dla malego..i najwyzej cos tam sobie jeszcze dopisuje...wlasnie czy wy zabieracie koszule nocne czy pizamki 2 czesciowe szczerze mowiac nie znosze tych pierwszych ale mysle czy taka normalna pizamka bedzie praktyczna??co sadze te z Was ktore juz maja wczesniejsze porody za soba?
u mnie byl ostatnio seksik byl ale raczej w stylu sister.anna he he choc trudno sie ruszac i wogole w trakcie...dosc niezgrabnie to wychodzi z tym brzuszkiem...
moj synek rusza sie bardzo duzo wydaje mi sie ze non-stop a w nocy to juz wogole...choc zdarza mu sie tez taki dzien ze jakby mniej...rzeczywiscie maja te nasze pociechy coraz wiekszego powera i sile ale to przeciez dobrze musimy to wytrzymac...

Ja mam zamiar wziąć ze trzy pary koszul nocnych i ostatnio zamiast normalnych majtek to kupiłam sobie kilka par majtek z siateczki do których można przykleić podpaski. A powiedzcie mi czy kupujecie podpaski poporodowe czy w szpitalu coś dają?

Witajcie
Dziś byliśmy w szpitalu,w którym planuję rodzić Jest bardzo ładny i zrobił na nas dobre wrażenie. Cieszę się z tej wizyty (każdej z Was to polecam!!!) bo dowiedzieliśmy się czego wymagają od nas żebyśmy zabrali do szpitala. Tak więc u mnie do zabrania mam tylko : dokumenty, 2-3 koszule do porodu, pieluszki i chusteczki nawilżone dla Zuzi. i TO WSZYSTKO. Resztę (podpaski, podkłady poporodowe, ubranka dla Zuzi i innne rzeczy...) daje szpital Byliśmy zdziwieni bo jak spisywaliśmy rzeczy, które chcieliśmy spakować do torby do szpitala to się baliśmy czy nam się zmieści,a tu się okazuje,że w sumie nic (prócz samych siebie ) nie zabieramy Także bardzo miłe zaskoczenie. Jak będziemy miały wychodzić ze szpitala to Tomek nam przywiezie jedynie ubrania na wyjście i fotelik.

Z takich rzeczy, które mimo wszystko zabieram to rzeczy do makijażu bez tego się nie ruszę

A co do spraw erotycznych... Kochamy się bardzo rzadko... Średnio raz na 3 tygodnie także szału nie ma. Powiem Wam,że chciałabym częściej, bo jak sobie pomyślę, że po porodzie też trzeba odczekać to aż przykro się robi nie chcę żeby Tomek się czuł odrzucony. Z drugiej strony Zuzia jest strasznie aktywna, bardzo się rusza, no i jak tu bez skrępowania się kochać? Ja tak nie umiem. Cały czas myślę, że nie jesteśmy sami, że trzeba uważać itd. ech...

hahahah Kasiulka,nie martw sie o mala,ona nic nie widzi:),a powiem wam,ze moja Natalka to praktycznie nie robi sobi przerwy,wiecznie tak mi rzuca brzuchem,ze momentami mam juz dosc:),jednak uwielbiam te jej harce,juz wiecej w zyciu raczej tego nie przezyje.Jest to moje czwarte dziecko i czuje sie jakbym byla poraz pierwszy w ciazy,najmlodsza cora ma osiem lat,heh,trzeba bedzie sie do wszystkiego na nowo przyzwyczajac:)

Kasiulka a Ty będziesz rodzić w PL? Bo ja aż się dziwię, że tyle daje szpital

u nas trzeba miec podpaski, podkłady, dzieciacki ubierają w szpitalu w kaftaniki i w pieluszkę owijają

Madeline w Polsce - w Bydgoszczy,szpital MSWiA na Markwarta Sami jesteśmy w szoku, że aż taka opieka ale w sumie u nas jest ogromna konkurencja między szpitalami- było nie było my się namęczymy a oni kasę niezłą za poród zgarniają

blue01 no niby nie widzi a tak jakoś niezręcznie

No tak, w Bydgoszczy jest konkurencja. U nas w Grudziądzu jest tylko jeden szpital i oddział ginekologii nie ma wesołej opinii...

u nas odnowili ginekologie i az milo rodzic

Madeline to Ty jesteś z Grudziądza? ale numer , ja z Kowalewa Pomorskiego (a do BDG się przeprowadziliśmy bo tu studiujemy) a nie lepiej by Ci było w Chełmży rodzić?

Kasiulka do Chełmży mam ponad 40 km i jak zacznę rodzić to zanim my byśmy dojechali tam to w drodze bym urodziła Nie wiem, myślałam o innych szpitalach, np. w Wąbrzeźnie, ale nie wiadomo czy ktoś tego dnia będzie ze mną a ja sama przecież do szpitala nie pojadę (w sensie jako kierowca ). Jedynie zostanie mi Grudziądz, bo przejadę przez miasto i już jestem.

Ja urodziłam się w Wąbrzeźnie, mój brat i siostra też Mama rodziła Martę w 2001r. Zawsze chwaliła sobie tamtejszą porodówkę i zdania nie zmieniła Właśnie, dużo zależy od tego czy w tym dniu będziemy same i gdzie własciwie będziemy. Jeśli mnie poród zaskoczy w Kowalewie to na nic nie patrzę i jadę do Chełmży

Do Wąbrzeźna też mam jakieś 30 km i nie wyobrażam sobie żeby mój mąż był wstanie prowadzić samochód hehe No, ale zobaczymy Jeszcze wyjdzie na to, że urodzę w takim mieście gdzie się nie spodziewałam

Nigdy nie wiadomo