Mamusie czerwiec 2012

nataleczka_92 weź ciepły prysznic a jak nie pomoże to licz częstotliwość bóli Jutro będzie już 37tc więc maluszek donoszony także nic się nie martw będzie dobrze. A torbę spakuj może już teraz żeby potem na szybkiego nie szykować?!

Daj znać jak się czujesz żebyśmy się nie martwiły!

nataleczka odpoczywaj sobie spokojnie i nic się nie martw. Informuj nas koniecznie o przebiegu sytuacji.

Hej wszystkim

My już w domku także mam możliwość coś więcej wam napisać o porodzie.
Więc tak w środę poszłam do ginekologa bo dalej mnie wszystko swędziało. Dał mi skierowanie do szpitala bo było podejrzenie tej choleostazy. W szpitalu przy przyjęciu jak zwykle zrobili ktg (mialam skurcze jak wczesniej ale ich nie czułam) i badanie ginekologiczne na którym wyszło że mam 1,5 cm rozwarcia. Lekarz powiedział mi, że zaczął się poród. Szczerze to byłam w szoku Trafiłam na salę przedporodową gdzie co jakiś czas robili mi ktg, byly skurcze ale dalej ich nie czułam. Znowu zrobili mi badanie ginekologiczne (tam coś grzebała mocno ta lekarka) i po tym zaczęłam czuć te skurcze, była godzina 16. Skurcze się nasilały więc podali mi znieczulenie wtedy juz nic nie bolało ale się okazało, że to wstrzymało poród. Rozwarcie bylo 4 cm wiec po 2h gdy znieczulenie sie skonczylo musialam znosic te bole. przebili mi wody plodowe i kazali chodzic po korytarzu tak od ok godziny 19. Bylo co raz gorzej pod koniec to już na męża krzyczałam przy kazdym skurczu myslalam ze zemdleje. Póżniej zaczełam czuć takie parcie jak na kupe i wyszlo ze juz jest pelne rozwarcie i trafilismy na porodowkę. Wczesniej zastrzegalam sie ze nie chce by maz byl wtedy ze mna ale w tamtej chwili sama bym sobie nie poradzila. z parciem na poczatku bylo ciezko ale jakos po pol godzinie malutki sie urodzil. Niestety na poczatku nie mogl dobrze zlapac oddechu wiec zabrali go pod takie urzadzenie ale po pol godzinie wszystko sie unormowalo. Dostal 7 punktow wlasnie przez ten oddech. Póżniej jeszcze wyszlo ze maly przy porodzie sie zarazil i musial dostawac antybiotyk. na szczesnie dzis juz mu przeszlo i zaczął przybierac na wadze dlatego nas wypuscili.

Malutki jest na prawde slodki i bardzo spokojny, rzadko placze i przewaznie spi

Hea super że już jesteście w domku i że masz już poród za sobą

Pochwal się zdjęciem malutkiego bo chętnie go pooglądamy

Hea jak super że znalazłaś chwilkę żeby napisać nam kilka słów Wspaniale, że jesteście zdrowi i że czujecie się dobrze Zazdroszczę Ci,że już jesteś po wszystkim i że masz Bąbelka w domu Ciekawe czy moja Mała będzie taka grzeczna jak Twój Synek

Spokojnie dziewczyny na was też przyjdzie pora i przeżyjecie Nie jest wcale tak strasznie ciężko a jak położą wam malucha na brzuchu to cały ból odejdzie. Lepiej żeby wasze maluszki urodziły się w terminie bo będą zdrowsze...mój niby urodził się w środę jak dokładnie zaczął się 39 tydzień a jest strasznie malutki, lepiej żeby jeszcze te 2 tygodnie posiedział w brzuszku.

Strasznie śmieszne miny strzela ten mój mały

Hea przesliczny ten twoj synus slodziachny
Gratuluje jeszcze raz i zycze wszstkiego co najlepsze

hea ale maluszek kochany, biedny że muszał dostawać antybiotyk, mój był donoszony a tez miał antybiotyki i tydzien w szpitalu leżał,wiem jak jest przykro jak maluszek jest kuty a ty nie możesz nic zrobic

Ja po wczorajszej wizycie uslyszlam ze dzidzius jest juz donoszony i ze mozemy juz rodzi i to co bylo do tej pory zakazane terz jest wskazane tzn. pranie sprzatanie odkurzanie i dziwganie bez przesady wszystko oczywiscie, pozatym paciorkowca nie mam, szyjke mam miekka i obnizona gotowa do porodu ale rozwarcia jeszcze brak,w czwartek ide rano na ktg i jesli bedea jakies skurcze to zostaje a jesli nie to jeszcze do domku, dostalam tez skierowanie do szpitala jesli by sie zaczelo wczesniej (a skierowanie dlatego zeby mnie nigdzie nie odeslali do innego szpitala?)
Takze biore sie do jakies roboty zeby wczwartek moj synus chcial wyjsc
A co do tych tygodni co pisalyscie to u mnie jest38 i zostalo mi dzis do terminu rowno14dni

Hello dziewczyny
nie wiem czy zdążę nadrobić Wasze posty, 22 maja urodziłam Maksia 4100 g i 61 cm szczęścia
widzę, że i u was już ruch w interesie się zaczął
powodzenia kochane i z całego serca życzę Wam takich samych emocji i uczuć jakich ja sama doświadczam

No włąśnie chłopek szczególnie, że z niego taka mała kruszynka
Dziękuje bardzo wszystkim za gratulacje
Trzymam kciuki, żeby u was było wszytsko dobrze i maluszki się urodziły zdrowe
A teraz już mykam bo mały wzywa na jedzonko

Hea Twój synek to anioł jest cudowny!

Magda to po wizycie u lekarza jesteś spokojna co? ale masz fajnie

Kasiulka napewno spokojniejsza ale teraz to naprawde sie juz doczekac nie moge

Kami gratulacje! Tak wczoraj czytałam listę naszych czerwcówek i się zastanawiałam co u Ciebie ale wspaniale tyle szczęścia teraz na forum jeszcze raz gratuluję i życzę Ci żeby wszystko było dobrze, żeby Maksio był zdrowy i grzeczny