Mamusie luty 2013 !

Jadzia Ja jakoś się trzymam dzisiaj już trochę lepszy humorek mam, ciotka chodzi uśmiechnięta ciągle udaje ,że nic się nie dzieje, ale wiem ,że na pewno też strasznie się boi... A z bratem już dobrze jeszcze poleży na obserwacji, miał stan taki przed zapaściowy czy jakoś tak... To trzymam kciuki za szybciutką przeprowadzkę i za tatę )

Madlen coś o tym wiem, mówi, że to ja mam humorki, a potrafi bez niczego zacząć kłótnie i mówi , że moja wina... Ale jak na razie jest dobrze Ja od początku ciąży jak się dowiedziałam tylko to maleństwu przybiliśmy juniorek ) hehe A ja mam urodzinki 29 grudnia, patrzę dużo grudniowych mamuś mamy na forum )

Natalka Jeju przykre co się stało wszędzie nieszczęście w tym tygodniu, ale mam nadzieję, że będzie teraz coraz lepiej i jakoś się Wam ułoży ;*

Domi super, że z malutką ok i poziom wód w normie ob tal dalej

Dominia to niezły z Ciebie chudzielec ;D I jaki brzusio zgrabniutki

Monia już lepiej jest, dzięki że mogę na Was liczyć Śliczny domek Iguni

Alina no to patrze dobry szef... Dobrze, że nic dla męża się nie stało ;* trzymajcie się tam Sama mówisz siedzisz, no ja swojego miśka nie widziałam już od ponad tygodnia i tak tęsknię ,że jutro to chyba go uduszę jak wyściskam i wycałuje ;P

Kasiu śliczne ciuszki

Princess to dobrze, że z malutkim ok Ale to CC to na 100% czy może się jeszcze zmienić.?

Sylwia hehe narobiłaś ochotę na naleśniki, u mnie mikołajki to był dzień jak co dzień całe szczęście pogodziłam się z Miśkiem jutro przyjeżdża w końcu zaczniemy coś robić na razie tylko ściany do malowania się przygotuje chociaż tyle ale biedakowi i tak ciężko trochę będzie z ręką w gipsie, ale jak obiecał to niech robi coś w końcu ;P

Michasia śliczne sukienusie

A ja dzisiaj trochę zabiegany dzień mam idę zjeść obiadek kurczaka upiekłam ,na praktykach zaliczyłam następna 5 i dzisiaj mamuśki urodzinki są, więc lece do gości )

Ja mam jakies schizy moj maly naprawde malo sie rusza conajwyzej tyle co musi 10uderzen i chyba spi dziwi mnie to bo ostatnio tak czadu dawal a teraz cisza chyba leniwiec z niego bedzie

Czesc Jadzia...
Mnie sie cos z cukrami dzieje...teraz po podwieczorku bylo az 125...a jadlam to co zawsze 2IG z wedlina slata i marchewka...glupieje juz....moze zbliza sie ten okres kiedy ten cukier sie chrzani...ech
Troche spacerowalam po mieszkaniu i 125.nie wiem dlaczego .....
Moze ten kapusniaczek dziala po kilku godz bo dzis znow jadlam...

Poczekam na M i jak wróci to znalazłam fajny dokument do obejrzenia
vod.pl/zycie-przed-zyciem,79940,w.html

Xpatiix wszystkiego najlepszego dla mamy, pewnie na urodzinkach czekają Cie jakieś pyszności i dobrze że ze swoim lubym też się dogadaliście.

Kasia a jak robisz ten kapusniak? Bo ja robilam tylko na warzywach...bez zeberek czy takich tam...wiec tam nie ma co podnosic cukru. hmm.....moze taki dzien...moze jutro wszystko wroci do normy. U mnie sie unormowalo w miare. Rano mialam 91 (tutaj moge do 95)....wiec na razie spoko. Zobaczymy co ona powie. Trzymam kciuki za twoje cukry kochana. Dasz rade. Ja mam tylko po pierwszym sniadaniu w granicach 120 i przy ostatniej kolacji. A reszte dnia mam 80-90 i staram sie jesc coraz wiecej.Ale wieczorkiem musze przystopowac.Dzisiaj ide kupic kapuste kiszona pewnie nei bedzie taka dobra jak w Polsce no ale coz...musze sie zadowolic a ogorki sobie sama zakisze
xpatii zycze zdrowka Twojej Mamie i bratu
Gabilee moj gin w Polsce powiedzial mi przed wjazdem,ze moze sie mniej ruszac...zeby nie panikowac. A ruchy liczyc dopiero od 32 tygodnia ...po 3 glownych posilkach (albo w czasie najwiekszej ruchliwosci maluszka) 4 ruchy. Az sie zdziwilam bo wszedzie ppisza ze 10 ruchow. A on powiedzial 4. I zeby nie panikowac...bo teraz kobiety sa za bardzo przewrazliwione. A moj Hubert juz nie kopie jak wczesniej tylko wypina sie i przeciaga....a jak kopnie to tak,ze az cala mna zatrzesie

Gabile ja też się schizowałam ostatnio 2 tygodnie przed wizytą. Do tej pory mały dawał czadu a tu nagle nic, ledwo cokolwiek wyczuwałam. Na badaniu powiedziałam lekarzowi, że słabiej i rzadziej czuję małego. Na szczęście wszystko jest ok. Popytałam lekarza czy mam liczyć ruchy i na co zwracać uwagę, ale powiedział że liczenie nie ma sensu bo dziecko ma różne fazy ruchu, i może np spać sobie długo i w ogóle się nie ruszać. Powiedział też że dzieci się ruszają czasem delikatniej że mama tego w ogóle nie czuje. Niektóre kobiety przez całą ciążę słabo czują ruchy... Także to zależy od kobiety i od dziecka, od jego charakteru, nawet nastroju. Ja już się nie martwię tym bo bym oszalała. Lekarz powiedział że ważne żebym go po prostu czuła.

dokladnie jeszcze do tego jak kobiety tyja wiecej to moga slabiej czuc ruchy a i u mnie byly takie momenty kiedy mialam achizy i sie denerwowalam i wtedy mala sie nie ruszala bo tez byla zdenerwowana i kolko sie zamyka poza tym odkrylam ze czasem mala sie rusza a ja jej nie czuje az do momentu kiedy nie poloze reki na brzuchu bo sie malo rusza i to przy skorze taksze poloz sie spokojnie i zobacz jak to jest.. a moze malenstwo nie lubi zimy??? a moze jest smeczone ???

chomiczka, alina dokladnie. Ja tez nie licze ruchow....jak bylam u gin to mowilam ze sie nie rusza...a na usg wyraznie bylo widac ze sie rusza tylko ja nie wyczuwalam. Teraz za to od przyjazdu czuje go bardzo wyraznie no i ta czkawka.. fajne uczucie
Tak wiec Gabbilee nie panikuj...na pewno jest ok. Tutaj widze,ze nasi lekarze i internet chyba przede wszystkim strasznie stresuje kobiety w ciazy trzeba wyluzowac. Za duzo tego wszystkiego...tych badan...tych obserwacji...tego stresu.

Musze moze jesc na podwieczorek mniej chyba...moze jedna krome zamiast dwoch.nie wiem ile teraz zjesc...normalnie 2 kromki a moze lepeij mniej...mysle jeszcze o zupie pomidorowej bo jadlam przed 3 i niby po godz cukier ok...a moze tez pozniej podnosi....zobaczymy jutro na sppokojnie....wnerwia mnie to...

Gabille moze ma slabszy dzien...Tosia tez czasami ma dwa dni slabe a poteem wraca normalna aktywnosc.a juz nieraz sie denerwowalam.i nie czytaj netu...mozna zeschizowac niezle...sama chodzilam 4dni jak w amoku i plakalam bo sie naczytalam o tej tarczycy...i po co.....

Jadzia ja kapusniaczka kupuje w cukierniii.na ciescie francuskim a w srodku kapusta i cos tam...jadlam wczoraj i dzi i wczoraj i dzis ponad 120cukier po podwieczorku mimo iz laze po mieszkaniu...nie bede tego jadla...

Kasia sprobuj...ja na przyklad na pierwsze sniadanie o 6 nie moge wiecej zjesc niz pol kromki...bo trzustka jeszcze u mnie spi...i tak po godzinie mam 115-117 po tej polowce kromki. A po 8 juz moge jesc co chce. I na kolacje tez musze uwazac....najlepiej nie jesc chleba...zauwazylam ,ze jak zjem 3 parowki i pomidory, salate bez chleba to cukier jest ponixzej 100 .Chleb mi podnosi rano i wieczor. Ketonow nie ma wiec nie jem chleba na kolacje tyle co wczesniej.Sprobuj zamiast tej kromki zjesc cos innego...na przyklad plasterek wedliny wiecej albo sera. A internet to zaraza zgodze sie z toba! Juz skonczylam z czytaniem bo nerwicy bym sie nabawila. Tak wiec im mniej czytamy tym zdrowsze jestesmy :lol:Mopj ginekolog sobie zartuje,ze niedlugo to kobiety w ciazy zaczna kupowac sobie przenosne usg bo juz tak swiruja. (kupilabym gdybym mogla )

Gabilee nie stresuj się, może mały ma taki leniwy dzień? Wiesz,ja jak długo nie czuję swojej królewny to kładę się na plecach i przykładam obie dłonie do brzucha i zawsze coś wyczuję.
Rozmawiałam dzisiaj z teściową biedna była w szoku, że kobiecie w ciąży zabrania się coś jeść. Chyba masz rację Jadzia trochę lekarze (oczywiście nie wszyscy i nie w każdym przypadku) przesadzają z tymi normami i obserwacjami.

Gabilee nie martw się może po prostu ma takie ciche dni i będzie wszystko dobrze

Sylwia no ja też się bardzo cieszę, że już zgoda ,bo mam dość tych kłótni, a to tak przez odległość... Źle to działa na nasz związek A no hehe zjadłam już tyle, że jestem pełna ;P ale dalej mam ochotę na coś słodkiego, na bieżąco sprzątam trochę i trochę siedze z goścmi, bo mamuśki święto to w końcu trzeba ją trochę powyręczać, ale przynajmniej na koniec będzie mało sprzątania ;P

Dzięki dziewczyny, mamuśka zadowolona i dziękuje Wam, kazała też pożyczyć zdrowia i szybkiego rozwiązania bez komplikacji hehe 42lata dzisiaj skończyła ;P Więc młoda babcia będzie )

A ja dzisiaj ścięłam włoski zapomniałam wcześniej napisać, bo tak na szybkiego, no ale niestety nie mogę wstawić zdjęcia, bo nie mam kabla ani do tego telefonu ani aparatu nie mogę znaleźć ;P ale kiedy tak może sesyjke sobie trzasne A wszyscy mówią, że tak ślicznie wyglądam i w ogóle ;P No i tak lecę dalej pojeść słodkości

xpatii pozdrow mame niewiele starsza ode mnie moja kolezanka zostala babcia w wieku 32 lat... teraz ma 6 letniego wnuka
Natalka dokladnie tak . MOja ciocia tez jest w szoku i tesciowa....w ich czasach nie bylo takich ceregieli...nie bylo usg 3d a co za tym idzie nie mowilo sie omiedniczkach nerkowych,ktore moga byc powiekszone i to normalne a tu sie od razu straszy mame ,ze miedniczka jest powiekszona...nie bylo krzywej cukrowej...i kobiety byly zdrowsze psychicznie. Wiadomo czasy sie zmienily i my jestesmy slabszym pokoleniem genetycznie ale trzeba zachowac zdrowy umiar we wszystkim.

Jadziu no to nieźle tak 32 lata to też młodo mamusią musiała zostać Mamuśka dziekuje i też pozdrawia )

xpatii dzieki ona miala 16 lat jak urodzila corke i corka poszla w jej slady i w wieku 16 lat tez urodzila czasem jej dogryzamy w pracy i mowimy "babciu"...dobrze,ze ma poczucie humoru i ogromny dystans