Mamusie marzec 2013

Za 11 dni mam wizytę jejku nie mogę się doczekać, tak bym chciała zobaczyć już synusia i czy wszystko u Niego jest ok

styczeń luty to będzie jazda, ale kobitki w ciąży słodko wyglądają, ide troche odpocząc.

ja mam wizyte w poniedziałek.

katarzyna1702 ale mi narobiłaś smaka na pierogi... mniam... a mi pierogi jakos nie wychodzą. Ciasto jest jakieś twarde i nie mam siły go rozwałkować, więc co jakiś czas robi mi pierogi mama, pakuje do woreczków i zamraża więc mam coś dobrego dla mojego łasucha pierogowego (czyli męża)

Lafi ale Twój mały gagatek się rozbrykał z tekstami. Listonosza pewnie wmurowało w ziemie jak to usłyszał

Ja dziś chciałam ubrać taki bezrękawnik, bo coś mi było zimno... ja za zamek a tu zonk... nie ma szans by się zapiąć

W sumie to mam tylko jedne dżinsy ciążowe,2 koszulki i 1 cienki sweterek ciążowy więc to chyba za mało na zimę i trzeba coś kupić.

mamcia2013 ja mam wizytę dopiero za 20 dni. Ja to dopiero zwariuję w tym oczekiwaniu. Już wariuję.

Lafi ale masz fajnie, że Twoja wizyta tuż tuż...

Szkoda że nie ma jakiegoś domowego sprzętu do podglądania maluszków hihi.

to ja bym codziennie podglądała

Ja też nie mogę doczekać się wizyty za 12 dni. Tylko i aż tyle:)


Tak jak Wy zastanawiam się co mam na siebie włożyć, jest już coraz zimniej, a nie dopinam się w żadne polary i kurtki wiosenno-jesienne. Byłam w szoku, gdy ubrałam ulubiony płaszcz-zapięłam tylko dwa najniższe guziki
Trza będzie coś upolować w ciucholandzie, bo kurtki za 180zł jakoś mi się nie uśmiecha kupować na 4 miesiące.
Dzisiaj byłam w mieście w grubszej sukience (przy okazji oglądałam w witrynach swoje brzuszkowe odbicie )oraz marynarce (też się nie dopina) i było trochę chłodnawo...

mamcia2013 napisał:

Szkoda że nie ma jakiegoś domowego sprzętu do podglądania maluszków hihi.

[/i]

Mamcia ja z mężolem oglądaliśmy tak dla jaj ile kosztuje aparat usg na allegro. i marzyliśmy jakby to było, gdyby mój D. robił mi codziennie badanie hahhaa

Z ciekawości chyba muszę wyciągnąć swoje płaszcze i zobaczyć czy wogóle mam jakis luz, a jeśli tak to ile tego luzu jest, bo naprawde jest juz zimno, a chodzić w cieniutkim sweterku to choroba murowana. Na szczęście w polary się zapinam. Mąż się wkurza, że po domu ubieram polary,które mam w góry HI-TEC czy Campusa, ale nic innego nie moge zapiąć,a ten ciągle mi gada, że w domu je zniszczę... wrr... nie ma to jak chłop

chyba rzeczywiście będe kombinowała, żeby np porzerzyć stary płaszcz, bo rzeczywiście kupować płaszcz na 3-4 miesiące to się zupełnie nie opłaca za drogi interes.

ja mam wizyte dopiero za 18 dni ale chyba pojdziemy kilka dni wczesniej.
hhe mam to samo, dzis wyciagnełam zimowy płaszczyk z tamtego roku zeby go wyprac puki jest sloneczna pogoda, ubieram a tu zonk ledwo ledwo sie zapinam w piersiach, ale mam jeszcze jeden ktory kupiłam kilka lat temu , jeden sezon ponosiłam bo na drugą zime był dla mnie duzo za duży ( schudło mi się latem) ale go nie oddałam nikomu bo miałam przeczucie ze jeszcze sie przyda, jakos wiedziałam ze bede brzuchata którejs zimy.
Ja myslalam o stetoskopie zeby sobie posłuchac serduszka malenstwa.

Mamcia ja z mężolem oglądaliśmy po tak dla jaj ile kosztuje aparat usg na allegro. i marzyliśmy jakby to było, gdyby mój D. robił mi codziennie badanie hahhaa[/quote]

hahaha jakie marzenia dobre to

Ja tez muszę w końcu poprzymierzać jakieś łachy. Dzisiaj kupiłam sobie bluzę, i wiecie co, z przyzwyczajenia szukałam rozmiaru s/m a tu dupa na styk wszystko. I trza było wziąć L. Tragedia. Pocieszam się tym że to rozmiarówka jest do duszy a nie ja taka wielka.

Idę do szafy poobczajać swoje płaszcze.Obym w nie weszła, bo zawsze musiałam brać trochę wiekszy, bo mam duze cycki wiec obym sie w nie zmiesciła.

Andzia to masz dobrze, bo ja nie mam cycków siostra mi mówi że i tak mi "suty spęczniały" hehe.

Hmmm... kurka mam problem... w jesienny płaszcz wchodzę bez trudu, ale ten nowy zimowy mam już na styk.Mam jeszcze starą kurtkę i stary płaszcz. Kurtka ma trochę luzu więc myślę, że do grudnia moge ja nosić. W starym płaszczu mogę troche przeszyć guziki... problem będzie z samą koncówką ciąży tzn styczeń,luty Jak to mój mąż powiedział "ile Ty będziesz chodziła, najwyzej z domu do auta, to chwilę mozesz byc rozpięta" Ale mnie skwitował

mamcia2013 napisał:

Andzia to masz dobrze, bo ja nie mam cycków siostra mi mówi że i tak mi "suty spęczniały" hehe.

No mam cycki. Szczególnie mialam duże jak brałam tabletki anty. Jak ktoś na mnie patrzy to tego tak nie widac, bo jestem bardzo wysoka, ale mam masakryczny problem jesli chodzi o kupno sukienek. Np idealnie na mnie pasuje rozmiar S,super lezy w biodrach itp ale nie ma szans żebym zapięła się z cyckach.Z kolei np rozmiar M zawsze był ok w cyckach a z bioder poprostu mi spadało i wyglądałam jak w worku teściowa mi nie wierzyła, dopóki nie poszła ze mną do miasta szukać sukienki na poprawiny. Stwierdziła, że rzeczywiscie dobrac jakąś sukienke na mnie graniczy z cudem przez te cycki.