Mamusie marzec 2013

Z tymi gazami to rzeczywiście jest problem. Ja mam z tym problem w ciąży po każdym jedzeniu: czy to fasolka, czy zwykła kanapka. Najbardziej mnie męczy po jabłku

Depeche ta moja ciotka to tez stara panna. Wszystko za nia robi babcia. Nawet czasem jej podciera tyłek.To jest wprost straszne.Ile razy tłumacyzmy babci, że robbi jej krzywdę to babcia jej tak broni, że szok.

mamcia a jesli chodzi o dzieciaki to teraz sa straszne. Jak widzę to "bezstresowe" wychowanie to aż mnie nosi. Rodzice nadskakują dzieciakom i pozwalaja sobie wchodzić na głowe, dzieciaki nie mają zadnych obowiązków i przez to wyrastają takie problematyczne dziwolągi. Ale wtedy już na wychowanie troche za późno.

Depeche weź espumisan

mamcia2013 napisał:

Depeche weź espumisan

A dziekuje, w domu sobie ulżyłam, mąż już się przyzwyczaił .

Jak babci braknie to dopiero będzie wesoło. MOja liczy na to, że się zajmę nią, a jużci!

Babcia przepisała dom na wsi mojej siostrze (niby pod warunkiem, że jak jej zabraknie to sie zaopiekuje ciotka) a moja siostra pwoieidziala, że za żadne skarby nie bedzie dźwigała tego kolosa i że ją odda do jakiegoś ośrodka bo nikt jej nie udźwignie, bo w 2 osoby to sie raczej nie da jej udźwignąć.

To moja tej mojej przepisała mieszkanie, tylko jak ona pewnie nie wie , że co miesiąc trzeba czysz opłacić, a już na pewno nie wie jak się to robi.

Ale to jest dopiero przypadek głupoty i nadopiekuńczości matki, która swoją "miłością" zrobi dziecku tyle szkody.

andzia_zg napisał:

Babcia przepisała dom na wsi mojej siostrze (niby pod warunkiem, że jak jej zabraknie to sie zaopiekuje ciotka) a moja siostra pwoieidziala, że za żadne skarby nie bedzie dźwigała tego kolosa i że ją odda do jakiegoś ośrodka bo nikt jej nie udźwignie, bo w 2 osoby to sie raczej nie da jej udźwignąć.

Haha siostra też dobra no w sumie racja. Ciężar na pół życia. A Ty Andzia nie chciałaś chatki pod takim warunkiem?

Ale mi się Dorianek obija w brzuszku na dole

No dokładnie. Wszystko dla kochanej córeczki, zrobic jej jedzenie, wyręczyć ja bo po co ona ma robić skoro może odpocząć a mamusia zrobi itp. No i są teraz tego skutki. Ciotka praktycznie nie jest zdolna sama funkcjonować. Ma niecałe 50 lat, a babcia, która ma prawie 80 lat ją myje, ubiera, robi jej jeść i jej usługuje. I nic do babci nie dociera że robi jej krzywdę, a ciotka tylko tyje i tyje... mięśnie jej się zastały i nie jest w stanie wstać. a babcia zamiast ja zmusić do wstania i przejścia się chociaż do stołu do jedzenia to jej niesie talerz do łózka. Straszne.

Ale niestety zauważam jak to rodzice coraz częściej wyręczaja swoje dzieci i wydaje mi sie że bedzie coraz więcej takich przypadków

mamcia mnie babcia nawet nie pytała, bo jestem jej przybraną wnuczką. Ojciec mojej siostry i brata (syn babci i brat tej ciotki) zginął w wypadku i moja mama wyszła drugi raz za mąż i ja jestem z drugiego małżeństwa) Nawet sie cieszę, że nie pytali mnie o to, bo po pierwsze nie chcialabym takiego obciążenia,a po drugie w okolicach Zielonej Góry nie mialabym pracy w zawodzie a tu w Lubaniu chociaz i ja i mąż mamy prace w zawodzie i jakos nam sie dobrze układa.

Ja też mam ciotkę ma 36lat męża i troje dzieci mieszka razem ze swoimi rodzicami (moimi dziadkami). Jest ona osobą głuchoniemą tzn.jeśli mówisz do niej powoli wyraźnie to się z nią spokojnie na każdy temat dogadasz.I potrafi fajnie wyraźnie mówić .I w dodatku jest osobą pełnosprawną jak każdy z nas.A moja babka robi z niej kalekę.A ciotka to wykorzystuje.Jak trzeba coś w domu zrobić to mówi np.że głowa ją boli ,babcia (68letnia kobieta ,która jest bardzo chora na serce,tarczycę i ledwo chodzi ma takie spuchnięte nogi z żylakami) skacze koło niej ,od razu każe jej się położyć ,zajmuje się jej dziećmi ,które wg mnie są już duże .No masakra normalnie .U mnie w rodzinie wszyscy mówią ,że co ona zrobi jak babci się noga pominie.Ona sobie nie da w życiu rady .Babcia ją we wszystkim wyręcza.A jej mąż taki fajny facet ,ale siedzi cicho pod pantoflem żonki i teściowej.

xxElaElaEeexx widzę, że masz podobnie. Kurcze jak to tak można samemu z siebie robic kaleke i tak wyreczac sie starszymi ludźmi... masakra. A najgorsze jest to, że ci starsi ludzie się na to godzą smutne

Andzia masz rację, to są skutki tego że rodzice nadskakują dzieciom. Ja mam nadzieję że swojego Dorianka tak nie wychowam. Najważniejsze że Wam się układa a reszta niech sama dba o siebie.

Ela tak samo mój Tomek mówi, że nie daj Bóg jego mamy zabraknie to wtedy jego siostra leży i kwiczy. Bo i kasy nie będzie i pomocy.

Ps. Właśnie dzwoniła do mnie moja siostra że miś z bebilonu przyszedł dla Dorianka a już myślałam że nic nie przyjdzie.

mamcia też mam już misia ale tak szczerze to jest strasznie malutki i szału nie robi. Bardziej jestem zadowolona z tych próbek Johnson'a

Zmykam na razie z forum, bo za chwilke wróci mąż z angielskiego i będzie chciał kompa.

Miłego wieczorku bez stresu Wam zyczę

mamcia2013 napisał:

Koticz bo bulgotała świrka o bigosie

A tak w ogóle to zaraz mnie coś kurwa trafi! Sorry za wyrażenie. Przyjechała Tomka siostra, pani lat 40. Odkąd przyjechała z dzieciarami to siedzą przed tv. Zaglądali tylko do kuchni i patrzeli jak mi idzie robienie sałatki! Myślałam że obrzucam ich jajami! A teraz jej córka ta gówniara polazła na dwór z kumplami. Świrka jeszcze w robocie a ta biedna nie wie co robić jak jej mówię że trza bigos wstawić i kapuchę na gołąbki sparzyć do ch*ja pana! Co za sierota z tej jego siostry!

mamcia -> najpierw sie usmialam, a potem wkurzyłam na pania 40!
u nas w rodzinie tez takie sa, ja na nie "swiete krowy" wolam

Dziewczyny te święte krowy to chyba w każdej rodzinie się zdarzają


Moje maleństwo teraz strasznie się rusza chyba głodne muszę iść zrobić sobie coś pysznego na kolację.

Ja zrobiłam mojemu Igorowi mega niespodziankę, oboje się ciąży nie spodziewaliśmy - więc było łatwiej o zaskoczenie. Kupiłam małe buciki - zapakowałam w pudełko razem z pierwszym zdjęciem usg potwierdzającym ciąże, obwiązałam wstążką i podarowałam jako prezent a sama wiedziałam dzień wcześniej - akurat byłam w Polsce - czekanie jednego dnia to chyba najwieksza samodyscyplina jakiej musiałam doświadczyć radość była ogromna!

kupiłam dziś trzy płyty z piękną muzyką dla mnie i dla synka, autorstwa Raimonda Lapa (pisałam już na blogu, ale nie wiem czy czytacie, więc wspominam też tu... ) kawałki są boskie, zwłaszcza te z płyty: bobas na majówce (mam kilka utworów nielegalnie ściągniętych, poza tym możecie na ich stronie fragmentow posłuchać, polecam muzykabobasa.pl
Synek uwielbia nabadabada - tak się uspokajamy od tego, że to aż niewiarygodne

Ellaaa - zrób i mi coś bo ja lenia mam, ale jeść się chce;)