Mamusie marzec 2013

kika normalnie listonosz byl i wrzucił do skrzynki, moze do Ciebie tez niedługo przyjzie bo ja zamawiałam w podobnym czasie

andzia gratuluje sukcesu kulinarnego

Lafi faktycznie pechowy dzień...

dziewczyny a ja moge nic nie jeść oprócz śniadania ze świeżego pieczywa, a teraz na obiad zjadłam sezamki + paczuszkę m&m bosko
nie chce mi się nic 'normalnego' same słodycze, musze to jakoś przewalczyć bo znaczne tyć za bardzo

Andzia gratuluję udanej fasolki

A ja robię sałatkę warzywną i nigdy nie wiem ile pyry mają się gotować. Najwyżej będą twarde lub rozgotowane Świrka coś jeszcze bulgotała o bigosie ale to już zostawię dla jej wspaniałej córci, nie ma przyjeżdżania na krzywy ryj

Mamcia, a ja się właśnie zajadam sałatkami, które przywiozłam wczoraj od rodziców, jedna jest właśnie z porem:)

Od liceum "bawię" się w Avon i własnie listonosz przyniósł mi paczkę z kosmetykami i nowe katalogi, no i te katalogi... już są świąteczne, wiecie, choinka, ozdoby świąteczne, śnieg... masakra całkiem zimowo się poczułam...

mamcia2013 napisał:

Świrka coś jeszcze bulgotała o bigosie

zabiłaś mnie tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziewczyny dotarłam do mamy. 5,5h w pociągu...jakaś masakra to już nie na mnie. Czuję się potwornie zmęczona. Wręcz padnięta. Za to córeczka zadowolona bo fikała jak szalona teraz cisza od jakiś dwóch godzin i już mi z tym dziwnie... potem nadrobię Wasze posty!!! Nie marnujecie kobitki czasu. Padam

Gosiu fajnie, że dotarłaś szczęśliwie, ale faktycznie takie eskapady to teraz nie lada wyzwanie, dobrze, że córci się chociaż spodobała wycieczka Idź się połóż i odpocznij.

Umyłam własnie naczynia i chyba kręgosłup mi pęknie. Katastrofa, nie mogę nawet myć naczyń, bo potem ledwo się ruszam wieczorem:( Wy też tak macie?

A i mam jeszcze jedno pytanie... jak o ciąży dowiedzieli się Wasi mężowie, partnerzy, narzeczeni...? Bo u mnie to było bez sensu, chciałam żeby było inaczej, planowałam to od dawna, a w końcu wyszło beznadziejnie.
Mąż akurat był w delegacji, był wtorek, a on wracał w piątek. No i powiedziałam mu przez telefon:( chciałam bardzo wytrzymać do piątku zwłaszcza, że wizytę potwierdzającą miałam właśnie w piątek, ale nie dałam rady jak zaczęliśmy rozmawiać, wygadałam się... a miałam takie plany, może przy kolejnym dzieciaczku zrobię to tak jak należy

Agnieszka86 ja mojemu mężowi trajkotalam nim jeszcze test wykonalam,bo czułam. A oficjalnie się dowiedzial jak wrócił z delegacji w nocy w swoje urodziny. I tylko powiedział masakra...ale jaja Gocha!

my się staraliśmy od paru miesięcy,ale akurat w tamtym miesiącu byliśmy pewni, że nic z tego bo przed spodziewanym okresem byłam u ginki i wykryła u mnie ale okropną torbiel, więc wydawało nam się jednoznaczne z tym,że i tym razem lipa, w dzień spodziewanego okresu zrobiłam teścior i dwie krechy! ale gdzieś słyszałam,że torbiel może fałszować wyniki to poszłam na bete i na drugi dzień miałam wyniki:) małż wrócił z delegacji zrobiłam kolacje przy świecach + fajna kiecka i z deserem podałam mu wyniki bety:) mina jego bezcenna jak rozszyfrował o co chodzi

Gosiaja też miałam przeczucia-chyba większość z nas to czuła wcześniej, niż zrobiła test. Też mu mówiłam, że okres się spóźnia i że może być coś na rzeczy, ale nie chciałam się cieszyć zanim nie zobaczyłam dwóch kreseczek. Super, że akurat Twój mąż dowiedział się w swoje urodziny i fajnie zareagował . Mój dowiedział się 6 dni po swoich urodzinach, żałowałam bardzo, że się nam to nie zgrało w czasie

Agnieszka mnie też przy zmywaniu/prasowaniu kręgosłup siada

Gosiu super,że już jesteś na miejscu!odpocznij teraz:)

To tylko ja taka, nie umiejąca czekać z wieściami:/ Ale ciężko rozmawiać z mężem, codziennie, kiedy on pyta co tam słychać, a ja cała w skowronkach że dzidziuś jest i nic nie powiedzieć... ja nie potrafiłam:(
Ale mąż jak dowiedział się wieczorem we wtorek, przyjechał we środę na jedną noc do domu i później w zasadzie nad ranem pojechał dalej do pracy

Nie czuje ruchów malutkiej od paru godzin...jestem już przewrazliwiona

Gosiu nie martw się, malutka też musi kiedyś spać i odpoczywać

Agniesia jeszcze męża zaskoczysz u to u nie raz
Kurde ale mnie kość ogonowa napierdziela:-S

Gosiu mój szkrabik czasmi ma taki dzień że broi praktycznie nonstop a dziś czasami mnie tam puknie:)