Mamusie marzec 2013

ja dię 1 grudnia na wesele brata, ma być 120 gości, no i standardowo poprawiny na drugie dzień, masakra jak ja to wytrzymam

aksa ludzie bez serca.... zawsze możesz spędzić weekend z nami:P

aksa dzięki faktycznie jak Wiktorek pokazał twarzyczkę i zobaczyłam na monitorze to pierwsza myśl jejku jaki śliczny a lekarz jeszcze dodał chłopak jak marzenie to mi się łezki zakręciły że to kurdę mój syn!! Jeszcze raz polecam 3D tylko aby Dzieciaczki ułożyły się tak żeby było widać.
Mamcia My mieliśmy wesele na 120 osób z poprawinami według mnie to najpiękniejszy dzień w życiu pewnie do tego czasu jak Mały przyjdzie na świat tak jak andzia miałam powera tańczyłam do 5 nad ranem i wciąż było mało no i taka mega szczęśliwa wtedy byłam ech.. jest co wspominać a przyjecie dla najbliższych z tańcami myślę że to najlepsze rozwiązanie.

mamcia nawet się nie zastanawiaj i szukaj lokalu. w domu koszty wyjdą te same a się umęczysz i jeszcze sprzątanie po. a tak idziesz na gotowe:)

a ślub i wesele to super sprawa:)

aksa-przykro mi że mąż będzie później. ale wykorzystaj to-może zaproś koleżanki na pidzama party:) maseczki, ciasta, filmy itd:) ja tak zawsze robię jak B wyjeżdza ale to głównie dlatego że boję się sama spać

katarzyna-u nas synek na 3d tak się zasłaniał że twarzyczki prawie nie widać. za to mamy dużo zdjęć jego łokci (bo zasłaniał się rączkami) i zdjęcie wacka w 3d:)

mamcia zatyrałabys się robiąc imprezę w domu, a o połnocy byś padła.Do tego będziesz już miała Dorianka i nie będzie czasu na podawanie gościom do stołu itp. Zrób w jakimś lokalu.

aksa to czeka cię samotny weekend dobrze, że badanie udało ci sie przestawić.

Macie rację Mamuśki. Wesele odpada, bo po pierwsze kasa, po drugie wiem ile to zamieszania itp no nic, zobaczymy co z tego wyjdzie...

kika pobawisz się a kiecke już masz jakąś upatrzoną??

Ela właśnie pokaż jaką sobie kupiłaś sukienkę!!

a tu zawsze tak cicho w weekendy...a co tam najwyżej będę prowadzić monologi

patrycja pidżama pary!! super pomysł!

Kika z tych warsztatów bezpieczny Maluch wrzucili fotki na fejsa widać Cie ;p jaka dumna mamuśka

A tak jak już weszłyśmy na temat wesel to opowiem Wam jaka miałam smieszna przygodę na ślubie:
Otóż z tych emocji wychodząc z kościoła zostawiłam w środku mój bukiecik ślubny. Skapnęłam się dopiero wtedy jak wsiadłam do auta i zobaczyłam, że czegoś mi brakuje. Szybko wyskoczyliśmy z auta patrzymy, a tam kościół już zamknięty, a ja bez kwiatków. Goście już pojechali na salę więc co robić... czekać? Na szczęscie nadjechała na rowerze pani, która ubierała nam kościół i otworzyła nam drzwi. Wzięlismy bukiet,patrzymy, a tam w tylnych ławkach jakas babcia siedziała skulona i się modliła. Gdyby nie ten mój bukiecik to biedna babcia siedziałaby zamknięta w kościele

katarzyna wrzuć linka chcę zobaczyć dumną kikę

Ela pokaż kieckę

Kika to się wybawisz

Ela no właśnie pokaż kiecę na wesele

Andzia hhahaha zostałaby biedna babka cały dzien w kościele

www.facebook.com/media/set/?set=a.374966...4510765970333&type=1

tadan

Pokazujcie kiecunie ja jak znajde swoje zdjecie to tez pokaze hahaha dzis sie z niej smieje ale na tamte czasy to byl szał :DDDD matko ja jestem jakas inna jak nie mialam mdlosci wymiotow na poczatku ciazy, tak teraz czesto mnie mecza wrr

aksa napisał:

patrycja jak miło

Unbreakable a na jakim etapie jesteście??rany współczuję tej łazienki jeszcze teraz kiedy wiadomo,że kasa to na co innego by poszła

ja mam bóle pleców ale nie aż takie jak Wy opisujecie

Hej Kobietki

No cóż... osuszamy, osuszamy, osuszamy, ratujemy resztę kafelek z podłogi i walczymy z grzybem,który od podłogi zaatakował płyty gipsowe na ścianie. Mam nadzieję, że zejdzie.

Co do wesela, ja miałam na 95 osób, 2 dni na sali. Mieliśmy swojego kucharza i wszystko organizowaliśmy sami. Sami hmmm mam na myśli, z rodzicami, bo mieliśmy w nich ogromne oparcie i WIELKĄ POMOC. Organizowanie takiego przyjęcia w domu uważam za wielką odwagę, ale szczerze odradzam. Wiem ile się napracowaliśmy przy weselu na sali, a co dopiero w domu... No i oczywiście my mieliśmy kogoś do gotowania, zmywania, sprzątania, ale samo zrobienie tych wszystkich zakupów przed ślubem to była masakra.

Dobre Andzia
My natomiast podjechaliśmy samochodem pod kościół, mój kuzyn który był świadkiem pobiegł szybko do księdza z dowodem a ja i mój mąż mieliśmy zaczekać przed kościołem. Popatrzyliśmy sobie w oczy i mówię do niego "no to wychodzimy i niech się dzieje co chce " Mój mąż wyszedł z samochodu , a ja czekałam aż podejdzie z mojej strony, otworzy drzwi i pomoże mi wyjść a On... poszedł sam do kolegów Myślałam że go zabije jak musiałam sama gramolić się z auta, ale na szczęście zauważył że nie ma mnie przy nim i szybko przybiegł.

My mieliśmy wesele jednodniowe, zadecydowałam tak bo tato był w złym stanie...na przyjęciu mieliśmy 110 osób, piękną salę z bazą hotelową, mega pyszne menu i fantastyczny zespół. Ogólnie nasz ślub i wesele było bardzo tradycjonalne, takie jakie bywają na śląsko-opolskim i muszę powiedzieć, że goście z Warszawy, Poznania byli bardzo zadowoleni. Całkiem inne wesela niż w ich stronach. Ogólnie jako takich perypetii nie było. Ale moja mama zamknęła mojego tatę i swoją siostrę w domu, na dodatek w sypialni. Zaczaiła dopiero jak wsiadła do samochodu że jej kogoś brakuje. A tu ciotka już po oknach waliła

A mówiłam Wam wczoraj co mi się przytrafiło przed wizytą jak się przygotowywałam...jak sobie goliłam pipkę to qrw...żarówka się spaliła w łazience a tam ani okna ani dupa a lampa za wysoko, żebym ją sama wymieniła. Ogoliłam się na oślep po czym poprawkę dokonałam w korytarzu przed lustrem w oświetleniu. Mina męża bezcenna