Mamusie marzec 2013

Nie tylko u nas ciągle coś sie dzieje... na lutówkach to samo... jakis masakryczny tydzień naprawdę zaczynam się bać

offca ,Depeche Wiem ,że nasze pocieszenia nic nie dają ,ale pamiętajcie jesteśmy z Wami i martwimy się o Was Musicie teraz na siebie uważać.Zresztą wszystkie jesteśmy w ciąży i musimy dbać o siebie jak nigdy .Ja jestem optymistką i mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze.

offca-trzymaj się! może zastanów się nad powrotem do Polski. tu też jest masakra ale chyba i tak lepiej niż tam...

depeche-kurde uważaj na siebie!!

vernix-Ignaś pozdrawia forumowego kolegę Henia:) widzę ich w tych śpiochach piłkarskich:)

dziewczyny, no dzieje się bo to ostatni najcięższy etap. ciąża to nie przelewki. naprawdę ciężko jest donosić ciąże bez komplikacji. dlatego od dzis wszystkie dbamy o siebie, nie przepracowujcie się-mam na myśli sprzątanie, gotowanie, latanie po mieście. teraz najtrudniejszy etap więc trzeba bardziej uważać.

pisałam że macie dbać o siebie ale nie rezygnujcie z forum:)))

oglądałyście dziś może polsat news albo wydarzenia na polsacie? właśnie mówili o rocznym chłopcu którego nie chcieli mimo 2 skierowań przyjąć do szpitala. chłopiec dostał udaru wskutek ostrej białaczki...

Patrycja nawet nie mów, co zah...h..itd itp

Depeche trzymaj sie, nie kazał ci pić magnezu, mi w pierwszej ciazy strasznie szyjka sie skróciła. to kazał lezec i wcinac magnez.

Ale z tym chłopczykiem, normalnie brak słów:(

patrycja85 napisał:

pisałam że macie dbać o siebie ale nie rezygnujcie z forum:)))

oglądałyście dziś może polsat news albo wydarzenia na polsacie? właśnie mówili o rocznym chłopcu którego nie chcieli mimo 2 skierowań przyjąć do szpitala. chłopiec dostał udaru wskutek ostrej białaczki...

[/i]

Widziałam ten reportaż...Biedy Boluś,jest w śpiączce. Mnie to chyba by serce pękło, gdyby to był mój syn..Najgorsza jest znieczulica, brak empatii i zrozumienia, że u tak małego dziecka każda choroba jest groźna. Sama wczoraj Patrycjo doświadczyłaś co oznacza czekanie na lekarza i jego łaskę. Często niełaskę.Masakra!
Jak dojdziesz do władzy wykop Arłukowicza za: Centrum Zdrowia Dziecka, podwyżki lekarstw, za brak leczenia chorych na stwardnienie rozsiane i białaczkę.
Zdenerwowałam się, no kurna!

Kiedyś nie zwracałam uwagi. Kiedy się rodzą takie...taką mam pracę. Ale teraz...to jak mój chleb powszedni. Gdzie się nie obrócę nie pójdę...upłakałam się teraz....dobrego wieczoru. Do jutra kochane

Dzieki dziewczyny
Tak zalecil mi magnez, kupilam. Oprocz tego nospe. Przyjechalam brzuch mi stwardnial wzielam nospe forte, bo mam zapas przez nerki, troche przeszlo. Pojechalismy na galerie , po te pidzame i z mala do lekarza, niewiele chodzilam, a brzuch jak skala. Teraz wzielam druga nospe zwykla, Juz sama nie wiem czy przechodzi czy nie. Maly kopie jak szalony. Ja od jakiegos czasu mialam wrazenie, ze on mi naciska na pi.ke , jakby zaraz mial wyleciec, ale sie z tego smialam. Nie mialam tak z Laura, ktora zreszta byla ulozona glowkowo, a on jeszcze lezy normalnie, to nie wiem skad ten nacisk. Ten brzuch mi twardnieje w zasadzie co dzie wieczorem, caly czas myslelismy, ze mlody szaleje i sie wypycha, bo az mi tak jakby puchl pod zebrami.A to musi byc skurcz. Leze caly czas, ale niewiele to pomaga. Kurde, ja sie wcale nie forsuje. Wiecie jakie ja siaty nosilam z Laura w ciazy, az sie wszyscy na mnie darli, non stop sprzatalam. A teraz jak wiecie weny nie mam, a tu taka historia. Lekarz nie powiedzial mi ile sie skrocila. Mam nadzieje, ze niewiele. Nawet nie chce sobie wyobrazac, ze nie doczlape do konca lutego. MUSZE.
Na szczescie malej nic nie dolega, wyniki ma dobre.Prawdopodobnie ona lapie infekcje rozne i jej organizm sam je zwalcza, stad te goraczki. Ufff.

Ja na szczescie nie ogladalam tego reportazu, wystarczy mi , ze dzis obejrzalam o tej dziewczynce chorej na wrodzona lamliwosc kosci. Swait nie jest sprawiedliwy, nie jest. To tak , jak u mnie na osiedlu dziewczynka od 9 roku zycia walczyla z bialaczka, byl przeszczep i chemia, umarla rok temu w pazdzierniku. Szok. Matka z mlodej dziewczyny to na pogrzebie wygladala na moja matke, tak ja choroba zmienila. Nie ma nic gorszego jak choroba i smierc dziecka, nie ma.

offca87 napisał:

Muszę się pochwalić moim "prezentem" na mikołaja
Dostałam właśnie list ze szpitala i dowiedziałam się, że mam infekcję wywołaną baterią paciorkowca z grupy B (GBs), której nosicielami jest bardzo wiele osób, ale nie zawsze bakterie te się uaktywniają. U mnie się uaktywniły w ciąży, stąd te zapalenia pęcherza, pochwy, bóle. Jest to o tyle niebezpieczne, z tego, co przeczytałam w dołączonym liście, że może wywołać poronienia, poród przedwczesny i jest ryzyko zakażenia dziecka podczas porodu (dlatego trzeba przed porodem wykonać dodatkowe badania i podczas porodu, odpowiednio wcześnie, zanim odejdą wody, podaje sie kobietom w kroplówce antybiotyki)

Żeby było zabawniej, dotychczas odsyłano mnie do domu z poczuciem, że przesadzam i przepisywano kolejne leki przeciwbólowe.

Bakterie wykryto w wymazie z pochwy, co nie jest niebezpieczne podczas ciąży, te wykryte w moczu świadczą o niebezpieczeństwie, bo mogą wpłynąć na przebieg ciąży. Skoro już mam kolejną infekcję pęcherza, to nie ma co liczyć, że wynik (który mam 10 odebrać u położnej) będzie ujemny - tego też się dowiedziałam z listu. I gdyby nie to, że sama się zgłosiłam z kolejną infekcją, która przebiega bezobjawowo (prócz pobolewania brzucha, które w ciąży bywa często normą), to kolejny tydzień bym przechodziła bez antybiotyku. nie wspomnę, że wczoraj skarżyłam się też na kurczenie się brzucha, twardnienie. Nie zbadali mnie, czy w związku z tym nie są to przedwczesne skurcze i czy nie powoduja rozwarcia.


To tyle a'propo pozytywnego nastawienia, które starałam się zachować pomimo ciągle męczących mnie infekcji, objawów i dolegliwości.

Wiecie co to u mnie sie tez nie popisali, bo ja rodzilam bez wod, a antybiotyk podawali mi doslownie przed samym wyjsciem dziecka. Z pewnoscia zadzialal.

Depeche napisał:

offca87 napisał:

Muszę się pochwalić moim "prezentem" na mikołaja
Dostałam właśnie list ze szpitala i dowiedziałam się, że mam infekcję wywołaną baterią paciorkowca z grupy B (GBs), której nosicielami jest bardzo wiele osób, ale nie zawsze bakterie te się uaktywniają. U mnie się uaktywniły w ciąży, stąd te zapalenia pęcherza, pochwy, bóle. Jest to o tyle niebezpieczne, z tego, co przeczytałam w dołączonym liście, że może wywołać poronienia, poród przedwczesny i jest ryzyko zakażenia dziecka podczas porodu (dlatego trzeba przed porodem wykonać dodatkowe badania i podczas porodu, odpowiednio wcześnie, zanim odejdą wody, podaje sie kobietom w kroplówce antybiotyki)

Żeby było zabawniej, dotychczas odsyłano mnie do domu z poczuciem, że przesadzam i przepisywano kolejne leki przeciwbólowe.

Bakterie wykryto w wymazie z pochwy, co nie jest niebezpieczne podczas ciąży, te wykryte w moczu świadczą o niebezpieczeństwie, bo mogą wpłynąć na przebieg ciąży. Skoro już mam kolejną infekcję pęcherza, to nie ma co liczyć, że wynik (który mam 10 odebrać u położnej) będzie ujemny - tego też się dowiedziałam z listu. I gdyby nie to, że sama się zgłosiłam z kolejną infekcją, która przebiega bezobjawowo (prócz pobolewania brzucha, które w ciąży bywa często normą), to kolejny tydzień bym przechodziła bez antybiotyku. nie wspomnę, że wczoraj skarżyłam się też na kurczenie się brzucha, twardnienie. Nie zbadali mnie, czy w związku z tym nie są to przedwczesne skurcze i czy nie powoduja rozwarcia.


To tyle a'propo pozytywnego nastawienia, które starałam się zachować pomimo ciągle męczących mnie infekcji, objawów i dolegliwości.

Wiecie co to u mnie sie tez nie popisali, bo ja rodzilam bez wod, a antybiotyk podawali mi doslownie przed samym wyjsciem dziecka. Z pewnoscia zadzialal.

Antybiotyk podają tak czy siak, w momencie, gdy u kobiety wykryją te bakterie, czyli stwierdzą, że jest nosicielką. U mnie one już zaczęły zakażac - a to infekcja pochwy, a to pęcherza i nie wiem, co zrobić, by nie zakażały dalej, np. wód płodowych, nie przeniknęły przez łożysko, żeby to się nie skonczyło tragicznie. Dostałam kartkę z wynikiem, broszurkę o tym, co to jest, ale CO robić, to nie. Żadnego skierowania na badanie, żadnego zalecenia. To tylko czysty przypadek, że wczoraj poszlam do szpitala dla pewności i okazało się, że mam - chyba - infekcję pęcherza. W przeciwnym razie bym i tego antybiotyku teraz nie brała. Dla mnie to jest posrane, że informują, że masz infekcję wywołaną bakterią, ale nie informują, jak masz leczyć tę infekcję. Ani słowa na ten temat, jak gdybym według nich miała sobie z tą infekcją chodzić ot tak. A może być groźna dla dziecka przecież już teraz.

Depeche mówiłaś, że miałaś to w poprzedniej ciąży. Ale byłaś tylko zdiagnozowana jako że masz tę bakterię, czy że masz infekcję już spowodowaną tą bakterią?

I w ogóle, a propo tego skracania się szyjki.. sama widzisz, że już rodziłaś, niby powinnas wiedzieć. Lenusia też miała w zasadzie ból brzucha i już rozwarcie. Żadna z nas nie ignoruje różnych takich atrakcji, akżda ból odczuwa inaczej, wiele z nas może przeoczyć skurcze, więc jeśli już diagnoza jest i jest konkretne zalecenie, leczenie, to jest dobrze. Gorzej jak diagnoza jest i nie ma żadnych zaleceń.

Masakra, dziewczyny!!! Nie było mnie dzisiaj praktycznie na forum, a takie rzeczy tutaj słyszę, że szok!

Wszystkie hospitalizowane!! Trzymajcie się tam kochane i dużo wypoczywać!!!!!

Gosia pierniki rewelacja! Wyglądają pysznie i tak zapewne smakują (smakowały )Ja jutro piekę, ale piernik-mężunio sobie zażyczył, że do kawy będą mieć w przerwach od remontu Niech mu będzie, w końcu ja przy tym remoncie nic nie robię.

Zmykam zająć się w końcu moim ślubnym dzisiaj nasza rocznica
Buziolki, trzymajcie się dzielnie i jutro same dobre wiadomości na forum mają się pojawić!!

Ja właśnie skończyłam pisać ostatnie wypracowanie do szkoły ,zjadłam pomarańcza i kładę się spać Dobrej nocki i słodkich snów brzuszki

a ja już nie mogę spać, mąż pojechał już do pracy bo ma dzis jedynkę;/ a ja chyba zajmę się stertą prasowania która sie na mnie patrzy z fotela;/