Mamusie Luty 2015

Kocham_cie, byłam w castoramie, praktikerze i innych dziadach, mają płyty ale niewymiarowe, niestety . W hurtowni płyty mają i docinają, ale ceny mało hurtowe...
W Deku się da dokupić juz na wymiar bo szafa też z Deku, ale myślałam , ze gdzieś będzie taniej, no ale nie widzę nadziei .
Wygrałam aukcję za 62 zeta, najbardziej zależało mi na tych bodziakach z długim rękawem :
allegro.pl/super-zestaw-dla-chlopczyka-m...-62-i4620612503.html

u mnie jest taki problem że my nie wiemy jaka grupę krwi ma mąż. a miałam to zrobić badanie już dawno bo na testach owu dziewczyny o tym pisały ale mi to z głowy wyleciało przez tych innych lekarzy. po 20 tygodniu ciązy mozna też zrobić ale jest płatne i nie wiem czy wszędzie wtedy

Ja miałam robione badanie na grupę jako pierwsze na jakie zostałam skierowana. My mamy konflikt serologiczny, o którym i tak wiedziałam wcześniej. Ja mam Rh-, ale póki co lekarka nic nie mówi, bo badanie na przeciwciał wyszło ujemnie, więc jest o.k.
Wiem, że coś tam bierze w zastrzyku po którymś tygodniu, anty D czy jakoś tak, a potem do 72 godzin po porodzie, żeby nie było przeciwciał przy drugiej ciąży.

fajne te body bo są rozpinane po całości widze.

ja mam grupę krwi A Rh plus

Ejka, teoretycznie data z usg w 11-13 tyg. powinna być najbardziej miarodajna, bo wtedy dzieci są jeszcze w miarę standardowych wymiarów, potem każde rozwija się inaczej, więc po wymiarach ciężko jest dokładnie ocenić datę porodu. Więc nie stresuj się tymi zmianami daty i wybierz sobie jakąś, która Ci się podoba

My na szczęście nie mamy problemu bo mamy taką samą grupę krwi ( AB Rh+ ).
Chyba każdy lekarz każe zrobić po pierwszej wizycie badanie na grupę krwi, tak mi sie wydaje.
Mój powiedział mi, że ten wynik potrzebny jest później do szpitala do porodu.

Dziewczyny mam coraz więcej obaw, że moja na 99 % Lenka okaże się chłopakiem
I co ja wtedy zrobię z tymi wszystkimi różowymi ciuszkami ?!
Och i chyba z nudów takie głupoty mi siedzą w głowie.

Mała tak się wierci, kręci, wypycha, że czasami aż zaboli ..
Chociaż wolę ją czuć, spokojniej się czuję i wiem, że wszystko ok.
Tym bardziej po tym co mi mój dziś powiedział ..
Jego kolegi z pracy żona była ostatnio na prenatalnych ( 23 tc ) i powiedzieli jej, że dziecku żołądek się nie rozwinął i, że płód jest martwy.
Aż mnie ciary przeszły jak mi to powiedział ..

Ejka to już chyba opkupiona jesteś po całości ciuszki super

Mamdwaserca zazdroszczę tych kopniaków ja dalej czekam cierpliwie, bo już mi głupie myśli do głowy przychodzą, a po tym Twoim wpisie to już masakra ....

MagdaK spokojnie jeszcze pewnie będziemy miały dosyć tych kopniaków

Ja już po wizycie. Na szczęście wszystko rozwija się prawidłowo. Maluszek waży już prawie 500g... Siusiak ciągle jest, nawet Mały bardzo odważnie go prezentował


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Jak ja lubię ten spokój po wizycie... Tylko TSH pomimo, że w normie, to mogłoby być niższe, więc większą dawkę leku muszę brać...

Wow Justyna no to kawał chłopa już mieszka w twoim brzuszku super cieszę się ze wszystko dobrze no i że siusior na swoim miejscu

kocham_cie Sama byłam w szoku, że to już taki byczek ale tata wysoki, to i dzieć mały nie może być...

aa jeszcze okazało się, ze mam łożysko na przedniej ścianie - czyli teoretycznie słabiej powinnam czuć ruchy. A jak czasami mnie łupnie, to mi ręka na brzuchu podskakuje... Więc co by było, gdyby ułożenie było normalne

no i jeszcze kwestia ciśnienia... miałam 80/48 - lekarka zapytała się, czy ja jeszcze żyję w ogóle a ja o dziwno dobrze się czuję, więc stwierdziła, ze nie ma co z tym robić, bo w domu też mam dość niskie - poniżej 100 zazwyczaj. A jak wzrasta, to wtedy mnie boli głowa. Ale podejrzewam, że to wina detoxu kawowego Gdyby coś się działo, mam do niej pisać.

EDIT no i jeszcze skierowanie na krzywą cukrzycową...

Justyna_1709 super, że wszystko ok ja też lubię taki spokój po wizycie to takie miłe ja dopiero 11.10 mam usg i już doczekać się nie mogę, też chętnie ujrzałabym małego siusiaka to by w domu rewolucja była chociaż mój P cały czas powtarza że to dziewuszka będzie

Justyna - jakie piękne zdjęcie . Ale muszę powiedzieć, że jest bardzo dobrej jakości przy taaaakim zbliżeniu . Moje nie są takie wyraźne . Kurde chyba muszę skoczyć na to 3d bo też chcę taki widok . Ja niby wiem na 80 %, ze chłopaczek, ale ubranka kupuję raczej neutralne, parę jasnoniebieskich jest, ale jak będzie dziewczynka to jakoś bardziej mi pasuje do niebieskiego niż chłopczyk do różowego .
Własnie tak mi zalezało na tej wygranej licytacji bo wszyskie bodziaki są zapinane po całości.
Dziś przyszła mi paczuszka z 3 pajacami z Kubusiem Puch. Jestem zadowolona bo prawie jak nówki, trzeba tylko wyprać i wyprasować.
Moja dzidzia to raz się rusza mocniej raz słabiej, czasem to czuję tylko jakby mi w brzuchu mala rybka pływała, ale czasem to mocniej przyfasoli . Od wczoraj tak lajtowo, leniuszek się zrobił, albo ja poprostu nie czuję bo się ułożył inaczej
Po za tym cieszę się, ze jutro weekend bo powoli wysiadm w pracy . niby ciągle to samo, praca lekka, ale nie sądziłam że tak mnie wszytsko zacznie drażnić, miałam pracować dopóki zdrowie pozwoli, ale chyba nie dam rady nerwowo .

No i od dzisiaj znowu mi się zaczełu skurcze pachwiny po prawej stronie i znów nospa . Jakimiś fazami mnie to dopada. Dwa tygodnie spokoju i ze dwa dni takiego męczenia....

mamdwaserca - nie strasz no nas takimi rzeczami plissss A dlaczego czujesz, że Lenka miałaby być chłopakiem?

Justyna_1709 - to fajnie że Ci się płeć dziecka co chwila nie zmienia, fajowe to zdjęcie, a waga imponująca. A jakie masz to tsh, bo ja mam niedoczynność i obecnie mam TSH-0,453, FT4- 13,92, biorę euthyrox 137, do tej pory brałam jeszcze jodid 200, ale teraz mam włączony suplement Ladee Veet to jodid poszedł w odstawkę.

Ejka84 - trzymaj się z tymi skurczami, pocieszaj się że chociaż przechodzą co jakiś czas

Muszę się Wam pochwalić, że wczoraj wieczorkiem podczas ćwiczeń poczułam solidnego kopniaka, przyłożyłam rękę do brzucha i poczułam kopniaka na dłoni. Później jeszcze mój mąż i córka dostali po kopniaku. Myślałam że to jednorazowe, ale właśnie przed chwilą jak jadłam 2 śniadanko to sytuacja się powtórzyła. Teraz to chyba będę cały czas trzymać rękę na brzuchu. Niesamowite uczucie

Ale u nas leje, ale po niedzieli nadzieja na lepszą pogodę

J.J. gratuluję kopniaków, fajne uczucie, ja jak nie czuję nic dłuższy czas to już nadsłuchuję i wymyślam . Ale wiem , że dzidziuś też czasem śpi . A ja to bym chciała żeby mnie kopał kiedy ja się na to nastawiam, no ale niestety nie ma tak dobrze hehe .
W Kielcach lało rano jak jechałam do pracy, teraz przebija słoneczko, ale żeby było ciepło to bym nie powiedziała .
Mamdwaserca - ja czułam od początku, że będę miała Kubusia, lekarka potwierdziła moje przeczucia na 80%, bo coś tam niby "dyndało", ostatnio nie mogła nic podejrzeć bo się nie dało . Ale tez czasem mnie tak nachodzi, ze może to nie chłopczyk ?
I dlatego raczej nie wytrzymam do 17.10 do następnej wizyty tylko zrobię 3d i się upenię, no chyba, ze się znów pozasłania rękami i nogami...

Dziewczyny, dziękuję w imieniu mojego bobasa mam nadzieję, że i Wy niedługo wstawicie takie fotki.
Zdjęcie jest ciut gorszej jakości, bo robione na szybko telefonem. Wydruk jest jeszcze fajniejszy, a na żywo to już w ogóle super widok Polecam wszystkim

J.J. TSH 2,7 ft4 1.09 [ng/dl]. Niby normy, ale ft4 powinno być bliżej górnej granicy czyli 1,48. do tej pory brałam euthyrox 75 na tygodniu, a w weekend 50, a teraz mam cały czas 75. Ale wstyd się przyznać... właśnie sobie uświadomiłam, że łykałam euthyrox i witaminy razem... i to może być powód słabszego wchłaniania - tak wyczytałam...

Dziewczyny jeżeli macie częste skurcze, to szybko na badanie szyjki... tak mi powiedziała ta moja lekarka. mi 3 tygodnie temu twardniał brzuch często, ale po tygodniu przeszło, więc dopiero teraz jej o tym powiedziałam... nakrzyczała, że takie rzeczy trzeba zgłaszać, bo trzeba badać, czy szyjka się nie skraca. To tak ku przestrodze. W ogóle wiadomo, nie ma co panikować, ale w ciąży lepiej dmuchać na zimne.

A w ogóle zmieniliśmy propozycje imienia... Mąż stwierdził, że ciężko dziecku będzie się przedstawić, a on sam jak szybko mówi, albo się zdenerwuje, to ma problem z "r" i dlatego z Ksawerego robiłby się Ksaweły. Zresztą obydwoje ze ślubnym mieliśmy za małolata problem z "r" i nie ma co ryzykować a szkoda, bo imię dla mnie cudowne... ale ostatecznie zgodziłam się na Miłosza. Najwyżej będą na niego mówili Czesio