Mamy Kwietniowe 2013

dokłądnie ja mam co dwa tyg usg to też by mi nie robili tak często teraz 2 paż.mam kolejne a 11 w katowicach wiec to tylko kilk dni roznicy

Heri z teściowymi to najlepiej się pokłócić i wtedy spokój Moi foteczkinie zobaczą , to zacofańce i nawet ich to nie interesuje Mam święty spokój i się ciesze . A gdyby tak można było wysłać tą zmore na inną planetę , to zaraz bym bilet dla niej zabukowała

Usg można robić i nie szkodzi dzidziusiowi wcale I całe szczęście , bo dzięki temu przynajmniej raz w miesiącu ( a niektóre szczęściary częściej) jesteśmy spokojne i możemy nasze Skarby podglądać

A co do imienia , to każdemu coś innego się podoba i bardzo dobrze Ja co chwilę podczytuję jakieś i próbuję wybrac inne A w sumie , ze jakiś akurat popularne , to co z tego ??? Dla Nas i tak będzie wyjątkowe

I Dave teraz przez Ciebie mi sie naleśników zachciało

Fajnie jest wiedzieć i widzieć często że jest wszsytko dobrze ale przed kazdą wizyta to samo nerwy zeby czasem nie uslyszec czegos innego niz sie spodziewamy,więc są plusy i minuusy tego

ale mam doła...

Czemu masz doła ?
Zaraz gości będziesz miała i będziecie świętować Twoje urodzinki

klaudia jaki dol tyle pysznosci na stole wiec o co sie martwisz ?
ja w pracy siedze a jak czytam te wasze smakolyki to co chwila mam ochote na cos innego a w domu pusta lodowka ((

U mnie lodówka wypełniona po brzegi , ale jakoś na nic ochoty nie mam Mi się chce wszystkiego i niczego . A najbardziej zachciewa mi sie jak któraś hasło rzuci ... o np te naleśniki , tylko , ze robić mi się ich nie chce

Właśnie wróciłyśmy z drugiego spacerku Trzeba korzystać z pogody, bo jeszcze się w domu nasiedzimy.

Ja mam tak, że jak mam coś w lodówce to akurat mi się tego nie chce. I tak kombinuję. Ostatnio też zauważyłam, że przez te moje wahawki to sporo marnuję. A tak tego nie znoszę!!! Ale jak będziemy w domku, tam są kurki, króliczki i kotek, które wszystko zjedzą

Za mną dziś np. chodzi pizza No i popcorm

u mnie tez ten problem ze zawsze wymyslam cos czego w domu nie ma..my wsego czasu tez starsznie marnowalismy jedzenie a teraz zakupy zredukowalismy do min praktycznie tyle co maz do pracy cos dla julki na kolacje i sniadanie i cos co konkretnie wymyslimy na kolacje zeby nie zostawalo a obiadki u mamy albo tesciowej

a ja wlasnie u taty sobie zamowilam na jutro pyszny obiadek
zupka ziemniaczana i zmieniaczki z pieczonym mieskiem i mizeria mmmmm

Mizeria.... mniam

No to weekend rozpoczęty, bo cisza nastała

no dokladnie.
klaudia tam sie goscmi zajmuje
a ja dalej w [racy jeszcze 1,5 godz iiiiii WEEKEND!!!!
mam ochote na jakiegos kebaba abo tortille hmm moze namowie meza i zamowimy albo sami zrobimy

A ja czekam na męża, ma dziś ciut wcześniej skończyć pracę

Jutro działać z remontem, ale chcemy wrócić z soboty na niedzielę, a Maję zostawić babci, aby w niedzielę robić wielkie kartonowe pakowanie. No i jakiś wieczorek się zmontuje

dave jak czytam o twojej przeprowadzce to az mnie ciary przechodza bo za miesiac czeka mnie to samo nie wiem jak to ogarniemy na dodatek mamy tylko osobowe auto a wszystko jakos czeba przewiesc a pozniej zabrac sie dopiero do remontu tego nowego nie wiem nawet jak to zorganizowac bo w trakcie remontu bedziemy juz musieli tam mieszkac mam nadzieje ze choc kilka dni wczesniej ta wlascicielka wyjedzie...wogole od spotkania nie kontaktowalismy sie mam nadzieje ze sie nie wycofa w ostatniej chwili

a ja odliczam do wyjscia z pracy juz tak mi sie nuuuudzi
jakbym moglam poszlabym juz na l4 bo zeswiruje

Ja też jestem przerażona. Wszystko co mamy jest nasze, od najmniejszej pierdoły do dużych gabarytów. Jakiś transport zorganizujemy, bo inaczej się nie da. Ale najgorsze, że nie bardzo mamy gdzie to poupychać, bo niestety póki co przenosimy się na mniejszy metraż

Będziemy remontować strychy, to się trochę powierzchni zrobi i będzie wygodnie. Ale myśl o tym mnie dręczy. Niestety przyzwyczailiśmy się do takich a nie innych warunków i teraz będzie trudniej. Ale damy radę