Mamusie MAJ 2013

Mi lekarka w ogole nie kazała brać dodatkowych witamin, uważała zeskoro morfologie mam dobra to lepiej owoce i warzywka zajadac wiec mi to pasuje, nie dosc ze zdrowiej to i pieniazki w kieszeni

Karina to Ty bedziesz musiała bobasa przebierac 5 razy dziennie zeby wykorzystac

demoniqe napisał:

kurdeee właśnie dzwoniła do mnie siostra cioteczna, jest u nas w szpitalu położną ma dyżur na 20:00 tak samo jak mój gin i jeszcze do tego dyżur ma taki młodziutki fajny lekarz, który się mną zajmował 2 razy jak byłam w szpitalu!!!
ajjj jaki dream team jak ja bym chciała dziś w nocy urodzić z takim składem to zero obaw

no to spinaj poslady rozwiązuj kokardę z nóg i już na porodówkę hehe fajnie gdyby tak mozna było sobie wybrać termin. Ale w sumie Ty masz na to szanse życzę z całego serca rozwiązania

Daarikaa napisał:

Karina to Ty bedziesz musiała bobasa przebierac 5 razy dziennie zeby wykorzystac

Zobaczymy co On przywiezie bo nie określił konkretnie jakie to ciuszki tzn jaki rozmiar. Jutro ma do nas przyjechać ze swoją ferajną (3 dzieci) to zobaczę i pochwalę się.

Daaarika humor juz troszke lepszy, musialam chyba sie wyplakac i odreagowac ten szpital caly ;/

Sevilla w takim razie koniecznie spakuj sól do torby szpitalnej ;p bo tam zero przypraw do posiłków ;p

Demonique to by bylo super jakby Ci sie dziś ruszyło może poproś gina żeby coś tam pomajstrował jakiś masaż szyjki czy cuś

Ja witaminki również biorę co drugi dzień, jednak acard nadal muszę brać codziennie oraz zastrzyki - nic na to nie poradzę Jednak najważniejsze, że od zastrzyków nie robią mi się już siniaki, tak jak na początku ciąży

Tysiiiak, szpitalne żarełko to masakra, nic dziwnego, że kobitki wychodzą o tyle kg mniej z niego. Ja jak miałam praktyki w szpitalu, byłam załamana, kiedy dowiedziałam się, że średnia stawka żywieniowa na jednego pacjenta w szpitalu wynosi od 3,5 do 6zł dziennie. Tragedia!!! Wkurza mnie to, bo w naszym więziennictwie stawka jest od 11-15zł na dzień.

Sevilla i tak całą ciążę brałaś zastrzyki codziennie?

KarinaM napisał:

Sevilla i tak całą ciążę brałaś zastrzyki codziennie?

Codziennie, w sumie można się przyzwyczaić Co prawda zastrzyki w brzuch to nic przyjemnego, ale dla maleństwa jestem wstanie zrobić wszystko. Dwie ciąże straciłam, trzeciej nie zamierzałam, więc zacisnęłam poślady, zagryzłam wargi i tak zleciało 9 miechów

Kurcze dziewczyny masakre macie z tymi prywatnymi wizytami... Dzięki Bogu że ja mam fajnego lekarza i w dodatku na NFZ

Zapomniałam się ostatnio pochwalić- odebrałam wynik ostatnio na GBS i wynik ujemny ( nie wyhodowano)

Ciekawe jak tam Gabi, ale myślę że już tuli swoje maleństwo.

Demoniqe trzymam kciuki aby dzisiejsza noc była Twoja

Ja mam termin na 19 maja, a 14 maja wizyta. Ciekawe czy dotrwam Witaminy od jakiś 2-3 tygodni biorę w sumie jak mi się przypomni czasem co 2-3 dzień

Sevilla współczuję utraty dwóch ciąż ale jeśli można spytać to sama robiłaś te zastrzyki w brzuch? Nie bałaś się? I jakie to zastrzyki?

Karina u mnie do pierwszego zastrzyku przyszła położna, która kazała mi zrobić go samej , przy czym wszystko dokładnie tłumaczyła Łapie się fałd skóry na brzuchu, tak by był napięty i wbija się cieniutką igiełkę, długości ok 1,5cm. Moment ukłucia tylko boli i trochę szczypie, a tak wygląda ampułka

Sevilla odważna jesteś. Ja bym sobie nie zrobiła.
Boję się bo wiele dziewczyn po cesarce musi sobie robić zastrzyki w brzuch. Jak będę musiała robić to mam sąsiadkę pielęgniarkę środowiskową i ją poproszę. Nie dam rady robić sama.

Karina dasz radę sama, najgorsze jest poczucie, że masz sama sobie zrobić w pewnym sensie krzywdę. Ja też myślałam, że nie dam radę, ale jakoś nie jest tak strasznie

KarinaM napisał:

Sevilla odważna jesteś. Ja bym sobie nie zrobiła.
Boję się bo wiele dziewczyn po cesarce musi sobie robić zastrzyki w brzuch. Jak będę musiała robić to mam sąsiadkę pielęgniarkę środowiskową i ją poproszę. Nie dam rady robić sama.

Skąd masz takie info, że po cesarce trzeba dostawać zastrzyki w brzuch???? To jest jakas kompletna bzdura!!!!!

Ja mam cichą nadzieję że nie będę musiała sobie robić? Nie wiem czy oni każą wszystkim. Będę na wizycie 8 maja to się zapytam lekarza.
Wolę wiedzieć wcześniej i psychicznie się nastawić.
W razie czego mój kochany małżonek będzie robił. On lubi takie rzeczy.
Przy piewszej cesarce to On pielęgnował mi ranę po cc. Ja tylko ją myłam i suszyłam a resztę preparatów on mi nakładał.

Olga60 napisał:

KarinaM napisał:

Sevilla odważna jesteś. Ja bym sobie nie zrobiła.
Boję się bo wiele dziewczyn po cesarce musi sobie robić zastrzyki w brzuch. Jak będę musiała robić to mam sąsiadkę pielęgniarkę środowiskową i ją poproszę. Nie dam rady robić sama.

Skąd masz takie info, że po cesarce trzeba dostawać zastrzyki w brzuch???? To jest jakas kompletna bzdura!!!!!

Olga moja koleżanka musiała sobie robić takie zastrzyki. Nie wiem czy to zależy od krzepliwości?
Jak leżałam na ginekologi na endometriozę to kobietka z łóżka obok miała operację na macicę i też brała zastrzyki w brzuch.