Mamusie MAJ 2013

tysiak powiedz że trzymamy kciuki za powodzenie w karmieniu i niech szybko wraca do domku:)

Mysia się obudziła i tak daje matce popaalić że łooooo jutro troche pochodzę bo dzisiejjszy dzień cały w łóżku ;P masakra ;/

munnecabrava ale przecież my wiemy lepiej hehe nie no żartuje. Wiem że nie bedzie łatwo, mamy bardzo podobne charaktery. No ale cóż, kocham tego durnia ... Powiem Ci że to bardziej on chciał ślubu niż ja. Powiedział że chce żebym nosiła jego nazwisko.. Żebyśmy stworzyli rodzine. Więc wzieliśmy cywilny ślub, oczywiscie ja bym chciała jeszvze koscielny, wiecie biala suknia, wesele.. Narazie z kasą krucho . Więc czekam

Zauważyłam że jak się kąpie to Tymek jest jakiś żywszy. Nie kąpie się w gorącej wodzie, jest ciepła i nawet nie mam całego brzucha pod woda a ten jak tylko wejde do wanny to szaleje! Ciekawe dlaczego..

Pozdrowienia, kciuki i buziaki przesłane

Domiś mój kubulek też lubi jak się kapie odrazu szaleje oby te umiłowanie do kąpieli zostało również po za brzuszkiem

Lili a może jak zamieszkacie razem to będziesz pozytywnie zaskoczona u nas było to tak jakbyśmy całe życie razem mieszkali może dlatego ze już długo ze sobą byliśmy i znaliśmy swoje przyzwyczajenia 3mam kciuki i za was

Oj bylo ciekawie! Zdjeli pesar rozwarcie na 3 cm i podlaczyli ktg. Zaczely sie skurcze co 5 min i dochodzily do mocy 60. Po 45 zbadali mi szyjke. Rozwarcie sie nie powiekszylo wiec wyslali mnie do domku. Skurcze sa caly czas ale nie nasilaja sie wiec mysle ze do rana przejdzie. I dobrze bo na porodowce wszystkie sale porodowe zajete achh mozna sie w koncu bzykac!

Domis wspolczuje.

Moja Zuzka też lubi jak biorę prysznic i to od początku ciąży, jak tylko szłam się myć to od razu się uaktywniała

Domiś ale wesele i białą suknię można mieć bez ślubu kościelnego kościelny to jednak poważna sprawa i później nie ma odwrotu, więc jeśli wiążesz go tylko z suknią i wielkim weselem to może zastanów się jeszcze dwa razy

Kurcze ja też lubię mieszkać z moim małżem, że tak napisze wogóle nie mamy siebie dość, pamiętam jak pojechaliśmy pierwszy raz na wakacje na 3 tyg, znaliśmy się wtedy 3 miesiące, ale nic a nic mnie nie wkurzał. Bardziej na mnie źle wpływało, jak się za rzadko widywaliśmy. A teraz mam wrażenie jakbyśmy od zawsze byli razem w sumie niedługo będzie 6 lat odkąd jesteśmy razem, więc to szmat czasu.

Dostałam dwie torby ciuszków, tym razem tylko dla dziewczynki, w końcu jakieś sukieneczki więc w przyszłym tyg będzie pranie i prasowanie szybciej zleci do porodu

Hej

Ja dzisiaj cały dzień spędziłam z siostra i jej córeczka było super, jej jak dzieci szybko rosną tak dziś patrzyłam na Lile rok temu jeszcze była w brzuszku a teraz lata, gaworzy tak wiele już rozumie, a za rok to już wogle będzie wesoło

Dominiś współczuje ci i to bardzo, życzę Ci by i się w końcu opamiętał i wydoroślał

Dziewczynki ja wierze ze damy rade. Gdyby nie chcial to by odpuscil po pierwszym moim stwierdzeniu zeby nas zostawil i dal nam spokoj. Ja musze go poprostu angazowac we wszystko a nie ze sama zrobie (chociaz tak wole) ale niech on tez poczuje sie ojcem. Kocham go takiego jakim jest bo pomimo wad to ma wiele zalet ale to jak kazdy.
Mam nadzieje ze nam sie uda udzwignac to wszystko bo nie bedzie rad rodzicow i wtracania sie we wszystko.

Wiem że kościelny to jest już coś większego Nie jest dla mnie tylko białą suknią i weselem, co to to nie Przed nim musimy sie "dotrzeć" z moim Arkiem i dopiero jak zobacze że jest gotowy (pewnie za pare lat) to podejmiemy wspólnie decyzje o kościelnym. Narazie się nie spieszymy, no co ma być to będzie Tym czasem Tymcio po kąpieli ucichł. Ledwo weszłam do wanny od razu fikołki, później się troche uspokoił i teraz już nie bryka Za mało miejsca już ma Też mam nadzieje że jak już wyjdzie to będzie lubiał kąpiele
Idę spać dziewczynki :* Dobrej nocki wszystkim, ciekawe ktora jutro się rozpakuje

Lily to czy się uda zależy od was
Ja tam za wszystkie nasze małżeństwa trzymam kciuki.

co do kościelnego u mnie to raczej kwestia wiary chociaz sukienkę wesele chciałam nie cofnęłabym czasu za nic i nic nie zmieniła chciaż drugiego wesela bym nie chciała

Moje dzieciursko oszalało w brzuchu, kłuje mnie ... ii cały czas czuję słę grawitacji

Domiś szczerze współczuje takiej sytuacji z małżem Czasem to nie wiadomo czy płakac czy sie śmiac... Ja nie raz ma ochotę swojego zabic ,i nie raz już przez niego płakałam ...ale ogólnie jest świetnym mężem i co najważniejsze ojcem .Od kiedy zaszłam w pierwszą ciążę i zjechałam z pracy z niemiec i przestałam zarabiac -on nas utrzymuje i NIGDY nie zasugerował że to JEGO kasa ,czy że to ON zarabia Więc jeśli chodzi o ten temat to mam spokój...
Ale muszę sie wam przyznac że był czas kiedy chciałam sie z nim rozwiesc ..i to dzien po weselu-baaaaa w noc poślubną-tak,tak poważnie ....Dłuuuuga historia ale tak w skrócie to noc poślubną spędziłam z synkiem w hotelu,przez 2 msc.nie nosiłam nawet obrączki a jemu kazałam sie wynosic z domu-nie życzę tego nikomu !!!!!!!
I zaznaczę że nie chodziło o zdradę ...nooo może i o zdradę ale taką bardziej ,,psychiczną,,zdradę....nie wiem jak to nazwac w każdym razie nie chodziło o kogoś trzeciego ...ale naprawde za długa historia żeby ją opowiadac....W każdym razie na kolanach błagał mnie żeby mógł zostac w domu-jak nie odpuściłam to błagał z płaczem żeby mógł MIłosza widywac....achhhh mówię WAM -czasem facetem trzeba porządnie potrząsnąc....Wiem że przez całe życie będzie żałował tamtej chwili,i wiem że gdyby mógł cofnąc czas to by to chętnie zrobił....
Tak więc DOmiś uwierz że faceci już tacy są-gdyby nie my KOBIETY to siedzieliby jeszcze na drzewach z inteligencją szympansa....
A my głupie baby zakochujemy sie ,myślimy że będzie cud ,miód i orzeszki i potem gdzies w kącikach płaczemy i zostajemy ze wszystkim same ...
No to pojechałam facetom-uuuuuuuuuuu......gdyby to któryś przeczytał....nooo znając mojego to by focha strzelił...Wasi też sie tak ,,dziecinnie,,obrażają???

No coś czuje że dominique dłuuugo nie pochodzi....może byc następna na ,,mojej liście,,
Achhh dziś znowu usłyszałam od dwóch kobiet że mam już nisko brzuszek Ja tam nic nie zauważyłam

Witajcie z rana

Chyba się wyspałam, ale pewnie jak zaraz J. wróci z pracy to jeszcze się kimne. Musiał dzis zastąpić kolegę, któremu urodził się synek. Za niedługo może to ktoś za niego będzie musiał przyjść do pracy z powodu narodzin córki

Mój J. jak się obraża to już na całego, szczerze mówiąc, to zdarzyło się to parę razy tylko, tak samo chyba moze 3 razy na mnie krzyknął, on krzyczy jak już naprawdę jest powód.
Łzy u niego też widziałam chyba tylko raz i to z mojego powodu, chciałam się rozstać i do tej pory jak przypomnę sobie tą sytuację to się bardzo wzruszam. Generalnie to ja w naszym związku strzelam fochy i płaczę Może i dobrze, bo on jednak ma taki zawód, że musi być opanowany i trzymać emocje na wodzy.

Nie wiem jak Ty Joasia, ale dla mnie sprawdzeniem czy brzuch się opuścił było wzięcie głebokiego oddechu, wcześniej nie mogłam tego zrobić, a teraz oddycham pełną piersią tzn już od 2 tyg i czuję się dużo lepiej, nie mam już takich kłopotów z oddychaniem. Tylko, że czuję coraz większy ból w kroczu, a raczej zakwasy, no ale coś za coś

joasia10015 napisał:

No coś czuje że dominique dłuuugo nie pochodzi....może byc następna na ,,mojej liście,,
S

Oj joasia wrozko ty! Jest 6:30 a ja nie spie pierwszy raz od uuuuuu.

Obudzily mnie skurcze!! Kurna najpierw myslalam ze to na kupsko moze taki bol bo caly brzuch mnie bolal ale niestety chyba nie.

Sa regularne co 7 min ale zibaczymy czy sie nasila czy bedzie jak wczoraj.
Na razie meza nie budze auuuu
O 20 jestem umowiona z ginem w szpitalu na sprawdzenie rozwarcia. Na szczescie dzis tez ma dyzur.

Demonique trzymam kciuki Jak nie dziś to napewno poród zbliża się wielkimi krokami

Demonique - wytrzymasz do 20?