Mamusie MAJ 2013

Hejka!
My miło spędziliśmy czas wczoraj u mojej siostry.... Blanka zasnela dopiero ok 22 bo miała krótką drzemkę o 18 ale była grzeczna.... fajerwerki chłopacy wytrzaskali o 22 dzieciaczki się nie bały. Janko padł o północy w największej strzelaninie:) ok 2 wrocilismy do domu. Amelka zostala tam a Blanke bezproblemowo przewiezlismy do domu i pospalismy do 7.30. Ja padnieta zasnelam na chwile u siory i pospalan 40 min na drzemce Blanki. Ale i tak czuje sie niewyspana... ogarnelam chate od rana bo wczoraj nas puscili dopiero o 13 z pracyi i nie zdazylam...

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku

Nocka spokojna. Natasza obudziła się o 24.00 jak chłopaki wyszli przed dom puszczać sztuczne ognie, ale nie plakala. Napiła się troszkę wody i poszłyśmy spać o 24.30 . Obudziła się o 8.00 i o 10.00 zaliczałyśmy już pierwszą drzemkę Piękna pogoda więc i spacerek był

Oj pogoda dziś ładniutka, Blanka z tatą była na dwóch spacerkach...
Skusiłam się na 3 łyki szampana... mam nadzieje że Blance nic nie będzie
Nowy Rok witamy z takim spokojem wewnętrzym... oby tak już pozostało

I ja witam sie w Nowym Roku !!!
Nasza Julcia była wspaniała !!! To taka dusza towarzystwa, spać poszła o ..... 3:30, fajerwerki puscilismy o 22 bo dużo dzieci było i baliśmy sie ze zasną a One bawiły sie w najlepsze, Nasza glizdeczka zachwycona fajerwerkami, śmiała sie najgłośniej
My dzis wyspani bo Julka spała do .... 12:09 !!!!
Teraz ma pierwsza drzemke a my oglądamy wiadomosci.
Nie wiem czy slyszalyscie o tej tragedii w Kamieniu Pomorskim, serce mnie boli i nie moge przestać myśleć o tych dzieciach ktore zostały same ;(
Zabilabym skur.....na !!!!!!!

witam dziewczynki w tym mam nadzieję jeszcze lepszym roku

u mnie wczoraj był jed n z gorszych dni...Tośka o 18-stej wykąpana zjadła i o 19-stej poszła spać ....po 20-stej wybudziły ją huki petard i tak do 23 z hakiem musieliśmy nie żle się natrudzić by ją rozbawiać...strasznie płakała co chwile....co zasnęła to od nowa...no masakra o 23.40 razem z mężem nie mogliśmy się doczekać by dzień się skończył tak byliśmy padnięci....całe wczoraj było strasznie pokręcone...starsza córa odąsana bo nie pozwoliłam jej ( łazić ) po nocach ze znajomymi była u niej koleżanka....a w ogóle tyle nerw mi wczoraj zjadła...kupiłam jej super spodnie....zamówiłam ulubioną pizze ...udekorowaliśmy pokój ...był tort...picolo...i lampiony szczęścia puszczały...no i .... to wszystko nic..aż się popłakałam....oj dziewczyny co to za wiek wszystko żle i na nie
mąż poszedł na 3 do pracy a ja się położyłam od 4 do 5 Tośka usypiała u nas w łóżku czego nigdy nie ma...o 7 wrócił mąż i odłożyłam ją do łóżeczka pospała do8 ..no tragiczna noc jak dla mnie....

hmmm a co do lampionów...dziewczyny ale miałam pietra...jaka ja jestem pusta...puściłam lampiona z 5 piętra a on na 8 na balkon wleciał...cholera żywy ogień...jakiego pietra miałam...dziewczyny też się wystraszyły...ale na szczęście szybko się wydostał i poszybował w góre....no masakra jakaś ....nie mogłam sobie darować swojej głupoty

Vika Tosia się bała tego hałasu? Zuzka na szczęście nawet nie słyszała tego huku, ale mamy grube ściany w domu.
Co do lampionów to niestety sa one bardzo efektowne, ale bywają niebezpieczne, ludzie nawet nie zdają sobie sprawy. Vika na szczęście nic się nie stało

hmm a u nas pogoda była beznadziejna, nawet nie wychodziłyśmy...

Ależ cisza, chyba wszyscy odsypiają

alex chyba właśnie te huki ją wystraszyły....nic jej nie dolegało,nie widać było by miała jakiekolwiek boleści...a huk u nas był niemiłosierny...jakby całe miasto oszalało od południa cały czas dzieciaki rzucały petardy...była wypłoszona co usypiała zrywała się z płaczem a najlepsze jest to,że nie dała się położyć nawet na ręce...nic...jeszcze nie mieliśmy takiej nocy....i od ran spała tylko raz 15 min dopiero po 15-stej usnęła i spała prawie 3 godz...teraz już śpi od jakichś 15 min mam nadzieję,że dzisiejsza noc będzie spokojna...no od południa już nie ma huków ....a przed północą wstawiła jej radio i puściłam muzykę by nic nie było słychać szkoda,że wcześniej o tym nie pomyślałam..
a co do lampionów masz racje....to żywy ogień ..... jak ja się bałam to tylko ja wiem

Lampiony szczęścia ...., był ciepły, letni wieczór. Siedzimy na tarasie, patrzę w lewo i widzę, że coś dużego nadlatuje, myślę sobie, może to parasolka, ale zbliża się i jest coraz niżej. Wylądował na naszym tarasie lampion szczęścia, ależ to było uczucie! !!! Od razu sobie jedno marzenie pomyślałam.... , dwa miesiące później byłam w ciąży ! Mąż zrobił jakieś doładowanie i lampion puściliśmy w dalszą drogę

Olga aż mi się miło zrobiło hehee fajne przeżycie
ja też lubię lampiony i dobrze mi się kojarzą....ale to wczorajsze uczucie.....heheee wczoraj poczułam się jak nieodpowiedzialna gówniara no pierwszy spadł na zemię ale poczasie się wzbił i już wtedy powinnam przestać a ja dalej swoje ...chciałam by obie dziewczynki puściły

hehe Olga Twoja historia z lampionem jest bardziej romantyczna, bo ta Viki to bardziej z filmów grozy
Hmmm ja też wczoraj widziałam lecący lampion ale z daleka, najpierw pomyślałam, że to może jakieś Ufo hehe

Niestety dla naszych dzieciaczków Sylwester nie jest jakimś super wydarzeniem, moja nawet fajerwerków nie widziała, tzn tylko przez chwilę koło 16, ale zanim zauważyła to już prawie skończyli strzelać a później tylko patrzyła i czekała na więcej. Aaale jeszcze się napatrzy w swoim życiu ;D

może i nasze lampiony przyniosą komuś szczęście

alex skorzystałaś z oferty którą Ci wysłałam na priv ???

Vika tak w ogóle dzięki za info, kiedyś szukałam z Milovii czegoś używanego na allegro, ale nigdy nic nie było. a skoro laska dodaje też wkłady to rzeczywiście się opłacało. ciekawe jak się sprawdzi. Bo z Milovii chce jeszcze kupić otulacz i kilka wkładów, tylko czekam na dzień darmowej wysyłki na ich stronie

alex ja siedzę kilka razy dziennie na allegro hehee a pieluszki oglądam po kilkanaście razy też czekam aż mi przyjdą dziś pierwszy raz wypróbuje pieluszkę TOTS BOTS CHOĆ CZARNO TO WIDZĘ...pieluszka owszem robi wrażenie jest mega grubaśna i milutka ale Tośka tak rżnie siku w nocy

My paaaakujemy ostatnie manatki i jutro przeprowadzka Przez 2 dni mogę nie mieć neta jeszcze więc będę cicho

Lampiony bardzo mi się podobają ale nigdy jeszcze nie puszczałam. Vika dobrze, że wszystko się skończyło bez tragedii