Mamusie MAJ 2013

Ja pójde po nie do rodzinnego...

Gina odwiedzę dopiero jak dostane okres poza tym mam do usunięcia nadżerkę

Alex ta ta ze mnie kucharka ja z koziej dupy trąbka
po prostu jestem na lekkim kacu a wtedy potrzebuje dużo zjeść hehee nie lubie i nie umię za dobrze gotować a lubię zjeść jakąś konkretna potrawę
W ogóle ostatnio bardzo rzadko gotuje Kinia jada na świetlicy a dla Nas dwóch nie raz mi sie nie chce ....a dziś Kinia wrócila wcześniej więc muszę obiad zrobić bo by mi z lodówki nie wyszła

paninka jeśli mogę wiedzieć, to dlaczego masz mieć usuwaną nadżerkę?

Nadżerki się chyba zawsze usuwa ? Ja też miałam ale w ciąży mi się zmniejszyła i jak byłam u gina to jakiś opatrunek mi zrobił i niby ma być ok chociaż teraz od spiralki mam jakieś zapalenie ale to normalne przy "ciele obcym". Mam leki od jutra będę aplikowała.

Nasz tatuś-mąż kupił mamusi bukiet róż a córeczce tulipana ale się cieszyła tylko od razu chciała go jeść

Olga60 napisał:

paninka jeśli mogę wiedzieć, to dlaczego masz mieć usuwaną nadżerkę?

Gin już na początku ciąży mi wspominał że mam dużą... szczerze nawet nie wgłębiałam się w temat, ale tak dziś w pracy dyskutowałyśmy...

Paninka to leć do lekarza nieleczona nadżerka może zamienić się w raka moja przyjaciółka miała sporą nadżerkę wyjechała na pół roku zaniechała temat jak wróciła miała komórki rakowe ... wszystko się dobrze skończyło ale ile stresu i płaczu było ;( ja na temat raka jestem bardzo wyczulona po tym jak zmarła moja babcia mam jakąś obsesję

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

pauluska nadżerka a nowotwór szyjki macicy to dwie różne sprawy

Dziewczynki jestem. Czytam ale nie mam kiedy odpisać.
Mąż miał urlop cały tydzień ale pracy wcale nie mniej.
Dzisiaj w nocy wyjechał z chłopakami na ryby na lód do niedzieli więc takie będą moje walentynki. Odpocznę.
Ja dzisiaj na 19 idę z Igorem na basen bo mąż zapisał Go na lekcje pływania. Bardzo Mu się podobało i pewnie będzie chodził. Mąż się zobowiązał że będzie z Nim chodził ale dzisiaj nie może więc ja muszę.
Irinka grzeczna. Noce spokojne z jednym karmieniem nocnym.

Ja miałam nadzerke przed ciąża i gin powiedział ze albo usuwamy albo jeżeli chcę to mam zajsc w ciążę. Po ciąży mi zniknęła i już spadu po niej nie ma ale gdyby nie udało mi się szybko zajść to miałam mieć wypalaną.

a ja nie napisałam że to samo (użyłam słowa zamienić a powinno być spowodować )ale nie leczona nadżerka może powodować raka. Jak ktoś ma mała nadżerkę nikt jej nie usuwa zapewne Ty taką miałaś jak i ja teraz. Ale bardzo często nadżerki się powiększają paninka napisała że ma dużą, nadżerki powodują stany zapalne a nieleczone stany zapalne mogą spowodować raka.

Tysiiiak Natasza też robi ciągle pa pa i przy tym tak fajnie kręci samą dłonią ale gości też potrafi pożegnać
no i jak Tosia gdy siedzę z nią na macie to jeśli akurat się po mnie nie wspina to gryzie moje kolana

pauluska też na punkcie raka mam fioła i latam po lekarzach średnio co pół roku i do tego szczegółowe badanie krwi, w ogóle to jestem hipochondryczką

Olga mam to samo u mnie w rodzinie prawie wszyscy umierają na raka ... jak zmarła moja babcia i byłam przy tym jak umierała nie mogłam sobie z tym poradzić i obiecałam że będę dbała o swoje zdrowie. Ostatnio miałam fazę że jestem chora porobiłam wszystkie badania i na szczęście są ok (co prawda u lekarza nie byłam ale są obok oznaczenia ) jeszcze usg piersi muszę zrobić no i o lepsze odżywianie mogłabym zadbać bo to też ma wpływ na zdrowie a z tym u mnie kiepsko.

no popatrz , ja byłam w przychodni onkologicznej dwa tyg temu żeby zrobić usg piersi u specjalistów (oczywiści zapomnij, na marzec mnie zapisali ), tak w ogóle dr był zdziwiony jak na pyt co mnie tu sprowadza, odp, że profilaktyka . Wymacał mi cyce na leżąco i : o jezu zawsze pani ma takie twarde? ja tak bo mam stwierdzoną mastopatię, on i to baaardzo . Nic przyjemnego

To nie wiedziałam, że rodzinny też może dać recepte na te tabletki.

Mi ostatnio gin powiedziała że mam mała nadżerkę, ale nie muszę nic z nią robić, po prostu sobie jest.
Ja też lubię profilaktycznie się zbadać, za to moja mama o zgrozo, matka powinna być trochę mądrzejsza, a w kwestii leczenia się to moja matka jest tak nieodpowiedzialna....powinna częściej chodzić do gina, bo miała kiedyś problemy (nie wiem dokładnie z czym, muszę się dowiedzieć), z tarczycą też tyle czasu zwlekała, no masakra, ale przetłumaczyć się nie da. wydaje mi się, że nasze pokolenie już jest bardziej uświadomione, że profilaktyka jest bardzo ważna.

widzę, że wszystkie świętują ja narazie czekam na męża