mamusie CZERWCOWE

Wiśnia łóżeczko 120 a z tymi terminami to nie kracz bo mam jeszcze zamiar pod koniec czerwca zdać egzamin semestralny na podyplomówce ciekawe czy się uda

Kakaszka ściągnij z niego kołdrę i migiem do USC ( już kilka razy chciałam zapytać czy byliście ale się wstydziłam ). Macie to dziś już załatwić!!


Hania współczuje tych zawiłości prawnych

Kakaszka ja ślub brałam miesiac temu i do dzisiaj nie wymieniłam dokumentów-po prostu nie miałam na to czasu bo w PL byłam tylko 2 tygodnie ,a na wyrobienie dowodu czeka sie ok miesiaca...pytałam pania w urzedzie co mam robic i powiedziala ze nic sie nie stanie i ze mogejak bede nastepny raz w Pl powymieniac,ale powinno sie wlasnie tak jak pisze Wisnia do 14 dni to pozałatwiac,mam nadzieje ze nie dadza mi kary,a jesli tak to trudno

Ja nie dawno wrociłam-bylam z kolezanka,a dokładniej jej corka u lekarza,bardzo ciepło u nas,z jednej strony fajnie ale taki upał tez jest meczacy.

Haniu to nie za fajna masz ta sytuacje-za szybko chca zebys wracala do pracy,a takie malenstwo do złobka to sama bym nie oddala,moze cos jeszce wymyslisz,oby sie wszystko dobrze potoczylo

Ja tez mam jeszcze troche zalatwien w urzedach i jeszcze do pracy musze jechac odnosnie macierzynskiego,a dodam ze nie lubie tam jezdzic

agusia brzusio super...moj tez spory,ale nie ma sie czym przejmowac,taki musi byc

Kasiu łózeczko sliczne

Ja teraz zjadlam lody toffi-ale za słodkie jak dla mnie

Hania,Violcia ja was podziwiam, tak bardzo boję się porodu a właściwie tej całej otoczki szpitalnej podobnie jak Wisnia. Jak bym miała rodzić za granicą to bym się posrała ze strachu

Agusia brzuszek pokaźny Ja mam w obwodzie 97 cm jak Wisnia ale przy wzroście 175cm

Dziewczyny czy macie może takie odczucie jak by wam juz dziecko chciało wyjść? nie wiem jak to opisać-czuje jak by mi ktoś w ci... grzebał , tylko podczas chodzenia...

Violcia może jak im przedstawisz dowód na to, ze mieszkasz za granicą to to będzie powód do anulowania tej kary, chociaż może nikt się nie dopatrzy

Hania to ja teog nei rozumiem, tam macieżyński trwa miesiąc? :| Masakra jakaś, jak takiego maluszka do żłobka oddawać? Parodia.

Rysa to ty jesteś ponad 10cm wyższa ode mnie, to wyobraź sobie jak ja wyglądam, jak bałwanek Ja też od dość dawna bo od ok miesiaca czuję jakby mi ktoś tam gmerał i też od tego mi sie momentalnie zachciewa siusiu. Chyba zaczęłam to odczuwać od keidy Gabryśka jest główką w dół, bo jak zobaczyłam osttanio na USG to ona naprawdę jest baaardzo niziutko... Pod kością łonową, dlatego już wiem, skąd te bóle kości, od jej twardej główki

Staram się nie myśleć o porodzie, Przemek mnie na szczęście ciagl uspokaja i mówi, że przecież od milionów lat tak się rozmnaża cała Ziemia to my też musimy to jakoś przeżyć ;P No ale faceci nigdy tego nei zrozumieją, tak samo jak on nie rozumie tego, że jak siedzę cały dzień na kanapie to mogę być po tym zmęczona

3/4 szafy za mną, chyba uda mi się z nią dzis wygrać

Mi tylko mała przeszkadza w schylaniu się i jak się przekręcam z boku na bok...to czuję jakby kłucie czy uwieranie...nie wiem jak to opisać ale dziwne to coś. Jak się schylam to już stękam bo tak mi ciężko.

Hmmm ja w obwodzie to już nie mówię ile mam bo wstyd ... ale to też zasługa tego że do patyczaków przed porodem nie należałam

Wiśnia nie miesiąc hihi ponad miesiac przed porodem będę miała wypłacany zasiłek przedporodowy czyli tzw. muttershaftgeld. A później przechodzę na elterngeld, który bedą mi płacić przez rok czasu (67% rocznego dochodu netto) więc musiałabym wrócić do pracy w przyszłym roku w czerwcu lub lipcu...a nie chcę wracać w lato bo wiem jak tu się pracuje latem przy plus 30 stopniach chciałam przeciągnąć do jesieni...muszę coś pokombinować, popatrzeć jeszcze.

Wiecie co...od jakiegoś czasu mam tak że czasami w podbrzuszu czuję coś takiego jakby na okres. Nie wiem czy to normalne Chyba to od dziecka...może napiera mi już tam na szyjkę...jak myslicie?

Dzięki Kejti I Hania!Jesteście kochane!
Jak przeczytałam co Wiśnia napisała to mi sie troche smutno zrobiło!
Robić problem z czymś takim|!Widocznie nie ma innych

Ale trudno!Wydaje mi sie że nie pisze tak tragicznie żeby mnie nie odczytac!

Wyszłam na dworek dzisiaj to mi się humor poprawił

jest tak piękna pogoda że tylko się cieszyć!

Agusia:ładny brzusio

Ewelcia nie przejmuj się kochana Pisz tak jak chcesz pisać i jak Ci wygodnie

Niektórym z nas hormony buzują więc wiesz Ale jedna dziewczyna już sobie z nimi świetnie radzi bo kończy mysie wielkiej szafy

Nie kłócimy się już, nie zwracamy sobie uwagi i będzie okej. W końcu wszystkie jesteśmy teraz wyjątkowe i kochane

Hania:Ja też mam czasami takie delikatne bóle jak na miesiączke!

Myślę że jeśli są one krótkie i nie tak bardzo bolesne to nie powinnaś sie przejmować!

Spokojnie ,głowa do góry!

Ewelina przecież nikt cię tu nie wyzywa tylko zwróciłam uwagę żebyś nie nadużywała wykrzykników, wyluzuj :| I to nie kwestia hormonów tylko zasad panujących na forum na całym świecie.

Hania no jak rok to zmienia postać rzeczy Czyli tak jak obecnie jest w PL, chociaż ja liczę na wychowawczy i podczas wychowawczego ewentualnie sobie gdzieś pójdę dorobić, ale to się będę martwić za rok...

A co do bóli podobnych do menstruacyjne to też mam czasami i podobno to są skurcze, ale coś mi się wierzyć w to nie chce... Bo to jedyna dolegliwość, jaką odczuwam, i to bardzo rzadko i bardzo lekko, ale podobno im ktoś bardziej cierpiał podczas okresu, tym te skurcze są bardziej odczuwalne.

Co do schylania Haniu to ja też stękam jak staruszka, więc to chyba nie jest kwestia wielkości brzuszka

Ewelina nie przejmuj sie...czasem sa takie dni ze wrzystko Cie wkurza,a Wisnia dzisiaj sie meczy przy tej szafie wiec sie nie dziwie ze moze miec gorszy humor.

Ja to sie wkurzam sa swojego meza ostatni,czase tez bez powodu,przynajmniej mam na kim sie wyrzyc

Haniu a ja myslalam ze Tobie kaza od razu po porodzie wracac do pracy,zle zrozumiałam bo to dopiero na przyszły rok

Wiśnia daj spokój już. Na majówkach lalka wciąż pisze z wykrzyknikami, ba nawet nimi oddziela zdania więc się czyta jeszcze gorzej i nikt jej nie zwraca na to uwagi. Nie czepiajmy się szczegółów

HAHAHA violcia nieeee...ależ gdzie tam zaraz po porodzie jakby tak było to w życiu bym się nie zgodziła na powrót, nawet jakbym nie miała mieć ubezpieczenia. W duszy bym to miała. Chodziło mi tylko o to że nie chcę wracać w lato na przyszły rok...a ponoć tylko do czerwca czy lipca będę miała opłacany zasiłek zdrowotny...i zastanawiam się jak to dalej zrobić by mieć go jeszcze przez 3-4 miesiące...chyba że sama będę prywatnie opłacała ten zasiłek...ale nie wiem jaki to koszt.
Wiecie, tutaj jest tak głupio, że urząd pracy nie płaci ci żadnych składek jak nie masz pracy a jesteś w ciąży...np. te zdrowotne to płaci krankenkasse czyli tak jakby w PL - NFZ...ale to ponoć tylko opłacają do końca trwania zasiłku rodzicielskiego (elterngeld) i finito...resztę martw się sam...albo wracaj do pracy albo sam opłacaj. Pod tym względem w PL jest lepiej bo UP ci opłaca zdrowotne i rentowe i okej jest. No i przy zapisywaniu się do UP w PL jest też o niebo lepiej...sama procedura trwa może ze 20 minut a tutaj nie dość że godzinę to musisz później odnosić im co chwilę jakieś papiery co dosyłają (ale to przed wcześniejszym umówieniu się na termin telefonicznie !!) idzie kota dostać. A mówią że w PL jest biurokracja! Bzdura...!!! Niech ci co tak mówią przyjadą do DE !!!


Oj ja miałam bolesne miesiączki w liceum. Masakra...musiałam się zwalniać z lekcji i jechałam do domu, leżałam i ryczałam...i myślę, że z porodem też mogę mieć boleśnie przez to.
Ale faktycznie, te bóle jak na miesiączkę co mam teraz to jak na razie są chwilowe i bardzo lekkie.

haniu nie przejmuj sie tym zwolnieniem, jestem pewna, ze cos wykombinujesz, troche czasu jest madra jestes dziewczynka, wiec wszystko sie uda

ja sie z ciekawosci tez zmierzylam i w najwikszym miejscu mam 105 cm, seerio mowiac myslalam, ze bedzie gorzej dlatego odkaladalam ten moment

co do urzedu idziemy jednak jutro, ale to juz napewno,a z tymi dokumenty zaczynja mnie przerazac. po co sie wymienia dowod jesli nie zmienia sie nazwiska? co dokladnie tam zmieniaja? bo ja nie mam dowodu, a karte pobytu. a z paszportem narazie tak czy siak lipa bedzie, bo przed porodem przeciez nie pojade na 3 tygodnie ( tyle sie wyrabia tam paszport), bo juz bym nie wytrzymala podrozy, no i odrazu po porodzie przeciez nie zostawie dziecka. ale to jest pogmatwane, ale jutro w urzedzie zapytam co i jak, a jak nie trzeba bedzie jechac do wroclawia do urzedu wojewodzkiego i tak sie dowiadywac. nienawidze tego

A mi to wykrzykniki nie przeszkadzaja i tak was uwielbiam i to forum

Dobra, nie czepiam się już ;P

Hania ale ja też tak pomyślałam, ze ci Niemcy jacyś nienormalni, że zaraz po porodzie do roboty A jak rok to spoko.

A ja właśnie sobie dziś przegotowuję na obiad pyzy z mięsem z Biedronki, bo mężuś będzie dopiero wieczorkiem Ale spotkałam kolegę, z którym kiedyś pracowałam i powiedział mi, że zmienili się rejonowi kierownicy, więc całkiem możliwe, ze mi przedłużą umowę (bo mam do końca roku) i pójdę sobie jeszcze na 3 lata wychowawczego... Byłoby idealnie Jak odbiorę dowód to pójdę się dowiedzieć, bo tamta poprzednia głupia suka była i pewnie by mi nie przedłuzyła tej umowy... A teraz to jeszcze są nadzieje i jestem mega szczęśliwa

Ah i przyszła ostatnia naklejka na ścianę do pokoju Gabi, więc może uda mi się Przemka namówić, żebyśmy je nakleili jeszcze przed przyjazdem łóżeczka

Kakaszka jeśli nie zmieniasz nazwiska to dowodu też nie musisz, więc po problemie

ale masz fajnie Wisnia. marzenie miec gdzie wrocic, do fajnej pracy, i to jeszcze zeby ci teraz placili za opieke nad dziedziusiem

ja to sobie moge siedziec bez stresu, ale co z tego jak nie mam ani grosza, no i potem nie mam gdzie wracac cos sie wykombinuje w przyszlosci, jak sie nie myslalo wczesniej.

eee tam i tak mi się nie uśmiecha w lato pracować...ale jak nie będzie innego wyjścia no to cóż , trzeba będzie.

No faktycznie gdyby się Wiśni udało przedłużyć umowę to super.

Ja też gdybyśmy poczekali do maja (do stałej mojej umowy) to mogłabym sobie 3 lata posiedzieć w domciu z dzieckiem...a tak niestety...umowa mi się kończy w maju i klops, nie przedłużą mi. Jedyna możliwość to taka, że będę mogła się ponownie starać o przyjęcie do tej samej firmy do pracy. I modlę się by mnie wzięli z powrotem. Ale to wtedy zaczynam od początku - czyli umowa na 3 miesiące, kolejna na 3 miesiące, następna na 6 miesięcy i następna na rok...a dopiero piąta umowa na stałe...więc znów tak jakbym od zera zaczynała.

...ale to też tak się mówi..."gdybyśmy poczekali" ... tego nie idzie tak przewidzieć i zaplanować.

Dobre i to , że chociaż ten rok mogę w domu z małą posiedzieć.