Lipiec 2011 nalezy do Nas

Różyczko ja żartowałam z tymi spacerami, domyślałam się , że najpierw autko a potem spacerki
No a ja cholercia przełamać się nie mogę z tym jeżdzeniem samodzielnym

Asiu nie smutkuj się
A z tym zakupem bym się zastanowiła bo ten gościu zauważ nie ma żadnych komentarzy i może byc oszustem, bo cena troszke niska,a to dziwne.
Ja się przejechałam niestety na takim gościu z zerem komentarzy i teraz 5 dni jeszcze do zakończenia sporu zostało i już 6 negatywów się pojawiło bo gość nikomu nie wysłał towaru

Masuska ja miałam okazję jeździć autem to nie bardzo chciałam a teraz od nowego miesiąca stwierdziłam, że może jednak a mój M od listopada potrzebuje auta do pracy bo zmienia urząd

ewa ja też czuje się kura domowa i dobrze mi z tym

A mój Dominiś chyba jakiś zaczarowany
Sam sobie leżał na macie, gadał śmiał się nawet sam zasnął.
Potem też w bujaczku sam siedział jak jedliśmy obiadek i wieczorem spał prawie 4 godziny i wszystko mogłam zrobić
Coś czuję że noc będzie niezła
A jutro rano do pracy

ewitkun ja uwielbiam blogi kulinarne
a już w ogóle kocham ta strone: www.durszlak.pl która skupia blogi i na bieżąco przez całą dobe pojawiaja sie na niej przepisy jak tylko ktos doda nowy na swojego bloga. Jak byś zaglądała to zjedx myszka na dół i naciśnij ODGRZEJ RESZTE wtedy pojawiaja sie piękne apetyczne fotki ja zawsze najpierw patrze na foty a potem klinkam na fote przy której slinianki zaczynaja mi pracować
a tak serio to szukam tam zazwyczaj inspiracji na coś słodkiego lub na obiad bo nienawidze wymyslać codziennie

Witam,koncowe strony kulinarne dziewczyny mam suuuper przepis dostałam dzis od kuzynki,niby ciasto pyyychota i bez gotowania co mi sie najbardziej spodobało
...tak na poprawienie nam humoru do kawki wirtualnej podaje go:
-1 paczka sucharów
-Nutella 400g
-4 serki naturalne firmy Twoj Smak-Piatnica
-2,5 kubeczka śmietany 30%
-wiśnie łupane słoik pol litra,tak aby na blache wysypac w zaleznosci jaka blacha:)
-2 smietany fix
-3 Łyzki cukru pudru
-2 galaretki wisniowe
Sposob przyrządzania:
Pomielic suchary przez maszynke lub pokruszyc na miałko,sypko dodac nutelle.Serki w mikserze wymieszać.Ubic smietane za smietana fix,polaczyc serki z ubita smietana + cukier puder.Przekladamy na blache posypujemy wisniami i migdalami polewamy galaretka ale juz taka lekko stężała,aby nie przeleciała nam na spod blachy
Blachę wykładamy pazłotkiem,żeby nam sie nie kleiła czekolada do blachy:)

Smacznego!!!

co do tej kury domowej to ja też lubię nią być :)lubię zrobić coś w domu i potem upajać się swoim sukcesem hihihihih a koszule prasuję czy inne rzeczy choć mój mąż mógłby to zrobić kosztem czasu spędzonego ze mną poza domem czy wspólnie na kanapie ze mną i Antolem. a mam tak kochane, spokojne dziecko, które potrafi się zając same sobą, że mam czas na prasowanie czy inne zajęcia. a po porodzie miałam trudny czas byłam chyba w depresji, dodatkowe zajęcia mnie z tego wyciągnęły, miałam jakieś obowiązki a nie siedzenie i myślenie co się ze mną dzieje dlaczego całe dni płaczę i chcę żeby mąż był ze mną. no i uwielbiam swoje mieszkanko, z Mariuszem urządziliśmy je tak jak sobie wymarzyliśmy i robiąc coś w domu czuję się spełniona :)a i mamy psa głupola labrador o imieniu Lord więc mam 3 mężczyzn w domu

ucze sie zdjecia dodawać,chciałam sie pochwalić moi pultaskiem

mam mistrza

ewitkun napisał:

co do tej kury domowej to ja też lubię nią być :)lubię zrobić coś w domu i potem upajać się swoim sukcesem hihihihih a koszule prasuję czy inne rzeczy choć mój mąż mógłby to zrobić kosztem czasu spędzonego ze mną poza domem czy wspólnie na kanapie ze mną i Antolem. a mam tak kochane, spokojne dziecko, które potrafi się zając same sobą, że mam czas na prasowanie czy inne zajęcia. a po porodzie miałam trudny czas byłam chyba w depresji, dodatkowe zajęcia mnie z tego wyciągnęły, miałam jakieś obowiązki a nie siedzenie i myślenie co się ze mną dzieje dlaczego całe dni płaczę i chcę żeby mąż był ze mną. no i uwielbiam swoje mieszkanko, z Mariuszem urządziliśmy je tak jak sobie wymarzyliśmy i robiąc coś w domu czuję się spełniona :)a i mamy psa głupola labrador o imieniu Lord więc mam 3 mężczyzn w domu

rozumiem to super, że doszłaś do siebie i ze teraz już sie czujesz dobrze

no ja nie mam wcale poczucia, ze jak mój mąż sobie sam prasuje koszule rano (co trwa z zegarkiem w reku 5 min) to, ze jest to kosztem czasu spędzonego ze mną
.
ja tez lubię być w domu, a zwłaszcza teraz bo to czysta frajda zajmowac sie takim maluszkiem, uwielbiam np.piec ciasta i pichcic ale sprzatnie, pranie czy prasowanie to raczej koniecznosć niz frajda dla mnie i staram sie rozkładac obowiazki na wszystkich domowników, tak było jak chodziłm do pracy i tak jest i teraz jak jestem na macierzynskim.

Apropo - Aniu dzis kumpelka z pracy do mnie dzwoniła i opowiadała o nowych uczniach i tak mnie zakłuło jakoś w serduchu,ze tyle tam sie dzieje a mnie nie ma i jeszcze teraz jak napisałas,ze jutro rano idziesz do pracy to znowu Ci pozdrosciłam troche

ale to tak przez chwilke tylko bo jak poszłam spojrzeć teraz na Bianusie to już mi przeszło
a własnie ksiegowa mi wyliczyła,ze wracam do pracy 5 marca, to nie jest najgorzej bo myślałam,ze juz w lutym..

Olka sliczny synus dawaj większa fote!

a i przepis fajny tyle, ze ja czekolady nie jem od 3 m-cy

Rozyczko nie potrafie

Aniu a Ty sie nie mozesz przełamac z jeżdżeniem autem z wózkiem w sensie pakowanie dzieci i wózka czy chodzi o samo prowadzenie auta?

Prawdopodobnie za duze zdjecie, wiesz jak je zmniejszyć?

No piękny!!! a jakie balony puszcza skubaniec

Rózyczko Ja głąb z tej elektroniki córka pomogła,jak to dobrze miec dzieci hehe