- Posty: 3414
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE LIPIEC 2012:)
MAMUSIE LIPIEC 2012:)
- mloda_mamuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
nie rozumiem Cie,bo tego nie przeżyłam..ale jeśli mialabym sobie wyobrazić ten ból..to chyba bym się zabiła jakby sie to stało..... moja mama jest dla mnie najważniejszą osobą w zyciu.. nigdy nie dalaby mi krzywdy zrobić, zawsze wskoczylaby za mna w ogień. kocha mnie nad zycie... i może sobie nic nie kupic,zebym tylko ja miala... jestem z Nią tak bardzo zżyta.. że życie bez Niej..nie miałoby sensu..wiem,ze jak malenstwo pojawi sie na swiecie to bedzie inaczej..ale Ona jest Wspaniałą osobą..pamietam jak pol roku temu miala operacje... bylo podejrzenie o raka macicy... i plakalam cale dnie i nocy ... a kiedy pojechla na operacje....balam sie bardziej niz ktokolwiek inny z mojej rodziny. . . myslalam wtedy dlaczego to nas spotkalo,ze nie przezyje jesli ona z tego nei wyjdzie....
ale sie rozpisalam,przepraszam
a co do pompowanych kół.. ten moj drogi wozek;p.. nie ma pompowanych,ale chcę na zimę kupić inną spacerówkę i jak bedzie śnieg to na pewno bede jedzila np.quinny buzz... a nie moim.. pracuje na hali i sie naogladam tych wozkow. i jak teraz byla zima..to tyle wozkow mialo takie zwykle kola ... i ledwo ludzie prowadzili je.. i kola sie blokowaly..a takie z wiekszymi i tez ladne. np high trek,quinny... super widzialam,ze sie prowadzi
widze,że nei tylko ja mysle jak bd wyglądał mój malutki ... myslalam,ze jestem jakas wariatką,ze mysle o tym..ale to chyba normalne;p
JA chcialabym,zeby mial po mnie bujne wlosy ;p..a po mężu moze miec oczka.. piekne niebieskie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bidol
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2912
- Otrzymane podziękowania: 5
Tak jak Ty byłam ze Swoją Mamą bardzo zrzyta- a na dzieńń dzisiejszy łapie się na tym że jej chyba nigdy nie było - to straszne - z jednej strony chcę zapomnieć (bo ból jest nie do zniesienia) a z drugiej strony bardzo się tego boję - że ją całkiem zapomnę...
M_M - cieszę się że są na świecie jeszcze tacy ludzie - zwłaszcza młodzi którzy doceniają Swoich rodzicow i kochają ich właśnie taką miłością jest jakś nadzieja
ale nam się temat złożył - jutro jest 7 rocznica jej śmierci
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mloda_mamuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3414
- Otrzymane podziękowania: 0
i smierc psa w porownaniu do utraty bliskiej osoby. to na pewno pestka...
a ja znam duzo mlodych osob,ktore maja szacunek do rodzicow i darza ich duza miloscia;)
oczywiscie jest tez duzo takich,ktorzy traktuje rodzicow jak zlo konieczne i ponizaja ich na kazdym kroku... ale ja sie ciesze,ze mnie tak rodzice wychowali... zawdzieczam im to kim teraz jestem,jaka jestem i co mam...
ciekawe jakie kiedys beda nasze maluchy..mam nadzieje,ze wyrosna na dobrych nastolatków i nie będą się nas wstydzili ;p
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Olga
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 2,5 roku z naszym skarbem ;)
Wyspałam się i trzeba sie za obiad wziąć.U mnie ładna,słoneczna pogoda,aż chce się życ.
Ja też mam z mamą bardzo dobry kontakt,chyba z mojego rodzeństwa najlepiej się dogadujemy,chociaż bylam najmłodsza z rodzeństwa.Widzimy się prawie codziennie,chociaż nie mieszkamy razem,siostra mieszka z mamą,ale ją mama rzadziej widzi niż mnie.Z tatą nie mam takiego bliskiego kontaktu.Moja mama już ma 64 lat i nie wyobrażam sobie,że jej kiedyś zabraknie.Bardzo dużo mi w życiu pomogła-nie finansowo,bo oboje rodzice są na niewielkich emeryturach,ale pod innymi względami.Mam nadzieję,że moje dzieci kiedyś też będą mnie szanowały,staram się być dobrą matką i wydaje mi się,że jak na razie mi się to udaje-dobrze je wychowałam.Córka juz jest nastolatką i jak opowiada (bo dużo rozmawiamy o wszystkim),co robia dziewczyny w jej wieku,to cieszę się,że ona jest bardzo odpowiedzialna i taka dojrzała.Zobaczę jak będzie z młodszą w wieku dojrzewanai,a co do Ignasia to jeszcze daleka droga przede mną.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mloda_mamuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3414
- Otrzymane podziękowania: 0
a zaraz idę na spacerek do kolezanki i rosołek zjemy
u Nas ładna pogoda, miło się spaceruje,słonko świecie;)
Milego dnia !
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bidol
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2912
- Otrzymane podziękowania: 5
A to wszystko dla nas- żebyśmy mieli łatwiej w życiu. No i fakt mamy - nawet bardzo łatwo - Każdemu z nas.
Brat ma kasy jak lodu - zwiedza cały świat - bo rodzice dali mu podstawę (pieniądze) a on umiał je rozmnożyć.
Siostrze pobudowali dom
Mi i drugiemu bratu bliźniaka
Ja miałm się nimi opiekować na stare lata a oni właśnie mieli zacząć żyć...
zdążyli tylko raz wyjechać nad morze.
Mama zmarła na raka, Tata ma białaczkę...
M_M - jak już wcześniej pisałam - cieszę się że młodzież - bo chyba mogę Cię tak jeszcze nazwać podchodzi tak rozwarznie i z szacunkiem do rodziców
A co do Twojej Mamy - to dzielna kobieta, ale ja już wiem że pieniądze szczęścia nie przyniosą i zdrowia się za nie nie kupi. Wiem że Tacy ludzie się raczej nie zmieniają - chodzi mi o to że nie potrafią zwolnić - odpocząć - ale mam nadzieję że wnuk może ją zmieni
Olga - Też mam nadzieję wychować dieci na kochające i nie wstydzące się uczuć, ale to chyba łatwe nie jest? Cieszę się że Ty umiałaś. Bo niewiele osób zdaje sobie sprawe jakie to ważne, a późnie jest już za późno.
Ja się boję że mi sięnie uda. Mój mąż pochodzi z takiej specyficznej rodziny - wszyscy są zamknięci w sobie - uczuć tam nie dostrzeżesz- są zimni. Męża już zmieniłam, ale tak nie do końca i boję się żę Seba też taki będzie.
dobra już żale wylałam - dzięki że mnie wysłuchałyście. Nie sądziłam że mnie ktoś zrozumie.
A tu proszę - są jeszcze ludzie na świecie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1654
- Otrzymane podziękowania: 1
Mam nadzieję, że skurcze miną, muszą, a kiedy wizyta u ginki?
Twoja koleżanka (Gorla) pytała o ten śluz, ja chyba na początku też taki miałam, ale potem już cały czas na luteinie jadę(jeszcze tydzień), więc mój śluz nie jest już "klasyczny". Jeśli to też Twoja kumpela ze staraczek, o których czasem piszesz, to zaciskam mocno
A takich historii jak ta Twojej koleżanki nie mogę czytać, bo łzy mi się leją, podziwiam jej siłę, chociaż Ty też wiesz, że człowiek nawet nie wie, ile jest w stanie wytrzymać...
Kamyczka - wózek przetestowałam i chyba się zdecydowałam
M_M - równie mocno kocham moją mamę
Olga - będziesz nam dawać wskazówki wychowawcze
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kamyczka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jesteś już z nami Dominiczku!
- Posty: 3096
- Otrzymane podziękowania: 0
Bidol,bardzo mi przykro.Ja nawet sobie nie wyobrażam,co Ty czujesz,ale wiem, że czas nieuchronnie płynie i każdego z nas to czekaM_M - moi rodzice też bardzo ciężko pracowali - Mieszkaliśmy na wsi - gospodara i normalny etat - Moja Mama była nauczycielką . Musiała wstawać o 4 rano żeby nakarmić bydło i na 8 rano do pracy - po pracy obiad i znowu w pole. I tak przez 30 lat. Zawsze na kolonie wysyłali tylko nas ( mam 3 starszego rodzeństwa) a sami tyrali - na wakacje sami nie wyjeżdżali nigdy nawet na sylwestrze nie byli - bo szkoda pieniędzy.
A to wszystko dla nas- żebyśmy mieli łatwiej w życiu. No i fakt mamy - nawet bardzo łatwo - Każdemu z nas.
Brat ma kasy jak lodu - zwiedza cały świat - bo rodzice dali mu podstawę (pieniądze) a on umiał je rozmnożyć.
Siostrze pobudowali dom
Mi i drugiemu bratu bliźniaka
Ja miałm się nimi opiekować na stare lata a oni właśnie mieli zacząć żyć...
zdążyli tylko raz wyjechać nad morze.
Mama zmarła na raka, Tata ma białaczkę...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kamyczka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jesteś już z nami Dominiczku!
- Posty: 3096
- Otrzymane podziękowania: 0
Anszka, wózek zamierzasz kupić tam na miejscu u siebie w sklepie,czy przez internet?Kamyczka - wózek przetestowałam i chyba się zdecydowałam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mloda_mamuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3414
- Otrzymane podziękowania: 0
Tylko mama chcialaby bardziej czarny dla chłopca niż jasny kremowy.. no i jeszcze musimy pojechac do sklepu i oejrzec,pomacać,pojeździć )
ja zobaczylam moj stokke w galerii ..to stanelam i sledzilam go wzrokiem...jak wariatka...odwrocilam sie i jak zahipnotyzowana ;p
bo nie ma takich wozkow .tzn nei jeżdza po moim miescie;)
a co tam robicie??
Ja juz po rosołku. ale dalej glodna bylam,wiec zjadlam kanapeczki i oreo
a teraz karkóweczka sie piecze... . moje kochane mięsko ! heheh
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Majowka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jestem Mamą!
- Posty: 2956
- Otrzymane podziękowania: 0
M-M nowy wozeczek super! Kupujesz ten stokke? U nas ten wozek z gondolka i fotelikiem kosztuje 2500 euro! ...duza roznica!
My robimy dzisiaj drugie podejscie do sklepu z wozkami
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- An83
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 306
- Otrzymane podziękowania: 0
Widze ze powazne rozmowy prowadzicie. Ja kolei nie mam az tak zlego zdania o ludziach, ogolnie, raczej jestem zdania ze wiekszosc jest duzo bardziej dobra, ma dobre relacje z rodzina, niz moglo by sie to wydawac, dlatego nie dziwia mnie dobre relacje mlodzierzy i tych starszych z matkami, ojcami..
Ja tez z mama mam swietny kontakt, w sumie jakby to bylo mozliwe nazwala bym ja przyjaciolka, ale mama chocby najlepsza w moim rozumieniu slowa przyjaciel nia nie bedzoe bo to jednak inna relacja, bezwarunkowa milosc itd, przyjazn wg mnie jest jesli nie ma takiej milosci a mimo to relacje sa swietne. W kazdym razie jak kazda z was nie wyobrazam sobie ze kiedykolwiek mogloby jej zabraknac lub taty, nie zniosla bym tego.
Ale nie ma co porownywac takiej straty do straty zwierzecia, dlatego Saiko rozumiem. Jestem z tych co nie zachwycaja sie psiakami, psa u tesciowej poglaszcze i zaraz mam dosyc, choc jest przeslodki, ale dla mnie pies to meczarnia i zarazki.. Bylam mamala chcialam miec psa, rodzice sie nie zgadzali a raczej tata bo on wychowal sie na wsi i nie rozumie ludzi trzymajacych psy w domu, przypadek sprawil ze mielismy przez 2 msc, ktos podrzucil szczeniaka, pies wpadl pod auto.. Rozumiem teraz rodzicow bo ja tez nie chce psa w domu (tymbardziej kota) moj maz od dziecka mial psy, wiec przeprowadzilismy juz taka rozmowe- ze ostatecznie kiedys, jak bedziemy miec dziecko i to dziecko bedzie chcialo.. Choc po cichu mialam nadzieje, ze do tego czasmu mezowi przejdzie.. Mieszkamy juz razem 5 lat, w tym on bez psa- jakis czas temu tesciowa wyjezdzala i jej pies zostal u nas na dwa dni.. Maz po tych 2 dniach pow mi sam ze nie chce psa.. Ze zle sie czul przez ten czas, ze przyzwyczail sie do spokoju w domu, porzadku. Ja nie lubie miec w kuchmi misek z psim jedzeniem, a kuwety kota w kuchni bym nie zniosla- jak u kolezanki.. Rozumiem ze ludzie kochqja zwierzeta, ja nie jestem przeciwniczka ale nie rozumiem fascynacji:calowania w pysk kota czy psa, wydawania mast pieniedzy nq pupila, a np siostra szwagra- rozstala sie pol roku temu z mezem.. Okqzalo sie ze on cgcial dziecki a ona wolala swoje psy.. Dla mnie to chore.. Ale bol po stracie zwierzakq rozumiem, ja przezywalam jako 9 latka to ze po 2 latach zdechl mi chomik heh..
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- An83
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 306
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- saiko
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Moje malutkie szczescie jest juz z nami
- Posty: 1117
- Otrzymane podziękowania: 0
wiedze, ze smutny temat nam się wykluł. Ja sobie nei wyobrazam jak to jest stracic bliska osobe, zwlaszcza z rodziny. I mam nadzieje, ze jescze wiele lat się o tym nie przekonam.
Póki co trzeba myśleć pozytywnie, wydamy niedługo na świat kolejne pokolenie.
Moje dzieciątko rusza się juz niesamowicie, dziś tak mocno poczułam pod ręką jak sie wierci
Jestem tym totalnie oczarowana tym uczuciem <3 Na szczescie jescze nie przeszkadza mi to spać.
co do wózka to niemal w 100% jestem zdecydowana na Mikado Aston i nawet jeden licytuję na Allegro i mam nadzieje, ze nikt mi go nie sprzątnie sprzed nosa
Ale dopadł mnie znowu katar i kaszel :/ Wiec czosnek, miód i cytryna i herbatka malinowa znowu poszły w ruch
An88 - ja tez nei rozumeim takich zachowan z psami jak wspominasz: całowanie w pysk, wydawanie masy kasy, przedkladanie psa nad rodzine itd ja nawet nie pozwalalam swojemu lizac sie po rekach czy nogac a jak go oglaskalam to zawsze odrazu mylam rece. Ale mimo to byl slodki, nieraz wysluchiwał moich żali, byl super wymowka zeby isc na dlugi spacer jak nikt nie chcial ze mna isc. I byl (jest) w rodzinie 16 lat. Przygnebienie mi minelo póki co ale szkoda mi mojej mamy, bo ja nie mieszkam z nimi od prawie 6 lat a ona cały czas jednak z nim jest. Ale tak jak Ty wiem, ze nei bede nigdy chciala psa, kota moze i chcialabym (nigdy nei mialam) ale mam uczulenie, wiec mojemu dziecku zostaną do wyboru tylko male zwierzaki typu żółw, chomik ...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mloda_mamuska
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3414
- Otrzymane podziękowania: 0
jestem nim zauroczona;) u Nas gondola,spacerowka,parasol,torba,dwie folie przeciwdeszczowa i jakas tam inna to jest taki zestaw i kosztuje 4300zł . a fotelik do auta ponad tysiąc plus baza tysiąc.. ale fotelik kupujemy innej firmy.. bo ten wydaje sie byc strasznie ciężki,a ja potrzebuje lekki i porećzny,bo bede czesto wyskakiwala na zakupy sama z malym i musze sobie radzic z Nim..a nie jestem mega siłaczką...raczej szczupla osobą.. i potrzebuje lekkiego fotelika..
An ..hehe ja jestem z tych,którzy kochają zwierzęta..a psy to już w szczegolnosci!
no i w moim mieszkaniu/domu zawsze bedzie piesek. a jak z mezem wybudujemy domek-w planach;) to beda dwa duze psy ,głównie na zewnatrz... ale w domku tez beda mialy swój kąt..
Mysle,ze jak ktos w dziecinstwie mial psa to jakas tam milosc mu zostaje do psow...
ja jak nie mialam psa przez miesiac ..to wariowalam..bo za cicho i za spokojnie mi bylo w mieszkaniu. Ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia;)
Ja wlasnie czekam na karkóweczke,bo piecze sie juz..az mi pachnie w calym mieszkaniu
a poza tym mam taki dobry dzien ...ciagle sprzatam
hehe jakos mi sie chce !!
w ogóle miałyście kiedys mrówki faraonki w mieszkaniu?
My wlasnie to przechodzilismy przez 3 tygodnie..ale kupilismy kratke na faraonki i aerozol... i zniknely... w kuchni tyle ich bylo.az gesto jedna na drugiej.... cos obrzydliwego! zawsze ocet pomagal jak sie pojawialy..ale teraz 3 butelki octu zuzyte a mrowki dalej były...... wredne;p
no i trzeba bylo zasięgnąć czegoś mocniejszego
nie warto czekac 2,3 tygodnie .. najlepiej od razu kupic jakis preparat na mrowki..na drugi dzien otwieram szafke od smieci a tam cala ta masa mrówek..nieżywych ;p
W koncu sie ich pozbylismy..nawet do czajnika wchodzily
jutro ide z psiakiem do fryzjera ;D
bo juz taki zarośnięty jest... a kilka miesiecy nie byl...
http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/163138_179545422074813_100000580701711_531204_6615192
http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/163138_179545422074813_100000580701711_531204_6615192
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.