SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

Też nie myślałam że nas aż tyle, wydawało się że luty mało popularny na porody a tu proszę.

MM - taki chyba urok ciąży jak nie w pęcherz to w żebra, chyba pozostaje nam to dzielnie znosić i tyle

Ja tez sie melduje, nigdzie nie zniknęłam i czytam was na bieżąco, po prostu nie chce mi sie [pisać bo mąż mnie zostawił z dziećmi w srodę i uciekl jak zwykle do mamusi bo tam ma większą swobodę, nikt mu nie zrzędzi że pije piwo i siedzi tylko w laptopie, on uważa że rodziną jest tylko matka, babcia i dzieci bo to więzy grzyb krwi a zona to nie rodzina bo inna krew , uciekł bo trzeba było pomalowac scianę w domu aby grzyb nie wychodził i mieli przyjsć w czwartek robotnicy robić mi regał , a ja że miałam ważną sprawę do załatwienia to musiałam sciągnąć moją siostrę do 13 a potem moja mamę aby ich pilnowała , no i do zapłaty mam z własnej kieszeni 4300, i musiałam z synem 11 letnim malować tę scianę i się nawdychałam oparów z farby ale kogo to obchodzi , już sama nie wiem co robić bo mam dwóch synów z pierwszego małżeństwa prawie 15 lat i 12 lat a z tego obecnego mam prawie 6 latka i teraz będzie córcia w lutym a nie chcę aby te dzieci tez były półsierotami , strasznie żałuję mój tz pieniędzy a zarabia prawie 3 tys bo znalazłam pasek bo konto oczywiscie ma swoje i nigdy kasy nie ma ale na wycieczki go stać i buty za 500 zł również, nie zależy mu na córci bo to wpadka ale wózek kupi nowy bo dziecko nie będzie byle czym jeżdziło, co ja mam robić, przeprosić go aby wrócił choćby dla dzieci?

Witaj Dolores,

oj przykro mi, że zamiast cieszyć się ciążą przeżywasz kryzys w związku. Spróbujcie porozmawiać, może związek da się jeszcze uratować? Może partnera przerasta kolejna ciąża, sama piszesz, że to wpadka. Może potrzebuje czasu, żeby się oswoić z myślą, że znów zostanie ojcem. Nie znam ani Ciebie, ani Jego, więc ciężko wyrokować, czy lepiej żebyś na niego naciskała, czy dała mu trochę przestrzeni, sama lepiej to wiesz. Pamiętaj, że nie jesteś sama, masz trójkę dzieci, które na pewno są dla Ciebie wsparciem i dużą radością. Bądź dzielna, dla nich i dla córeczki na którą czekasz. Myślami jestem z Tobą

czesc dziewczynki...

Lusienka domyslam sie ,ze pespektywa diety i cukrzyca nie sa dobrymi wiadomosciami- ale na pewno dasz rade i kiedy juz bedziesz ze swoim malenstwem wszystko wroci do normy i po wysokim cukrze zostanie tylko wspomnienie

Ann-sunshine super,ze zrobias ten spis. ja tez nie przypuszczalam ,ze jest nas tye(choc,kiedy poszlam do lekarza potwierdzic ciaze-to moja p. doktor stwierdzila ,ze maj byl bardzo owocny-az jej sie skonczyly testy ciazowe).widze tez,ze jestem jedna z ostatnich w kolejce-chyba,ze Niunia wybierze opcje z usg-13.02 I trzymam kciuki za Twoje badania. ja moje poznam we czwartek.

MM24 niestety nie wiem jak poradzic sobie z kuksancami w zebra- Emilka z upodobaniem cwiczy boks,czy inne sporty na moim pecherzu.

Dolores ,to przykre,ze niektorzy faceci sa czasem strasznymi egoistami i nie mysla o tym,ze choc zona to inna krew (jak piszesz) to sami sobie ja wybrali-a dziecko,tez nie wzielo sie z powietrza tylko ich zasluga jakas w tym jest. poza tym mam ochote potrzasnac czasem taka "mamusia synusia",ze nie wpadnie jej do glowy ,ze moze juz pora zeby jej syn wzial odpowiedzialnosc za rodzine ktora stworzyl i delikatnie wyslac go do domu.moze sie myle w tym osadzie-ale kiedy sobie pomysle jak sie musisz czuc.... a jesli chodzi o to co moglabys zrobic ?ja chyba poprosilabym go o chwile rozmowy w jakims neutralnym miejscu bez dzieci.
trzymaj sie kochana -a ja trzymam kciuki,zeby sprawy szybko sie wyjasnily i ulozyly

Ok dziewczyny ide robic obiadek na jutro-jedyne co mnie pociesza,ze we srode Madryt swietuje i nie pracuje a na dodatek zostane sama pol dnia w domu to sie wybycze Pozdrawiam .

A tak jescze mi sie przypomnialo- czy ktoras z Was ma jeszcze mdlosci,albo nietoleruje jakichs pokarmow?

bardzo mądrze napisałas , ale problem w tym że jego matka każdą skutecznie przepędziła które były przedemną, więc jak sie domyslasz mnie też nie lubi , ona do mnie nie jeżdzi a ja do niej , mówi że synus ma u niej swój dom i ona zawsze go przyjmie , ja nie mam do niej wstępu bo nie chciałam usunąć tej ciąży jak kazał mi mój mąż i jego matka też , bo to że się nie zastanawiam za co utrzymamy to dziecko a przecież jak do tej pory kokosów nie mamy ale i nie zdychamy z głodu a ja nie umiałam tego zrobić i odmówiłam , i nie żałuję bo wreszcie będę miała swoją upragnioną córcię o której zawsze marzyłam a mojemu mężowi wysłalam smsa że nie umiem zyć bez niego choć zostawił mnie z całymi wydatkami i że mimo że mnie wyzywa od różnych to ja nie potrafię żyć bez niego i możebysmy się spotkali na kawę lub kino to nawet się nie odezwał i wyłączył telefon

Dolores ,naprawde nie moge uwierzyc,ze jedna kobieta potrafi byc taka okrutna w stosunku do innej,po prostu brakmi slow...Pozostaje tylko czekac,az twoj maz oprzytomnieje-czego Ci zycze z calego serca.

bardzo dziekuję ci za wsparcie, ale moj mąż jest uparty , zaesze jak szedł do mamusi to ja musiałam go prosić aby wrocił , no a przy byle okazji tak robi bo tam nie ma obowiązków i mamusia mu nadskakuje i nawet jak kiedys była przeciwna jego piciu to teraz sama podobno proponuje mu piwko do obiadu , podlizuje się jak może nawet rzeczy mu pierze bo żona zle to robi i on jej zawoził rzeczy do prania , ja mam juz dosć takiego zycia , on nawet nie potrafił mnie przytulic, kupic żadnego drobiazgu i powiedziec kocham cie

anuskka nie miewam mdłości już ale miewam wymioty;/ ponieważ są sporadyczne nie są szkodliwe ale mogą już zostać do końca niestety. Ale nie miałam udziwnień smakowych:)

dolores181 najpierw potrząśnij mężem oby się opamiętał a potem mamusią, niech dojrzeje wreszcie że synuś urósł i ma swoją rodzinę za którą ma być odpowiedzialny. Ci mężczyźni;/ Głowa do góry! Dbaj o siebie i maleństwa!

Anuskka - ja też czasem wymiotuję, mam wrażenie że z przejedzenia, jak się nie mogę opamiętać i zjadam z dokładką, to potem niestety szybko się tego pozbywam. W moim wypadku sprawdza się jedzenie 4 małych posiłków dziennie. I chyba nie jest to związane z żadnym konkretnym pokarmem.

Dolores, brak słów na Twojego Męża i Teściową, niestety znam taki przypadek z własnej rodziny, kiedy matka wypuściła spod skrzydeł córkę i starszego syna a młodszemu powiedziała, że wyjdzie z domu "po jej trupie". Niestety w tym przypadku ten synuś był uległy i się nie postawił i mieszkał z mamusią do końca jej dni, zmarnował sobie życie, a gdy został sam, było już za późno żeby założył własną rodzinę, poza tym, chyba nawet nie wiedziałby jak. Swoją drogą nie wyobrażam sobie jak teściowa mogła nakazywać Ci aborcję, to chore jakieś jest. Przepraszam, że to powiem, ale chyba powinnaś faceta przepędzić tam gdzie pieprz rośnie i liczyć jedynie na alimenty, facet nie dorósł do bycia mężem i ojcem, niestety, i z tego co piszesz, to niestety będzie się powtarzało, że będzie wybierał mamusię, która mu obiad przed nosem postawi i po głowie pogłaszcze. Przykro mi.

MM24 dzięki za życzonka dot. badań, odezwę się jutro i zdam relację

czesc wszystkim.

wiec ja niedawno przestalam wymiotowac-a zdarzalo mi sie to trzy-cztery razy w tygodniu.oprocz tego po mleku i jego przetworach,niektorych owocach czulam ,ze moj zoladek reaguje dziwnie mdlosci,obijanie .mialam nadzieje,ze tez mi to w koncu minie-a tu wprost przeciwnie zaczynam miec problemy z wieksza iloscia potraw. juz nie mam pojecia co jesc,ani pic,zeby nie czuc obrzydliwego smaku w ustach i zoladku. no nic popytam we czwartek lekarza.

a swoja droga nie moge uwierzyc, ze koncze drugi trymestr i juz tyko trzy m-ce do spotkania z ta ruchliwa istota

u mnie niestety też szczególnie rano zaczyna mnie mdlić , mój mąż ma jutro przyjechać pogadać ale obawiam się że pewnie nie w pokojowych zamiarach tylko dać pieniądze na małego bo nie napisał mi o ktorej będzie jak zapytałam, a wczoraj jego matce napisalam smsa że wychowała dla siebie synusia zamiast walczyć o swoje małżeństwo, że on założył rodzinę za ktorą ponosi odpowiedzialnosć i nie powinna go przyjmować z otwartymi ramionami tylko wypędzić bo żona to też rodzina

Dziendoberek.

Dolores trzymaj sie .Jestem z Toba.

Ann-sunshine powodzenia u lekarza-coby przekazal Ci sama dobre wiadomosci.

a ja zgodnie z planem dzis pelny relaks . Musze sie troche tez doprowadzic do porzadku,bo jutro ide na bardzo oficjalna impreze ,wiec musze jakos wygladac juz wybor sukienki byl nie lada stresem (mam nadzieje,ze nie przeszkadza Wam ,ze pisze o takich bzdurach- po prostu za duzo czasu spedzam z hiszpanami i brakuje mi zwyklych ploteczek po polsku-ale w razie czego moge to pominac takie "wynurzenia"

Ok. zajrze pozniej.milego poludnia

Dolores życzę powodzenia, trzymaj się dzielnie.

Anuskka - pisz o czym masz ochotę, o to właśnie tu chodzi

a ja dziś uskrzydlona, bo wyniki badań mam wzorcowe, wagę wzorcową, co prawda gin zmienił mi leki na skurcze, ale że szyjka jest nadal odpowiednia to mam się nie przejmować za bardzo, zwyczajnie taka moja uroda, że czuję te skurcze i że macica ćwiczy do porodu.

Tylko mam inny orzech do zgryzienia, wczoraj w szkole rodzenia mieliśmy spotkanie z panią z banku komórek macierzystych pobieranych z krwi pępowinowej i nie wiemy z mężem czy się zdecydować, czy nie, kurcze gdyby to tyle nie kosztowało. Dużo czasu na podjęcie decyzji nam nie zostało bo powinniśmy powiadomić bank tak ok 30 tygodnia ciąży

anuskka a pisz o czym masz ochotę chętnie poczytamy i doradzimy na miarę możliwości, czasami potrzebna odskocznia od brzuchów, wózków i innych:)