Mamusie MAJ 2012

Ajłona co do chrzcin, pare miesiecy temu przed Wigilą miałam z moją mamę krótką ale bardzo ostrą awanturę na ten temat. Wręcz mnie wyzwała, i powiedziała że ONA mi ochrzci dziecko itd. więc poszło ostro, że jak będzie się tak zachowywać, to nigdy tego wnuka nie zobaczy, chyba że przypadkiem. I poprosiłam tatę by UCZULIŁ ją by nigdy wicej ze mną na ten temat nie rozmawiała, chyba że się nauczy rozmawiać. Bo to nie była rozmowa tlko monolog kogoś kto nie chce nawet poznać twojego zdania. A wtedy wyrzuciałam jej hipokryzję (gdy krzyczała"inaczej cię wychowałam), że W ŻYCIU poza komunią nie była ze mną w kościele, więc o jakim wychowaniu mówi... itd.

BYŁO OSTRO.
Tata ma te same poglądy co ja, wiec musiał faktycznie ostro z nią porozmawiać, bo od tametej pory nie powiedziała słowa na ten temat. Wątpię że sie pogodziła z tym, ale mam nadzieję zezroumiała, że swoim darciem się nic nie zmieni.

Teściowie (tak mi się wydaje) akceptują moje poglądy, kiedyś z mamą męża rozmawiałam o tym dlaczego jestem agnostykiem (mąż jest ateistą, ale w poprzednim małżeństwie ochrzcił syna - ja nie robię nic wbrew swoim poglądom, więc tego nie robimy), i nic nie mowią na ten temat. Są mądrzejsi niż moja matka, do której można mówić jak do ściany.

Rodzeństwo męża też to akceptuje, a mój brat z rodziną - nie wiem, nic na ten temat się nie odzywał.

Myślę, że ci co mnie znają więdzą, że żyję zgodnie ze swoją wiarą, poglądami i są tak samo normalne jak ich - poza moją matką- (nawet konstytucja gwarantuje mi wolność wyznania), więc nikt mnie nie przekonuje.

A znajomi- mam wielu o takich samych poglądach jak ja, czy mój mąż, więc wiem że Maciuś nie będzie osamotniony w tej kwestii, w swoim pokoleniu.

Mamusie, muszę sie pochwalić moim małym sukcesem:
Maciuś dał mi w nocy spać dwa razy po 3,5 h. Oj to dla nas tak dużo!
To dzięki MM. Wprawdzie nie bardzo lubi butlę i ZAMYKA usta gdy ją widzi przed nimi, i odwraca głowę do cyca i wtedy je otwiera - wtedy muszę umiejętnie mu ją podsunąć- więc namęczyliśmy się jedząc ją i potem troszeczkę dojadł cycem, bo nie zjadł całej porcji w butli - ALE BYŁO WARTO. Jest przez to mniej głodny, i potem jak po przebudzeniu daje cyca to je pare minut i znów idzie spać.


A podawanie pokarmu z butli jeszcze opanujemy. Bo jak już chyci to ładnie je i nie wypuszcza (chyba że chce beknąć bo się zapowietrzy). Kwestia rozpoczęcia jedzenia jest do poprawienia.

beadka
u nas je 140 ml i jeszcze by zjadł, tylko boję się dawać. Niby na bebilonie napisane że od 3 miesiąca 150 ml razy 6. Też się boję że będzie kluchem...ale chyba mu nie grozi. Jak się wczoraj z nim ważyłam to 4,800 wyszło.
Kupek u nas dobowo z 8. Zawsze tak było.Czy nie za dużo?

W co ubierasz małego na chrzciny? Ja dopiero robię 2 września i nie mam zielonego w co go ubrać. Ubierasz w te garniturki, które są na rynku czy w coś innego?

dziewczyna
co do twojej sytuacji, to jesteś dorosła i mama powinna to zrozumieć, ale wiem jakie są mamusie. Moja to też by się ciskała, ateściowa to już w ogóle...

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Basia testuje swój nowy leżaczek, tak intensywnie że nawet pozwoliła mamie przygotować obiad

Dziewczyna, to coś strasznego usłyszeć takie słowa od własnej matki...aż ciężko uwierzyć...
Chrzest to tylko i wyłącznie Wasza decyzja i nic nikomu do tego.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


u nas noc spokojna... ale od rana Młody znowu nie wie o co mu chodzi generalnie śpi na ręku... po odłożeniu nie zdążyłam nawet podgrzać w mikro wczorajszego obiadu (ryż zapiekany z jabłkami ) bo już była awantura

my chrzciny mamy 29.07... na razie jestem w proszku jeśli chodzi o ubranie Młodego i siebie... mam nadzieję, że to co mi się podobało dla niego jeszcze dostanę nie bardzo mam jak wyjść z Młodym bo pogoda do luftu i co chwilę pada...

Moje Słoneczka

hej dziewczyny czytam regularnie was ale nie zawsze jest czas na pisanie

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

brzuszek widzę że mamy takie same kocyki )) a basia jest cudna
moja własnie tez leży na lezaczku i śpi

Czasem kłócę się z moją mamą i denerwuję się na nią, ale cieszę się i jestem bardzo wdzięczna jej za to, że jest i jaka jest! Taka moja mała refleksja po przeczytaniu postów Dziewczyny i Dotki.

a co do maluszków to moja Ala juz piąstki a nawet całe rączki przechodziła teraz jest faza na dolna wargę zasysanie i ślini sie okropnie i jak leży na nogach albo leżaczku to próbuje się podnieść podnosi głowe jakby chciała usiąść ale jej nie daje tak robić bo za mała jest

Dotka mojego jak się złapie za rączki a właściwie da palce do złapania to zwija się i próbuje ciągnąć w górę... i złości się że nie pomagam... ale dokładnie za młody Bąbel na takie harce
no i łapki też od jakiegoś czasu do buzi pcha...

nie wiem też o co chodzi z jeszcze jedną rzeczą... czasami jak je albo jest na rękach to zaczyna płakać i wygina się w pałąk dosłownie do tyłu...

MatiO mój jak tak robi, tzn. że już się nałykał powietrza i denerwuje się, bo mu z tym źle- wtedy biorę go od razu do odbicia, pare sekund to doslownie trwa, jak od razu go wyprostuję, beka i je dalej z ogromną radością


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Beadka, Brzuszek, Martio piękne te Wasze Dzidzie
któż tam jeszcze focię wstawiał
oj masakra jakaś z tą nagonką na chrzciny - u nas z poglądami to podobnie jak u Ciebie Dziewczyna i nie zrobię niczego wbrew sobie tylko dlatego, że rodzice tego sobie życzą! Noż kurza twarz!!! ileż można tłumaczyć i nie dociera!!!! beton jeden wielki!!!! tzn mój tatik to już odpuścił po wysłuchaniu moich argumentów, ale matula to rozpacza wielce, a jej największym problemem jest to co odpowie sąsiadom jak zapytają czy już po chcrzcianach - bez komentarza
Beadka tak właśnie to decyzja rodziców a my z moim lubym w tej kwestii zgodni jesteśmy
Dziewczyna fajno, że macie wokół siebie ludzi, którzy myślą podobnie bo u nas to wszyscy wokół chrzczeni i obawiam się nieco jak to będzie Młodemu później ale nie mam zamiaru żyć w obłudzie i w niej syna wychowywać
Dziewczyna, Dotka przykre to bardzo co piszecie o matkach...utulam
Mój Franio też piąstki do buli wkłada i zażera hehehe, ale byliśmy dzis u lekarza i z dziasełkami oki także to nie ząbki , to chyba taki etap - poznawanie przez smakowanie hehe
Ktoś mówił, że Maluch podczas jedzenia płacze...hmmm Martio chyba Ty. U nas tak samo jest i burczenie i dudnienie na dodatek w brzusiu - dostaliśmy DEBRIDAT to co Aga podaje swojej księżniczce. Z uloki - należy do leków przeciwskurczowych, działa na skurcze mięśniowe i koryguje zaburzenia pasażu jelitowego. wskazany w celu złagodzenia bólu związanego z zaburzeniami czynnościowymi przewodu pokarmowego, w celu skorygowania zaburzeń motoryki i dolegliwości jelitowych związanych z czynnościowymi zaburzeniami przewodu pokarmowego niestety jest na receptę. Chyba ze u Was Martio to po prostu chodzi o odbicie po jedzonku u nas to dudnienie wskazuje na większy problem
Zakupiłam dziś wodę morską do noska bo wcześniej tylko frida, ale chyba po tym co piszecie to dobrze profilaktycznie przeczyścić nią nosek
My dziś po drugim szczepieniu - lecimy programem 6 w 1 także jedno kłucie w udko, Biedactwo moje aż się zanosiło z płaczu, ale udało się uspokoić przytulaskami. Teraz tylko bacznie obserwować czy po tym diabelstwie żadnych skutków ubocznych nie będzie, oby!!! Nasz klusek waży 6 kilosów i ma się wyśmienicie oprócz tych sensacji brzuszkowych.Pozdrawiam Was serdecznie

Ajlona - u mnie wydaje mi się , że chodziło dokładnie o to samo. Nie co się czuje, tylko "Co ludzie powiedzą". Był taki serial brytyjski, pamiętacie? Na TVP2 ok. godz. 8:00 leciał, z 12 lat temu
Z panią Hiacyntą w roli głownej. Tytuł filmu notywem przewodnim.

Ja jeszcze nie czyściłam noska, to muszę o tym pomyśleć. Nie słyszałam w jego oddechu żeby była potrzeba, a należy tak profilaktycznie?