Mamusie Maj 2010

Dzień dobry mamusie:)
Ilonka trzymaj się twardo :* Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Maleństwu szybko się znudzi w brzuszku:) A małe tęsknoty rozgrzewają związek;D

gold_butterfly - współczuję nieprzespanej nocki, ja dziś o dziwo bezproblemowo - można powiedzieć. Staniki kupowałam przez internet ok. 30 zł chyba kosztowały. Takie zwykłe "szmaciane", żeby nadawały się do spania.

Myślicie, że to chodzenie po schodach i spacer i w ogóle te wszystkie "przyspieszacze" porodu dają cokolwiek?
A mam pytanie, jak odejdzie czop śluzowy to można się jeszcze kochać? Bo o ile mi wiadomo nie powinno się, ale udało mi się znaleźć już różne teorie...

czesc dziewczynki

strasznie dawno mnie tu nie bylo!! ;(((

ale od czwartku mam grype jelitowa i do tego 39 stopni goraczki od piersi.. ( niewiadomo skad, sciagam, mala spija, to fakt pokarmu mam duzo) i od wczoraj mala dostala lekkiego kataru..

dobra rada przy karmieniu jak tylko poczujecie ze Was goraczka lapie, kupicie twarog i polzcie na piersi ale nie ma brodawki, na 30 min zakryjcie reczkiniem papierowym i na to recznik.

aha i zmuszajcie sie do jedzenia zaraz po porodzie, ja nie jadla tak dobrze bo wcale zawsze apetytu sie nie ma (podobno) i teraz mam tragedie...

nie mam czasu zeby Wasze posty czytac z czego jest mi strasznie i to bardzo strasznie przykro, napiszcie mi w skrocie czy ktoraj zostala mamcia.

buziaki dla Was bede zagladac tak czesto jak tylko bedzie sie dalo...

słoneczko nic się nie zmieniło Ilona w szpitalu, ale jeszcze nie urodziła...

słoneczko głowa do góry.ja tez miałam gorączkę39.8;/ kazał mi doktor brac 2 razy paracetamol co 2h.pomagało.
cycki miałam jak balony...bolały strasznie...a teraz pokarmu nie mam prawie wcale...mały musi pic bebilon 1 bo nie jestem w stanie go wykarmic...i nic nie pomaga...taka jakas głupia ta moja natura.

a co do jedzenia to racja nie ma sie apetytu.Ja jednego dnia zjadłam az kawałek chleba i jogurt...
ale to mija na szczescie i apetyt wraca

trzymaj sie

sylwus wlasnie ja ez biore paracetamol.

tez podawali malej mleko z pudelka ale wszystko zwracala, wiec sciagali mi bo ja nawet sil oczu nie milam otworzyc.

no ja licze na ta poprawe i to szybko, bo to tragedia, co 5 min musze isc do wc, karmie musze mala zostawic bo mnie wc wola. Eh

to moze ilonka urodzi wreszcie biedna juz sie doczekac nie moze.

Ojej słoneczko,to Ty biedna jesteś Nawet maleństwem nie możesz się nacieszyć przez głupią chorobę. Mam nadzieję,że szybko wrócisz do zdrowia.

No a Ilonka oby jak najszybciej urodziła.

Ja jutro rano jadę do okulisty i na badania krwi i moczu. Potem jeszcze jadę kupić jakiś wygodny fotel do karmienia,także mnie do wieczora nie będzie - więc nie będę się odzywać,ale bynajmniej nie dla tego,że urodzę Jak tam Wam minęła niedziela? Ja właśnie czekam na rogaliki - jutro może zajadę do babci,to jej podrzucę wypiek - ostatnio strasznie choruje. A że jest łakoma,to pewnie się ucieszy

gold_butterfly ja sobie kupilam tez taki fotel raz tylko na nim siedzialam, zobaczysz na poczatku potrzebujesz kilka poduszek to jest najwygodniejsze, fotel mozesz pozniej kupic jak juz malenstwo bedzie umialo jesc i jak Ty nie bedziesz sie przy karmieniu wysilac, ja jak bym wiedziala ze tak bedzie to bym za miesiac albo i dwa kupia, bo tak to mi teraz stoi

oh masz babcie, to pieknie ja juz dawno zadnego z dzadkow nie mam..

ja tez mam wielka nadzieje ze ten kryzys minie, juz zastanawiam sie czy psychologa nie isc... i ta biegunka eh, co najgorsze jest mala czuje ze ja sie wszystkim denetwuje i ja wiem ze ona dlatego niechce tak pic ode mnie, jak jest z tesciowa czy z mezem jest ona calkiem inna, a jak my tylko dwie na chwile zostaniemy to jest tragedia, az plakac mi sie chce bo tyle o nia sie silowalam a teraz jej "wychowac" nie umiem.

sorry ze sie wyzalilam, pisze tylko o sobie ale nikomu nie zycze takie stanu i problemu.

mam wielka nadzieje ze Ilonka juz ma Wiktora przy sobie

sloneczko głowa do góry na prawde ja tez to przechodziłam teraz jest juz lepiej.Zobaczysz u Ciebie tez tak bedzie
np.u mnie było tak ze Kacperkowi mama ( czyli ja) kojrzyła sie tylko z jedzeniem wiec jak brałam go na ręce to strasznie płakał i domagał sie jedzenia.Dawałam mu cyca on chwile pił po czy wypluwał i w nerwach szukał sutka bo przeciez mu uciekł a był głodny.Ja cała w nerwach bo wkładam mu sutka do buzi...on chwyta ale zaraz puszcza,cały robi sie sztywny i ryk....normalnie nerwy mi wysiadały.
Teraz ma juz prawie 4 tygodnie i powiem Ci ze jest poprawa.Jak biore go na rece to sie przytula po czy jak zaczyna płakać to robie mu mleczko ( bo ja wicej go karmie sztucznym) pije,uspokaja sie i śpi.A jak daje cyca to troche ma jeszcze tego nerwa ale już mniej. Bedzie dobrze wierze w Ciebie

No to naprawdę współczuję Pewnie kompletnie jesteś wykończona tym wszystkim - ani się nie wyśpisz, ciągle zmęczona - ech...
Ja mam jeszcze od strony mamy dziadka i od strony ojca - dziadka, babcię i ... prababcię - ma 90 lat i czuje się wyśmienicie jak na ten wiek. Czasem mojego męża myli z bratem,ale to rzadko się zdarza. Teraz zostanie praprababcią :-D

no ja babcie mam od strony mamy a od strony taty oboje dziadkow ale z nimi nie utrzymuje w sumie kontaktow. za to mojej mamy mama jest wspaniala kobieta a w tym roku zostanie prababcia x3

sloneczko to naprawde masz przechlapane, dobrze ze masz meza i tesciowa przy sobie to zawsze jakas pomoc jest.

no a moj maluszek jakos malo ruchliwy sie zrobil, no ale w sumie nie dziwie sie juz tam miejsca nie ma pewnie. dzis przekonalam mojego P ze jeszcze mozna sie poprzytulac a nawet jesli to bede sie cieszyc jak maluszek bedzie chcial wyjsc wczesniej, no i w koncu ustapil wiec czekam do wieczorka.

no i mam pytanko ile mniej wiecej jest wod plodowych, tzn jakiego potopu moge sie spodziewac w razie odplyniecia nie wiecie moze?

natmur- o ile mi wiadomo, wód płodowych jest ok. 1,5 litra- ale nie jestem pewna

mój mały też jest dziś mniej ruchliwy, już robiłam sobie nadzieję, że może szykuje się do wyjścia;p ale chyba nic z tego...

ja bym chciala juz urodzic bo ciezko mi juz sie podniesc z lozka, nie przekrece sie na bok bez stekniecia:/ zreszta jakbym urodzila wczesniej to moze zdazylabym zlozyc papiery na paszport dla malenstwa w tym miesiacu

a te przekręcanie się z boku na bok to może z powodu bioder?
wszyscy są zdziwieni jak o tym mówię, mam tak od dłuższego czasu, ale od 2 dni to już tragedia- ledwo co się ruszam;/ jak rozchodzę to jest nawet ok, ale żeby wstać z łóżka czy nawet z krzesła... ;/ tragedia i to nawet nie tyle, że tak boli ale paraliżuje;/

dokladnie Angela o biodra chodzi, u mnie jest o tyle strasznie ze nawet nie moge dluzej na lewym boku polezec bo doslownie mi noga posluszenstwa odmawia, juz nie wspomne o tym ze nie moge nawet podniesc jednej nogi zeby zalozyc spodnie. katastrofa do tego jeszcze bole krzyza i nie bede ukrywac ze brzuszek mi juz ciazy troche...

Mnie biodra tak bolały że spałam z poduszką między nogami