Mamusie Maj 2010

Angela gratulacje, buziaki i wstawiaj zdjęcie szybciutko

Anglea serdecznie gratuluję :-*

Teraz zostałam tylko ja - a mojej córeczce coś się nie śpieszy

Męża wyciągnęłam z łóżka i pojechaliśmy nad morze. Oczywiście na początek trochę pobłądziliśmy, a ja w końcu zamiast iść wylegiwać się na piasek,to zażyczyłam sobie rybki z frytkami. Po jedzeniu ujrzałam coś w rodzaju wielkiego, pirackiego okrętu. Okazało się,że prowadzą 40 minutowe rejsy. Oczywiście rzuciłam się w stronę cennika i nawet usłyszałam,że dostanę ulgę,bo jestem w ciąży. Mąż krzywo na mnie łypał,bo bał się,że albo odejdą mi wody,a w najlepszym wypadku będę rzygać. O dziwo rejs był wspaniały,chociaż siedziałam na samym dziobie statku. Wybujało mną całkowicie,bo fale były dosyć duże - nawet w pewnym momencie woda zalała kawałek pokładu i kilku ludzi (hehehe - a ja siedziałam na górze i się tylko chichotałam). No i co? Żadnych skurczy. Nie wiem,czy mam się cieszyć,czy płakać. Chyba nie pora jeszcze na narodziny mojego słoneczka.

gold-butterflay to gdzie mieszkasz?jesli moge spytac:)a twojemu malenstwu dobrze w brzuszku poprostu.nim sie spodziejesz a wnajmniej oczekiwanym momencie zaczniesz rodzic:Pzobaczysz:)fajne atrakcje.ja niestety skazana jestem na siedzenie w domu i wychodzenie na dwor.maz wzial samochod do niemiec i nawt nie moge sie ruszyc z malym na mala wycieczke a jest taka pogoda ze wzielabym go nad jeziorko czy cosik..a tu lipa:(

Mieszkam w okolicach Miastka - Polanowa. Dzisiaj byliśmy w Ustce. Nad morze często jeździmy,bo moi rodzice mieszkają w Koszalinie - czyli 15km do Mielna na plażę. Mam nadzieję,że przyjdą te skurcze. Jak jedzie się na szpital to od razu podają kroplówkę na wywołanie porodu,czy dopiero po dwóch tygodniach od wyznaczonej daty? Współczuję siedzenia w domu - w ładną pogodę aż żal nigdzie się nie ruszyć na małą wyprawę.

tzn z tego co wiem jak u nas jest to jak nic sie nie dzieje skurczy nie ma to dawaja kroplowke dopiero w okolicach 2 tyg po terminie bo mi jak minal i pojechalam do szpitala z lekkimi skurczami chyba 40 pare i chcialam by wywolali powiedzieli ze nie ze sie samo bujnie:)no i bujnelo:)

No to ładnie Wolałabym jechać na szpital dopiero,gdy będę rodzić. No ale lekarz ustalił,że mam w środę na 17 do niego przyjść i w razie czego wypisze skierowanie na szpital. Ciekawe,czy będę mogła jechać w czwartek rano,czy każe w środę wieczorem. Może go jeszcze uproszę,żeby pozwolił mi zostać kolejny tydzień w domu. Zmykam trochę poleniuchować. Trzymaj się Madziu cieplutko :-* Życzę miłego wieczoru.

wzajemnie:)

Angela Gratulacjeeeeeeeeeeeeeee Kochana!!!!!!!!!!!!!
Tak sie ciesze ze juz jestescie z trojeczke !!! I ze tak dobrze poszlo
Buziaki !!!

A ja wlasnie wrocilam ze szpitala bo wody zaczely mi dzis odchodzic. Nie mocno bardzo ale juz sie sacza. I poszla mi krew . Pojechalismy do szpitala. Zbadali mnie i jak sie nie zacznie nic wczesnie tzn. skurcze to we wtorek mam sie stawic na porodowce i beda wywolywac.
A krew z czopa sluzowego mi poszla .
Trzymajcie sie Dziewczynki . Buziole !!!

Aga, ale jak będziesz jechała rodzić to napisz

Na 80% dzisiaj na porodówkę. A może nie dzisiaj,tylko raczej zaraz. Trzymajcie za mnie kciuki. Na razie jem śniadanie,ale tak mnie brzuch boli,że zaraz chyba padnę.

3mam kciuki:)widzisz:)ruszylo sie samo:)

Mam problem z liczeniem skurczy. Czuję się teraz tak,jakby brzuch mnie bolał non stop.

Najgorsze,że teściowie pojechali wymienić opony w samochodzie i na zakupy. Jestem w domu sama - no tylko są robole,którzy robią balkon. Mąż będzie w domu za 2-3h. Ale na razie aż tak tragicznie się nie czuję. Ale jestem w 100% pewna,że to teraz.

jestes jeszcze w domku czy maz moze przyjechal?

Jestem w domu - mąż będzie za jakąś godzinę. Skurcze mam co 15 minut. Teść wrócił,także nie jest tak źle. Na razie nikomu nie powiedziałam,że rodzę i siedzę sama w pokoju. Staram się coś zjeść. Chyba wszystko mam spakowane. Niezbyt racjonalnie myślę,jestem wypłoszona - co tu dużo mówić.