Mamusia WRZESIEŃ2010

Witam!!!
rano mialam napisac ale zebralam sie na zakupy i sie wkurzylam z leksza bo byly wczoraj w biedronce akcesoria kuchenne na stojaku ktorych nie wzielam a dzis nie bylo ale trudno zawsze gdzies mozna kupic ale ja dzis nie mam czasu bo wybieralam sie juz na zakupy a przyszla sasiadka i tak godz do tylu a teraz czekam na tego fachmistrza chyba bedzie 3-4...kuchnia fajna sprawa ale moja w 100proc bedzie gotowa za jekies 2 mies jak moj wroci ale bedzie:)
Marysiu a gdzie Ty masz balagan na zdjeciach nie widac??? chyba nie wiesz co to znaczy balagan wiec zapraszam do mnie szczegolnie teraz jak bede miala kuchnie nie dokonczona a zabawki malego w kartonach i wogole ale czekam az wroci siostra to zajmie sie malym a ja to ogarne chyba...
Gratuluje Waszym chlopcom postepow!!!
moj chodzi ale za rece a tak to sie jeszcze boi ale mam nadzieje ze juz nie dlugo zacznie smigac bo mi rece opadaja:)

Batmanik, remont, to nie bałagan, to stan wyjątkowy A nie wolałabyś pierdółki do domu na allegro kupić?zawsze byłoby Tobie lżej, bo przy kompie z brzusiem byś siedziała, a tak Igorek i malutka, no i ta organizacja żeby się w ładzie i składzie na zakupy wybrać.
Kochane, to co na zdjęciu dla NORMALNEGO człowieka to nie bałagan, ale ja mam pedantyczną naturę i boli mnie taki widok, w domu na błysk ogarniam rano i ok 22-23, bo boli mnie sama myśl, że rano wstanę i będzie burdel... oprócz tego sprzątam na bieżąco w ciągu dnia. W ogóle to sprzątam przez większość swego życia, taki już ze mnie typ człowieka Właśnie obudził mi się Bartek po 30 min snu, od razu z rykiem, bo jak się nie wyśpi, to później jest już nie do życia Na drugim spacerze pozbierałam małemu jagód, będzie na 2 słoiczki kompociku, bo jagody już przetrzebione, i uzbieranie ich zajęło mi dobrą godzinę ale, czego się robi. Mamuśki, nie od dziś wiadomo, że każde dziecko rozwija się we własnym tempie, więc i za chwilę będziecie umierać ze strachu, jak chłopaki zaczną się puszczać mebli. A na wcześniaki, to trzeba brać już konkretną poprawkę

Eh, widać że już nie pracuje, bo tłukę się nie wiem ile czasu po forum wieczorami, i tylko zaglądam co nowego u wrześniówek, a dziewuszki chyba bardziej za dnia aktywne

Hej Laski! Ależ jestem zła;/ przecieka nam syfon w kuchni i to do tego stopnia że weszłam do niej i patrzę a tam mnóstwo wody na podłodze więc oczywiście musiałam odłożyć na później mycie garów i wzięłam się za to żeby bardziej nie przeciekało. No i teraz muszę napuszczać wody do innego zbiornika i płukać gdzie indziej;/ Mój Mały też jak na złość takie histerie ma że szok od wczoraj wieczór. Zaczęło się przed zaśnięciem to dałam mu herbatkę i poszedł spać a dziś ledwo się obudził trochę się pobawił i już znów płacz to jest nie możliwe ktoś mi chyba podmienił dziecko! Mam nadzieję że to przez te ząbki bo dłużej tego nie wytrzymam:( A co tam u Was ??

Martuska, Tobie ktoś podmienił, a mnie oddał dziecko, spokojnie, potrwa to parę dni, góra tydzień ostrej jazdy, i wszystko wróci do normy czytałam o tym, że to kryzys 10 miesiąca, i dzieci zaczynają przez pewien czas testować granice wytrzymałości rodziców. Na pocieszenie moje dziecko wlazło wczoraj do michy z wodą dla psa - micha jest naprawdę duża- rozchlapał wodę dokoła, więc podłoga pływała i powkładał do buzi karmę Fokusa i za Chiny nie chciał otworzyć buzi, żeby oddać, co ukradł psu

Witam!!!
ja wczoraj ledwo wyslalam posta i juz byl koles i siedzial do 20 i dzis bedzie konczyl
moj tez jest okropny dzis mial atak placzu 10 min co mu sie nigdy nie zdarzalo porazka jakas i moja cierpliwosc sie skonczyla na tym
Marysiu to mialas z Bartochem hehe chyba dobre jak nie chcial oddac:) moj wczoraj kamyka wepchal do buzi

Batmanik napisał:

Marysiu to mialas z Bartochem hehe chyba dobre jak nie chcial oddac:) moj wczoraj kamyka wepchal do buzi

Na dobrą sprawę gdyby dzieciaki to zjadły- karmę, kamyk czy coś tam podobnego- to wielkiego dramatu może by i nie było, ale nie daj Boże, żeby tym się zachłysnęły czy poraniły To tak jak w pewnej anegdocie: jak pierwsze dziecko połknie monetę, to matka dzwoni na pogotowie i domaga się prześwietlenia, jak drugie dziecko połknie monetę, to matka "czeka" na nią aż wyjdzie z drugiej strony, a trzeciemu dziecku odlicza od kieszonkowego

hej samo tu luknełam . ACH Marysiu a jak to jest przy czwartym dziecku to moze ja wam nie bede mówić
ale tekst super kiedyś Monia na sierpniu cały tekścik napisała jak to wlasnie jest z tymi dziecmi

my dzisiaj juz po zarobku i 115 zł wpadło a jutro znowu las i tak w kółko . czasem chce z wami tu posiedziec ale padam jak mucha . zmykam ,bo moje czwarte mnie woła pa do pózniej

Jezu ja bym chyba umarła jakby moj dzidzia połknął kamień Ja dziś przyszłam padnięta z pracy bo są u nas nowe reguły gry a mianowicie po skończeniu pracy musimy zaczekać aż nam pozwolą zejść do szatni bo inaczej nie wejdziemy no i musimy kierowcom pomagać z paragonami i fakturami;/ Nie ma co robić kurcze nic ciekawego w tej telewizji Mikiego właśnie usypiam w wózku bo inaczej nie chciał zasnąć i tyle mi zostało...

no wkoncu mam chwile...
i chumorek dopisuje bo mam swoja wlasna kuchnie:))))
ale kolacyjke juz sobie zjadlam robiona w mojej kuchni i byla pyszna:))
a moj nie polknal kamienia tylko wzial do buzi;)
ach padam a moj maly tylko rece i rece a jak go odlozylam do zabawek mial 10 min atak placzu i musze z nim sie przemeczyyc ale wyglada na to ze mu 2 zeby gorne na raz ida i chyba dolne ale jakos damy rade:(
niuniek spi mialam posprzatac ale kregoslup daje mi dzis we znaki wiec jutro porobie...
milej nocki bo juz mi sie oczy zamykaja

Raczku, ja jestem bardzo ciekawa, jak to jest przy 4 dziecku, ale nie każ mi sprawdzać na własnej skórze w praktyce Przy Bartku mam jeszcze napinkę, a przy kolejnych pewnie już będzie luzik Raczku, Martuska, pracowite z Was babeczki, nie to co ta obiboczka Batmanik A o sobie już nie wspomnę
Batmanik, nówka kuchnia, to moje największe marzenie odnośnie zmian w moim mieszkaniu, na pewno cokolwiek nie zrobisz, to smakuje wyśmienicie, we własnej pięknej kuchni, bez wścibskiego oka teściówki...

dokladnie Marysiu wstydze sie za siebie
co prawda nie umiem gotowac ale lubie:)
ja nie wiem jak jest przy 4 i chyba nie chce wiedziec i musze mojemu wybic z glowy nawet 3cie dziecko- choc moze za pare lat jak lobuzy te pojda do szkloy to chcialabym takie malenstwo ale znow trzebabylo by 2ke zeby mialo sie z kim bawic
ale tak jak ja teraz 24 godz na dobe z dzieckiem jest przeginka ale daje rade jeszcze- zobaczymy jak dlugo hehe

Dasz radę, dasz, my, matki jesteśmy "pancerne" i nie do zdarcia choć w ciąży i z Igorkiem, czasem możesz mieć serdecznie dość. Jeszcze gdyby teściówka była sensowna i pomagała Ci z sercem, to było by inaczej. A że nie ma tak dobrze, to tym bardziej bądź dla siebie dobra i pełna podziwu, że mimo wszystko dajesz radę Ja też nie jestem mistrzynią gotowania, choć robię bajeczny żur na własnym zakwasie, a piec to już nie potrafię zupełnie

Ja Ci współczuję Batmanik bo bez pomocy Krzyśka to ja bym chyba nie dała rady... Ważne jest to żeby choć na sekundę odciążyć człowieka. Mój Mały sam się ululał w wózku ja go wogóle nie kołysałam ale fajnie;)

ja umiem jedno ciasto zrobic a no moze ze dwa - bo tylko te dwa robilam w zyciu heh wiecej nie prubowalam robic dlatego tez kupilam kuchenke z piekarnikiem elektrycznym ale bez zegara bo stwierdzilam ze jest nie potrzebny skoro nie pieke na codzien
aj tam mam chwile jak spi:) to wtedy mam czas porobic chyba ze pozwoli mi wczesniej cos zrobic to wtedy tez odpoczywam przy forum jak on spi
a juz wszystko mamy opanowane co i jak i kiedy robic- dajemy rade hehe
a pisalam Wam jak mi pod biedronka odjechal tym wozkiem na zakupy i pajac maly nie krzyczal tylko jakas kobitka go zlapala dwa auta obok juz byl a ja akurat tel w aucie szukalam a niby parking prosty:)\
uciekam lulki jutro zagladne napewno!!!
milej nocki!!!