BezpiecznaCiaza112023

Ile staraliśmy się o maleństwo???

14 lata 9 miesiąc temu #6028 przez Gosia
No ja wytrzymałam, bo takiego prezentu pod choinkę mogę już nie zrobić. A zdjęcia niestety nie mam.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 9 miesiąc temu #6133 przez angellika1
No to Kochana gratuluje wytrzymałości ja jestem taką paplą, że nic nie potrafie ukryć nawet zwykły prezent daje zawsze wcześniej a jak by się okazało że jestem w ciąży to w tej samej chwili pobiegłabym do męża...ale pomysł naprawde super :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 9 miesiąc temu #6191 przez rabarbar8210
Nasze starania to była droga przez mękę:) Przez śmiech. I przez łzy. Łzy rozpaczy, desperacji i te, płynące ze szczęścia i śmiechu. To długa, ale przezabawna historia. Niech pozytywnie nastroi wszystkich starających się o maleństwo.
Nigdy nie słuchałam własnego ciała pod kątem owulacja, okres płodny i niepłodny, temperatura, śluz. No bez żartów, myślałam sobie. Przecież to nie może być takie trudne. Nie będę nic mierzyć! A już na pewno nie tam! P z powalającym uśmiechem na ustach zaoferował swoją pomoc przy mierzeniu temperatury i w niemalże tym samym momencie dostał kapciem w pustą mózgownicę:) Stwierdziłam idziemy na żywioł! Niech się dzieje co chce. I taki żywioł trwał kilka długich miesięcy podczas których prokreacja była nieodzowną częścią naszego życia. Pani farmaceutka w zaprzyjaźnionej aptece robiła tylko głupie miny i taksowała nas wzrokiem, kiedy jak opętani kupowaliśmy testy ciążowe i biegiem gnaliśmy do domu czekając na wspaniałą nowinę, która jednak nie nadeszła. P stwierdził, że to jak biec i strzelać w biathlonie z opaską na oczach:) Trudno było się z nim nie zgodzić. Był to również czas, kiedy intensywnie uczęszczaliśmy na nauki przedmałżeńskie i zaczęliśmy zastanawiać się nad możliwością poprowadzenia kalendarza NPR, choć mocno nas to bawiło i przy wielu buńczucznych wypowiedziach pani katechetki mieliśmy sprzężenie ideologiczne. Ale całkiem inna historia.
Zainwestowaliśmy w termometr owulacyjny i się zaczęło:) Nie tylko poznawanie własnego ciała i jego rytmu ( co jest niewątpliwie zaletą) ale cały ten cyrk, wyuzdany i wystudiowany spektakl. Kiedy już miało dojść do zbliżenia, temperatura, śluz i wszystkie znaki na niebie i ziemi wróżyły nam powodzenie, my sami nie mogliśmy się przekonać. Ogarniała nas taka niemoc, że kondycją przypominaliśmy - ja - kartkę papieru a P ugotowane spaghetti:) Nie dawaliśmy rady!! Kończyło się mega śmiechem, głupawką i przypełznięciem pod kocem jak nas pan Bóg stworzył do salonu z przemyconą torebką chipsów i winem, z zamiarem strzelenia sobie trylogii ulubionego filmu a nie namiętnego prokreacyjnego seksu:) Chcieliśmy się nauczyć o tym nie myśleć, jakoś zapomnieć, kochać się tak jak kiedyś, spontanicznie, kiedy sprawiało nam to olbrzymią radość i frajdę, Nic z tego. To nie takie proste.J Oczywiście bywały momenty, kiedy rzeczywiście udawało nam się i byliśmy pełni nadziei, ale kończyło się zazwyczaj stawaniem na głowie ( dosłownie:)) i odliczaniem piętnastu minut zalecanego czasu oraz jedną kreską na teście. P w desperackim geście zasłaniał oczy i mruczał "Moja żona jest szalona":) Strasznie to romantyczne:) Oczywiście komizm takich sytuacji jest nie do opisania i nawet nie próbuję brnąć w to dalej.
Bardzo szybko doszło do nas, że popadamy w skrajną paranoję. Niestety. Paradoksalnie to właśnie tu było źródło naszych problemów. Nadszedł dzień, kiedy powiedzieliśmy basta!! Nie odpuściliśmy sobie starań o dzidziola, ale nie determinowało to całego naszego życia. Skrupulatnie notowałam poranną temperaturę i charakterystykę śluzu, ale weszło mi to w zwyczaj i nie stanowiło takiej sensacji, że to właśnie dziś i koniec. Zajęliśmy się pracą i wreszcie zaczęliśmy normalnie rozmawiać. Było swobodnie, luźno, szczerze, ...normalnie.
Kilka tygodni temu koleżanka poprosiła, żebyśmy zajęli się zgrają jej psów, bo pilnie musi wyjechać. Dla nas był to idealny czas na naładowanie akumulatorów, bo oboje jechaliśmy już na oparach. Totalne odludzie, do najbliższego sklepu kilka kilometrów, trzy domy na krzyż. Dla nas bomba :) Chcieliśmy się w końcu wyspać i pooddychać czymś innym niż spaliny. Zawsze miła odmiana:) Moja mama zajęła się naszym zwierzyńcem i wyruszyliśmy:) Było pięknie. Cokolwiek by się nie działo lub cokolwiek słyszeliby przypadkowi przechodnie, zawsze można było zgonić na psy :D. I udało się! Od dziewięciu tygodni jesteśmy już we trójkę:) Podliczając, walczyliśmy 20 miesięcy ale było warto:)

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 9 miesiąc temu #6205 przez eash
swietna historia i nawet mnie nastroila pozytywnie. chyba jednak za szybko sie poddalam... :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 9 miesiąc temu #6210 przez rabarbar8210
Droga Eash,

Jeśli będziesz potrzebowała nastrajających pozytywnie historii, możesz na mnie liczyć:) Przez blisko dwa lata trochę się ich uzbierało. Tych doprowadzających do absolutnego, niewymiernego doła też :) Dziś wiem, że wszystko się poukłada. Mimo wszystko. Najważniejsze to nie popadać w paranoję i myśleć pozytywnie. Ciało to czuje, nie mam pojęcia jak to jest możliwe, ale wierzę, że tak jest. Dodam, że my też nie jesteśmy już nastolatkami i presja czasu oraz otoczenia też nas dotknęła. "Zegar biologiczny tyka..." - śniło mi się po nocach. W tych snach mama przebierała nerwowo nogami, trzymając w dłoniach jakieś kocyki, smoczki, butelki. Wymachiwała mi tym przed nosem mrucząc zagadkowo "Well...?":) Moje dwie siostry ( mężate i dzieciate już oczywiście) odkładały ubranka do wielkich pudeł, mówiąc do siebie półgłosem: "Prędzej mole to zeżrą" :) Kiedy im to opowiedziałam w zeszłe święta bożonarodzeniowe chichrałyśmy się dobre pół godziny. Dodam, że jedna z nich smażyła jakieś mięsiwo dla synka i po całej akcji nałożyła je na talerz. Po chwili przybiegł Młody z talerzem i pytaniem: "Mamusiu, a czemu to mięsko jest takie czarne?" I następne pół godziny śmiechu i prawie resuscytacja naszej mamy, która z radości zakrztusiła się uszkiem z barszczu :)Tak działają moje historie :)
Nie poddawajcie się. Starania też mają swój urok tylko trzeba wszystko potraktować z uśmiechem. Choćby nie wiem jak źle było. Los bywa przewrotny i w końcu ustąpi w obliczu rozbrajającego optymizmu. My wybraliśmy taką drogę. Trzeba wierzyć i zaufać, że na Was też przyjdzie czas.
P.S. My też budujemy dom, tylko na miejscu planowanej piaskownicy zionie z ziemi mega dziura, Staśki, Heńki i Włodki handlują pustakami na boku, przy tych ostatnich zawirowaniach pogody runęło nasze tymczasowe ogrodzenie i od wczoraj trzoda sąsiada pasie się na naszej działce więc trzeba mocno uważać, żeby nie wdepnąć w krowi placek :) I w tym też trzeba szukać pozytywów!
Uszy do góry:)

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
Paulo Coelho

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #11177 przez sunaja21
my staraliśmy sie od wrześni a 2 kreski pojawiły sie dopiero pod koniec marac :) ale najważniejsze że są:) nawiązując do prezentów- moj maz jest zapalonym kibicem piłkarskim- kupiłam czapeczke dla niemowlaczka z logo drużyny którą uwielbia-włożyłam do środka test-byście widziały tą minkę...łezka popłynęła!!!


[url=http://dawidek7-.aguagu.pl][img]http://dawidek7-.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #11573 przez basi-a28
U nas bardzo szybko!Strzał w dziesiątkę jak mówi mój mąż, udało się za pierwszym razem!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #11708 przez basik_twins
My równiutkie 10 tyg się staraliśmy :lol: policzyłam hehe

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu - 14 lata 8 miesiąc temu #11769 przez mysia-sia
u nas za pierwszym razem samo wyszło- odstawienie tabletek, przestawienie się na NPR ale bez doświadczenia i do tego brak abstynencji:P stwierdziliśmy, że i tak się pobieramy więc co będzie to będzie:) no i niecały miesiąc przed ślubem okazało się, że okres się spóźnia (chociaż po odstawieniu hormonów i tak trochę trwa zanim wróci do normalności), po analizie wykresu temp wydedukowałam, że "...to musiało być wtedy!" i pojechaliśmy po test... dwie kreski pojawiły się od razu... jeszcze wtedy narzeczony nie chciał spojżeć nim minął przepisowe 3 min... potem długa rozmowa, wszelkie obawy itp.
ale niestety w 10-12 tc trafiłam do szpitala z krwawieniem i obumarłym płodem:(

na kolejnej wizycie kontrolnej ginekolog powiedział, że jesteśmy młodzi, zdrowi i nie ma co długo czekać, po drugiej normalnej miesiączce możemy zacząć się starać...
mój mąż obawiał się, że może to będzie za wcześnie, że wszędzie piszą o przerwie przynajmniej półrocznej, że powinniśmy zaczekać. Ale ja postawiłam na swoim! w końcu facet znał się na rzeczy (ma z 70 lat, pewnie z 50 lat doświadczenia w zawodzie), wie co gada

więc kolejne starania zaczęliśmy jakoś w połowie sierpnia, chociaż nie polegały na obliczaniu kiedy to dokładnie ma nastąpić... po prostu kochaliśmy się kiedy przyszła nam na to ochota:) w październiku okazało się, że znów pojawiły się dwie kreseczki, chociaż nie były już tak bardzo widoczne... musiałam chyba 4 testy zrobić, żeby się jednoznacznie przekonać, że to znaczy to co znaczy:) od tego czasu minęło już 6 miesięcy i tym razem wszystko układa się tak jak powinno:) dzieciątko rośnie, rozwija się, kopie i wierci się, więc jesteśmy jednymi z najszczęśliwszych ludzi na świecie:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #13022 przez izabella83
hejka :)Nio my z mężem staraliśmy się od 4 miesięcy i im bardziej chcielismy tym nic:(a co najgorsze za kązdym razem spózniał mi sie okres wieć przez 4 miesiące łudziliśmy sie że sie udało aż tu pewnego pieknego dnia:lol: zrobiłam test i jest udało się :laugh: Jesteśmy przeszczęśliwi a ja juz jestem prawie w 6 miesiącu:)Dziewczyny powodzenia:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #13036 przez kaska80
witam
U mnie to zawsze byla niespodzianka tak naprawde nie staralismy sie a tesy pozytywnie wychodzily haha chociaz przed slubem bylismy razem ponad 5 lat i nie zabezpieczalismy sie wcale i nic a tutaj 2 tygonie po slubie dwie kreseczki szok i radosc bo czasem myslalam ze my juz dzieci nie bedziemy mieli
nastepne 15 miesiecy po porodie pierwszego i tez bez staran poprostu zrobilam test i znowu dwie kreski
teraz znowu jestem w ciazy hihi i znowu niespodzianka bo tym razem miesiac przed wizyta u lekarza po recepte na tabletki antykoncepcyjne ktore odstawilam na pol roku
w dzien kiedy mialam dostac okres male krwawienie ale no drugi dzien juz nic tak wiec po test do apteki kupilam elektroniczny i ciaza 1-2 tydzien szok maz z pracy wraca pyta jak dzieci a ja mowie ze wszystkie trzy w pozadku :) oczywiscie radosc i czekamy moze tym razem bedzie dziewczynka
xxx

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 8 miesiąc temu #13441 przez sara125
ja sie wogole nie staralam... tzm. wpadka i zaznacze ze bralam wtedy tabletki antykoncepcyjne

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 7 miesiąc temu - 14 lata 7 miesiąc temu #14417 przez Emme
My staraliśmy się 1,5 roku
Za 30 tygodni będziemy już razem :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 7 miesiąc temu #16183 przez [email protected]
ja z mim kochym mężem po poważnej rozmowe :blush: za pierwszym razem:) :lol:

[img]http://<a href="http://www.zapytajpolozna.pl" title="Pobierz swój własny suwaczek"><img border="0" s[url=http://<a href="http://www.zapytajpolozna.pl" title="Pobierz swój własny suwaczek"><img border="0" s][/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

14 lata 7 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #16457 przez Martynka__89

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.



Moja Kropeczka:(9.02.2015

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailonanatmur11
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl