MAMUSIE 2009 :)

Mirella dziękujemy za gratulacje

Też uwazam ze jesien i zima są zbyt długie i to siedzenie w domu wyciaga z człowieka wszelkie pozytywne fluidy. A juz nie mówiąc o dzieciach. Kazdego dnia to samo

Nawet nie wiedzialam ze tu jakies problemy z forum

Miłego dnia:)

Dziecko mnie dziś komplementem uraczyło

Generalnie to jest tak, że chwalimy ją za co tylko się da i widocznie uznała, że tak trzeba bo dziś zamykałam szufladę w kuchni i usłyszałam "pięknie zamknęłaś"

A przed chwilą mąż chciał materac dmuchany napompować, niestety okazało się że jest całkiem spora dziura. Klaudia podeszła, oceniła i oświadczyła "całkiem dobra kapota, wystarczy łatę wstawić"

Ale chyba najlepsze wczoraj było, mąż rozmawiał przez telefon ustawiony na głośnik z biurem obsługi klienta od naszych fonów, no i tam pan się pluje co to on ma dla nas, ale okazało się że jak przyjmiemy jego ofertę to nie będziemy mogli fonów na nowe wymienić. A Duśka na to "a więc to tak, a więc to bylo nieporozumienie!"

hahahahah Mirella, genialną masz córeńkę !
uśmiałam się w głos

ja dalej czekam aż mój eM sie rozgada...

Jedynaczka a co Ty tak ostatnio cichaczem i po pół zdania? Opowiadaj co u Was słychać!
Chłopcy często później zaczynają mówić, nie bojaj doczekasz się i Ty

Ale sie usmialam )
Mirella Julka tez mnie ciagle chwali- raz nawet pochwalila mnie, ze wypilam herbate mowiac: pieknie wypilas Pieknie i super to Julci ulubione slowa
Ostatnio pytam Julke "Jaka teraz jestes" (chodzilo mi o odpowiadz "niegrzeczna" , choc liczylam sie z tym, ze sie nie przyzna i powie grzeczna, a uslyszalam: "mala i slodka"
Kolejna smieszna sytuacja:
Zapytalam Julke, co by wolala: siostrzyczke czy braciszka- powiedziala braciszka. Potem przez dobre 10 min. mowila mamusia daj braciszka i probowalam Jej wylumaczyc, ze teraz mamusia nie ma braciszka. A Julcia powiedziala masz tutaj- wskazala palcem na szafke gdzie trzymamy slodycze:D Nie wiedziala co to znaczy, a u dzieci jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o slodycze Ale mielismy ubaw
Jedynaczka z pewnoscia sie doczekasz, a teraz ciesz sie "cisza" Mi czasami w uszach dzwoni jak Julcia usnie Sa dni, ze buzka Jej sie nie zamyka

przedwoczraj, byłam z eM u lekarza, ma zapalenie oka. Lekarz pytał się czy w końcu Mikołaj się rozgadał, i jak tak bedzie dalej jak teraz to po świętach czekają nas wizyty u logopedy...
Juz nie jestem taka spokojna jak wcześniej, Wasze maleństwa mówią wszystko a u mnie Mikołaj z tego co ostatnio dosyć konkretnie zwróciłam na to uwage to mówi jedynie 10 słów, a ma już no 2.5 roku... coś jest nie tak. nie wiem moze ja gdzies popełniłam jakiś błąd? jak myślicie?
a może znacie jakies sposoby na rozgadanie go?

jedynaczka, nie obwiniaj siebie, nie wydaje mi się żebyś miała w tym jakąś swoją winę; vzasami jest tak że dziecko ma problem np z ułożeniem języka lub ust przy wymawianiu i po kilku wizytach u logopedy problem znika.mojej znajomej synek do 3 roku życia prawie nic nie mówił, okazało się w trakcie wizyty u logopedy że nie umie ułożyć języka przy wymawianiu, trochę z nim poćwiczyła i mały zaczął gadać pełnymi zdaniami. porozglądaj się za dobrym logopedą i jak Mikołaj się nie rozgada to będziesz miała kogoś żeby się skonsultować.
jedynaczka, głowa do góry, będzie dobrze i zabraniam Ci myśleć że to Twoja wina

Mirella, Klaudia rządzi.
Domi często mnie zaskakuje, ostanio nasz kot wyrzucił z szuflady moją bieliznę, a Domi podeszła do kota, usiadła obok, popatrzyła jej w oczy i mówi: "dlaczego to zrobiłaś? bardzo brzydko (pogroziła kotu palcem), kto to bedzie sprzątał? rozumiesz że źle zrobiłaś?"
po czym odwraca się do mnie i mówi:"nie smiej się , mamusiu, juz podadałam z kotem"

ja już ledwo się toczę brzuch mam coraz większy i już nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się drugie dzieciątko

Moniq no juz bliżej jak dalej, akurat się cieplutko zrobi
Widzę że Domi to już ładnie rozmawia, Klaudia jednak więcej mówi niż rozmawia, trudno to nasze gadanie nazwać prawdziwą rozmową.

Jedynaczka, no weź proszę Cię przestań, jaka Twoja wina???
Ja nie wiem jak się rozgaduje dziecko, ale coś mi się tak wydaje, że łatwiej śpiewać niż mówić, może piosenek popróbujcie? Klaudia spiewa razem z YouTubem bardzo dużo. Właściwie to łatwiej ją nauczyć nowej piosenki niż wierszyka.

jedynaczka, znam kilkoro dzieci, które blisko 4 lat zaczęły mówić i to z dnia na dzień pełnymi zdaniami. Do 3 lat ma jeszcze dużo czasu, jeszcze się zdziwisz jak któregoś dnia wstaniesz a on zagada Cię na śmierć

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

jedynaczka napisał:

przedwoczraj, byłam z eM u lekarza, ma zapalenie oka. Lekarz pytał się czy w końcu Mikołaj się rozgadał, i jak tak bedzie dalej jak teraz to po świętach czekają nas wizyty u logopedy...
Juz nie jestem taka spokojna jak wcześniej, Wasze maleństwa mówią wszystko a u mnie Mikołaj z tego co ostatnio dosyć konkretnie zwróciłam na to uwage to mówi jedynie 10 słów, a ma już no 2.5 roku... coś jest nie tak. nie wiem moze ja gdzies popełniłam jakiś błąd? jak myślicie?
a może znacie jakies sposoby na rozgadanie go?

Jedyneczka Kuba tez BARDZO malo mowil (do tej pory nie mowi pelnymi zdaniami,ale np umie liczyc do 5 ) i u nas pomogly zabawy zręcznościowe(puzzle,ukladanki,przesypywanie makaronu w pojemniczki) nie wiem ile w tym prawdy ale ponoc ćwiczenia raczki,poprzez układanie,przekładanie itd pobudza cześć mózgu odpowiedna za rozwoj mowy... hmmmm u nas pomoglo.
POWODZENIA!!!!

Gosia, coś w tym może być, Klaudia się bawi klockami od 10 miesiąca życia

Jedynaczka, tylko się nie martw na zapas! O obwinianiu to już nawet nie chcę mówić!

A ćwiczyć możesz - na pewno ćwiczenia oddechowe: puszczanie baniek i zdmuchiwanie świeczki - to dzieci baaardzo lubią, dmuchanie w piórka, wiatraczki.
Poza tym: cmokanie, posyłanie buziaków, parskanie jak konik, oblizywanie ust, chrumkanie, , ćwiczenia języczka - dotykanie ząbków, wysuwanie do przodu, do noska, do bródki itp.

Ściskam!

wszystko co Wy piszecie u nas jest normalnością... znaczy się słuchanie piosenek, Mikołaj podczas piosenki tylko udaje ze śpiewa, w sumie tyko rusza ustami i nie wydaje głosu... tak wygląda jego śpiew, a jak go prosze głośniej niuniu bo mama nie słyszy to się peszy i jest po tańczeniu i po śpiewaniu...
ciagle słysze że się w końcu rozgada, ze dzieci tak mają, że późno zaczynają, ale czemu akurat moje? i kiedy w końcu będzie to KIEDYS?
że będe miała dość jego gadania? Nie sądze...
nie zmuszam Mikołaja do mówienia, układamy puzzle, nie wiem jak wasze dzieciaki mojemu eM nie sprawiają trudności takie na 30 elementów, większe układamy razem, klocki towarzyszą nam w zabawach od bardzo dawna, w zasadzie jeszcze przed pierwszymi urodzinami...
jakoś nie opuszcza mnie myśl że gdzies jest moja wina.
eh
dzięki za podtrzymanie na duchu dziewczyny :*

Jedynaczka, nie wiem czy Cię to pocieszy, ale cóż, my ciągle z pampersami walczymy, i pewnie powinnam czuć się winna ale jakoś się nie czuję. Poczucie winy to zły doradca. A chyba łatwiej oduczyć dziecko pampersów niż nauczyć mówić. Ja też myślałam że nie można miec dosyć dziecięcego gadania, a jednak są chwile gdy po prostu marzę o ciszy...

a czemu akurat Mikołaj? No tak wyszło i tyle. Zresztą to nie jest jakaś stała wada, luuuuzik

Hmm, jak się peszy jak prosisz głośniej, to może nie proś? Klaudia najgłośniej śþiewa jak myśli że nikt nie słucha