Mamusie LUTY 2017

No to Joanna witam o tej wczesnej porze, ja też od godziny nie śpię. Teraz sacze wode siedząc w kuchni przy neonach Tesco...prawie jak choinka za oknem .... Jeszcze z godziną i może uda się zasnąć.

Joanna, Mulian może to już dzieciaczki do nocnego budzenia Was przygotowują

Ja leżę już na normalnej sali 4 osobowej ale mamy telewizor nie jest źle. A ze mną jeszcze nie wiadomo, może dziś po obchodzie się dowiem jakie są wobec mnie plany

Mnie ręce już popuchły, obrączkę masłem musiałam ściągać stopy czasami też jak za długo siedzę. A spojenie lonowe jak boli jakby ktoś kijem bejsbolowym przywalił.

Miłego weekendu

Dzień dobry

Honka jak nocka minęła?Mąż w domu,żeby przejac obowiązki domowe!

Kejt to daj znać po obchodzie!

Mi nic nie puchnie,ale samą czuję się,jak chodzący wieloryb
My też jeszcze ostatecznie imienia nie wybraliśmy.Mamy różne gustu,a z córka wybraliśmy w jeden wieczór...

Do 2 mnie skurcze męczyły a po 2 jak zasnęłam tak do 8 spałam

Megi M teraz dopiero we wtorek będzie miał wolne ale już moja siostra obiecała ze w poniedziałek chłopców do przedszkola odstawi, a jak będą za bardzo dokazywac to ich weźmie do siebie
Też czuje się jak wieloryb do tego twarz mam spuchnieta

Kejt napisz po obchodzi co i jak

Dzień dobry
honka trzymam kciuki żeby Kubuś jeszcze posiedzial
sander ja mam taka zgage szczególnie wieczorem jakby mi ktoś ogień przykladal

Ja dalej śpię jak niemowlę Kurde Marcel był 2 dni w przedszkolu po 3 tyg przerwie i dzisiaj wstał znowu z paskudnym kaszlem

W sumie to w poniedziałek dopiero się okaże jak mi badanie kwasów powtórzą, którego przez weekend nie da się podobno zrobić .. Inne badania wyszły bardzo dobrze i lekarze są zdziwieni jak to tak jest i że może doszło do pomyłki z tymi wynikami które miałam tak bardzo wysokie... Paranoja jakaś..
Ale 3 x dziennie ktg robią a co 2 godziny sprawdzają dziecku tętno więc chociaż tu sie nic nie pominie usg też ok, 2,4 kg

Kejt nie ma tego złego... przynajmniej Ci badania dokładne porobią. Michalina już taka duża

Honka mam nadzieję że dziś będzie lepiej u Was
Kejt przynajmniej Cię przebadają dokładnie i będzie wiadomo co i jak, a córcia duża
A mnie dopadły szmuteczki, za tydziń wigilia a jak się tu cieszyć, w domu jest taki syf, mąż sobie kompletnie przestał radzić i już nie ogarnia... Po porodzie sie nie dosprzątam, każdy jeden kącik jest do sprzątania... A mąż to tylko z wielką łaską wierzchu coś przetrze, oczywiście ostrożnie żeby czasem czegoś nie przestawil podczas sprzątania bo miałby więcej do wycierania... A najgorzej to się zapuścić, jeszcze nigdy mój dom nie wyglądał tak jak teraz wygląda, jest mi wstyd i smutno a z tygodnia na tydzień jest większy syf ... Najgorsza jest ta bezczynność, jak mamy powitać dziecko w takim domu?? A lepiej już nie będzie, bo małżonek twierdzi nie widzi problemu, pewnie najlepiej niczego nie widzieć... Mam dość, normalnie płakać mi się chce z bezsilności Bobasek jest najważniejszy i dlatego niczego nie robię i jakoś to znoszę, ale naprawdę dziewczyny są dni ze wolałabym się stąd wynieść do mamy żeby na to nie patrzeć i się nie denerwować

Joanna tak to już jest z większością facetów. Ja właśnie sprzątam świątecznie ostatnie półki w jednym z pokoi, dzielę sobie pracę, i tak się z wszystkim nie wyrobię, ale większość dam radę. A z mężem u mnie też tak, że on nie ma potrzeby sprzątania
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
, sprząta jak go o coś poproszę. W takich momentach cieszę się, że mamy małe mieszkanie bo bym nie ogarnęła teraz.

Mena tak to już jest w przedszkolu jesienią i zimą moi od października zakatarzeni i kaszlacy

Kejt jeżeli wyniki masz dobre to moze wypuszcza Ciebie do domu
Duża juz dziewuszka chyba największa z lutowych dzieciaczków

Joanna doskonale Ciebie rozumiem. Z Adamem w ciąży przez to przechodziłam w domu syf święta za pasem, mąż nie widzi problemu a ja przykuta do sofy po porodzie sobie ogarnęłam wszystkie konty
Teraz M juz się nauczył sprzątać, mam tylko okna do umycia i łazienki do wyszorowania bo M przetrze ale domestosa nie uznaje

U nas dzisiaj znośnie chłopcy na szczęście grzeczni puki co. Ja z sofy nie wstaje, skurcze nadal mam ale w większych odstępach i bezbolesne

U nas okna dalej nie ruszone, przez tydzień mąż też ich nie umyje bo z pracy wraca po 17 więc jest już ciemno i napewno tego nie zrobi jak go znam, a dzisiaj powiedział że nie będzie mył, tak więc odkurzył podłogę niemytą od 2 tygodni!!! I wyniósł śmieci i chyba na tym koniec na dziś bo już zasiadł przed komputerem... Więc zapowiadają się święta w syfie, a ja się boję cokolwiek robić, bo potem bym sobie nie darowała gdybym przez sprzątanie urodziła za wcześnie... Byle do 36 tygodnia...

A prosiłam żeby poprostu na bieżąco dbał o dom to się tak nie namęczy, a na święta żeby tylko umył okna, zmienił firanki i zasłony i odkurzył ściany zwłaszcza w rogach specjalnym mopem, to chyba nie jest aż tak dużo jak na świąteczne porządki, resztę odpuściłam, Ehh...


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Honka cieszę się że lepiej u Ciebie

Nie wiedziałam, że są takie specjalne mopy
Widzę Joanna, że masz wysokie standardy czystości tym trudniej niestety mężowi im sprostać.

Joanna musisz jakoś wytrzymać ten czas, już niedługo. Najgorzej jest tak bezczynnie leżeć i nic nie móc zrobić, ale nie martw się później to jakoś ogarniesz

Mulian naprawdę dużo odpuszczam, ale czasem już nie wytrzymuje mężowi tak oczywiście nie narzekam bo by się zniechęcił i już nic nie robił ale obiecał dzisiaj że umyje okna przez tydzień, to chociaz tyle
Co do mopow, mąż zakupił zaraz po ślubie szmatki z Raypatha,bo mu kolega polecił, tam jest komplet do sprzątania wszystkich powierzchni w domu na sucho, mokro i wilgotno bez uzycia chemii, sama woda się myje bo są z nanosrebrem i jest lepszy efekt niż po środkach do mycia i tam właśnie jest taki mop do ścian i sufitów

Dobra dziewczyny, wyżaliłam się Wam i mi przeszło, już mam dobry humor istna huśtawka nastrojów, to pewnie te hormony

Eh i znowuz skurcze się nasiliły wczoraj też wieczorem było gorzej

Joanna jakoś to przeżyjesz a po porodzie będziesz na mopie latać