BezpiecznaCiaza112023

STARANIA O CIAZE

14 lata 6 miesiąc temu #20967 przez linta
Mirella, oby Twoje słowa się sprawdziły :) Na pewno dłużej tutaj posiedzę :) Chciałabym już bardzo wiedziec czy jest już dzidzia czy nie, ale wiem, że przez jakis czas moze to byc niemożliwe, bo nawet jeśli jest, to mam nieregularne @ i nie wiem czy ginekolog tak od razu określi. Wizytę mam w sierpniu, wiec gdyby coś miało byc, to już na pewno będzie wiadomo ;) Jednak nie przestajemy w działaniach z mężem :-)

A Klaudia jest prześliczna i będziesz miała niezły młyn jak podrośnie i chłopaki będą drzwiami i oknami się pchali :-)
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu #20969 przez grazia
witam dziewczyny okres dostalam w piatek wieczorem 3 dni za szybko a wiec od soboty robie zastrzyki niejest zle w piatek 25 czerwca jade do Bialegostoku na wizyte oddac krew na wynik hormonu no i bede przebywala tam dwa tygodnie wszystko jakos szybko leci boje sie troszeczke , niewiem jak sobie poradze tu na miejscu podtrzymuje mnie na duchu maz a tam bede sama ale jesli trzeba to zrobie wszystko aby miec bobaska bede tesknila za forum nie wiem jak wytrzymam bez meza zawsze razem a tu chwilowa rozlaka ,juz niebawem pochwale sie wam dobrymi wiesciami ciekawa jestem jak to wszystko bedzie wygladalo , a Mirella twoja Claudusia jest boska , pozdrawiam was i ciekawa jestem kiedy reszta pan pochwali sie testami z calego serca wam zycze jak tylko mam chwile to cztam wasze posty i mysle o was trzymam kciuki i powodzenia zycze

grazia
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu - 14 lata 6 miesiąc temu #20983 przez Mirella
Magga, Klaudia ma moje geny, całą masę, ale nie na twarzy.... Jedyne co może po mnie będzie miała, chociaz mam nadzieję, że nie, to takie znamię na twarzy, które mają wszystkie kobiety w mojej rodzinie, taki bezbarwny pieprzyk wystający, no kuleczka taka mała, nie wiem jak to nazwać. I co gorzej każda ma gdzie indziej, cały czas jej nosek obserwuję, bo jak już musi to niech sobie wyrasta, byle nie tam :D
A jest tak samo jak ja uparta i tak samo jak ja dużo gada :) I znamię pod lewą piersią ma takie jak ja :) W ogóle pamiętam jak ją urodziłam to patrzyłam na nią jak na miniaturkę siebie, takie dziwne uczucie miałam jakby historia zatoczyła koło i czas zaczął biec od nowa. Niesamowite to było, życzę Wam jak najszybciej takich przeżyć, nie wiem tylko czy przy chłopcach to też działa.
Guzkiem się nie martw na zapas, to niezdrowo. Jak ja miałam torbiel na jajniku to mnie w ciąży chcieli kroić, że niby właśnie jakaś niejednorodna, jakieś zmiany i w ogóle wszystko takie nieładne, że czekać absolutnie nie można, ja się nie zgodziłam na operację w ciąży, powiedziałam że wolę zaryzykować i czekać do porodu, no i okazało się że sama znikła :) A mówili że to może być nawet rak. To się nazywa siła pozytywnego myślenia, więc silnie myśl pozytywnie :) Resztę zostaw mnie, od czego jestem czarownicą? :P
A nasze sprawy? Poszło pisemko, czekamy na odpowiedź, generalnie powoli się takie rzeczy toczą, a teraz są już nawet nie spowolnione tylko zatrzymane, bo mój mąż się rozchorował i z domu nie wychodzi. Dziś cały dzień przeleżał z gorączką.

Linta, staraj się staraj, sama przyjemność takie starania :) I mówię Ci, zaprzyjaźnij się z naszym wątkiem :) To jest niezbędny warunek :) Matko, to Ty musisz mieć strasznie niereguralne, jak do sierpnia musisz czekać? Ja też nie mam tak równo co do dnia, zawsze się te dwa trzy dni przesunie, ale Ty to chyba rekordy bijesz? A ginekolog to zrobi USG i będzie wszystko wiedział :)
Dobrze, że mi zwróciłaś uwagę, muszę pomyśleć żeby drzwi i okna zabezpieczyć..... A tu niski parter....

Grazia, no jak ma wyglądać, dobrze będzie wyglądać zobaczysz :D Szpital jak szpital, pewnie ciągle będą czegoś chcieli i nawet nie będziesz miała czasu pomyśleć i potęsknić. Za to my będziemy tu niecierpliwie czekać na wieści od Ciebie, ja to osiwieję jak nic. A może Twój mąż mógłby nam coś skrobnąć od czasu do czasu?

Dziękuję za wszystkie miłe słowa na temat mojej skarbki :) :) :)
Północ się zbliża to czas iść pod prysznic i chyba jeszcze w domino pogram zanim księżniczka nie uśnie :) Dobrej nocy kobietki, a jak rano czytacie to dzień dobry i miłego dnia :) :) :) :) :)
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu #20998 przez magga146
Mirella
Klaudia jest piekna i twoja to najważniejsze :)
a co do biopsji to niby wiem ze wszytsko bedzie ok ale wiesz i tak mam w sobie taki jakis niepojoj.

w ogole dzisiaj mam DOLA GIGANTA jakiegos takiego najchetniej bym siedziala i plakala nie wiadomo czemu ehhh

grazia
zobaczysz bedzie wszytsko dobrze. a szpital nawet sie nie obejzysz a bedziesz juz po i bedziesz robila test z wynikiem pozytywnym :D
i czekamy na dobre wiesci.
3mamy kciuki

linta
zostan zostan to forum wciaga a zreszta im wiecej ans tym lepiej :)
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu #21001 przez eash
grazia, w koncu jakies wiesci od ciebie, kochana :) nie martw się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz, juz tak daleko zaszliscie, jestescie zdeterminowani i silni w swoim postanowieniu, na pewno osiągniecie swój cel i niedługo będziesz jak ja każdego dnia pół godziny gapić sie na lustrzane odbicie swojego brzucha w nadziei, że choć trochę się powiększył ;)

Mirella, właśnie sobie wyobraziłam twoją Klaudię w stroju małego trapera i z koszem grzybów w ręku, hihi :lol: koniecznie musisz ją w końcu wziąć do lasu. tylko uważaj na kleszcze, których teraz podobno pełno, a zaszkodzić mogą wiele - moja kuzynka od kilku lat ma problemy po jednym takim robalu z wakacji...

magga146, ja też widziałam brzuszek kivi, jest super i naprawde wielki jak na taka wczesna ciążę, ale to super wygląda, ma ten brzuszek bardzo ładny, regularny, no po prostu pozazdrościć :) a sunaję widziałaś? ma figurę jak modelka i brzuszek ledwo zarysowany, ale i tak wygląda ślicznie, będzie piękną mamą :)

linta, ja sobie tak myślę, że jak się tu już zadomowisz, to może inne starające sie do nas przyciągniesz? :)
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu #21004 przez eash
a u mnie życie toczy się powoli do przodu.

mąż ma jutro lub pojutrze szkolenie bhp przed podpisaniem umowy w nowej pracy, kończy ten nieszczęsny kurs spawania, no i w piątek ma egazmin. od 1 lipca powinien być już przyjęty do nowej pracy, a w sierpniu powinien dostać pierwszą wypłatę, nieco większą niż dotychczas. musimy tylko jakoś przetrwać lipiec, bo będziemy jechać w zasadzie tylko na mojej pensji i dzięki Bogu, że akurat teraz dostaję 4% podwyżki z wyrównaniem od początku roku. wczoraj mieliśmy kolejną, ale tym razem uzdrawiającą (mam nadzieję) kłótnię o pieniądze, wywołaną przeze mnie, oczywiście, z bezsilności i poczucia osamotnienia w sprawach finansowych... :( mam dobrego męża, ale raczej mało zaradnego, bez wrodzonej przedsiębiorczości i przebojowości, mało ambitnego, który nie dość, że jest, jaki jest, to jeszcze nie da mi się ustawić na odpowiednie tory... a że wzięłam go sobie, jak miał grubo ponad 30 lat życia za sobą, to wiecie - ciężka praca każdego dnia nad tym, żeby go czegoś nauczyć, heh ;)

a wczoraj nasz najnowszy kocurek-podrzutek wykąpał się w wodzie, która od prawie miesiąca stoi w naszej piwnicy - otworzyłam drzwi, żeby się wietrzyło i wpadł głupol jeden. musiałam go szczotką łowić, w końcu jakoś go chwyciłam i wyciągnęłam na powierzchnię. durne zwierzę...

no i od paru dni marzę jak wariatka o kupnie tego upatrzonego wózka, łóżeczka i pościeli dla malucha. na dobre wkraczam chyba w "fazę wicia gniazda", hehe :lol: tylko brak kasy stopuje mnie z zakupami, niestety...
Temat został zablokowany.
14 lata 6 miesiąc temu #21067 przez Mirella
Magga, dlaczego doła giganta????? co się stało????? chcesz płakać to płacz, to pomaga, a jeszcze lepiej wypłacz się nam, to jeszcze bardziej pomaga, przetestowałam niedawno, wsparcie gwarantowane :) No ja się nie dziwię, że się biopsji boisz, normalne. A powiedz, ile się na wyniki czeka? Jak pójdziesz na biopsję w środę, to już w środę nam napiszesz?

Eash, my właściwie mieszkamy w lesie, także na kleszcze uważam cały czas i przy kąpieli robię dokładny "przegląd dziecka" :) Odpukać nic nie znalazłam, ale nasze zwierzęta podwórkowe ciągle coś mają. A do takiego porządnego lasu raczej jej nie zabiorę na razie, niech się nauczy porządnie chodzić i upadać. No i pod nóżki patrzeć, bo jakoś nie kojarzy że przeszkody należy omijać, myśli że jej ustąpią :D Ale myślę ze za rok - dwa wkleję tu zdjęcie Klaudii na grzybach :)

Fajna pościel dla malucha jest do wygrania w najnowszym konkursie. Co prawda trzeba wkleić zdjęcie dziecka z tatą, ale może coś pokombinujesz, jakiś brzuszek z tatą?
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21071 przez magga146
Mirella
doła a jakos tak. wiesz w nocy mi sie jakies glupoty snily i jak sie obudzilam to juz z dolem, tak jakos plakac mi sie chcialo teraz jest juz troche lepiej jakos powoli mi przechodzi. wiem ze tu wsparcie jest maksymalne :) i ze mozna zawsze sie wyplakac tak online :) dlatego wybralam to forum a nie inna stroen :) od razu jakos bije z tad przyjaznia :)

co do biopsji to chyba kolo tygodnia sie czeka nie pamietam ostatnia mialam 2 lata temu. w srode moze cos napomknie ale nie wiem. na 14.07.2010 mam do endokrynokoga wiec mam nadzieje ze do tego czasu juz beda. biopsje mam w innym miescie niz mieszkam wiec beda mi wynik poczta przesylac a wiadomo jak nasza poczta dziala, wiec pewnie z poltora tygodnia bede czekala w sumie.

nie boje sie samego badania ale o wynik sie martwie, jakies takie zle przeczucia mam ehhh

nie no posciel rewelacja, tez mam na nia ochote, chyba wstawie zdjecie z moim tata w koncu nie jest napisane ile lat ma miec dziecko :P heheheh

eash
no oby dwie maja sliczniusie te brzuchole. ja mysle ze kivi bedzie miala poprostu duzo wod plodowych co daje je wiekszy brzuch ale moge sie mylic. w sumie sunaji to moze moment i taki duzy wyskoczyc ze sama sie zdziwi, zreszta chudziutka jest bardzo wiec kazdy bedzie u nej widac :)
kazdy facet jest uparty, mylse ze lepszy taki niz taki pantofel :P
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21167 przez linta
Mirella, kiedyś nie miałam przez pół roku @, ale to dlatego, że brałam bardzo dużo, bardzo silnych leków, bo przechodziłam cięzkie operacje.
Teraz miałam miec w okolicach 3 czerwca i nic :/
A dziś mi się pojawił brązowy śluz i jestem zaniepokojona :(

Grazia, trzymaj się :) Na pewno wszystko będzie ok :)

Eash, jak na razie nie znam nikogo, kto stara się o dzidzię, jednak jeśli ktoś taki się znajdzie to na pewno taką osobę tu z chęcią zaproszę :)
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21178 przez Mirella
Linta, to może zrób test? :) Kivi miała brązowy śluz na początku, nie pamiętam dokładnie kiedy, tzeba by na mamusie grudniowe zajrzeć albo ją zapytać :)

Magga, głowa do góry, nosek do góry, wszystko do góry :D Do 14 lipca to ja osiwieję jak nic, tyle muszę czekać na wieści od Ciebie i Grazi.... ale ja i tak wiem że będzie dobrze, to jest naprawdę magiczne miejsce, tu się każdemu udaje :)
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21182 przez sunaja21
czesc dziewczyny :) u mnie też zaczyna wszystko sie normowac wymioty i nudności ustały - mam nadzieje :) brzuszek sie "wybija" jak niektóre z was zobaczyly w galeri brzuszkow:) i ogólnie sobie odpoczywam :) pogoda mogłaby być lepsza ale co zrobić :) wokół pewłno kobiet z brzuszkami lub wozkami i aż miło patrzeć :)
eash- mnie juz tez korci zakupienie wozka łóżeczka itp ale zdecydowaliśmy z mężem że dopiero od ok. 7 miesiaca zaczniemy kompletować wszystko- jakoś wole nie zapeszać :/
magga - dbaj o tarczyce badaj itp bo to 1 rzecz ktora blokuje ciąze:(
coś kiepsko sie starają nasze panny :) trzymam za was kciuki :)


[url=http://dawidek7-.aguagu.pl][img]http://dawidek7-.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png[/url]
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21185 przez eash
dziewczyny, ale mialam wczoraj mega awanture z chlopem... matko... :( o kase - jak zwykle. i ja zaczelam - jak zwykle. no bo to bylo tak: o kursie spawania rozmawialismy chyba od pol roku, dwa miesiace temu sie zapisal, no i od poczatku bylo wiadomo, ze bedzie po 850 zl za jedna metode, czyli w sumie 1700zł plus ze trzy stowy na dojazdy. i wg mnie mial cholernie duzo czasu, zeby jakos finansowo sie do tego przygotowac. oczywiscie pare dni temu, jak przyszlo do placenia, okazalo sie, ze ma tylko na jedna metode, a jednoczesnie - ze przepalil kase na rate ubezpieczenia na auto. wscieklam sie, byla awantura, lzy, krzyki, ciche dni, a w koncu poszlam do banku i z mojego konta, zalozonego mi przez ojca (takiego wiecie, "nietykalnego", na ktorym sa pieniadze do splaty kredytu za dom i prowadzenia gospodarstwa) wyjelam 1200zl i zaplacilam mu jedna rate, a za reszte doladowalam pusta juz lodowke. przyszlam do domu i mu mowie, ze te jedna metode spawania mu zafundowalam, ze kupilam zarcie i jakos bedzie, tylko niech wplaci na te druga metode i bedzie z glowy. a jeszcze dodam, ze jak nie skonczy tego kursu, to go do tej nowej pracy nie przyjma, wiec jest o co walczyc. a on co? poinformowal mnie, ze on juz wlasciwie nie ma nawet na te jedna metode, bo "pieniadze sie rozeszly" i oczywiscie na co? "na paliwo". myslalam, ze wyjde z siebie! jak mu poprzeliczalam, to wyszlo, ze "na paliwo" poszlo mu w tym miesiacu ponad 600zl, a mamy stare clio i prawie nigdzie nim nie jezdzimy! Boze kochany, za jakie grzechy... no tak sie wscieklam, zabralam mu reszte kasy z portfela, zrobilam dzika awanture, wsciekl sie i pojechal na ten kurs, a ja zaczelam sie pakowac, a w koncu siadlam na srodku podlogi i zaczelam beczec tak, że no... a potem ucieklam do rodzicow. do 21 tam siedzialam, a on nawet nie zadzwonil dziad! wrocilam wieczorem do domu, ogarnelam wszystko, polozylam sie, a przed snem, jak juz przylazl, powiedzialam tylko, ze albo do jutra znajdzie mi kase na zaplacenie tej drugiej metody, albo sie wyprowadzam.

mowie wam, koszmar. jak ja moglam pokochac takiego debila?

jestem wsciekla.

a najgorsze, ze po tej awanturze strasznie mnie wczoraj rozbolal brzuch. trwalo to krotko, ale bolal. a on jakby w ogole nie rozumial, ze ja jestem w ciazy, ze potrzebuje swietego spokoju i komfortu psychicznego, rowniez w kwestiach materialnych. tymczasem to ja splacam raty, rachunki, ja martwie sie co do gara wlozyc, ja mu pracy szukam i oplacam szkolenie, a przed pierwszym pozyczam od mamy lub biore na zeszyt. wszyscy sie podsmiechuja, ze to ja nosze portki w tym malzenstwie, a ja...

ja powoli zmieniam zdanie na temat zasadnosci rozwodow :(
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21186 przez eash
strasznie was przepraszam, ze takie bzdury tu wypisuje, ale musialam sie od rana wygadac, wypisac, bo w sumie to nie wiem, z kim o tym rozmawiac. mam teraz lepszy kontakt z mama, ale proby rozmowy z rodzicami koncza sie zwykle zle, bo rodzice od poczatku byli przeciwni naszemu zwiazkowi i teraz kazde moje narzekanie konczy sie stwierdzeniem "a nie mowilam" albo "trzeba bylo nas sluchac". w pracy nikomu nie ufam na tyle, żeby sie tu zwierzac, a jedyna kolezanka mieszka kawalek ode mnie i nie bardzo mam czas i mozliwosc do niej zadzwonic. eh, no szkoda slow... za to moj maz staje mi sie cholernie daleki i mam wrazenie, ze rozmawiam z nim jak z kosmkita - zupelnie sie nie rozumiemy. wg mnie mezczyzna powinien dbac o kobiete, opiekowac sie nia, troszczyc sie o nia, zarabiac na dom, zalatwiac rozne sprawy typu kredyty, raty, oplaty... oczywiscie - nie jestem zwolenniczka modelu kobiety - kury domowej, wrecz przeciwnie - sama pracuje, ucze sie... ale jednak mezczyzna powinien byc oparciem dla niej i dla domu. u nas jest wszystko na odwrot. moj chlop zdechl by z glodu gdyby mnie zabraklo przez dwa miesiace. nie moge na nim polegac. no po prostu ryczec mi sie chce. i w tym wszystkim zachcialo mi sie dziecka. normalnie ja juz nie wiem, jak to bedzie... :( chyba panikuje, ale ta sytuacja ciagnie sie od ladnych paru lat - najpierw ponad 4 lata chodzenia i narzeczenstwa, potem 2 lata malzenstwa... on ma juz prawie 40 lat i watpie, zeby kiedykolwiek sie zmienil :( matko, ja oszaleje...
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21218 przez lolcia
Eash Słońce, głowa do góry. Rozumiem, że jesteś zła, rozczarowana i zmęczona postępowaniem swojego mężą, ale teraz naprawdę potrzebujesz spokoju. Odpocznij, pomyśl o pozytywnych rzeczach, pomyśl, że już za kilka miesięcy przytulisz swoje maleństwo :) Faceci już tacy są, to podgatunek, który nie zawsze potrafi zrozumieć to, co dzieje się wkoło. Nie warto się zadręczać. Może dla niego sytuacja w której się teraz znajdujecie jest zbyt ciężka, może nie potrafi sobie poradzić z natłokiem myśli czy emocji, może potrzebuje Twojego wsparcia tylko jest zbyt dumny, żeby o pomoc poprosić? Jedno jest pewne, teraz to Ty i Maleństwo jesteście najważniejsi i musisz uważać. Pamiętaj, że pozytytwne myślenie to już połowa sukcesu :) Napewno wszystko się wyjaśni, wszystko się ułoży :) Ściskam Cię mocno, choć wirtualnie i głęboko wierze, że będzie dobrze :)
Witam również Was, kochane Kobietki :)
Temat został zablokowany.
14 lata 5 miesiąc temu #21240 przez eash
dzieki lolcia :) narazie nudy w pracy, wiec uspokajam skolatane nerwy serwujac po stronkach sklepow odziezowych. znow zamowilam w bon prix jakas kiecke, bo lato w pelni, a ja zupelnie nie mam co na siebie wlozyc... :( trzeba bedzie jakos sie sprezyc i znalezc te 50 zl na szmatke, heh...
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl