STARANIA O CIAZE

Sylwka Ty mi tak nie podnoś ciśnienia bo mnie nie wypiszą, noszszsz się wkurzyłam, wrrrrrrr

Vifi, kawał o Urszulankach był w spoilerze u Dzidzi, chyba dwie strony wstecz

Mówiłam Wam że na dobre i na złe chcą tu kręcić w tym szpitalu? Nawet więcej, na mojej sali, dobrze że wychodzę stąd jutro, bo podobno jak film kręcą to tu jest gorzej niż koniec świata. Zresztą tu nie trzeba kręcić, wystarczy kamerę wstawić do nas na salę i będzie dokument jak malowany. I nawet pośmiać się można chwilami, chociaz to czarny humor. Ale normalnie czujcie klimat, leży babcia lat 90 po amputacji nogi, no i opowiada salowej jak to chorowała, złamała nogę, i te wszystkie komplikacje no i doszło do amputacji. Salowa grzecznie stoi, kiwa głową i mówi:no tak,hmmm, jedną?

czasami się zastanaiwam jaką ja będę kiedyś mamą ?? z całą pewnością nadopiekuńczą i nie wiem jak to będzie jak moje dziecie będzie chciało iść na dyskotekę chyba umrę ze strachu. Albo jak pojedzie na zimowisko ;/ ciekawa jestem...

no niestety są takie "matki"

a małe dziecko mały kłopot- duże dziecko duży kłopot- bo małe to przynajmniej łatwo mieć pod kontrolą- duże szukają własnych ścieżek- dlatego się córke staram traktować jak kumpelę- bo wtedy wiem, że wszystko mi powie- to niezły układ- nie wstydzi się mnie na koncert zaprosić jak idzie ze swoim towarzystwem, wiec chyba źle nie jest

sylwka727 napisał:

Mirella napisał:

Studentkaae mnie się wydaje, że o każdą ciążę się tak samo drży, czy to trafiona za pierwszym razem czy latami czekana a potem jak się ma dziecko to się jeszcze bardziej drży

Jak zawsze się z Tobą zgadzam to tym razem śmiem się nie zgodzić . Np moja koleżanka wpadła ze swoim chłopakiem (ona miała 17 on 27 więc wydawałoby się że jest mądrzejszy od niej ale jednak nie) dopiero w 3 miesiącu poszła do lekarza a potem jak była zła na ojca dziecka to specjalnie paliła przy nim cygary potem jak coś ją bolało to nie szła do lekarza olewała to bo nie lubiła szpitali w 7 mc brali ślub to wypiła kilka kieliszków bo stwierdziła że nie zaszkodzi a małej jak miała kilka miesięcy to dawała kiełbasę smażoną i wszystko jedzenie jej przeżuwała wcześniej w efekcie czego mała ma 5 lat a 1 i 2 zjadła jej próchnica i nie wiadomo czy stałe zęby też nie zaatakowała bo nie wyrastają 2 ciążę też wpadła i też po 3 miesiącach dopiero poszła. A jak się do córek odnosi to nie chcę przytaczać i starszą bije za byle co do tego po twarzy i nie zmienia nic że się jej zwraca uwagę

Dzidza dobre

Gwen syrop dobry też brałam i pomaga na kaszel i polecam domowy sposób mleko z czosnkiem i miodem - w ciąży przeziębienie dłużej trzyma a mnie na tej kuracji nawet tydzień nie męczyło jakbym wcześniej zaczęła pić to nawet krócej bym sie meczyła

Też znam takie przypadki, np. zamiast po imieniu zwaracanie sie do dziecka "debilu"

Niektórzy są niereformowalni jak dla mnie dla nich tylko izolacja od społeczeństwa byłaby najlepszym rozwiązaniem

sylwka727 napisał:

pani_p napisał:

sylwka727 napisał:

Jak zawsze się z Tobą zgadzam to tym razem śmiem się nie zgodzić . Np moja koleżanka wpadła ze swoim chłopakiem (ona miała 17 on 27 więc wydawałoby się że jest mądrzejszy od niej ale jednak nie) dopiero w 3 miesiącu poszła do lekarza a potem jak była zła na ojca dziecka to specjalnie paliła przy nim cygary potem jak coś ją bolało to nie szła do lekarza olewała to bo nie lubiła szpitali w 7 mc brali ślub to wypiła kilka kieliszków bo stwierdziła że nie zaszkodzi a małej jak miała kilka miesięcy to dawała kiełbasę smażoną i wszystko jedzenie jej przeżuwała wcześniej w efekcie czego mała ma 5 lat a 1 i 2 zjadła jej próchnica i nie wiadomo czy stałe zęby też nie zaatakowała bo nie wyrastają 2 ciążę też wpadła i też po 3 miesiącach dopiero poszła. A jak się do córek odnosi to nie chcę przytaczać i starszą bije za byle co do tego po twarzy i nie zmienia nic że się jej zwraca uwagę

I to jest straszne... Nie rozumiem jak można tak traktować swoje dzieci.

Jak Chłopcy umarli i sobie przypomniałam co ona robi to byłam taka wściekła że nie utrzymywałam kilka miesięcy z nią kontaktów

I wcale Ci się nie dziwię, pewnie też bym tak postąpiła. Niektóre kobiety nie umieją docenić tego co mają. Nie wiem, nie rozumiem jak tak można.

hehe, ja to na 100% wiem, że będę się nad dzieckiem trząść niemiłosiernie, a jak już pójdzie na to disco to całą nockę pewnie będę miała nieprzespaną, od okna do okna, a na drugi dzień będę jak zombi.

aa,wiecie co mi się jeszcze przypomniało - tekst mojego męża jak się naszym znajomym syn urodził:
"stary, ciesz się, że Ci się syn urodził, a nie córka, bo lepiej Ci jednego chłopaka w domu przypilnować niż całe miasto"

Mirella napisał:

Sylwka Ty mi tak nie podnoś ciśnienia bo mnie nie wypiszą, noszszsz się wkurzyłam, wrrrrrrr

Vifi, kawał o Urszulankach był w spoilerze u Dzidzi, chyba dwie strony wstecz



A jak to sie wstawia .....ja tyle tego opuściłam...... ale tepa jesem nie wiedziałam ze to sie w to klika.....

ja słyszałam kiedyś, że lepiej syna z knajpy wyciągać niż córkę z krzaków

studentkaae napisał:

hehe, ja to na 100% wiem, że będę się nad dzieckiem trząść niemiłosiernie, a jak już pójdzie na to disco to całą nockę pewnie będę miała nieprzespaną, od okna do okna, a na drugi dzień będę jak zombi.

aa,wiecie co mi się jeszcze przypomniało - tekst mojego męża jak się naszym znajomym syn urodził:
"stary, ciesz się, że Ci się syn urodził, a nie córka, bo lepiej Ci jednego chłopaka w domu przypilnować niż całe miasto"

Trafne określenie

dzidzia1234 napisał:

ja słyszałam kiedyś, że lepiej syna z knajpy wyciągać niż córkę z krzaków

leżę


Mirellka zdrzemnęłaś się?

dzidzia1234 napisał:

ja słyszałam kiedyś, że lepiej syna z knajpy wyciągać niż córkę z krzaków

Dzidzia mistrzem jesteś bez dwóch zmian

dzidzia
inna wersja:

ferritka napisał:

czasami się zastanaiwam jaką ja będę kiedyś mamą ?? z całą pewnością nadopiekuńczą i nie wiem jak to będzie jak moje dziecie będzie chciało iść na dyskotekę chyba umrę ze strachu. Albo jak pojedzie na zimowisko ;/ ciekawa jestem...

nie tylko Ty tak będziesz miała... jak ja zostaję z moimi siostrzenicami w domu to na rower nawet ich nie puszczam żeby same nie jezdziły. zawsze mówię że wróci tata to z nimi pójdzie. jakbym je puściła to bym musiała za nimi latać w obawie że coś im się stanie.

studentkaae napisał:

hehe, ja to na 100% wiem, że będę się nad dzieckiem trząść niemiłosiernie, a jak już pójdzie na to disco to całą nockę pewnie będę miała nieprzespaną, od okna do okna, a na drugi dzień będę jak zombi.

aa,wiecie co mi się jeszcze przypomniało - tekst mojego męża jak się naszym znajomym syn urodził:
"stary, ciesz się, że Ci się syn urodził, a nie córka, bo lepiej Ci jednego chłopaka w domu przypilnować niż całe miasto"

masz syna - pilnujesz syna, masz córkę - pilnujesz całego osiedla

studentkaae napisał:

hehe, ja to na 100% wiem, że będę się nad dzieckiem trząść niemiłosiernie, a jak już pójdzie na to disco to całą nockę pewnie będę miała nieprzespaną, od okna do okna, a na drugi dzień będę jak zombi.

aa,wiecie co mi się jeszcze przypomniało - tekst mojego męża jak się naszym znajomym syn urodził:
"stary, ciesz się, że Ci się syn urodził, a nie córka, bo lepiej Ci jednego chłopaka w domu przypilnować niż całe miasto"

masz syna - pilnujesz syna, masz córkę - pilnujesz całego osiedla