Mamusie Lipcowe 2013

no szczerze mowiac to ja tez zaczynam sie stresowac czas tak szybko leci a ja wszystkiego jeszcze nie mam trzeba sie wziasc do kupy bo to juz nie przelewki

a oto my z dzisiaj

agusia zielony z niebieskim bardzo ladnie wyglada widzialam na zdjeciach jak przegladalam pokoiki bo caly czas nie wiem jak pomalowac moj ale chyba wlasnie kupimy zielona farbe

Lacrijka Ja mam tzw. tremę przed porodem. Nie mam jeszcze zupełnie nic dla bobaska, bo nawet nie posiadamy miejsca, żeby owe rzeczy trzymać Ale w najbliższym czasie wybieram się z mężem na wielki shopping, bo zanim się obejrzymy a bobo będzie na świecie Z jednej strony nie mogę się doczekać (podobno to normalne w tym "stadium"), zaś z drugiej jestem w szoku, że to prawie już Ale chyba ciekawość jak to będzie jest silniejsza od tremy... Jedyne co mnie martwi to powracająca huśtawka nastrojów, a właściwie podły nastrój, który trwa u mnie już trzeci dzień Wszystko jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi i, choć jestem realistką (z naciskiem na optymizm) to ciągle chce mi się płakać. Jakoś za bardzo biorę do siebie słowa innych- może nie tyle krytyki pod moim adresem, co obiektywnego punktu widzenia innych. Ciągle chce mi się ryczeć, choć głównie bez przyczyny Wiem, że to normalne, ale teraz jest gorzej niż w 1.trymestrze. I wcale nie mam na myśli żadnej depresji, bo czuję się dobrze, zanim ktoś zdąży mnie "urazić"
Na szczęście pociesza mnie jedna myśl- usg, na które wybieramy się w następnym tygodniu! Nie mogę doczekać się, kiedy wreszcie ujrzę mojego bąbelka

Patrizia śliczny brzuszek:)

Stres.. jaki stres.. hehe ja nie mogę się doczekać ! Wszystko musi być dobrze wychodzę z tego założenia:)
Leci ten czas jak szalony...ale za niedługo będziemy tulić Nasze maluszki:)

Wcinam dziś smażone udka z mizerią

ja mam stresa najbardziej z tego powodu ze nie mam wszystkiego gotowego pokoik dopiero rusza z remontem a jeszcze musze sporo kupic do wyprawki , a ja mam dzisiaj lazanki wlasnie pije kwas spod kapustki kwasny jak cholera ale dobry

Ja też jeszcz dużo nie mam, jedynie ubranka ,butelki, kocyki, rożki... najważniejsze wózek i łóżeczko które kupimy pod koniec czerwca:)

Hej kochane
U mnie też miało być w nocy burzowo i jak na razie ani nie padało a teraz jest piękna pogoda... Ale ja choć kocham opaloną skórę (przed ciążą chodziłam raz na dwa tygodnie na solarium-starczało, by mieć ładną, delikatną opaleniznę) i teraz źle się czuję taka blada, to jednak nie mam zamiaru wystawiać się na słońce do uzyskania opalenizny. Po pierwsze trzeba uważać, by się nie przegrzać (oczywiście wystawianie brzucha to już kategorycznie NIE!, bo ponoć skóra na brzuszku nie jest taka nieprzeźroczysta), a po drugie to moja mama jak była w ciąży z moim bratem który się w październiku urodził to się przez lato nabawiła przebarwień na twarzy. Długo trwała walka z ich wybieleniem-miała takie brązowe placki na policzkach... To pewnie hormony ciążowe.

Jamajka, kochana, nie schizuj, że coś się dzieje... Na pewno jest z małym wszystko w porządku A Ty masz pewnie gorsze dni, gorsze samopoczucie.... Szybkiego powrotu do formy

Patrizia, ja też się stresowałam, że remont pokoju dla małego jeszcze nie zaczęty-wciąż pełen naszych gratów z przeprowadzki jest(nie mam wciąż szaf, by to wszystko wypakować z pudeł)...Z wyprawki też mi dużo brakuje i sama nie wiem na co finanse w pierwszej kolejności przeznaczyć-na upiększanie mieszkania czy na kompletowanie wyprawki...ehh...ale zaczęłam myśleć inaczej ostatnio-eee tam, nawet jak pokój nie będzie gotowy to przecież zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji-oddam koty pod czyjąś opiekę i będziemy wszyscy w salonie, albo wezmę łóżeczko pod pachę i pierwsze chwile na świecie spędzimy u którejś z mam... I wrócimy jak wszystko będzie gotowe... Nie ma co się stresować niepotrzebnie;)

Aaa, i pisała któraś, że się wybiera do Rossmanna po kosmetyki Babydream... To śpieszę powiadomić, że wg strony promobaby.pl do 9 maja część tych kosmetyków jest w promocji

Mój mały chyba ostatecznie obrócony jest już główką w dół. Dlaczego tak sądzę? Do tej pory bywał już w tej pozycji, ale nigdy nie było mi z nim tak niewygodnie... Czuję, że naciska mi bardzo na pęcherz, co 5 minut chodzę wypuścić kilka kropel w toalecie I to nieustające uczucie, że "coś tam mam" w kroczu jest dość nieprzyjemne... Kopie jak szalony pod żołądkiem i mam momentami problem ze schyleniem się, bo kłuje mnie w żebra jego nóżka... Brzuch też zrobił się ciężki od spodu... A jak śpię na boku to muszę mieć pod brzuszek podłożoną poduszkę, bo jest tak duży i ciężki, że "leci" mi na tą stronę na której leżę i to jest wtedy już w ogóle niewygodne...
Przez to wszystko, że czuję jak się mój brzuch zmienia też zaczęłam się bać, że to już za chwilę... Nawet zaczynam mieć jakieś paranoje po przebudzeniu, że mam mokro...

Hej Kochane!

Dziękuję za wsparcie. Dzisiaj wstałam z normalnym samopoczuciem i już myślałm, że mi dobrze. Ale byłam umówiona dziś do fryzjera i na manicure no i ledwo dolazłam do salonu. Znowu te zawroty głowy, myślałam, że ducha wyzionę. Masakra. Zrobiłam sobie ostre cięcie i ombre na łepetynie. Spoko.. nigdy nie mogłam się odważyć na zmiany a dziś zgodziłam się bez wahania na wszystko
Niestety nie da mi spokoju moje kiepskie samopoczucie i idę się pokazać lekarzowi o 16. Niech mnie zbada, albo jakieś badania zleci, bo zeświruję. Zwłaszcza, że mamy w środę jechać do Krakowa na Majówkę, a póki co to ja się do niczego nie nadaję Martwię się.

Dziewczyny jak macie gdzieś u siebie textil market, to można wyhaczyć fajne koszule nocne i szlafroki. Takie zwykłe, wygodne, bawełniane. Kupiłam dzisiaj i mam z głowy. Są też fajne ręczniki z kapturkiem po 16.99, te mniejsze 75x75 cm. Ale na allegro ponad 25 zł takie same. Troszkę się zaopatrzyłam, a resztę na allegro domówię po majówce.

Pozdrawiam Was brzuszki, miłego dnia.
Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było z dzidzią dobrze i żeby kołowrotek mi się wyłączył

ja opalac tez sie nie bede chodzi mi tylko o moje nogi zeby troche slonka zlapaly wiec krotkie spodenki i bede smiegac po dzialeczce mojej kolezance tez wyskoczyly plamy na buzi takie brazowe jak byla w ciazy i do tej pory nie udalo jej sie ich usunac w 100% ma bledsze ale niestety ma.

Qulturka fakt zawsze jest jakies wyjscie i zawsze sie jakos uklada poprostu czasem zle mi z tym ze nie mam wszystkiego lubie miec taki spokoj wewnetrzny ze wszystko jest zapiete na ostatni guzik a tu teraz na wariackich papierach trzeba wszystko ogarniac dla mojego meza to normalne bo on zawsze na ostatnia chwile wszystko robi i nawet teraz mi mowi ze spokojnie kochanie mamy jeszcze czas aa dzieki za info odnosnie rossmana bo mialam sie tam wybrac po wekendzie majowym ale poczekam do 9-tego i zaopatrze sie w kosmetyki dla bobaska

jamajka dobrze ze idziesz dzis do lekarza napewno cie to uspokoi daj znac co ci powiedzial oczywiscie bedzie dobrze no to wrzuc foteczke jaka to fryzure sobie sprawilas

Patrizia, ta promocja w rossmannie już jest A trwa do 9.05 Mój mąż też ma podobnie z tym, że wszystko na ostatnią chwilę... Nawet mu dziś przypomniałam, że jutro jest ostatni, a on sobie jeszcze PITa nie rozliczył... A ja już zapomniałam o zwrocie, który dostałam kupę czasu temu

Jamajka, no no, idź idź, jeśli masz się dalej martwić... Czekamy zatem na dobre wiadomości
I zdjęciem nowej fryzurki się pochwal... Może zainspirujesz te, które myślą o zmianach fryzury

Patrizia ślicznie wyglądasz

Jamajka może jakiś gorszy okres i dlatego złe samopoczucie Cię dopadło...u mnie na przykład pogoda ma znaczenie na to jak się czuje, słoneczne dni dają mi dużo większą ochotę do działania i uśmiechu może Tobie wizyta u lekarza faktycznie pomoże

w Rossmanie faktycznie produkty Babydream w promocjach bo właśnie byłam tam kupić preparat na rozstępy i widziałam

2 maja idę na konsultację w sprawie moich wyników toxo - myślałam że pójdę dziś ale właśnie dzwoniłam i dopiero na czwartek więc czekam cierpliwie

Ehhhw Poznaniu pogoda nieciekawa a ja dziś mam i tak full energii więc wykorzystałam to przy sprzątaniu i prasowaniu a po majówce ostro biorę się za pranie i prasowanie ciuszków Mikołaja

Witam i dzień dobry. U mnie pogoda kijowa. Niebo zachmurzone i dwa razy waliło gradem, do tego deszcz i ogólnie zimno. Ale okna i tak pootwierane. Z domu nie wyjde to chociaż mieszkanie przewietrze.
Źle spałam, obudziła mnie potworna zgaga w środku nocy myślałam, że zwymiotuje, ale bolały mnie plecy i miałam problem żeby wstać z łóżka. Ale musialam, wiec jakoś się sturlalam...

Dopadl mnie też jakiś niepokój. Niby nie myślę za dużo o porodzie ale i tak mnie cos gnebi od kilku dni. Wczoraj posprzatalam w domu i zlozylismy z mężem lozeczko. Dopiero jak bylo gotowe to dotarlo do mnie, ze to prawie juz! Przyszedl stres i od rana serducho mi wali z nerwów. Sebek malo się rusza dzisiaj, a ja żeby się czyms zająć nastawiłam pranie dla maluszka.

Hej!

Byłam u gina wcześniej, zająć sobie kolejkę. Patrzę a tam kartka na drzwiach, że ma urlop do 2 maja No szlak by trafił.. ja to mam szczęście.

NataliaK możliwe, że jestem zmęczona i mam gorszy okres. Ale najbardziej zaniepokoiło mnie to, że te zawroty głowy zaczęły się po wypoczynku... 2 godzinnej drzemce z Lenką.. w spokoju, nie byłam ani zmachana ani zgrzana ani zmęczona jakimś wysiłkiem. I to jest najgorsze.. Dziś mam trochę lepiej, ale nie normalnie..

Nie wiem może poczekam do jutra.. jeśli nadal będę się źle czuła to pójdę na oddział, żeby mnie obejrzeli. Postaram się nie panikować i nie histeryzować. Zobaczymy jutro.

Fotkę wrzucę wieczorkiem, obiecuję
Też się do rossmanna chciałam jutro na zakupy dziecięce wybrać, chyba najwyższy czas

Byłam w Lidlu obczaić rybaczki no i zostały 3 sztuki hahah XXL, a dopiero co wystawili no trudno.
Jesli chodzi o plamy to mi pierwsza plama właśnie wyskoczyła na twarzy to wygląda jak taki większy pieg nie miałam tego wcześniej, ale czytałam, że jak się zażywa regularnie kwas foliowy w ciąży to przebarwienia znikną no zobaczymy
Ja robie murzynka, bo znowu mam jazde wogóle żarłabym non stop słodycze ładnie mnie wzieło tego się bałam, ale staram sie ograniczać. Lody to już nie mówie już jak jade na zakupy to pudełko lodów jest standardem i plaster dziennie muszę. Kiedyś potrafiłam przez miesiąc nic słodkiego nie zjeść.