Mamusie wrzesień 2013 =)

mery75 napisał:

Kocham cię to jest mania natręctw ja gadam z drzwiami zamykam na klucz i ciągne za klamke i powtarzam w kółko pamiętaj że zamknęłaś pamiętaj że zamknęłaś a i tak po czasie zapominam

haha, mam dokładnie to samo: przy zamykaniu drzwi - pamiętaj są zamknięte, a jak odłączam żelazko to potrafię się wpatrywać w gniazdko czy rzeczywiście jest wyłączone:) a i tak później zdarza się myśleć czy aby na pewno:)

Hej hej
Upał u mnie od rana więc jak komuś brakuje slonka to zapraszam
Obiecuję w pakiecie jakiś oboiadek albo coś smacznego na podwieczorek

Ja tez wiem,że nie każdemu odpisuję i nie zawsze mam odzew na swój post. Tym bardziej nie chciałam nikomu na złość robić czyszcząc tabelke,bo tak jak któraś już tu ostatnio napisala-nikt nikomu nie zabrania wchodzić na forum,podczytywać,wyżalić sie ale tabelka jest dla NAS,dla dziewczyn które tworzą tu jakąś zgraną,fajną "społeczność" Patrzysz w tabelke i wiesz,że Niagara to Natalia,mery to Gosia itd a nie zastanawiasz się-kto to taki???
Juz kiedyś pisałyśmy,że rozumiemy sytuacje jak ktoś jest w szpitalu,nie ma tymczasowo dostępu do neta czy cos tam jeszcze ale normalnie-ten raz na tydzień skrobnąć można prawda?? A reszta wie,że jest ok. Zżywamy sie tu ze soba i martwimy sie o każdą....

Pisałyście wcześniej o toxo... ja też juz złapałam wirosa wieeeeeeki temu (jeszcze przed ciązą z Filem) więc jestem odporna. Chociaz mialam powtórzone badanie teraz w ciąży bo zapodzialam gdzieś wynik... W kazdym razie rozmawiałam z doktorkiem bo mój kot (choć chrabina) na dwór wychodzi,w łóżku czasem ze mna śpi,kuwete sprzątam ja (bo kto inny?? )
Zagrożenie ponoc jest znikome ale dociekliwa ja-pytała jak toksoplazmoza zlapana w ciąży wpływa na dziecko. Mój doktorek powiedział mi,że on w swojej karierze zetknął się 2 razy z ciężarną zarażoną toxo,gdzie wykryte to było juz dość późno i wirus zaatakował "tylko" wzrok dzieci w niewielkim stopniu. Pewnie,że po to chodzimy do lekarza,żeby tego uniknąć ale przypadków śmiertelnych spowodowanych toksoplazmozą raczej nie ma więc kochane moje-nie dajmy się zwariować

co jeszcze chciałam skrobnąć???

nooooo-sklerozę to ja tez mam. Może jestem w tyle dobrej sytuacji,że nie musze wracać do domu jesli wydaje mi się,że czegos nie wyłaczyłam,bo wystarczy telefon do mamy..."mamuś leć do góry sprawdzić...." ale juz 2 razy zdarzyło mi się zostawić włączoną prostownicę na pół dnia :/ Skleroza ciążowa to jednak straszna rzecz

Miałabym się zebrać i podskoczyć do tej Natury. Przypominam zainteresowanym że dziś pieluszki Pampers rozmiar 2 w promocyjnej cenie 37,99zł za 80 sztuk

czesc dziewczyny

u mnie zaczaoł sie niby normalnie niestresowo poranek no i mowie zadzwonie do mojego czy juz wyjechal z niemiec do francji dzwonie a tu okazuje sie ze zablokowali nam telefony!w pon oplacilam rachunek ale widocznie to bylo za pozno wpadlam w panike bo wiem ze moj korzysta z nawigacji w tel,z netu a wczoraj siedzialam jeszcze do nocy i ogarnialam mu trase.zaczelam szybko szukac potwierdzenia wplaty znalazlam to placilam na poczcie to ledwo co bylo widac bo to na tym ich druku chyba zle odbilo pozniej nie moglam znalezc kabla usg aby z tel na kompa to przeslac i im wyslac ale udalo sie wyslac im emailem tylko pomyslalam kiedy oni to przeczytaja trzeba do nich zadzwonic siostra ma tel na karte ale nie miala nic na koncie to biegiem do sklepu poleciala doladowala tel to dzwonie do tego play aby odblokowali jak najszybciej a oni do mnie poprosze haslo abonenckie i musialam zgadywac!bo telefony sa na mojego wiec ja sie niczym nie interesuje i wiecie ze udalo mi sie zgadnac haslo za drugim razem powiedzieli ze odblokuja w ciagu 3h troche dlugo ale co moge zrobic.poniewaz mialam juz doladowany tel na karte mojej siostry to mowie chociaz zadzwonie do R powiem aby sie nie martwil ze tel bede odblokowane i gdzie jest a tu mowia abonent ma tel wylaczony!dzwonilam juz chyba z 20 razy i nic! ale w koncu odebral okazalo sie ze nie mial zasiegu przez pol drogi. moj malutki synek siedzi cichutko w brzuszku bo wie ze sie stresuje.myslicie ze bede nie sprawiedliwa jak powiem R ze w sierpniu nie zgadzam sie aby gdzie kolwiek jechał?poprostu za duzo stresu mnie to kosztuje niestety juz taka jestem.

a teraz zagadka ktora mi znajdzie taki adres w hiszpani: LOS PINOS,CARRER TERRA DE LA ALTA 26 AIGUA XELIDA,TAMARIU (GIRONA) bo bede musiala R naprowadzic jak ma dalej jechac przegrzebałam pol neta i za chiny nie wiem gdzie to jest

papi....może z mężem macie mozliwość ściągnięcia aplikacji Viber na telefony?? (warunkiem jest system android w kazdym telefonie) wtedy jak jest dostęp do neta to wszyskie rozmowy i smsy sa za free. Ja wzięłam androida i wykupiłam staly internet za 30zł i gadam z moimi ludkami w Pl i za granica za darmo

A właśnie...może ma któras z Was Vibera właśnie????

Madzia pogadam o tej toxo,pogadam. Ja mam psa,więc ryzyko też jest.

Co do sklerozy,dziewczyny ja też tak mam, tylko u mnie to już zaczęło się przed ciążą,teraz się to nasiliło

Papi ja to mapę do góry nogami potrafię trzymać,także lepiej bym tego adresu nie szukała

Iva Viber? Pierwszy raz o tym słyszę

Co do lubię i nie lubię,ja tam Was wszystkie lubię,tylko czasem nie jestem w stanie ogarnąć tej ogromnej ilości postów swoją blond lepetyną

Kurcze koleżanka przyjechała obok za ścianą do mamy ze swoją 4 miesięczną Zuzką istne szaleństwo chętnie bym ją wzięła na ręce ale boje się dźwigać a jaką ma wypasioną opaske na te 5 czarnych włosów to szok właśnie od niej będę miała część ciuszków dla Julci jej jakby fajnie było mieć już swoje ale jeszcze troszkę

kocham_cie napisał:

Pytanko...
Dziewczyny wszystkie miałyście powtarzane toxo??? wiem że Iwonka pisała że miała, a reszta??? bo mój dotorek nie dal mi zlecenia na powtórne badanie i zastanawiam się czy nie zrobic go jeszcze raz na własną rękę bo w końcu mam w domu kota- niby na dwór nie wychodzi i nie ma się gdzie zarazić ale czasem daję mu surowe mięso- a tu już jest ryzyko... no a poza tym dużo nowalijek jadłam z ogródka i owoce kupowane od gospodarzy... i nie wiem czy mycie ich do końca jest skuteczne a wystaraszyłam się bo ktoś "miły i życzliwy" opowiedział mi historię że dziewczyna zaraziła się gdzieś na końcu ciąży toxo i jej maleństwo po porodzie umarło (wiem nie miałyśmy pisac takich historii ale to jest uzasadnienie moich obaw o toxo)... nie wiem czy to wssane z palca czy nie ale oczywiście ja zaczęłam schizować

Witam dziewczyny
Jesli chodzi o toksoplazmoze to ja mialam robiona 2 razy bo tak mi kazała ale niewiem od czego to zalezy ale chyba tak jak pisała Monika ze od pierwszych wyników ale dla spokoju moze warto zrobic.

W przyszłym tygodniu bede szła na usg 3d ciekawe jak wyjdzie czy sie pokaze , niemoge sie juz doczeka

Aniu jeżeli chodzi o 3d to czytałam że najładniej wychodzi między 25-26 tygodniem ja robiłam w 27 w dużej mierze duże znaczenie mam sprzęt i lekarz który na tym sprzęcie pracuje ale pamiątka super ja płytke to chyba w jeden dzień 5 razy oglądałam a ze zdjęcia zrobiłam tapete na telefon zwariowałam na punkcie mojej córeńki

A co do sklerozy to mnie tez ogarneła, strasznie jestm roztargniona, czasami zapomne w sklepie czegos kupic albo sto razy sprawdzam czy cos wyłaczyłam. A ile razy zdarza mi sie szukac czegos. np.kluczy albo dokumentów od auta bo niewiem gdzie polozylam i oczywiscie wtedy obwiniam meza ze napewno on gdzies przełozyl

mery75 napisał:

Aniu jeżeli chodzi o 3d to czytałam że najładniej wychodzi między 25-26 tygodniem ja robiłam w 27 w dużej mierze duże znaczenie mam sprzęt i lekarz który na tym sprzęcie pracuje ale pamiątka super ja płytke to chyba w jeden dzień 5 razy oglądałam a ze zdjęcia zrobiłam tapete na telefon zwariowałam na punkcie mojej córeńki

Własnie trohe sie martwie ze moze za pozno sie za to wzielam. Bo ktos mi powiedzial ze najlepiej po 28 tyg. Ale chyba i tak warto teraz zrobic?

ojć Papi to rzeczywiście poranek pełen wrażeń a jeśli chodzi o wyjazd w sierpniu- never ja bym się nie zgodziła!

A właśnie tak mi się przypomniało jak merry wspomniała o braniu na ręcę niemowlaków... wiecie że podobno przez pierwsze dwa tygonie życia nnoworodka powinna brać na ręcę tylko matka i ojciec... dlaczego... a no chodzi podobno o to że dzieciaczek przychodzą na świat przeżywa ogromny stres, a mame i tate (oczywiście przede wszytskim mame) zna jeszcze z zycia płodowego a każdy kontakt z obcą osobą... głosem... florą bakteryjną jest dla niego kolejnym stresem... kurcze czytałam taki arytkuł i tam położna bardzo fajnie o tym pisała... co wy na to będzie dawać obcym waszego szkrabka na ręcę?

Dzien dobry Mamusie.
Karolcia co do dyskusji na temat kto odpowiada itd to moje zdanie jest takie,ze wiele mam jest od samego poczatku wiec moze one bardziej ze soba rozmawiaja na jakies tematy,poza tym i mnie wiele razy nikt nic nie odpisuje,poruszalam i pytalam o rozne tematy ale odpowiedzi nie dostalam,ale tak jak pisze Madzia,Iva ja nie oczekuje ze wszyscy podejma temat,ze kazda z dziewczyn zawsze musi mi odpisac.U mnie jest tak ze nie zawsze wszystko czytam,nie nadarzam jednym slowem,ale staram sie jak moge z kazda mamusia cos skrobnac,albo odpowiedziec na pytania jesli mam wiedze w danym temacie...wiec nie gniewam sie jak ktos mi nie odpowiada
nie musza przeciez wszyscy zajmowac sie mna,albo mnie lubic
Akina dzieki i trzymam dzis kciuki za Twoja wizyte!!!
Co do toxo mi juz 3 razy zlecal,ale kociaka nie mam ,raczej obawa ze jedzac jakies warzywka cos tam moze sie przyplatac,rowniez cytomegalowirusa 2 razy robilam i listerie.
Dzis umowilam sie na najbardziej mnie stresujaca wizyte ktora odbedzie sie 1 sierpnia:( znow bedzie sprawdzanie buzki mojej malej,a ja juz nie spie i mam dola:(
Papi ciesze sie ze rozwiazalas sytuacje z telefonem,a co do wczorajszych Twoich obaw co do ciazy,ja jestem pewna ze sie z niej cieszysz,ostatnio tak ladnie o syniu pisalas,po prostu trafil Ci sie gorszy dzien,plus nie ma Twojego blisko Ciebie,ale zobaczysz ze jak tylko zobaczysz maluszka to wszystkie watpliwosci odejda hen hen .... co do plci juz sie oswoilas i jestes taka mlodziutka wiec jeszcze nie jedno dzieciatko urodzisz czego Ci z calego serducha zycze...trzymam kciuki za pomyslny powrot meza do domu!!!
Mery fajnie jak jest ktos kto moze dac Ci ciuszki albo jakakolwiek pomoc,niestety ja nie mam blisko nikogo z mala dziewczynka

Kocham cie nie słyszałam o tym ale teraz to się zastanowię czy dam ale tak wogóle to mam obsesje że jak ktoś prócz mnie i męża weźmie małą to żeby jej nie upuścił wiem że to głupota ale tak jakoś samo się ubzdurało kurcze gdzie ta siara w cyckach mam totalną susze

Madzia jak wytlumacze swoim tesciom zeby dziecka nie brali na rece???? juz mam od kilku dni z tym stresa jak im to przetlumaczyc zeby dotarlo...

kocham_cie napisał:

Pytanko...
Dziewczyny wszystkie miałyście powtarzane toxo??? wiem że Iwonka pisała że miała, a reszta??? bo mój dotorek nie dal mi zlecenia na powtórne badanie i zastanawiam się czy nie zrobic go jeszcze raz na własną rękę bo w końcu mam w domu kota- niby na dwór nie wychodzi i nie ma się gdzie zarazić ale czasem daję mu surowe mięso- a tu już jest ryzyko... no a poza tym dużo nowalijek jadłam z ogródka i owoce kupowane od gospodarzy... i nie wiem czy mycie ich do końca jest skuteczne a wystaraszyłam się bo ktoś "miły i życzliwy" opowiedział mi historię że dziewczyna zaraziła się gdzieś na końcu ciąży toxo i jej maleństwo po porodzie umarło (wiem nie miałyśmy pisac takich historii ale to jest uzasadnienie moich obaw o toxo)... nie wiem czy to wssane z palca czy nie ale oczywiście ja zaczęłam schizować

Ja nie przechodzilam,na ostatniej wizycie zapytalam lekarza czy bede powtarzac ten test, on na to ze toxo jest niebezpieczna w pierwszym trymestrze pozniej virus nie przechodzi przez lozysko...