Mamusie wrzesień 2013 =)

Nefeli jak to Twoje maleństwo pięknie rośnie mimo wszystko ale słuchaj lekarza i leż jak każe choć wyobrażam sobie, że już masz dość i ręce pełne roboty w domu, a zakupami się nie przejmuj, pamiętam jak mówiłaś że teściowie wyjechali i nie wiedzą, że zostaną ponownie dziadkami,a jak wrócą z wojaży i im powiecie to z pewnością pomogą Wam z malutką

Ninka dbaj o siebie! Aha i pamiętaj, że białka "trzymają" dłużej niż węglowodany, tyle, że nie są takie smaczne, ale jedno jajeczko bije na głowę bułeczkę z dżemikiem, choć sama wolałabym dżemik malinowy

Villemo zaskoczyłaś mnie skutecznością kiszonych buraków, chyba skusze się na nie szybciej niż chciałam, przed ciążą też brałam Tardyferon, podobno jeden z lepszych na rynku.

Iwonta ciesze się, że teraz odczuwasz już tylko bóle Kacperkowe i że wcześniejsze okazały się niegroźne, to forum jednak jest na wagę złota

Ninka Villemo Wasi chłopcy to widzę już rozgadani - może te książki faktycznie dużo robią bo brat męża w kwietniu skończył 3 latka i mówi mama tata, nie ma i może jeszcze ze 3 słowa a reszta to po swojemu

Karolcia nasza Kruszka w 23 tygodniu ważyła 500g

Kocham Cię dziękuję za objaśnienie o tym manicure ale to troszkę spory wydatek jak na 2 tygodnie? Koleżanki mi opowiadały ze co półtora miesiąca chodzą na pazury to jak one wytrzymują hehe ale na stopy to sie chyba zdecyduję z wygody

iwonta_kg napisał:

Mam pytanie do mam które mają już dzieciaczki.
Koleżanka która dwa tygodnie temu urodziła pisze mi że ma kąpać dziecko raz w tygodniu bo tak kazali póki pępek się nie zagoi. Że raz w tygodniu przychodzi położna i ona kąpie dziecko. Tyle że ona jest w niemczech. Naprawde tak jest że dziecko się kąpie raz w tygodniu? Jak wy robiłyście??????????? bo to troche dziwne, przecież małe dziecko ma te fałdki które się pocą i wogóle...

Nie mam dzidzi ale slyszalam o tym, nie jest to nic zlego, trzeba dbac o higiene pupki, a jak ma jakies obiekcje co do rzadkiego kapania i faldek to zawsze moze przetrzec je nawilzana chusteczka. Ponoc dzieci jak se rodza maja ta warstwe jeszcze na skorze ktora je chroni, dlatego nie powinno sie ich kapac codziennie...

Ciekawy artykul w tym temacie
kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/czy-kap...wle-codziennie/kzkbw

kocham_cie napisał:

Monika23083 napisał:

Natalia no trzymamy kciuki za magistra

ja chciałam rozpocząć drugie studia, ale odwidziało mi się po tym jak pisałąm parę tygodni temu rozdział teoretyczny do pracy inżynierskiej mojego kolegi, oj to już nie na moje siły , jednak po 6 latach od ostatnich zajęć rozleniwiłam się totalnie

Monia ja skończyłam swoje 5 lat temu, i ciągle sobie obiecuję że pójdę na jakąś podyplomówkę... i zapiszę się na angielski, i zrobię certyfikat... niestety tylko na obietnicach i dobrych chęciach się kończy

ja podyplomówkę zrobiłam jeszcze w ramach przekwalifikowania ( musiałam do swojej pracy, inaczej byłoby ciężko ), ale później chciałąm iść na zupełnie inny kierunek, ale juz pasuje . A z językami to jest tak, że chodziłam parę miesięcy na hiszpański, ale 4 godziny siedzenia w ławce bez przerwy mnie dobiło i zrezygnowałam...miałąm się dalej uczyć w domu, ale tak jak piszesz skończyło się na dobrych chęciach i zakupie kursu, którego nawet nie rozpakowałam śmieją się ze mnie w domu, bo już się szykuję do zakupu kursu jeżyka niemieckiego w lidlu no i oczywiście skończy się na samym zakupie..taki to mam słomiany zapał do nauki

Monika23083 napisał:

kocham_cie napisał:

Monika23083 napisał:

Natalia no trzymamy kciuki za magistra

ja chciałam rozpocząć drugie studia, ale odwidziało mi się po tym jak pisałąm parę tygodni temu rozdział teoretyczny do pracy inżynierskiej mojego kolegi, oj to już nie na moje siły , jednak po 6 latach od ostatnich zajęć rozleniwiłam się totalnie

Monia ja skończyłam swoje 5 lat temu, i ciągle sobie obiecuję że pójdę na jakąś podyplomówkę... i zapiszę się na angielski, i zrobię certyfikat... niestety tylko na obietnicach i dobrych chęciach się kończy

ja podyplomówkę zrobiłam jeszcze w ramach przekwalifikowania ( musiałam do swojej pracy, inaczej byłoby ciężko ), ale później chciałąm iść na zupełnie inny kierunek, ale juz pasuje . A z językami to jest tak, że chodziłam parę miesięcy na hiszpański, ale 4 godziny siedzenia w ławce bez przerwy mnie dobiło i zrezygnowałam...miałąm się dalej uczyć w domu, ale tak jak piszesz skończyło się na dobrych chęciach i zakupie kursu, którego nawet nie rozpakowałam śmieją się ze mnie w domu, bo już się szykuję do zakupu kursu jeżyka niemieckiego w lidlu no i oczywiście skończy się na samym zakupie..taki to mam słomiany zapał do nauki

monia tylko wiesz co jest najgorsze z tymi językami, że jak ich się nie używa to się zapomina. Ja jeszcze 4-5 lat temu mówiłam płynnie po angielsku... przez jakoś czas mieszkałam w hollandi i tylko tym językiem się posługiwałam... a teraz... chyba słowa bym nie wydukała- no chyba że pijana- wówczas to poliglotka ze mnie pełną gębą

Rozumieć rozumiem ale mowa- dramat

Hej mam dobry sposob zeby nie zapomniec jezyka obcego: wyszukuje jakis serial np po angielsku, ktory ma przynajmniej 3sezony i kazdy sezon po 10 odcinkow i ogladam, oczywiscie bez dubbingu ;p

No własnie, stąd pewnie te słomiane zapały - bo człowiek się uczu uczy, ale języka nie używa, więc jest niewygadany. Ja jeszcze angieslkiego używałam w pracy od czasu do czasu, a teraz to już nic, więc pewnie też się trochę zapomni:)

a po alkoholu to zdecydowanie co innego, po paru kieliszkach na weselu w sierpniu dosiadłam się do stolika gości z Irlandii dobrze, że nikt nie nagrywał, nie chciałabym tego słyszeć, tym badziej że mówiłam bardzo bardzo dużo masakra:)

Jak przeczytalam u Iwony post o tym kapaniu dziecka raz w tygodniu to oczywiscie w myslach skwirowalam....no tak-niemcy!!!!nie znosze tego narodu grrrr!!!!
Moj mlody od poczatku byl kapany codziennie,nikt mi nie mowil ze nie mam zamaczac pepka a odpadl po 11 dniach od wyjscia ze szpitala. Ja sama uznalam,ze skoro ja sie kapie codziennie i przez to lepiej sie spi,to dlaczego mam tego pozbawiac dziecko...

ja pitole, dziewczyny których maluszki ułożone są pośladkowo gdzie najwyżej czujecie kopnięcia??? bo albo mój Atek się obrócił albo jest jakimś cholernym akrobatą, bo ja dziś czuję go na zmianę praktycznie pod samym biustem (kopie tak mocno że mam wrażenie że jakby ktoś popatrzył z boku to by widział jaki pierś mi się unosi- oczwiście jak siedzę), albo tuż nad spojeniem łonowym ???

edit... a teraz czuję jak wali mi w okolice... odbytu... chyba trzy kawy dziennie to za dużo dla mojego synka

Alivva napisał:

Jak przeczytalam u Iwony post o tym kapaniu dziecka raz w tygodniu to oczywiscie w myslach skwirowalam....no tak-niemcy!!!!nie znosze tego narodu grrrr!!!!
Moj mlody od poczatku byl kapany codziennie,nikt mi nie mowil ze nie mam zamaczac pepka a odpadl po 11 dniach od wyjscia ze szpitala. Ja sama uznalam,ze skoro ja sie kapie codziennie i przez to lepiej sie spi,to dlaczego mam tego pozbawiac dziecko...

oooo!!! i ja popieram!!!

Alivva napisał:

Jak przeczytalam u Iwony post o tym kapaniu dziecka raz w tygodniu to oczywiscie w myslach skwirowalam....no tak-niemcy!!!!nie znosze tego narodu grrrr!!!!
Moj mlody od poczatku byl kapany codziennie,nikt mi nie mowil ze nie mam zamaczac pepka a odpadl po 11 dniach od wyjscia ze szpitala. Ja sama uznalam,ze skoro ja sie kapie codziennie i przez to lepiej sie spi,to dlaczego mam tego pozbawiac dziecko...

Ja tez popieram i będę robić tak samo. Można kąpać dziecko nie zamaczając pepka jeśli w szpitalu powiedzą żeby nie moczyć (widziałam na filmikach w necie). Kwestia precyzji mi sie wydaje.

Ja kąpałam moją córę codziennie i też nie robiliśmy większej afery jak się pępek zamoczył, po prostu delikatnie osuszaliśmy i tyle. Do wody dolewałam zawsze wywaru z rumianku i macierzanki. Dzięki temu córka miała zawsze gładką skórę.

ja też będę chyba kąpać codziennie, tylko będę się musiała przygotować na teksty typu : " bo w Austrii...".

Ostatnio usłyszałam w jakimś programie tekst " Stary generał nie wie nic o wojnie" i chyba tego się będę trzymać jak przyjedzie z dobrymi radami:)

Z prawej strony u góry kopie najczęściej ostatnio jego ulubioną zabawą jest wciskanie mi pietki w żebra

iwonta_kg napisał:

Z prawej strony u góry kopie najczęściej ostatnio jego ulubioną zabawą jest wciskanie mi pietki w żebra

no ja też właśnie Antka czuję pod samymi żebrami...więc czyżby się mój szkrabek przekręcił... hmmmm ciekawe zobaczymy na wizycie:)

Madziu kochanie nie cytuj fotek proszę