Mamusie Wrzesień 2015

Zapisuje po to żeby wiedzieć ile juz wciagnelam...wczoraj jak wieczorem spojrzałam na zapiski to się zlapalam za głowę!!!

Ale nie najadam sie... Kiedys na śniadanie wystarczyly mi 2 kromki razowca jakas wedlina +herbata... A teraz 3 kromki razowca z serkiem almette owocowym a za 10 minut robię sobie grahamke z serem zoltym po pól godziny jabłko i potem cos słodkiego... Potem znów jakas kanapka dzis z pasta jajeczna z kolacji potem wybila 11.00 i powiedziałam ze do 14.00 nic nie tknę. O 13.30 pól jabłka a o 15.30 miseczka rosolu

Potem jeszcze berliso waniliowe i jeszcze trzeba wciagnac kolacje!!!!

A i jeszcze rzadek gorzkiej czekolady 1 kawa, hektolitry herbaty i woda!

Jurada to może Ty potrzebujesz po prostu co chwilkę To rób sobie porcję, dziel ją na 4 i jedz po 1/4 co pół godziny, może wtedy nie będziesz odczuwać głodu

Kurcze te cukierki niepotrzebnie jadłam, bo jak o nich teraz myślę to mi się
Oddam resztę T.

Nie wiem o co chodzi... Ale będę walczyć z kg po porodzie... Juz mam ok 4-5 na plus

Juradka to będziemy zrzucać razem
Ja też przytyje od kija i ciut ciut, tendencje mam solidne i jak się nie pilnuję, to zawsze od razu tyję. A że teraz nie mam jak się pilnować, bo jem to po czym nie robi mi się no i co tu kryć dogadzam sobie, to..... będę toczyć wózek

Damy radę Wszystko dla Maleństwa

moje dzisiejsze menu to:
dwie bułeczki z serkiem śmietankowym i pomidorem,
jabłko
ok 4 wafle ryżowe
ryż z kurczakiem, pieczarkami i pomidorami
wafelek typu knoppers
i w tej chwili wielki puchar lodów
do picia woda, zielona herbata i szklanka fanty - mam na nią ostatnio mega smaka.
Jak na razie przytyłam ok 1 kg, zobaczymy jak będzie dalej

Ja na początku przytyłam ok 2-3kg, a teraz przez miesiąc o dziwo nic Bardzo się zdziwiłam, bo przeciez ciągle jem i na dodatek za duzo się nie ruszam.
Ja dzisiaj zjadłam na pierwsze śniadanie bułkę z szynką, pomidorem i ogórkiem, na drugie kotlet z kurczaka z kromka chleba, potem 2 miseczki zupy (ostatnio mam mega apetyt na zupy i wcinam ogromne ilości), potem suche wafle z dżemem, kawalek sernika i zaraz zamierzam wciągnąć jakąś kolację Powiem szczerze, ze nie przejmuje się tym, ze przytyję. Najważniejszy jest maluch, a potem będzie okazja zeby zrzucić jak po porodzie będę biegać przy bąblu

A ja ogólnie dużo jem ale ja się tym nie przejmuje bo zawsze chciałam przytyc ale póki co ty tylko kilogram przytylam

Ja rodziłam syna z waga 90 kg i nie chce drugi raz... Każdy myśli ze jak baba wielka to pierdnie i dzieciak jest a to niestety nie prawda... Max 80 w tej ciąży choc juz dobijam do 70 a tu jeszcze tyle tygodni...

pesq no niestety mieszkam z mama mój mąż chciał żebyśmy w jego domu starym mieszkać ale ja chciałam pomoc rodzicom np w tym ze płacimy wspólnie rachunki itp. ale chyba to był zły pomysł bo moja mama do wszystkiego wtrąca noi ma pretensje do wszystkiego:(
babcie kochałam i kocham nad życie mimo dwóch lat ze jej ze mną nie ma... a o mamie ra czej nigdy tak nie będę mogła powiedzieć...
dość o tym

kurcze jeszcze półtorej godz. w pracy:( boli mnie brzuch jeszcze... mam nadzieje ze to przez to ze brzuch rośnie

basiek jaka różnica w cenie!! masakra!! a ja narzekałam!!!

Dziewczyny wymęczyłam dziś kolejne 2,5 strony pracy. Razem mam już 8,5
Tempo mam żółwie ale powinnam się wyrobić do końca marca.
Taką mam nadzieję

eno Kasia elegancko:) dasz rade uff jak sobie przypomnę jak musiałam inż lub mgr pisać prace to brrr... nie chciałabym do tych momentow wracać dobrze ze mam za sobą

To ja nie będę pisać co ja jem bo aż wstyd, same niezdrowe rzeczy ostatnio często karbowane frytki z piekarnika bym jadła czekoladę to od razu całą tabliczkę zjem

asiekasiek a nie masz nadal możliwości przeprowadzić się do męża domu? może lepiej by było, byś poprawiła swoje relacje z mamą, ja przynajmniej tak mam,że odkąd nie mieszkam już u mamy,to lepiej się dogadujemy a z kolei szwagierka,która mieszka z teściami,bo się buduja to narzeka, i nie mają najlepszych relacji, co na swoim to na swoim a zawsze znajdzie się jakiś inny sposób,żeby pomóc

Lidziun, a wiążesz może autyzm ze szczepieniami??

Szczepienia, to jest ostatnio nawet temat na czasie, oczywiście razem z mężem tak uważamy ale jak to udowodnić? Gdybym od razu wiedziała ze po szczepieniach może mieć autyzm to po każdym bym sprawdzała jak się Olek zachowuje a tak nieświadomi w sumie nie zwracalam na to uwagi, czytalam artykuj pewnej pani która robiła badania na ten temat i po sprawdzeniu szczepionek okazało się ze niektóre miały w sobie 85% więcej rtęci niż dorosły człowiek jest w stanie "utrzymać" w mózgu a dzieci takich dostają 3 jednorazowo, nic dodać nic ująć. Maz ostatnio dowiedział się ze gdzieś jest chyba prawnik który zajmuje się tymi sprawami i chodzą ludzie do sadu po odszkodowania za szczepionki. Sama juz nie wiem co o tym myśleć i boje się ze mój maluch może być narażony a kolejnego autystyka bym psychicznie nie wytrzymała. Nie chodzi o to ze jest źle bo w porównaniu do tego co było rok temu to Olek jest w świetnej formie ale strach pozostaje, a teraz jak okaże się ze mam cukrzycę to juz w ogóle nie wiem czy z tych stresie będę w stanie utrzymać ciążę. Żyje dobrej myśli ze chociaż ta choroba ominie mnie i dziecko.

hej dziewczyny,
ostatnio oglądałam film o związku szczepień z autyzmem. Okazuje się, że lekarz, który napisał na ten temat artykuł już lekarzem nie jest (stracił licencję) a artykuł został wycofany. Podobno opracował on swoją szczepionkę i dlatego zależało mu na wycofaniu tej szczepionki potrójnej. Udowodniono też, że jego pacjenci, którzy byli badani w ramach tego artykułu wcale nie mieli autyzmu (chyba 80%), a rodzice tych dzieci sądzą się teraz z tym lekarzem. Podobno tak zmieniał wyniki, żeby pasowało to do jego tezy. W wyniku ukazania się tego artykułu Dania i jeszcze jeden kraj wycofały szczepionkę potrójną, ale nie wpłynęło to wcale na ilość stwierdzonych dzieci dotkniętych autyzmem. Koleś podobno dostał też mnóstwo kasy z jakiejś firmy.
Autor filmu mówił, że niestety wszyscy słyszeli o tym artykule, ale nie każdy słyszał o tym, że został wycofany a wyniki badań sfałszowane.

nawet znalazłam link.
Mnie ten film przekonał...
ale wiem też, że nie wiem co bym myślała, gdyby to dotknęło mnie i moje dziecko...