Mamusie wrzesień 2011

hej dziewczynki, a ja mam ogromnego dola...
Bylam na ktg, raptem 1 skurczyk i nic wiecej, serducho cory ciagle uciekalo...dr powiedziala, ze nic sie nie dzieje, ze w karcie mam napisane, ze robi mi sie rozwarcie na palec, ale nawet mnie nie zbadala...Kolejny zapis w poniedzialek, a jakby sie nic nie dzialo to w srode lub w czwartek beda wywolywac porod...troche sie tego obawiam, bo przeciez bede prawie 2 tygodnie po terminie, a nawet nie zrobila mi usg by zobaczyc co z wodami...no i zle sie czuje, wlasnie sie objadam chipsami...wiem, ze nie powinnam, ale co tam...

Ewcia,napisz,w ktorym miescie i szpitalu taki sympatyczny lekarz pracuje? Bedziemy sie trzymaly od niego z daleka...cham niesamowity..oni mysla, ze sa nadludzmi i wszystko im wolno...dupek jeden....a z tym plamieniem to mysle, ze szyjka zaczela Ci sie skracac i zgladzac i kto wie, moze to tez czop?

Basia mi pisala, ze u niej tez nic nie beda robic do konca tygodnia, no i biedna zdolowana lezeniem w szpitalu, bo ciagle jakies dziewczyny rodza, a ona nic....
Rozumiem ja doskonale...

Witam dziewczynki!
Tak sobie czytam, że niektóre z Was narzekają że im maluch wisi przy cycu, a ja bym tak właśnie chciała Pisałam już, że mój Kacper z powodu bardzo wysokiej bilirubiny spędził 3 dni i noce w inkubatorze i nawet nie mogłam go dotknąć, więc był karmiony butelką. Tak sie do tego przyzwyczaił, że nie ma siły aby chciał jeść cyca. Po tych niecałych dwóch tygodniach walki, przystawiania go na siłę, jego płaczach i złościach mój pokarm zanikł. Nie pomogła dieta, herbatki laktacyjne, odciąganie pokarmu laktatorem - nic. Bo jeśli dziecko samo nie ssie, to nie pobudza piersi do produkcji mleka. Synek jest zachwycony bo je z butelki, tak jak się przyzwyczaił, ale ja zachwycona tym nie jestem. No ale przecież głodem go nie wezmę. Tak więc kochane mamusie cieszcie się, że Wasze Skarby chcą cycucha, bo mój to cwany leń jest

Buziaczki dla wszystkich!
I trzymam kciuki, żeby rozwarcia się powiększały a wody odchodziły

Agusia nie zrobili Ci usg?? Wiecie, narzekalam na ten szpital ale dzieki Bogu bylam tam pod kontrola i co jak co ale raz w tygodniu brali mnie na oct zeby sprawdzic wydolnosc lozyska...mimo tych testow i tak przy porodzie wyszly zielone juz wody..normalnie taka sluzbe zdrowia w szpitalach....przemilcze...bo brak slow..

U mnie znow byla dzisiaj pani polozna, po dwoch dniach stwierdzila ze znow nas odwiedzi, ciepla kobieta I umowila nas na wizyte pediatry, mialam isc z mala dzisiaj bo juz tydzien od wyjscia ze szpitala, a w ciagu 10 dni mialam sie zglosic, ale okazalo sie ze w przychodni same chore dzieciaczki..wiec bezpieczniej tam nie wchodzic.idziemy we wtorek na 17

Jagodka moja tez tak: cyc, odbijanie, kupa, czkawka i znow cyc, odbijanie, kupa...i tak wkolo...dzieki Bogu jak zasnie to mamy ponad 3 godziny z glowy...dzis tylko raz wstalam ja nakarmic, nawet nie zaplakala tylko wzdychala co mnie obudzilo

Pewnie niedlugo fanka, monia i mala opisza nam swoje wrazenia

Dzien dobry Dwupaczki i Jednopaczki juz

Najpierw napisze Wam smsa od Fanki:
Czesc. co tam slychac na forum? mamy jakies nowe dzidzie? bo ja ostatnio to wiedzialam o Natalce Slowiczka. My mielismy dzis wychodzic ale malego dosyc mocno obsypalo ma rumien noworodkowy, niby to nic groznego i samo ma zejsc ale ze ma tego duzo mamy zostac na obserwacji do jutra. Pozdrawiamy wszystkie forumowe ciocie i czekamy na wiesci.

To jej odpisalam co tam u nas a sms zwrotny byl taki:
Dziekuje za wiesci, to przybywa nam maluszkow. gratulacje dla nowych mamus i cierpliwosci dla tych w dwupaku. A malego kapia w jakis specyfikach i czekamy na efekt

Ja jestem po lekarzu, z Mala wszystko w porzadku doczekalam sie USG mala juz wazy 3510 i ma 53cm lozysko mam 3 stopnia i tak samo wody, szyjka mi sie skrocila. W ogole lekarz mi przepisal na tego paciorkowca erytromycyne (antybiotyk) wiec zawozac zwolnienie przy okazji zapytalam swoja oddzialowa czy maja ona do mnie ze lekarz jakis glupi ze nei powinien mi takiego antybiotyku przepisywac bo nei jest bezpieczny poszla jeszcze skonsultowac od nas z lekarzem i potwierdzil to samo ze tylko penicylina jest najbezpieczniejsza, wiec nei wykupilam tego i nie wiem co zrobic czy dzwonci i powiedziec ze chce cos z penicylin czy jak... w kazdym razie po USG powiedzilal do widzenia za tydzien a ja do niego do niezobaczenia licze ze sie rozpakuje Polozna moja super zadowolona mowi ze brzusio super, mala sie rozpycha bardzo i glowka juz definitywnie w kanale, ale qrde rozwarcia zadnego

Ah udalo mi sie zdobyc herbate z lisci malin i mam pic 2x dziennie Pani w sklepie zielarskim powiedziala ze dziala bo jej corka urodzila a noz na mnie tez podziala bede probowac ale sie nie nastawiam specjalnie

Ajj ale sie rozpisalam

Agusia nie martw sie <tule mocno> to dobrze ze Ci powiedzieli ze beda wywolywac jak nei pojdzie moze tez sprobuj z ta herbatka to cos ruszy dam Ci znac jak bedzie dzialac

Ewcia ja bym powiedziala temu lekarzowi ze widac jakie ma to powolanie i ile bierze w lape za bycie sympatycznym. ONI sa DLA NAS a nie MY DLA NICH!!!

Witajcie Dziewczynki

Moja królewna śpi, więc mam czas dla siebie

www.mamazone.pl/kalendarz-rozwoju-niemowlaka/miesiac-1.aspx I oczywiście oglądam coś o dzieciach

Ale nie jest tak źle - dziś odwiedziła mnie przyjaciółka, pierwszy gość nie z rodziny
Więc można było pogadać o innych rzeczach niż noworodek.

A jutro muszę zostawić córę z moją mamą i załatwić parę spraw pracy, do Zusu jechać i do lekarza po zaświadczenie do becikowego.
No właśnie, może któraś z Was już to załatwiała - od lekarza trzeba mieć to zaświadczenie, że było się pod opieką ginekologa do 10-ego tygodnia ciąży? Bo już sama nie wiem.

Ewelinka w tym roku jeszcze masz miec zaswiadczenie ze mialas przeprowadzone choc jedno badanie w czasie ciazy przez lekarza albo polozna od przyszlego roku wchodzi to z opieka do 10tego tyg

Mgiełka ja tą herbatkę z liści malin piję od 37 tc (czyli już 4. tydzień) 2 razy dziennie. Jeszcze dolewam do niej soku z malin (inaczej jest obrzydliwa ) i na razie nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że Tobie pomoże.
A jak ją parzysz? Ja znalazłam przepisy żeby gotować ziółka przez 3 minuty. Moja gin mi je poleciła, ale niestety nie spytałam jak je parzyć
Oby ułatwiły poród, to już będzie sukces!!!

Ewcia, co za typ!!! Dobrze, że mu nawtykałaś. Choć szkoda, że się musiałaś przez pacana denerwować. Jak masz się stresować przed porodem, to może faktycznie zmień szpital. Poczytaj opinie i będzie dobrze. A może akurat trafiłaś na zły dzień gościa... np. musiał spać na kanapie.

Klatina mi babeczka w tym zielarskim polecila parzyc w kubku 2 lyzeczki tego swinstwa i pozostawic pod przykryciem ok 15-20 min i wtedy mozna dodac cos tam dla smaku i powinna pomoc bo jej corka tak robila i urodzila i pic wlasnie 2x dziennie ja parze mam takie smieszne okragle zamykane siteczko zeby fusow nie miec w kubku i parzylam pod przykryciem jak mowila i tez pije z sokiem malinowym najlpesze nie jest ale zawsze cos

Ja bym chyba nie wytrzymała jakby mnie tek lekarz potraktował i chyba bym go w pysk strzeliła a już na pewno zgłosiła komuś. No i na pewno wystawiła opinie w internecie. Są takie strony opiniujące lekarzy.

W nocy ledwo dziś spalam, wstałam chyba z 10 razy, brzuch mnie bolała a do tego był ciągle twardy już miałam nadzieje ze coś z tego będzie

Jutro mam isc do pani doktor, powiedziała zebym przyszła jak nie urodze w terminie zobaczyc jak tam bobas. Kazała mi się wepchać bez kolejki i bez rejestracji i nie będę płacić za to, bo to w prywatnej przychodni. Także muszę powiedzieć ze lekarza mam w porządku

Agusia83 napisał:

Kolejny zapis w poniedzialek, a jakby sie nic nie dzialo to w srode lub w czwartek beda wywolywac porod...troche sie tego obawiam, bo przeciez bede prawie 2 tygodnie po terminie, a nawet nie zrobila mi usg by zobaczyc co z wodami...no i zle sie czuje, wlasnie sie objadam chipsami...wiem, ze nie powinnam, ale co tam...

Też się boję ze doczekam 2 tygodni po terminie bo juz jestem zmeczona noszeniem brzuszka
no i żeby z dzieckiem bylo ok.

No u mnie w szpiatlu powiedzial ordynator ze max tydzien po terminie sie trzeba zglosic, a wlasnie wtedy trzeba miec skierowanie od swojego lekarza czy nie???

Mi tak samo mówiła moja Pani doktor i wydaje mi sie że nie trzeba miec juz wtedy skierowania
Ale to że trzeb sie zgłosić nie oznacza że od razu bedą wywoływać poród zapewne

Mgielka, Lily ma racje, nie musisz miec zadnego skierowania, po prostu zglaszasz sie do szpitala, ze Twoj termin porodu minal tydzien temu i taki i taki dr kazal Ci tu przyjsc...i tez nie wiadomo kiedy beda go wywolywac...jesli zrobia badania i wsio bedzie dobrze, to moga jeszcze kilka dni poczekac...

Marta, ja mialam w tamtym tygodniu robione 2 usg, wiec nie jest zle...tylko wiesz, takie 30sekundowe, by sprawdzic serduszko, wody i lozysko....ale wydaje mi sie, ze pownni sprawdzic przeplywy w pepowinie, bo jakakolwiek anomalia moze swiadczyc o tym, ze dzidzia jest zle zaopatrywana w tlen lub w pokarm....

I co ja mam zerobic z tym L4? Jesli nie zalatwie to moze mi tydzien z macierzynskiego uciec...

no dokladnie :/ dlatego ja chce bardzo przed terminem urodzic... a moze sprobuj od rodzinnego wziac powiedz ze sie zle czujesz czy cos ze kaszel Cie meczy... to wtedy Ci da bynajmniej powinien

Nie rozumiem czemu Wam lekarz nie chce wypisać L-4 po terminie. Moja lekarka od razu mi powiedziała, żebym przyszła po kolejne jeśli nie urodzę do terminu. Przecież i tak jak urodzicie w międzyczasie to zwolnienie przechodzi w macierzyński. A do szpitala nie chodzicie na KTG czy jakieś wizyty? Może tam Wam ktoś wypisze. Szkoda macierzyńskiego - choćby jednego dnia.