MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

8 godz w pracy to zdecydowanie za dużo dla kobiet ciężarnych O jakieś 5 godz za dużo

Makrelcia zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości

Dla mnie 4 godz w pracy byłoby ok. Padam na twarz ze zmęczenia już koło południa. Mam nadzieję, że w drugim trymestrze nabiorę energii i nie będę taka śpiąca.
Od wczoraj pobolewa mnie brzuszek co mnie troszkę martwi. Mam nadzieję, że maleństwo rozwija się prawidłowo i nic złego tym razem się nie wydarzy. Za poleceniem lekarza łykam no-spe i magnez.
Najchętniej położyłabym się teraz spać a tu jeszcze dwie i pół godz przede mną, podróż przez całe miasto zatłoczonym metrem i zakupy spożywcze. Płakać mi się chce jak o tym pomyślę...

Fk jakoś musimy to przetrwać. Później już będzie lepeij. Damy rade Niech tylko przyjdzie wiosna i będzie nam łatwiej

Fk Ty jeszcze biedna metrem musisz się tłuc Masakra Ale generalnie wiem co czujesz, bo ja czuję to samo, tylko, że samochodem śmigam A jeszcze zyganie mi dzisiaj tak dokucza, że nie mam siły Nie wiem jak ja dojade do domu Cały czas mam pod ręką worek w razie co, ale jak się samemu prowadzi to ciężko prowadzić i rzygać jednocześnie A wracam obwodnicą 25km i nie ma się za bardzo jak zatrzymać

Makrelcia no ta wiosna to mnie na duchu podnosi

No niestety nie mam prawa jazdy, poza tym pracuję w samym centrum więc prawko i tak by nie pomogło. Najgorzej, ze brzucha brak wiec ludzie nie ustępują, a ja czasami nie mam siły wystać tych 20 minut w zaduchu i tłoku. W piątek poprosiłam o ustąpienie miejsca bo mi było słabo, ale nie mam zamiaru robić tak codziennie.
Byle do wiosny

Kochane współczuje wam że sie tak męczycie...

Agnesssa worek na kolana i jak masz to włącz klimatyzacje by mieć świeże powietrze a jak nie to z tyłu uchyl na mikroszczeline to zawsze pomaga zwłaszcza świerze powietrze.... Tylko to mi przychodzi do głowy jak nie możesz sie zatrzymać .....

Fk znam ten ból jak w weekend pksem jade to ok 45 min i zdarzyło sie ostatnio że musiałam też prosić o miejsce bo już tak słabo mi sie zrobiło że aż cała blada i dreszczy i drgawek dostałam a samochodem niestety nie mogłam jechać bo mąz jechał do naprawy z samochodem.....

Zgadzam sie byle do wiosny !!!!!

Fk Coś wiem na temat komunikacji miejskiej... z tym że ja tramwajem z przesiadką jakieś 40 min :/ tak więc dziś po zasłabnięciu rano mąż mnie odwoził do pracy...
U mnie jeżeli chodzi o pracę to jest trochę skomplikowana sytuacja... gdy zdecydowałam się podjąć tą pracę to po 3 dniach test pokazał II kreseczki, mimo że czułam że to jest to wcześniej zdecydowałam się... myślałam że dam sobie radę.. w sumie prócz zmęczenia i że jestem śpiąca daje sobie rade nawet po 9h przy komputerze dziennie.. ale wiem że znoszę to co raz gorzej... a niestety pracy jest więcej i bardziej stresująca... teraz będę musiała siedzieć jeszcze więcej h :/ tak więc ciężkie 2,5 tyg dla mnie....

Siteczko jesteśmy z Tobą biedactwo.... wytrzymasz i dasz rade jeszcez te pare godzinek..... a potem do męża i do łóżeczka

No a mój mąż od wczoraj na delegacji dwutygodniowej niestety więc zostałam sama z brzuszkiem.
Miałam podobną historię - w piątek podpisałam umowę (wcześniej sprawdziłam test - wyszedł błędnie negatywny) a w poniedziałek kolejny test pokazał że jestem w ciąży. Łatwo nie jest - droga do pracy, zima, zmęczenie, chce się spać i mdli mnie. Ale się trzymam bo nie jest tak źle. W drugim trymestrze powinno być lepiej. Mam zamiar pracować do końca sierpnia, mam nadzieję, że szczęśliwa ciąża i zdrowie pozwoli. Dobrze, że lubię swoją pracę

Kochana napewno bedzie już z dnia na dzień lepiej
super że lubisz swoją prace niewiele już takich osób

Współczuje dziewczyny , mi tez słabo robi się w autobusie ale nie pracuje wiec nie podróżuje systematycznie
Właśnie wróciłam od lekarza , jestem w 9 tygodniu , następna wizyta u lekarza w 24 tc , w szpitalu na badaniach do 20 tc i scan w szpitalu w 28 tc . Nie zrobiła mi nawet testu ciążowego , nie słyszałam serduszka , bo tez nie zrobiła badania . Umawiam się do gina w najbliższym czasie żeby dowiedzieć się jak tam moje dzieciątko.....
Moj mąż dzisiaj powiedział swojej mamie ( z ojcem nie rozmawiamy , jesteśmy na wojennej ścieżce) jest zachwycona . Weszlam do domu i córcia mi mówi " mamo a tata mi powiedział ze masz w brzuszku dzidziusia" , trochę mi smutno bo myślałam ze powiemy jej razem ale dobrze ze wie

Fk kochana już nigdy nie będziesz sama to wspaniałe.... faceci powinni nam zazdrościć , jeszcze troszkę, pierwszy trymestr najgorszy, później będzie lepiej , a praca w ciąży jest potrzebna do puki czujemy się na siłach pracować
Joanna moja córcia o dzidziusiu w moim brzuszku powiedziała teściom , jak my im mówiliśmy, oni powiedzieli, że juz wiedzą od Oli

Witajcie Właśnie przeżyłam pierwszy dzień w pracy po zwolnieniu. Było całkiem nieźle. Rano tylko tak się źle czułam,że myślałam, że już nie pójdę.
Miałam sympatyczną rozmowę z Panią Dyrektor. Ucieszyła się, że wszystko dobrze z dzidziusiem. Była dla mnie dużym wsparciem w poprzednich ciężkich przejściach.
To takie fajne jak sobie uświadamiam, że mam w sobie taką fajną małą istotę, która ma główkę, rączki, nóżki i bije jej serduszko Mój mąż jak Mu to mówię to się wzrusza, jak jedzie samochodem to z przeżywania się dekoncentruje.
Kochane co ma być to będzie, to co najlepsze, bo inaczej zwariujecie od tego myślenia.
Ja tam nie mam oporów, żeby prosić o miejsce. Bezpieczeństwo dzidziusia liczy się najbardziej.
co do napojów gazowanych ... Kobiety w ciąży nie powinny ich pić ze względu na CO₂ a napojów typu cola dodatkowo ze względu na kofeinę i kwas ortofosforowy, który wypłukuje wapń z organizmu.
Fk Ty to mieszkasz w Warszawie skoro o metrze piszesz.

stokrotka ja cala ciaze piłam cole i teraz tez pije poprostu musze sie napić