- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!
MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
co do choroby to biedulka bardzo się męczy przy kaszlu, chociaz w nocy pięknie spała od 22 do 5 rano. potem do 6 piła z przerwami i poszła spać dalej do 8 w ciągu dnia tez troche popije i zasypia, ale po chwili kaszel ją budzi:( do tego jest markotna i ręce mi już odpadaja od jej lulania żeby zasnęła...
Ja mam małą siłownię w domu, bo mój mąż ćwiczy prawie codziennie... ale jak na razie twierdzi, że po cc nie wolno mi ćwiczyć mięśni brzucha, do czasu az dobrze się tam wszystko nie pozrasta... mam nadal czerwona ranę i twierdzi, że tutaj juz jest podgojone, a w brzuchu nadal pewnie nie i mówi, że za wcześnie na ćw mięśni brzucha... a ja juz bym chciała;) tak bardzo mnie wkurza mój brzuch,.. wyglądam jakbym nadal w ciąży była
musze kończyć, bo znów płacze... bidulka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monja
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 93
- Otrzymane podziękowania: 0
A moje dziecko dzis caly dzien spi, az nie wiem co ze soba zrobic, nic mi sie nie chce, jakas oglupiona jestem i tylko skacze po kanalach. Ja zaczynam cwiczyc w kwietniu, kupilam karnet open i cos sobie wybiore. Brzuch wisi strasznie, wszystkie moje obcisle wakacyjne sukienki chyba zawiesze na kolku...
a my dzis bylismy u pediatry na szczepieniu na rota. no i przy okazji zagadalam o te erykowe opoznienia ruchowe. Efekt jest taki, ze bedziemy chodzic na rehabilitacje do prokocimia. Niby to sie jeszcze wszystko moze wyrownac, bo czasem dzieciaki maja takie zastoje, a potem skoki rozwojowe, ale lekarz stwierdzil, ze nie zaszkodzi go troche postymulowac, zeby potem sie nie okazalo, ze w 7 miesiacu bedziemy go uczyc podnosic glowe. Ja tez jestem tego zdania, wiec spoko, chetnie pomecze moje rozleniwione dziecko A krem do rak go jakos nie uczulil! i chwala Bogu Kasia T my tez w maju na mazury, tylko na pare dni, ale fajne i to!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tygrysica
- Wylogowany
- budujemy zdania
Adas dał dzisiaj czadu- ledwie żywa jestem- wstał za wcześnie, po nocce z wybudzeniami co 3 godz., i tylko 3 drzemki po 10 minut...Potem kleik z mega radościa i dmuchaniem w łyżeczkę- usmialiśmy sie strasznie. Teraz śpi i tfutfu- zeby tak do rana dospał żebym baterie naładowała przed jutrzejszym jeżdzeniem- dalej mi pediatra nie odpisal, a moja mama juz wolne załatwiła- uroki "znajomości" .
Ja dzisiaj kryzys- myślałam, że wyjde z domu normalnie- Adaś ciągle cos chciał, a ja niedospana po 2 mega kawach i ... z kolejnym- 3 okresem- znowu po 2 tygodniach. Tym razem to mnie krew zalewa- co 2 godziny zmieniam tampony- az prawie zasłabłam na zakupach...musze w przyszłym tygodniu iść do gina i może jakies badania hormonów czy cos, bo sie juz anemii boje... A teraz kolejne piwko dla zrelaksowania...
A wczoraj to mnie poniosło na FB (te co na FB sa wiedza )- z naszego forum poszedł post o cc na życzenie i jak zaczeły se teksty w stylu "leniwe matki" itp to mi sie tak cisnienie podniosło, że godzine nie mogłam usnąć.... Boże, czy naprawde do tego doszło, że nikt sie nie dziwi poglądom religijnym, preferencjom seksualnym, ale wybór rodzaju porodu jest tabu??? Naprawde niekażda kobieta nadaje sie do sn! I dlatego powinno byc dozwolone (IMO) cc na żądanie. Ja nie mówię, że tak po prostu- w stylu- zaczynam rodzic i w sumie to może jednak bym wolała cc, ale jak boli "za bardzo" (każdy ma inny próg bólu)- tak, że waiujesz, albo wcześniej uzgadniasz to z ginem to masz i tyle, a nie- trzeba "pod stołem" płacić...@$%$& ... A powikłania sa dla matek tz po sn- krwiaki, zakażenia rany itp...ja sama dalej czuję ból spojenia łonowego...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tygrysica
- Wylogowany
- budujemy zdania
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- KasiaT
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 248
- Otrzymane podziękowania: 0
Ja wczoraj byłam na piwku. Było fajnie tylko w nocy co chwila się budziłam Albo sama z siebie albo mały się budził... wrr... czasem zastanawiam się gdzie jest mój synek, który noce przesypiał Dziś pierwszy kleik... mam nadzieję, że będzie ładnie spał po nim...
A tak w ogóle mam włączone tvn24 i mówili nie dawno o tej matce Madzi z Sosnowca... Kurde... dla mnie ona to planowała od dawna... W necie szukała jaki zasiłek po śmierci dziecka, ceny pogrzebu i trumienek, objawy zaczadzenia dziecka i znaleźli kartkę z kilkunastoma powodami żeby pozbyć się dziecka... jak dla mnie to ona ma coś nie równo pod sufitem...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- lilian355
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Nareszcie z Nami :) Nasze Słoneczko :)
- Posty: 186
- Otrzymane podziękowania: 0
KasiaT ja co do tej matki Madzi od samego początku nie wierzyłam w ten niby "niecelowy" wypadek... bo po pierwsze żadna matka przy zdrowych zmysłach nie byłaby w stanie wymyślić w takiej sytuacji calej historyjki o porwaniu... to musiało być już wcześniej zaplanowane...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tygrysica
- Wylogowany
- budujemy zdania
A co do matki Madzi to mnie sie wydaje, że ona mogła cierpieć na psychozę poporodową- najpierw problem z donoszeniem ciąży, dziecko wcześniak i z problemami z serduszkiem. Szkoda, ale ja i tak będę jej bronić, bo choroby psychiczne nie sa "winą" ludzi. A może dzięki tej historii zacznie sie więcej mówić w polsce o depresji poporodowej, bo to temat tabu i sie uważa, że matka MUSI być najszczęśliwsza osobą na świecie, MUSI mieć instynkt i jak jest smutna to pewnie ze zmęczenia...Ja przeszłam/przechodze lekką depresję i wiem jak mi w głowie wtedy potrafi sie podziać, to co dopiero kobieta z psychozą ma? Czytałam, że ma się np. prześladowcze myśli, że się zrobi krzywdę dziecku i się to wizualizuje aż w końcu się to robi... Ale fakt- jak usłyszałam o tej kartce to mnie zmroziło
My po pierwszym masażu- żadne SPA Płakał jak mu główka kręcili- bał się, bo mu szybko świat migał przed oczkami... Potem pediatra. Generalnie- głowce sie poprawia asymetria, ogolna jest znikoma, bardzo szybko się rozwija jak na wiek, ma dostawać podwójną ilość wit.D, bo rośnie baaardzo szybko a ponoć jeszcze skoczyć teraz może o rozmiar. Kleik jak najbardziej, ale uważać na zatwardzenia, bo to nie tyle kalorie ma co właśnie zatwardza i zacząć dawać kaszki A od początku kwietnia zupy warzywne bez mięsa Czuję się, jakby co najmniej już do szkoły chodził Do tego- 6,650kg (w pótora tygodnia 400g) i 67cm. Wszyscy go chwalili, że grzeczny i sliczny więc jestem teraz napuszona z dumy jak paw
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- adiafora
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 234
- Otrzymane podziękowania: 0
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- polunia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1264
- Otrzymane podziękowania: 0
adiafora głowa do góry , dasz radę! Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni. Wiem , wiem łatwo się mówi ale jescze trochę i będzie lepiej
tygrysica Ty mówisz niestety na temat mieszkania w bloku a ja czasami bym sprzedała tą moją"banderozę" i poszła do miasta deo jakiegoś fajnego mieszkanka skąd miałabym wszędzie blisko i mniej roboty w chacie i wokół niej co do wagi to faktycznie spory ten Twój mały mężczyzna
madziorskie szybkiego powrotu do zdrowia Izuni życzę! Ona sie męczy , Ty się męczysz i wszystko do dupy w takich chwilach. Współczuję!
I jeszcze raz adiafora ja przed pierwszym dzieckiem miałam trochę błędne wyobrażenie o byciu mamą , może nie takie jak "z okładek magazynów" ale myślałam , że będzie lżej. Ale jak widzisz zdecydowałam się na drugie więc uwierz mi , że jak tylko mała trochę podrośnie i jakoś się unormuje Wasze współżycie to szybko zapomnisz o tych kiepskich momentach
Co do matki Madzi to wiedziałam , że franca celowo jej krzywdę zrobiła. Jestem w stanie zrozumieć depresje i szok poporodowy ale dlaczego nie zwróciła się do kogoś po pomoc. Zajść w ciąże jest łatwo ale wiąże się to z wzięciem za kogoś odpowiedzialności na całe życie , wydaje mi się , że w jej przypadku była to bardzo nieprzemyślana decyzja.O ile to los nie zdecydował za nią
Poldek chyba sie aż za bardzo dotleniła przez te kilka ostatnich dni bo dziś chrypa i charczenie gdzieś w okolicach gardziełka. Ale cóż , inhalacje zrobiłam , oklepałam tantum psiknęłam i zobaczymy... . Ale chyba coś mnie trafi jak ją coś bardziej chwyci bo we wtorek ma mieć szczepienia!!!
Byłam dziś na kawie u kumpeli jeszcze z czasów liceum. Spotkałyśmy się jakiś czas temu u fryzjera i okazało się , że od 3 lat mieszka w wiosce obok. Byłam krótko 2 godz z małym hakiem(byłam z Kacprem bo ma Ona ma córeczkę prawie w Kacpra wieku i oboje byli już bardzo marudni i śpiący)i nagadać się nie mogłyśmy. Co zaczynałyśmy jakiś temat to zaraz wkradał się inny i tak naprawdę to po łebkach każda opowiedziała coś tam o sobie i na tym się skończyło ale to chyba normalne po takim czasie od ostatniego spotkania. Fajnie bo poczułam się trochę młodsza przypominając sobie czasy liceum.
Dobra spadam , idę parzyć butelki i spać
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tygrysica
- Wylogowany
- budujemy zdania
A co do mężów itp, to mój cos tam posiedzi z Adamem jak wróci z pracy- na szczęście pracuje do 15.00 i jest w domu o 16.00 Do tego w soboty jade na kilka godzin na zakupy tygodniowe plus kawka u mamy lub którejś kumpeli- to takie mini wakacje dla psyche, no i teraz fitness 2-3 razy w tygodniu. I raz na miesiąc-2 msce- wypad na miasto-mój mąż wtedy wstaje w nocy a ja śpię na kanapie. I co weekend znajomi w sobotę (pijemy na zmianę- to mniej pijące wstaje potem nad ranem). I jest git
Polunia- "niestety" było o braku ogrodu a nie o mieszkaniu w bloku Akurat należę do tych, co nie wyobrażają sobie mieszkanie w domu- zawsze mieszkałam w blokach i 1. bałabym sie sama w domu być bez sąsiadów (no chyba, że zabudowa szeregowa), 2. nie chciałabym mieć daleko do centrum i pracy, 3. nieznosze robactwa, a w domu to chyba zawsze więcej tego cholerstwa nawłazi Moje marzenie mieszkaniowe to loft, a bardziej realne- duże mieszkanie z tarasem
no i o Madzi again- widziałyście konferencje- już nie wiem co myśleć, ale cofam słowa o psychozie, bo może to rzeczywiście pomówienia- dopóki nie ma dowodów i wyroku to nie wierzę w ich/jej winę.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tygrysica
- Wylogowany
- budujemy zdania
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
ciężki dzisiaj dzień miałam dobrze że teraz Izunia śpi;)
W południe pojechaliśmy na dyżur do pediatry, bo niepodobał mi się kaszel Izy. Od środy bierze leki, a jakoś specjalnie poprawy nie ma... Pediatra stweirzdił podejrzenie zapalenia płuc i wysłał nas na Izbę Przyjęć do szpitala.
W szpitalu okazało się, że to obturacyje zapalenie oskrzeli
spędzilismy tam 4 godziny, ale na szczęście (z braku miejsc) wróciłysmy do domu...
Teraz czekają nas inhalacje i mam nadzieję, że wyzdrowieje. Dostała tez antybiotyk, więc powinien rozpędzic. Najgorsze, że jak się raz pojawi to obturacyjne zap. oskrzeli to może sie powtarzać oby tak nie było w Izy przypadku!
Teraz wiem przez co przechodziła Polunia jak Pola miała zapalenie płuc...
Idę zaraz się wykąpać i spać bo nie wiadomo jaka nocka mnie czeka... chociaż wczoraj poszła spać ok 21 spała do 3, piła do 4 i dalej spała do 6:30 więc nie było tak źle...
Ps. Wyprałam od razu nasze rzeczy i jeszcze Izuni chce wyprać te w których dzisiaj była w szpitalu i mam cichą nadzieję, że niczego nie przywieźliśmy ze sobą ze szpitala
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
w weekendy troszkę więcej czasu z nią spędza;) ale zazwyczaj coś ma w domu do zrobienia więc opieka nad Izą i tak spoczywa na mnie
za to pomaga mi posprzatać, czasami sam sprząta w domu... zrobi kolację, pozmywa pomimo, że mamy zmywarkę no i pali w kominku ;)zimą przed wyjściem do pracy już nam rozpalał w kominku, więc jak wstałysmy ok 9 to było już ciepło;)
oki zmykam dobrej nocki
DZIĘKUJĘ WAM ZA ŻYCZENIA POWROTU DO ZDROWIA IZUNI
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- polunia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1264
- Otrzymane podziękowania: 0
madziorskie no to mało fajnie.Naprawdę współczuję! Ale pociesz sie tym , że gdyby było bardzo poważnie to znalazłoby się dla Was miejsce w szpitalu(przynajmniej tak mi się wydaje). A w którym szpitalu byliście , na Krysiewicza czy na Szpitalnej? Chociaż - nie żebym chciała Cię straszyć czy coś w tym rodzaju - nas też wyrzucili za drugim razem z izby do domu. Pierwszy raz byliśmy 5 dni , wyszliśmy w czwartek a w sobotę znowu na izbę bo kaszlała , zdjęcia nie zrobili tylko syropek odpornościowy zapisali i do domu. W domu dostała od pediatry antybiotyk ale nic nie dało i we wtorek wieczorem pogotowie u nas było. Nie zabrali małej ale wysłali do szpitala. Ale było już na tyle poważnie że na izbie już ssak szedł w ruch bo sie dusiła. I nie było zmiłuj , połozyli nas na kardiologiczno-nefrologicznym(piszę o Szpitalnej). Ssak(17cm rurka!) do noska i gardła 5-6 razy na dobę , sterydy , antybiotyk , inhalacje , raz dziennie krew na gazometrie , a i tak co godzinę sprawdzana saturacja. A co do nawracającego sie obtur.zap.oskrzeli to u nas się nie sprawdziło , Kacper miał 7 tygodni i miał własnie obt.zap.osk.. Spędzilismy na Nowowiejskiego prawie 3 tyg. , teraz ma 2 lata i ani razu od tamtego czasu nic poważniejszego się nie przytrafiło poza przeziębieniem. Będzie dobrze , Izka da sobie radę , tylko oklepuj i jescze raz oklepuj. Chociaz od pobytu Poli w szpitalu mineło już trochę czasu to ja nadal stoję na bacznosć przy głupiej chrypce nawet , którą taerz akurat ma. Dzisiaj zakaszlała może z 3-4 razy i juz Pulneo poszło w ruch i inhalacja dwa razy dziennie. Tak swoją drogą to jakos nigdy do mnie nie przemawiało to jak ktoś mówił , że jak dziecko chore to najgorsze co może być , ale od czasu jak jestem mamą zgadzam się z tym w 100%.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monja
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 93
- Otrzymane podziękowania: 0
Tygrysica - zdrowiej dziewczyno!
Adiafora - nie zazdroszczę Twojej sutuacji, ale trzymam mocno kciuki żebyś jakoś wytrzymała ten ciężki dla Ciebie czas. Ale to prawda, ze to właśnie na nas spada ta przyjemność a czasem ciężar zajmowania sie dzieckiem. Mój mąż nawet sporo jest w domu, Bo ma prace zmianowa, ale do głowy mu nie przyjdzie zeby wyjść z małym na spacer, jak jest kupa to nie ma szans zeby go przebral. I choć sporo pomaga to czasem czuje sie jak samotna matka. Czytałam jakiś felieton w elle. Pisała kobieta. Miała umówiony wyjazd z przyjaciółka na weekennd, miały pisać scenariusz wspólnego programu telewizyjnego. I tuż przed wyjazdem okazało sie, ze dzieciaki chore. Jedno ma gorączkę, drugie jakieś krosty. Co zrobiła autorka? Oczywiscie odwołała wyjazd. Na to jej mąż stwierdził: "niesamowita jesteś, mi by do głowy nie przyszło zeby taki wyjazd odwołać gdybym to ja miał jechać". Dało mi to do myślenia...
A my dużo spacerujemy, jeździmy samochodem i spotykamy sie z ludźmi, przez co mały wieczorem jest kompletnie rozstrojony i chyba płaczem wyrzuca z siebie nadmiar wrażeń. Ale w dzień jest grzeczny i zgrywa aniołka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.