- Posty: 280
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- Grudnióweczki 2013 :)
Grudnióweczki 2013 :)
- Natala
- Wylogowany
- budujemy zdania
j_kamilka, Monisia100100, Anitka90 gratulacje!!! dziewczyny czekamy na zdjęcia!!!
Iwona23 też już doczekać się nie mogę i ból porodowy też przestał mnie interesować, poprostu już chce!
Agacior biedulko, doczekasz się w końcu, a może to dziś?
Winka_ naszym gwiazdą jest zdecydowanie chyba za dobrze w tych brzuszkach
Ja zamiast zacząć się powoli rozpakowywać to mam wrażenie, ze od 3 dni czuję się doskonale w porównaniu z tym co było ... skurcze ustały, wysypiam się jak nigdy, KTG idealne, więc nic nie zapowiada porodu... Tylko popłakuję trochę więcej, czytając wpisy tych które już urodziły i jakie są szczęśliwe dzięki swoim kruszynką ... Pogoda w końcu ładna, spokój, słonko świeci, w sam raz do rodzenia dzisiaj w planach mamy drobne zakupy świąteczne , i spacerek nad morze
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mefiana
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 165
- Otrzymane podziękowania: 0
Ja nadal nierozpakowana. Porażka jakaś, już 8 grudnia a tu ciiiiszaaaa Mam jakieś szczęście do rodzenia "po terminie". Z synem miałam termin na 1 maj a urodził się 11ego i chyba powtórka z rozrywki będzie, choć przyznam, że teraz bardziej mnie to irytuje, denerwuje i ogólnie dobija przez to, że spotkało mnie kilka niefajnych rzeczy Oby się w końcu ruszyło. Jutro mam sie zgłosić do lekarza po skierowanie do szpitala i znając moje szczęście będzie tak, że się zgłosze
Nie jestem pewna czy będąc w szpitalu będę mogła korzystać z neta w tel, więc prosze o jakiś nr kom do którejś z Was, by napisać od razu
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- WhiteBlackberry
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 362
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- j_kamilka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 28
- Otrzymane podziękowania: 0
napisze tak po krotce, Mieszko jest wspanialy, spi, placze ciagnie cyca porod naturalny, ekspresowy, nawet nie zdazyli podac znieczulenia o 21 odeszly wody, wyprawa do szpitala, a o 3.00 byl nasz babelek z nami w domku bylismy juz o godz 6.30 takie uroki UK, jesli wszystko ok mozna isc z dzieckiem do domu.
Po powrocie corcia byla zdziwiona, ze dziedzie mamy w domu, biedna wszystko przespala z babcia hehe. Pozdrawiamy
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Brukselka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 300
- Otrzymane podziękowania: 9
Ja też ciągle w dwupaku, choć lekarz mówił, że według niego wszystko skończy/zacznie się w weekend...
Mam to co Natala - coraz lepiej się czuję, wysypiam się jak nigdy i ta energia! Wcześniej miałam okropne bóle krocza, bioder i kręgosłupa, teraz kręgosłup tylko co jakiś czas pulsuje, ale poza tym cisza. Mała od miesiąca jest podobno mocno wpasowana w kanał, nawet przyparta, wiec ból nie bierze się z tego, że się mości Z USG (wymiary) wyszło 3200 - a 2 tyg. temu 3300, jak im tu wierzyć?
Od paru dni wywołujemy ją z M., ale ona ani myśli wychodzić. A ja się trochę stresuje, bo w czwartek lekarz powiedział, że wód mało, łożysko dojrzałe i że jeśli jednak nic się nie wykluje do wtorku, to mam się zgłosić do szpitala. A ja tak się boję sztucznego wywoływania. Już wolałabym cc.
Któraś z was pisała, że ciągnie ją do nabiału - rety, ma tak samo. Kiedyś mleka bym nie ruszyła, a teraz od rana piję jak wodę
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- paulainka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 261
- Otrzymane podziękowania: 1
Ale żeby nie było kolorowo to od wczoraj nie chce ssać mi piersi, za duże się sutki chyba zrobiły, no i straszna afera, wyciskałam ręcznie, trochę z laktatorem i z kubeczka mu dawałam, ale dzisiaj w nocy dałyśmy mu z Mamą z butli bo tak dużo wycisnęłam, żeby się najadł porządnie, tylko że brakuje mu ssania to albo wsadzam mu paluszka albo smoczka, smoczka jak zaśnie to wypluwa *tak nie chciałam mu dawać smoczka, no ale byłam zmuszona), dzisiaj jadę do położnych w szpitalu żeby mi może pomogły z tym karmieniem, a jak nie da rady to wypożyczę elektryczny laktator i będę go tak karmić póki pokarm mój pożywny jest dla niego, no i czytałam o nakładkach silikonowych na cycki, też zamierzam wypróbować.
Tylko się plus, że nie ma rewolucji żołądkowch
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- motylek270
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 742
- Otrzymane podziękowania: 3
Paulainka ja też od piątku w domu. Dziadkowie byli u nas wczoraj. Mój szkrab też spokojny, w dzień dużo śpi, ale tej nocy był strasznie umordowany. Chyba zaszkodziłam mu sokiem. Potem dopiero zobaczyłam, że truskawek nie można. Od 21.50 nie spał i cały czas płakał do 4.55. Aż serce mi się kroiło.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marta82
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 92
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- moni31
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 98
- Otrzymane podziękowania: 0
j_kamilka, Monisia100100, Anitka90 wielkie gratulacje i zdrówka dla dzieciaczków... Za chwilke nasza tabelka będzie zapełniona...
Przepraszam nie pisze, ale nie mam sił - jestem jakas osłabiona i do tego mały mi się tak wypina, że łzy w oczach mi się pojawiaja i nic nie jestem w stanie zrobić, normalnie mam wrazenie, ze mi skóry brakuje...
Miłej niedzieli
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kristi
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 347
- Otrzymane podziękowania: 3
W końcu mam chwilkę żeby Wam odpisać.
Przede wszystkim GRATULUJĘ NOWYM MAMUSIOM
Jeśli chodzi o poród to u mnie zaczęło się ok 21 skurcze takie co 5 min bolesne ale na KTG nie wyskakiwały i rozwarcie na 2 cm później były rzadziej ale za to coraz silniejsze nie zmrużyłam oka ani na chwilkę ok 6 rano rozwarcie było na 4cm więc zabrali mnie na blok porodowy i tam sobie już dogorywałam Bolało coraz gorzej i nawet prysznic nie pomagał ani nic rady położnych też nie chciałam słuchać siostry też nie(bo siostra ze mną była przy porodzie) o 8:15 dopiero zaczęły dpływać wody ale główka cały czas była wysoko o skurczy na KTG dalej nie było widać a rowarcie postępowało. Przy pełnym i coraz mocniejszych skurczach błagałam o cesarkę ale nie chcieli mi jej zrobić.. chcieli mi podać kroplówkę na dłuższe skurcze bo mocne były ale za krótkie i malutka się chowała nie chciałam się na nią zgodzić ale po 45 min się zgodziłam pewnie szybciej by się skończył poród gdybym od razu się zgodziła ale wtedy nie myślałam o tym Jak teraz wspominamy z siostrą to się śmiejemy jakie ,,szopki,, odstawiałam ale wtedy nie było mi do śmiechu wcale. Miałam nacięte krocze a o 11:55 na świat przyszła Martynka
Moje słoneczko prawie cały czas śpi czasem sobie pojęczy W nocy wstaje co ok 3 godzinki więc nie jest najgorzej
Trzymam mocno kciukasy za nierozpakowane mamusie i mam nadzieję że już niedługo też będziecie tulić maluszki
Podsyłam zdjęcie:)
Pozdrawiam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kristi
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 347
- Otrzymane podziękowania: 3
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monisia100100
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 478
- Otrzymane podziękowania: 0
Na samym początku dziękuję Wam za słowa wsparcia przed porodem i gratulacje już po.
tak jak pisałam wam już wczoraj, mamy córeczkę już przy sobie.
Nie było niestety różowo. Ale może tak po krótcy opiszę co tam od początku.
W środę trafiłam do szpitala z powodu braku ruchów dziecka, oraz bardzo złym zapisem ktg. W czwartek zrobili mi test z oksytocyny , który nic nie ruszył. W piątek już miałam założony balonik i od wtedy w sumie można powiedzieć że coś zaczęło się dziać. Skurcze już po założeniu zaczęły mnie łapać, na początku bardzo mocne, i z czasem traciły na sile i regularności, więc już myślałam że kolejny wymysł lekarzy nie wypalił. Z piątku na sobotę w nocy zaczął stawiać mi się brzuch i znowu zaczęłam odczuwać ból, i skurcze, do godz około 9 już na wizycie zgłosiłam lekarzowi że coś się zaczyna dziać. Zabrał mnie na badanie i okazało się że mam rozwarcie na 4cm. Więc od razu zabrali mnie na porodówkę, tam podłączyli oksytocynę i rozkręciło się już na dobre. Skurcze miałam tak silne że dopiero mąż opowiadał mi dziś co się ze mną działo bo momentami po prostu mnie odcinało i nic nie pamiętam.
Z perspektywy czasu okazało się że wybrałam chyba najgorszy szpital jaki mógł być. Miało być zoo podawane bez problemu, a o gazie to się chwalą przy każdej okazji że można używać do oporu,i nigdy go nie brakuje. Co się okazało, jak poprosiłam o znieczulenie poinformowano mnie że anestezjologa nie ma w tej chwili w szpitalu tylko jest na dyżurze w innym bo na weekendzie na dwa dyżury, (jakiś aburd ), a gaz im się skończył i też nie dostanę. Więc psychicznie się załamałam. Dopiero jak mąż zrobił awanturę cudownie znalazła się jedna butla z gazem ale to już jak miałam 8/9 cm rozwarcia. Jak się też dziś okazało anestazjolog również był na oddziale bo o godz 14 przeprowadzali cc dziewczynie która leży salę obok.
Sam poród nie był lekki, ale muszę wam dziewczyny powiedzieć że pomimo załamania przed przy balonikach i innych pierdołach, jak i w trakcie, zgodziłabym się i to juz dziś przejśc coś takiego raz jeszcze aby tylko przeżyć tak wspaniałe uczucie jakim jest widok dzieciątka jak się urodzi. Kocham Córcię bezwarunkowo i juz nie wyobrażam sobie życia bez niej. Lilianka jest tak grzecznym dzieckiem że można powiedzieć wcale jeszcze nie zapłakała. Śpi prawie cały czas nawet trzeba ją do karmienia wybudzać. Nad czym jeszcze ubolewam to to że nie bardzo mam pokarm i Lilka jest dokarmiana, ale najważniejsze aby nie była głodna, w między czasie powalczę o pokarm.
A i nie dopisałam chyba wczoraj musiałam być lekko nacięta bo w innym wypadku prawdopodopnie pękłabym w stronę odbytu, ale da się normalnie siedzieć wczoraj juz nawet sama poszłam do toalety i łazienki, czuję sie b. dobrze.
Powodzenia dla dziewczyn które mają wszystko przed sobą, naprawdę da się przeżyć , a po minucie zapomnicie o wszystkim co było kilka godz. wcześniej.
Gratulacje dla naszych mamuś grudnióweczkowych, bo widzę że trochę mnie ominęło
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- WhiteBlackberry
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 362
- Otrzymane podziękowania: 0
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Natala
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 280
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Gosica
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 764
- Otrzymane podziękowania: 2
No prosze,jeden dzien nie zagladalam na forum i dwie nowe mamuski
Monisia100100,Anitka90 Gratulacje !!!
Anitka90 rano jak wstalam i pomyslalam sobie onaszym forum to taka mi mysl przez głowe przeszla ze moze byc tak ze wejde tu i zobacze info ze urodzilas
WhiteBlackberry wydaje mie sie ze to czop.Nie musial byc podbarwiony krwia bo z tego co czytalam to podbarwiony krwia wypaduje jak porod tuz tuz a taki nie podbarwiony moze wypasc wczesniej.
Natala trzymam kciuki..Powodzenia
Kurde noooo a u mnie dalej nic.Cała sobote spedzilam w ruchu,niedziele tez i zero,nul.Jedyne pocieszenie ze w koncu troche mi brzuch opadl.No i czesciej mnie brzuch pobolewa,ale co z tego jak nic wiecej.Mam jeszcze 2 tyg do terminu,ale to łozysko w 3 stopniu mnie martwi.Musze pogadac z tym naszym malym uparciuchem,zeby w koncu sie zdecydowal do nas wyjsc
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.