puste jajo płodowe? :(

Nie stresuj się, u mnie zarodek było widać dopiero w 9 tygodniu
Musicie poczekać, aż się sytuacja rozwinie

Kochana nie denerwuj się na zapas. Poczekaj na kolejne USG. Ja na pierwszej wizycie byłam jakoś po 6 tygodniu ciąży i nie było zarodka tylko sam pęcherzyk. Usłyszałam to samo co Ty i kazano mi zgłosić się za 10 dni bo podobno zarodek może uwidocznić się z dnia na dzień. To były straszne dni ale na kolejnej wizycie zobaczyłam już bijące serduszko
Życzę Wam tego samego

Trzymajcie się i daj znać po kolejnym USG

Dokładnie, moja droga. Postaraj się uspokoić i czekaj na następne badanie. Betka pięknie się rozkręcała.
Myślę, że dzidziuś jest jeszcze tak malutki. że go nie widać.

Ja co prawda teraz byłam w 4tc i tez nie było widać zarodka, a po dwóch tygodniach już był.

Trzymam kciuki, za piękne serduszko na następnym USG.

Agusiak napisał:

Kochana nie denerwuj się na zapas. Poczekaj na kolejne USG. Ja na pierwszej wizycie byłam jakoś po 6 tygodniu ciąży i nie było zarodka tylko sam pęcherzyk. Usłyszałam to samo co Ty i kazano mi zgłosić się za 10 dni bo podobno zarodek może uwidocznić się z dnia na dzień. To były straszne dni ale na kolejnej wizycie zobaczyłam już bijące serduszko
Życzę Wam tego samego

Trzymajcie się i daj znać po kolejnym USG

no ja tak jakbym była w 6 bo owulacje mam później niż książkowo. Modlę się, żeby skończyło się jak u Ciebie.

Spokojnie Kochana. Mogło być jeszcze za wcześnie. Odetchnij, zajmij się czymś do tego czasu i nie martw się. Trzymam kciuki.

Dave napisał:

Dokładnie, moja droga. Postaraj się uspokoić i czekaj na następne badanie. Betka pięknie się rozkręcała.
Myślę, że dzidziuś jest jeszcze tak malutki. że go nie widać.

Ja co prawda teraz byłam w 4tc i tez nie było widać zarodka, a po dwóch tygodniach już był.

Trzymam kciuki, za piękne serduszko na następnym USG.

W porównaniu do wczoraj to jestem spokojna... Wczoraj w panikę wpadłam I ryczałam cały wieczór Ale dziś jestem bardziej optymistycznie nastawiona

gosia28 napisał:

Spokojnie Kochana. Mogło być jeszcze za wcześnie. Odetchnij, zajmij się czymś do tego czasu i nie martw się. Trzymam kciuki.

Mam nadzieję, że za wcześnie...Cały dzień o tym myślę, ale z godziny na godzinę coraz bardziej pozytywnie

O tak trzymać Kochana.

Mam nadzieję, ze pochwalisz się swoją fasolką

Wszystko będzie dobrze

wiem że to trudne ale myśl tylko i wyłącznie pozytywnie i nie czytaj czasem żadnych informacji w necie bo tam różni ludzie różne rzeczy piszą.

katrin88 napisał:

W porównaniu do wczoraj to jestem spokojna... Wczoraj w panikę wpadłam I ryczałam cały wieczór Ale dziś jestem bardziej optymistycznie nastawiona

Doskonale Cię rozumiem. Ja już szukałam informacji na temat tego co powinnam zabrać do szpitala, gdyby zaszłą taka potrzeba
Z ciąży lekarze powinni zakazać jednogłośnie korzystania z internetu.

katrin, dziewczyny maja racje. Wiem, ze to sie tylko latwo pisze, badz mowi...ale betka pieknie Ci przyrasta...pecherzyk masz juz spory...na pewno na kolejnym usg zobaczysz maluszka...ja, np: mialam teraz cykle mniej wiecej 34 dniowe...musialam wyliczyc srednia, bo po ciazy @ mi sie strasznie rozregulowala...i tak w 5t4d od OM byl widoczny tylko pecherzyk...i mial 3mm...malutko, prawda? bardzo sie martwilam, bo wygladal na 4t6d...ale to wszystko wina mojej owulacji, ktora sie przesunela..na nastepnym usg w 7t6d byl juz widoczny dzidzius z bijacym serduszkiem, mial prawie 1cm choc nadal byl mlodszy o tydzien...

zobaczysz, ze na nastepnej wizycie zobaczysz i uslyszysz swoje malenstwo...glowka do gory
p.s. przy pustym jaju plodowym beta przyrasta bardzo wolno...

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie

Jutro zgłoszę się do szpitala na usg tak jak lekarz kazał. Niech zbada on i jeszcze inni. Ale jak każą mi zostać w szpitalu to nie wiem czy się zgodzę... Nawet na obserwacje... Bo przecież jakbym nie poszła tak wcześnie na usg to by tej sytuacji nie było... Więc nie zgodzę się... Zapiszę się do mojego poprzedniego ginekologa on ma sprzęt 4letni usg 3d/4d i jest powolny, dokładny więc może on coś znajdzie... Oczywiście jestem świadoma, że może zdarzyć się najgorsze ;( Ale postanowiłam, że trzeba myśleć pozytywnie zamiast się zadręczać. Na razie nic nie wiadomo, więc staram się być spokojna...
Mam nadzieje, że to "coś" z lewej strony okaże się dzidziusiem

już nie wiem co myśleć byliśmy w szpitalu przed 11 to już ktoś czekał na tego ginekologa... przed 12 dopiero się pojawił roztrzepany... kazał mi iść do gabinetu usg i że tam inny ginekolog zrobi mi usg. poszłam...partner nie mógł wejść ;( lekarz też po krótkim około 1-2 minutowym badaniu stwierdził, że nic nie widzi..powiedział, że z czystym sumieniem może powiedzieć, że nie widzi ani ciałka żółtego ani zarodka ale powiedział, że jest możliwość pustego pęcherzyka albo że się pojawi i radził by kolejne usg zrobić za 7 dni, chyba że lekarz prowadzący inaczej zadecyduje...pęcherzyk jest wielkości 20,7 mm i określa na 5 tydzień ciąży...
wyszłam z gabinetu załamana, czekaliśmy znowu na tego mojego ginekologa...w końcu łaskawie się pojawił i mówi do mnie, że podejrzewa złą ciąże... powiedziałam mu, że beta rośnie a on na to, że póki zarodka nie widać to podejrzewają złą ciąże... i żebym w piątek na kolejne usg się zgłosiła to zadecydujemy... a ja na to, że tamten lekarz powiedział, żeby tydzień poczekać...a on na to, że on w piątek ma dyżur... mam być na 14...i co on chce w 5 tygodniu ciąży od zapłodnienia zadecydować o łyżeczkowaniu?! chory jest
Beta wynosi ponad 10 tysięcy, konkretny wynik ma być po 15, czyli niedługo...
Umówiłam się na jutro do mojego poprzedniego ginekologa... na 11.30... ma usg 3d/4d więc może na lepszym sprzęcie uda się coś zobaczyć... tak się boję ;( że jednak nie ma zarodka ;(

10684 beta z 53 dc dobrze rośnie? czy słabo?