puste jajo płodowe? :(

Katrin - trzymam kciuki i z całego serca życzę, żeby teraz pojawiła się fasoleczka.
Z niecierpliwością czekam na wieści.

Katrin ja też trzymam kciuki,mam nadzieję że będzie już tam coś daj nam znaćodrazu czekam na wiesci,,,,,

Byłam już na 4 usg

Nie wiem czy będzie coś widać, jak nie to znak, że nic tam nie ma... dam znać we wtorek

Trzymam kciuki katrin, ale najlepiej znajdz jednego lekarza i żeby on prowadził tą ciąże, ja trafiłam od razu do przychodni przyszpitalnej i od razu miałam skierowanie na zabieg. Będzie dobrze, głowa do gory

agusiaa26 napisał:

Trzymam kciuki katrin, ale najlepiej znajdz jednego lekarza i żeby on prowadził tą ciąże, ja trafiłam od razu do przychodni przyszpitalnej i od razu miałam skierowanie na zabieg. Będzie dobrze, głowa do gory

chodzę do tylu ginekologów, żeby na różnych sprzętach i różni lekarze sprawdzili... nie wiem czy będzie co prowadzić... wątpię, żeby nagle zarodek się pokazał... a co ginekologów to mam do wyboru
1. ten co mi koleżanka poleciła - ale on jest chaotyczny, zabiegany... ale plus, że pracuje też w szpitalu i tam bym rodziła. on jest na nfz
2. mój dotychczasowy ginekolog - jest spokojny, nie śpieszy się, ma czas dla pacjentki, usg 3d/4d. przyjmuje prywatnie, ale jak okaże się, że ciąża jest jednak prawidłowa to raczej jego wybiorę.
Ten co teraz idę to specjalista od usg - patologii ciąży, poronień wykrywania chorób itp znalazłam go w internecie, ma dobre opinie i wybrałam go na tą ostatnią wizytę

Katrin mi lekarze mówili że czasami się tak zdarza, ale moj obecny gin od razu ki powiedział że zarodek poprostu był za słaby skargi bylo puste jajo, nie sadze żeby na usg które będziesz mieć we wtorek coś się zmienilo, ja niestety czekałam na poronienie samoistne co nie bylo przyjemne bo bardzo krwawilam, ale od razu mi powiedziano że to jest lepsze niz ingerencja czyli lyzeczkowanie. Moze popros o skierowanie do przychodni przyszpitalnej i miej konsultacje zebys wiedziala na czym stoisz. Trzymaj sie!

Niestety ginekolog potwierdził puste jajo... Lekarz miły kompetentny - przy kolejnej ciąży na pewno skorzystam z jego usług. Powiedział, żebym czekała na samoistne poronienie, bo po łyżeczkowaniu trzeba odczekać ze staraniami. A po samoistnym poronieniu jak wszystko pójdzie ok to można starać się prawie od razu. I po łyżeczkowaniu istnieje ryzyko, że kolejna ciąża może się nie utrzymać - jak zostanie źle zrobiony... I przy kolejnej ciąży stosować na wszelki wypadek luteine. Jak poronię samoistnie i będę się dobrze czuła wystarczy wizyta u ginekologa na kontrolne usg czy wszystko ok. Ale jak coś będzie się dziać niedobrego to mam zgłosić się do szpitala. Tak więc będę czekać na samoistne poronienie.
Do 3 lutego mam zwolnienie. Jak nie poronię do tej pory pójdę po zwolnienie na kolejny miesiąc. Nie wiem jak to później, czy od poronienia będą inaczej liczyć... I tak mam zamiar później wziąć zwolnienie od ginekologa... A później jak dalej będzie ze mną psychicznie źle to do psychologa pójdę...

Katrin - przytulam mocno

Katrin nie daj się smutkowi, przyjdzie czas, że wszystko się ułoży. Wpadnij w odpowiednim dla Ciebie momencie na staraczki- atmosfera miła, mnie to forum bardzo pomaga dojść do siebie. Trzymaj się kochana.

Dzięki dziewczyny
Mogę się tu wygadać, opowiedzieć swoje żale itp To dużo mi pomaga

Chciałabym, żeby poronienie jak najszybciej nastąpiło... Oby się samo oczyściło to nie będziemy musieli czekać ze staraniami

Trzymaj się Kochana

Katrina, bardzo mi przykro...moge sobie wyobrazic jak zle sie czujesz...pomysl tylko tak, ze najprawdopodobniej dzidzia na samym poczatku powstawania miala jakas wade...i matka natura postanowila, nie rozwijac malenstwa nadal.
Za to za drugim razem urodzisz sliczna, zdrowa kruszynke.

Gosia ma racje, jak tylko bedziesz chciala choc na staraczki...wiele kobiet, ktore przezylo podobny dramat do Twojego tam jest ...wiesz, czasem rozmowa o "dupie marynie" bardzo pomaga.

Mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie i, ze nie bedziesz musiala miec zabiegu.

katrin88 napisał:

Dzięki dziewczyny
Mogę się tu wygadać, opowiedzieć swoje żale itp To dużo mi pomaga

Chciałabym, żeby poronienie jak najszybciej nastąpiło... Oby się samo oczyściło to nie będziemy musieli czekać ze staraniami

Hej katrin, z tego co czytam to faktycznie super lekarz, ja też miałam samoistne, naszykuj już sobie torbe do szpitala, kup sobie grube podklady w aptece i czekaj, niestety to nic przyjemnego ale tak jak lekarz mówił- to jest najlepsze dla twojego zdrowia. W szpitalu powinnas być 1 dzień i do domu. Przepraszam że pisze ci takie rzeczy ale dobrze by bylo jakbyś wiedziala czego się spodziewac. Będzie dobrze, trzymam za ciebie kciuki!

agusiaa26 napisał:

katrin88 napisał:

Dzięki dziewczyny
Mogę się tu wygadać, opowiedzieć swoje żale itp To dużo mi pomaga

Chciałabym, żeby poronienie jak najszybciej nastąpiło... Oby się samo oczyściło to nie będziemy musieli czekać ze staraniami

Hej katrin, z tego co czytam to faktycznie super lekarz, ja też miałam samoistne, naszykuj już sobie torbe do szpitala, kup sobie grube podklady w aptece i czekaj, niestety to nic przyjemnego ale tak jak lekarz mówił- to jest najlepsze dla twojego zdrowia. W szpitalu powinnas być 1 dzień i do domu. Przepraszam że pisze ci takie rzeczy ale dobrze by bylo jakbyś wiedziala czego się spodziewac. Będzie dobrze, trzymam za ciebie kciuki!

ale te podkłady to takie poporodowe? czy jakie? to nawet jak zacznie się samoistne poronienie muszę jechać do szpitala? wolałabym nie ale jak trzeba to pojadę...
Nie szkodzi, że piszesz mi takie rzeczy. Wręcz dziękuje Ci za to. Tak jak moja siostra, która od początku nastawiała mnie na najgorsze. Bo sama poroniła w 12 tygodniu, więc chciała mnie przygotować. Ale teraz jestem jej wdzięczna. I Wam też.

Tak kochana te poporodowe bo możesz mocno krwawic, ze mnie niestety się lalo od 2goski w nocy( i mialam takie polecenie że jesli zacznę krwawic to do szpitala, z reszta bardzo panikowalam i chcialam jak najszybciej być pod opieka specjalistów. Miałam małego pecha bo na izbie przyjęć byli młodzi lekarze i robili mi jeszcze usg dopochwowe a ze mnie lecialo ciurkiem a oni tego nie zauważyli także wszędzie była krew:/ Musisz byc silną bo niestety to nic przyjemnego, weź sobie kilka par bielizny i chusteczki nawilzajace, będziesz miała jak oczyścić np ręce. Jejku jestem z toba:) wytrzymasz, zobaczysz szybko zleci i bedzoesz miec zdrowe dzidzi:) ja czekałam ze staraniem 3mce. bądź dzielna :*