Mamusie czerwiec 2012

Madeline tak czy inaczej jesteśmy bliżej jak dalej więc nie ma co się smucić. Urodzić musimy
Ja jak na razie strasznie się zaczęłam bać porodu

No kochane ja właśnie wróciłam z apteki. Byłyśmy z córcią. Ona jak zwykle na rowerku więc się trochę namachałam. Kupiłam te kapsułki z oleju wiesiolka,i znalazłam w sklepie herbatę zielona liściasta o smaku maliny więc też wzięłam:) pewnie i tak nic nieda ale podobno zielona uspokaja więc może hormony troszkę się uspokoją

Dziewczyny ja też się boję. Tak jak przez długi czas tylko dopatrywałam się we wszystkim porodu tak teraz mam milion obaw. Skurczy żadnych nie mam, na razie tylko ten czop i biegunka od paru dni. Zobaczymy co będzie ale mam niezłego stracha.

nataleczka_92 dlatego ja właśnie nie kombinuje i się nie zabijam sprzątając czy myjąc okna bo to wcale nic nie daje. Moja koleżanka piła herbatki, tuliła się z mężem, sprzątała jak najęta a dzidziuś urodził się prawie tydzień po terminie bo jej zdecydowali się już wywołać więc wole sobie na razie odpocząć bo jak malutki się urodzi nie będzie na to czasu

Kasiulka ja też mam mnóstwo obaw i wielkiego stracha W sumie już bym chciała żeby mały wyszedł bo ledwo się ruszam a ja zawsze aktywna byłam a z drugiej boję się strasznie tych skurczy a najbardziej wyparcia dzieciątka jakoś się nie mogę wyobrazić rodzącą dziecko no ale wyjść musi więc chyba lepiej żeby było już po

Rozmawiałam z koleżanką która miała termin wczoraj i to będzie jej drugie dzieciątko i tylko usłyszałam : "ja też się boję i to jeszcze bardziej niż przy pierwszym bo wiem co mnie czeka" także teraz to mam stracha

Cześć dziewczynki

ja nawet dobrze spałam, ale w nocy obudziłam się tak spocona, że szok w ogóle wczoraj jak zamykałam okno poczułam lekkie ukłucie w brzuch, patrzę a tu osa na firance...na szczęście nie mam żadnego śladu, więc chyba nie zdążyła mnie franca dziabnąć przyznam, że trochę się wystraszyłam...
powoli dobudzam się, pogoda taka sobie, raczej jest parno...córcia też powoli budzi się
ciekawe, jak w maju dzieciaczki rodziły się niemalże jedno po drugim, tak czerwiec chyba nie do końca podoba się u mnie objawów brak póki co, czekam do wtorku na to co powie lekarz pociesza mnie jedynie fakt, że mama i babcia rodziły przed terminem ( babcia 16 dni wcześniej ) a ginek powiedział, że w rodzinie porody przebiegają podobnie,mam nadzieję że jest w tym trochę prawdy

Joanna oby te porody nie były podobne bo moja mama obie ciąże przenosiła po 2 tygodnie ale podobno też druga strona się liczy a teściowa urodziła dwa razy na kilka dni przed terminem więc mam nadzieje że u mnie mały się wykluje do terminu

koni u mnie teściowa też rodziła przed terminem, a urodziła w sumie trójkę dzieci

lecę obiadek zrobić a potem trzeba pojechać na zakupy z mężem
miłego popołudnia mamusie

U mnie do tego wszystkiego jest burza i leje. Także jeszcze mi tego dziś brakowało Ehh...

A jeśli chodzi o poród to też się strasznie boję, ale wczoraj byłam rozmawiać z ordynatorem oddziału tam gdzie będę rodzić (jego nie było, ale była oddziałowa) i dostałam zgodę na poród rodzinny, Także jednak zdecydowałam się rodzić z mężem i mam nadzieję, że będzie mnie wspierał i nie będzie tak źle

Madeline to wspaniale że dostałaś zgodę! Na pewno będzie Ci lżej kiedy mąż będzie z Tobą miłego dnia dziewczyny. Idę się zdrzemnąć.

Madeline to super że będziesz miała wsparcie

Mój będzie ze mną ale na finał powiedział że nie idzie więc na kocówce będę sama i wiem że zdania już nie zmieni Szkoda że nie ma tutaj mojej mamy bo ona by ze mną poszła a tak będę zdana na siebie.

Koni ja wątpię, że mój mąż dotrwa do końca, bo on jak widzi krew to mdleje i mówiłam mu, że jak będzie się źle czuł lub jak nie będzie miał siły to ma prawo wyjść. Ja w sumie nie chciałam, żeby był ze mną, ale ostatnio po tych kłótniach jak rozmawialiśmy sam zaproponował, że chce być i mnie wspierać. Ja to w sumie przyjęłam z ogromnym zaskoczeniem, ale i też z ulgą i nadzieją, że może zrozumiał swoje zachowanie i chce wszystko naprawić. Oby tak było

moja koleżanka urodziła w niedzielę, dopiero teraz się odezwała. jak zapytałam o poród to powiedziała - pogadamy jak będziesz po, to wszystko przed Tobą nie chcę Cię dobijać " matko

Kochane a ja nie wierzę w to,że poród może zależeć od tego w którym tyg rodziła nasza mama czy teściowa. Bo np moja mama obydwie ciążę przenosiła a ja urodziłam przed terminem. Pozatym mój mąż ma 4braci i podobno nie było by szans na dziewczynkę a tu za pierwszym razem córka:)

Ja z jednej strony się boję, a z drugiej od początku przecież wiedziałam że nie będą to łaskotki. W zasadzie to nawet śmieszne, bo teraz to nie mogę się doczekać, aż coś zacznie mnie bardziej boleć, żebym wiedziała że to już. Masochizm