Mamusie luty 2013 !

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi o upławy mnie martwi jedno piszecie że są u was białawe żółtawe a u mnie są jak woda po prostu jak siedzę dłużej i wstanę to czuję jak leci

Co do porodu to się też boję ale nie jego samego, czy wszystkiego po bo prowadzi ciąże ta sama gin co przy pierwszym szpital ten sam więc wiem co mnie czeka ale boję się tego że będę mieć cesarkę po raz drugi a bardzo nie chcę i samego przyjazdu do domu jak dam radę z dwoma dzieciakami. U mnie też trzeba się wietrzyć

A kawusię to ja piję nie piłam w ogóle przed ciążą a teraz prawie codziennie pijam rozpuszczalna z mlekiem + bita śmietana

Mrufka u mnie też są czasem jak woda tylko są takie lekko bialawe.

Satine dzięki trochę mnie uspokoiłaś bo już schizowałam Już nie mogę się doczekać 18.

Hej dziewczyny

Zaglądam do was ale niestety nie zawsze mogę pisać mama u mnie siedzi i wkurza się jak za długo przy kompie siedzę..albo marudzi, żebym jej grę włączyła a jak usiądzie to już ją człowiek nie odciągnie..
Co do porodu to myślę, że każda z nas się stresuje i nie ma znaczenia czy to będzie poród rodzinny (tak jak w moim przypadku), naturalny czy przez cesarkę. niestety obywa, każdej z na towarzyszą takie same abo poród odbył się bez problemu...bo czasami tak się zdarza, że ciąża przebiega prawidłowo a przy porodzie występują powikłania. Oczywiście żadnej z nas tego nie życzę wiadomo...każda z nas chciała by to przeżyć bez boleśnie
Jeżeli chodzi o kawę moje drogie panie to trochę się znam gdyż pracuje jako barista ( a w sumie pracowałam) i z całego serca polecam kawę normalną a słabszą niż bez kofeinową a dlaczego? Czy któraś z was zastanawiała się skąd się bierze kawa bez kofeinowa? uwierzcie mi to jest sama chemia nic dobrego ani dla was ani dla waszych dzieci..alternatywą jest kawa zbożowa jak inka czy rozpuszczalna...ale kawy bez kofeinowej nie polecam ja osobiście nie pije kawy swego czasu miałam ją na codzień wolę herbatę z cytryną i sokiem malinowym mniam

Miłego choć u nas deszczowego dnia wam życzę a ja może jakieś ciasto pójdę upiec

ja piję jedna kawe dziennie (ale nie zawsze) rozpuszczalna delikatna z jednej lyzeczki z mleczkiem mysle, ze to nic nie zaszkodzi co innego jakbysmy pily ze 3 w ciagu dnia.

Ja gdzieś czytałam że 2 kawy dziennie można wypić, oczywiści słabe i z mleczkiem. Herbata w dużych ilościach też nie jest dobra a ja teraz mogę litrami pić, staram się robić taką słabiutką albo owocową tylko po nich mam zgagę.

Dziewczyny ja sie boje jak jasna cholera samego porodu,moja mama miala ciezkie porody,siostra tez,tak b.krzyczala i dlugo to trwalo od 8rano-19,na szczescie lekarz pomógł i wypychał dzidzie,jak juz ma bolec to chociaz nie caly dzien,niby jestem przyzwyczajona do bólu bo co miesiac boli bardzo brzuch+straszny ból w toalecie z którym sobie nie radze,nie wychodze wtedy z domu,leki nie dzialaj ale tak to jest z endometrioza,chcialabym rodzic z mezem ale nie wiem czy sie zdecyduje,mowi ze chce ale wiem ze nie na 100% a chcialabym po to chociaz zeby widzial dziecko juz po,czy wszystko ok i reagowal w razie potrzeby,mojej mamie mloda doktor przeciala za duzo,samego naciecia sie nie czuje a moja mama niestety poczula bo przeciela nerwy i od 20 lat ma problemy.Nie chce nikogo wystraszyc,po prostu tak sie nieszczesliwie zdażyło.

Wiem ze w szpitalu,w ktorym moze bede rodzic nie ma znieczulenia zewnatrzoponowego ale tam pracuje moj gin i w kwietniu lezalam wyzej pietro na patologi i bylam zadowolona,a w drugim jest znieczulenie i oddzial po remoncie i sale mniej przepelnione,widzialam łazienki,jak na Polski szpital to wypas

Ja swój pierwszy poród (8lat temu) wspominam tak sobie. Męczyłam się 8 godzin,ale gorzej było po. Nie można było majtek nosić co prawda do sali nikt z zewnątrz nie mógł wchodzić. Najgorsze było to że odwiedzić może tylko maz dziadkowie dziecka . Odwiedziny te mogą trwać z 10-15 min. Więc tak naprawdę cały dzień jest się samemu. Do tego miałam problemy z karmieniem- nawal pokarmu. Mała nie umiała ssac. I nie było chętnie położnej żeby pomoc. I wiem że teraz jest tak samo

Ja się najbardziej martwię aby donosić szczęśliwie i urodzić zdrowe dziecko bo przecież nigdy do końca nie wiadomo jak z dzieckiem jest. Wiem, że będę miała cc po raz drugi bo mam cienką bliznę po poprzedniej i silne skurcze porodowe są dla mnie dużym ryzykiem. A co do zakazu noszenia majtek po porodzie to dla mnie jakaś bzdura i raczej upokorzenie dla kobiety niż względy higieniczne bo co tam się niby "wietrzy" jak między nogami i tak jest wkładka. Z resztą jak ktoś chce to i tak te majtki włoży i nikt mu siłą ich nie zedrze. Na szczęście w szpitalach, które znam nie ma takich zakazów.
A jeszcze co do kawy to czytałam, że trzeba by było wypijać 7-8 filiżanek kawy dziennie aby spożyć dawkę kofeiny zwiększającą ryzyko poronienia.

DOMI tez uważam, że co się tam wietrzy skoro między nogami ta wielka wkładka. do tego jak wietrzyc skoro trzeba trzymac ja nogami jak sie lezy żeby nic nie wyciekło i żeby nie zaplamić łóżka. Poza tym ona nie ma żadnych "skrzydelek" itp i nie ma jak jej przyczepić to jak iść z tą wkładką między nogami do toalety? Trzymając rękę między nogami? Tego sobie nie moge wyobrazić i mnie to przeraża.Jedna ręka miedzy nogami,w drugiej ewentualnie cos do przemywania i zapasowa wkładka żeby się odświeżyc a wiadomo że kobieta po porodzie slaba to jak się np podeprzeć ściany gdy się zrobi słabo po drodze do WC itp skoro 2 ręce zajęte. Masakra. A podobno w moim szpitalu nie wolno mieć majtek siateczkowych.Moim zdanie bzdura i to mnie przeraża.

Właśnie ja też się zastanawiam ja tu iść do łazienki czy w ogóle wstać ja tą wkładkę trzeba trzymać, chyba że bez . W piątek będę widziała się z koleżanką która rodziła w maju to się wypytam. U mnie w szpitalu zakazu jako takiego nie ma co do odwiedzin, jedynie co to można po 2 osoby wchodzić ale jak fajna zmiana jest to przymykają oko.

dla mnie to jakaś paranoja, ze nie można mieć majtek chore to z dzieka to co o tym piszecie to normalnie dla mnie szok, ze w szpitalach mogą ci czegoś takiego zabronić

andzia_ag zgadzam się z Tobą w 100% a wiadomo co będzie w drodze do toalety zawrót głowy cokolwiek i co jak mam dwie ręce zajęta chore..

Ja będę pierwsza która rodzi w tym szpitalu nie mam nikogo znajomego aby mi doradził więc jeszcze trudniej mi to skumać....ehhhh im bliżej porodu tym bardziej się boje

Ja się z każdym dniem coraz bardziej boję. Czasem aż sie wstydzę kogoś zapytac jak to jest z tymi wkładkami ale z Wami sie tak zżyłam, że pytam smiało. wiem, że po porodzie może sie zrobić słabo i przeraża mnie myśl jak iść do łazienki z ta wielka wkładką naprawde mnie to przeraża. Iśc przez korytarz z ręką między nogami a tu mija Cię np ktoś z rodziny innej mamuśki... Baa.. do tego poplamione łózko i piżama (bo może się tak zdarzyć) a tu przy łózku obok siedzi u kobiety rodzinka. Przeraża mnie to.

oj....tez pamietam te wkladke miedzy nogami.....masakra. Szlam po korytarzu do toalety i reka podtrzymywalam ,zeby mi nie wypadla ogromny dyskomfort i upokorzenie

No właśnie... brakowało mi tego słowa "upokorzenie" Ale z drugiej strony nie chce miec osobnej sali, bo np moja siostra miala osobna sale, myslala ze bedzie lepiej,a tu po cesarce nikt do niej nie przyszedl. Lezala cała zalana,a zadna pielęgniarka nie pomogła jej zmienic podkładu bo stwierdziły ze skoro ma osobna sale to ma od tego rodzine... najgorsza byla noc... wtedy nie bylo sie do kogo zwrocic o pomoc... jak chciala isc do WC to musiala zostawic dziecko same bo wc bylo na korytarzu (na sali tylko umywalka) Porazka. Dlatego ja chce sale wspolna bo w razie cos to inne mamy zerkna na malenstwo jak np pojde doWC czy pod prysznic (bo nie wiem czy maz bedzie mogl byc caly czas ze mna)