Mamusie luty 2013 !

dominia napisał:

Pliszka ja mam dokladnie to samo niebieskie ma moj mąż a ja brązowe

Zawsze miałam słabość do niebieskookich blondynów

Satine masz piekne oczy
a ja mam niebieskie a taus brązowe....moj ex tez mial brazowe...i powiem wam,ze male szanse,zeby dzidzio mialo niebieskie...brązowe prawie zawsze zwyciezaja
Mi dzisiaj twardnieje brzuch jak wstane...dzwonilam do mojego gin i powiedzial,ze mam wziac 3X po 2 tabl magnezu i 3X nospe...i w piatek do niego przyjsc...a jakby sie cos dzialo to mam dzwonic. Trudno mi ocenic czy bardzo twardnieje....czuje dyskomfort jak wstaje ...sciaga mi brzuch ale glownie u góry (nad pepkiem)...na dole jest miekki...jak leżę to jest ok. Moze niepotrzebnie panikuje....nie wiem...ach...i nic mnie nie boli. Ciekawe jak Kasia i Domi...faktycznie...nie odezwaly sie jeszcze .

Jadzia Ty tez bys tak caly czas cos jadla ? ja zaraz zwariuje chodze do kuchni co chwile i sie zastanawiam po co przyszlam.. patrze na te wszystkie pyszne rzeczy i wychodze mam nadzieje, ze sie przyzwyczaje wiadomo zdrowie malego najwazniejsze

Dominia mam to samo jeszcze kuzyn wczoraj przywiozl ciasteczka,....myslalam,ze go rozszarpie jadlabym i jadla....i to najchetniej to czego nie moge musimy wytrzymac.......jeszcze 3 miesiace...jakos damy rade mam nadzieje

Satine jakie ładne foteczki ślicznie wyglądasz.
Ja mam niebieskie oczki a mój M zielone.. Mam cichą nadzieję że nasz Synek odziedziczy kolorek oczu po tatusiu
ja ugotowałam dziś zupkę kalafiorową, ale pychotka :* dwa talerze zjadłam idę teraz piec serowniczka :*

Cześć dziewczyny. Zła jestem, bo do poniedziałku będę w szpitalu. Skurcze się na razie wyciszyły . Poryczałam się bo już od piątku synka nie widziałam. Lekarz stwierdził, że lepiej abym została w szpitalu bo jeszcze na cmentarz pójdę i sobie i dziecku zaszkodzę. Kurcze przecież nie jestem dzieckiem i wiem co mi wolno. Trudno. Nie będę kusić losu i się na siłę wypisywać. Jak ja już bym chciała połowę stycznia... ta niepewność mnie wykończy.
Pozostaje mi tylko oglądanie synka na skype
Ja trafiam do szpitala dokładnie w tych samych tygodniach co w poprzedniej ciąży. Mam nadzieję, że owa tendencja nie będzie się utrzymywać bo w 30 tc trafiłam na 2 miechy do szpitala.

DOMI będzie dobrze ;* dasz rade dla maleństwa.

Jestem jestem,dziekuje za troske. rano ukladalam ciuszki malej w szufladach ktore oproznilam.potem prasowalam.potem poszlam po mlodego i panie mi mowia ze strasznie kaszle i ryczy caly dzien i ma katar i ze pewnie chory.a ja mu daje od niedzieli mucosolvan z berodualem,lekiem na rozszezrenie oskrzeli i niepotrzebnie.i po tym kaszlal.poszlam do osrodka wysiedzialam sie bo miejsc nie bylo ale nas przyjela.osluchala go i nic.kazala odstawic mucosolvan i dala jakis slabszy pecto drill i jeszcze jakis na wirusa i mowi ze ok.dziecko raz zakaszlao odkad go z przedszkola odebralam.ale poszlam bo w sobote ma urodziny w kulkach i balam sie ze sie rozlozy.mam tylko nadzieje ze siedzac tam niczego niezlapalam.brzuch mnie rozbolal,sikac mi sie tak chcialo ze myslalam ze pekne.teraz leze ale kurde bola mnie krzyze.moze od lezenia.brzuch mnie nieboli nie twardnieje.co do wywrotki to dzis juz duzo mniej te kosci na dole bola.spokojnie noge podnosze na lozko.ale i tak mu powiem w pon co sie stalo bo chce isc juz w pon a nie w czwartek.

Natalka mojej tesciowej jak szyby w aucie rozwalili i w 20 innych to zlapali gnojka.i niby spisywali szkody i mieli wracac pienadze.dowiem sie jak pojade czy juz dostala.a wybite miala chyba w czerwcu.

Satinne sliczne foty.

Princess i Domi trzymajcie sie jakos w tych szpitalach.

Domina i Jadzia dzieki za pamiec.

Zamowilam wczoraj wreszcie ten kocyk z misiem co Wam link podawalam i kolor tyle wybieralam.wzielam rozowy:

Ide robic z mlodym podreczniki bo niezrobil w przedszkolu

Dam radę bo muszę tylko synka mi szkoda. Do tej pory się na tak długo nie rozstawaliśmy. Mąż poświęca mu maksimum wolnego czasu ale tata to nie mama i na odwrót.
Zazdroszczę tym, u których ciążą przebiega bez niespodzianek.
Przepraszam, że nie odnoszę się do waszych postów ale dziś nie miałam nastroju na czytanie tak mi humor lekarze popsuli.
Leżę w pojedynczej sali na ginekologii operacyjnej. Na patologii ciąży nie ma miejsc. Położnictwo też zawalone i dziewczyny z dzieciaczkami leżą na tym oddziale co ja. Pełnia księżyca...

Jeszcze raz dziękuję za troskę
Pliszka własnie mam nadzieje, że sam sobie zada to pytanie co wyprawia..
Fajnie jak mąż jest, a nie tylko bywa przyjacielem.
Monia odważna jesteś i skuteczna, to musiał mąż naskrobać...
Jak czytałam co napisałaś od razu mi przyszedł na myśl ten cytat
kochasz- puść wolno, jeśli wróci- jest twoje, jeśli nie- nigdy twoje nie było..
Domi i Princess trymajcie się babeczki, musi być lepiej w koncu.
Satine ale masz piękną cerę...
Jadzia na pewno pomoże leniuchowanie. I myśl, że jest w porządku.

Byłam na grobach, plecy nieźle bolą. Synek cały czas daje znac o sobie. Co to bedzie za jakiś czas..

DOMI bądź dzielna, lekarze zostawili Cię dla Twojego dobra, może teraz dłużej w szpitalu posiedzisz, ale później już będzie wszystko dobrze.
Kasia fajnie, że z nogą i kośćmi lepiej, dobrze, że wcześniej pójdziesz do lekarza.
Dominia, Jadzia, dzielne jesteście z tą dietą.
Monia my czasem mówimy Rio De Rzewo:) Chcę rodzić w Szubinie-lepsze opinie, w zeszłym tygodniu otworzyli wyremontowany oddział-17 nowych łóżek, pokoje 1 i 2 osobowe, sala dla tatusiów czekających na urodzenie się dziecka, łóżeczka dla dzieci w salach mam, łazienka przy każdej sali, szpital bez bólu i szpital przyjazny dziecku, bardzo promowane karmienie piersią. No i mają tam narazie 2-3 porody dziennie, czasem jeden, także nie ma takiej masówki. Od połowy listopada pacjentki będą przyjmowane na nowy oddział. Tylko jak już będzie bliżej porodu, to zapytam jak jest z ochroną krocza i porodem w pozycji wertykalnej. Do szkoły rodzenia chcę iść do Nakła, bo tam mają 8 spotkań po 2 godz, a w Szubinie tylko 4 spotkania. Chyba, że to się zmieni.
Satine, piękne foty. Jakby było bliżej, to bym sama się na sesję do Ciebie wybrała.

Współczuję, ja jak na razie nie miałam żadnych niespodzianek, mam nadzieję ,że do końca uda się się bez, ale póki co jest dobrze, więc się bardzo cieszę
A ja właśnie wybieram się na weekend do teściów Mam nadzieję, że będzie udany ;P
Życzę Wam również udanego weekendu i szybkiego wyjścia ze szpitali, oby było wszystko w porządku i obyło się bez żadnych komplikacji ;*
Ja niestety nie będę miała dostępu do neta, więc w niedziele, jak wrócę, może jakoś nadrobię wszystko

Domi, trzymaj się dzielnie! Dobrze, że choć przez skypa możesz popatrzeć na synka i że możesz liczyć na męża! Życzę Ci z całego serca aby to był Twój ostatni pobyt w szpitalu do szczęśliwych urodzin maluszka w lutym!!!!!!!

Jadzia, Dominia, może są jakieś dietetyczne smakołyki, które polubicie? Mam nadzieję! Nie wiem na czym do końca polga ta dieta, chodzi o niski indeks glikemiczny? Jeśli tak, to ja kiedyś byłam na diecie montignaca i miałam sporo fajnych przepisów na łakocie... Tylko pewnie u Was więcej ograniczeń? Ale może pokombinujcie, od razu Wam sie polepszy humor

Wklejam obiecane wskazówki do wykorzystania w lutym

i ciąg dalszy:

tez kiedyś byłam na diecie montingnac, nie chodziłam głodna, chudłam rewelacyjnie - dieta niełaczenia i wybierania produktów z niskim ig

Koszystałam z tego forum, sa przepisy, a dania pyszne.
forum.montignac.com.pl/