- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- Kwietniowe mamusie 2011 come back
Kwietniowe mamusie 2011 come back
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Gosia_Krupa
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2784
- Otrzymane podziękowania: 0
Powiedz,jak sobie radzisz? NA początku to pewnie trochę ciężko,bo zanim się człowiek wdroży w nową sytuację i jakoś zorganizuje dzień to troszkę czasu,ale na pewno nie jest źle My kobiety potrafimy dać sobie radę w każdej sytuacji
Andziu,ja już ostatnio pisałam,że strasznie mi ciężko wejść w dzień na forum,kompletnie nie mam czasu a przecież mam w domu tylko jedno dziecko. Jakimś cudem więcej go miałam kiedy miałam w domu Miśka. Dziwne?!
Na weekend byłam z dziećmi u rodziców. Tam to dopiero czas mi zleciał,nawet nie wiem kiedy. Ale spotkałam się z koleżankami,z którymi dawno się nie widziałam,Miśko pojeździł lokomotywą,ciągał wagony z siarką,trąbił(mnóstwo wrażeń)-dobrze mieć rodzinkę na kolei Nie każdy ma taką okazję. Ja jak byłam mała też jeździłam,a w dodatku chodziłam do przedszkola kolejowego(bo rodzice na kolei pracowali),więc miałam często wyjścia tu i tam...
A poza tym to po staremu. Hania nauczyła się jakiś czas temu zasypiać w ciągu dnia w łóżeczku z czego się bardzo cieszę,bo wcześniej wózek lub bujak. Ale widocznie już jej niewygodnie było bo sama się przeniosła No i śpi troszkę dłużej. Nie wiem czy pisałam,mamy 11 ząbków i kolejne w natarciu,już z resztą zaczynają się nocne przebudzenia
Nie wysypiamy się,Misiek też często wpada do nas Dzisiaj mówił,że zobaczył chłopca przy biurku jak siedział i nie miał twarzy... w ekspresowym tempie znalazłam się w środku(bo on zawsze od ściany)no i kark mnie boli no,ale chyba minie ten etap też,co? Ania powiedz,u Ciebie też tak było?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
wczoraj byliśmy jeszcze w szpitalu na kontroli rutynowej (pobranie krwi ważenie itp) a dzisiaj była u nas położna, zmierzyła młodą dokładnie
więc waga 3080g przy wyjściu ze szpitala było 3kg więc pieknie już przybiera i pewnie za 2 dni przekroczymy już wagę urodzeniową
mierzy 51cm a obw główki 34cm, Adi miał 32cm no i ogólnie po pajacykach niektórych widzę, ze był mniejszy, niby miał podane 54cm ale jak ja go zmierzyłam sama w domu to wyszło 48cm no i to by sie wszystko zgadzało, bo niektóre pajacyki na Adiego było luźnawe a na Niki są idealne
w domu ogarniamy sie powoli, bo nie mam problemów z karmieniem, młoda dobrze sie przysysa i ładnie zjada, czasem budzi sie częsciej czasem rzadziej, ale nie wisi na cycu tak często i długo jak Adi
do końca tygodnia Krzysiek jest w domu ale obawiam sie jak to będzie jak wróci do pracy od poniedziałku, no ale cóż zrobić, jakoś musze dać radę
w końcu my kobiety zawsze sie jakoś ogarniemy i damy radę
Gosiu Adi w południe sypia w swoim łóżku, nauczyliśmy go tego odkąd się wprowadziliśmy do tego domu i śpi spokojniej i dłużej, więc to fajna sprawa
a co do spania w nocy to póki co śpimy w czwórkę tzn Adi przychodzi do nas w nocy i potem śpi z nami no a młoda od razu z nami, bo tak mi wygodniej
no i niestety trochę nam ciasno
buziaki dla wszystkich mamuś i maluchów
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Nula
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 241
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Magdzia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1410
- Otrzymane podziękowania: 0
dawno u Was nie gościłam. Pewnie sporo straciłam.
Baby GRATULACJE od nas! Niech córcia rośnie zdrowa
Dave Gratulacje! Trzymam kciuki! Bardzo mocno
U nas dobrze. Zęby rosną. Krzyś ma już 12 perełek Szkoda tylko, że te perełki tak strasznie go męczą Obecnie przechodzi katar, z okazji świeżo przebitej górnej lewej czwórki :/ A tak to bez problemów. Wesoły i pogodny chłopiec
A z nowości...jestem w trakcie zmiany pracy. Od dawna marzyłam, żeby zobaczyć minę szefa w trakcie wręczania wypowiedzenia. Doczekałam się Nową pracę zaczynam od 01.11.2012
Ciągle brakuje mi czasu i coraz częściej sił do działania. Chyba przechodzę jakieś przesilenie jesienne
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Gosia_Krupa
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2784
- Otrzymane podziękowania: 0
U nas z ząbkami jest podobnie,każdy to nieprzespane noce,marudzenie,ogólny zły humor U nas jest 11 ząbków,ale już trochę nie zaglądałam Hani do buźki,więc możliwe że wykluła się nam ostatnia 2 i jest 12.
Baby,super że Nikola rośnie zdrowo A jak sam poród minął? Duże różnice między pierwszym a drugim i między polskim a irlandzkim?
Nula,jakoś to będzie
Ja wczoraj złożyłam cv do jednej z sieciówek. Chyba akt desperacji Powiedziałam sobie kiedyś,że nigdy ale to nigdy nie pójdę pracować do supermarketu. Ale jak człowiek jest przyparty do muru to się wszystkiego chwyta i nie patrzy na wykształcenie i poziom ludzi pracujących w danym miejscu. Poza tym już mam dość tego domu,szwagierki,czasem teściowej... jak bym miała możliwości to już bym dawno się wyprowadziła,ale niestety
Poza tym mam Miśka w domu,bo ma zapalenie krtani,więc wieczorem jest ze mnie strzępek nerwów
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
Nareszcie jest co poczytać cieszę się,że się odezwałyście ale i tak nas tu już garstka została i jeszcze rzadko się odzywamy trochę mi brakuje tego okresu ciąży i naszych plotek, teraz ten dzień leci za dniem i ciągle dla mnie doba za krótka
Właśnie baby napisz w wolnej chwili jak tam poród i jak tam się rodzi w Irlandii
Gosiu to fajnie,że spotkałaś się z koleżankami i trochę się oderwałaś wierzę Ci,że jesteś pod koniec dnia jesteś strzępkiem nerwów bo jak mam podobnie:( Mój starszy syn przechodzi jakiś etap buntu i zrobił się nie do zniesienia jest tak niedobry,że juz nie wie wiem co robić chyba zacznę go bić bo juz nic nie pomaga gada ze mną jak równy z równym mało tego wrzeszczy a nie gada olewa mnie całkowicie nie ma żadnego szacunku i respektu do mnie jako matki, ja sobie nie wyobrażam żebym mogła w ten sposób odezwać się do swoich rodziców a te dzieciaki teraz sobie na wszystko pozwalają za dużo mają w d... Sory,że wam tu piszę ale czasem juz nie wyrabiam.
Sorki ale muszę na chwilę kończyć po odpisuję później
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
co do porodu to już piszę:
w sumie to zaczęło się we wtorek, bo od 14 miałam skurcze regularne co 5 min ale dość słabe (tak mi się wydawało) więc siedziałam w domu, położyłam się spać wieczorkiem i ok. 23 obudził mnie b.mocny skurcz, najpierw co 7 min były, po kilku już co 5 min, zeszłam na dół do salonu i siedziałam sobie ubrana i gotowa (czułam, że to już) i czekałam aż będą częściej, jak doszły do 3 min ok. 2 w nocy to powoli się zebrałam i pojechałam do szpitala (Krzysiek został z Adim) przyjęli mnie na IP, 3cm ale skurcze ponad 100% czasem do 160% dochodziły, czekałam tam na indywidualnej sali az zwolni sie coś na porodówce, tuż po 4 przyszła po mnie położna i wzięła mnie na porodówkę, przebrałam się rozwarcie na 5 cm, trochę połaziłam, posiedziałam, potem gorąca kąpiel i 8cm, zaczęło mnie cisnąć już na parte powoli więc 5:50 przebiła mi pęcherz, o 6 pełne rozwarcie 4 skurcze i młoda była już z nami, trochę popękałam ale spoko wspomagałam się tylko gazem i jakoś poszło, zszyli mnie dostałam śniadanie (tosty z dżemem i herbata), nakarmiłam młodą i koło 8 byłam już na sali na oddziale, ogólnie świetna opieka, położna tylko dla mnie cały czas, wszyscy przemili i kompetentni, jestem mega zadowlona, w Polsce jeszcze duuuuzo brakuje do takiego poziomu opieki a dla porównania ten szpital odbiera dziennie 25-30 porodów
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Gosia_Krupa
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2784
- Otrzymane podziękowania: 0
Przydałby się jakiś wypad samej albo ewentualnie z mężem a tu duuupa... W ostatni weekend października idziemy na wesele,szkoda że to nie cygańskie wesele i trwa tylko jedną noc a nie tydzień ale zawsze to już inny wieczór
Dwa tygodnie temu,nie wiem czy Wam pisałam ale spotkałam się z moimi funfelami ze studiów i wybrałyśmy się na rajd przez las wzdłuż rzeki z mojej wioski do następnej,niedaleko bo chyba 3 czy 4km,ale było super. W międzyczasie zrobiłyśmy sobie grilla(miałyśmy takiego malutkiego rozkładanego na części pierwsze)-było super takich dni więcej!
Wczoraj znajoma zaczęła rodzić(mieć skurcze)a to dopiero 30tygodni. W szpitalu jej coś zapodali,ale po paru godzinach odeszły jej wody Przetrzymali ją do dzisiaj,podali sterydy i dzisiaj przyszła na świat małą Natalka. Ważyła 1600g i dostała 7pkt-ów. Oddycha sama,tylko ma maseczkę. Na razie nie jest źle. Miejmy nadzieję,że będzie już tylko lepiej
Baby,no to super,że zadowolona jesteś
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
dziewczyny mnie to też pewnie niedługo czeka... aż się boję
na razie na wszelkie akcje typu rzucanie się, rzucanie wszystkim co ma w rękach i mega złoszczenie się, łącznie z awanturą, wyciem itp działa przytulenie, po prostu przytulam Adiego i czekam aż się uspokoi, kosztuje to mnóstwo nerwów, ale jak widać potem efekt, to że się uspokaja, daja buziaka i jest już wszystko dobrze to dodaje sił czasem fakt trzeba go potrzymać na siłę, bo się wyrywa ale po chwili daje za wygraną i nerwy mu puszczają
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Magdzia
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1410
- Otrzymane podziękowania: 0
Złości mojego chłopca widac najlepiej jak czegoś nie dostanie, albo mu czegoś zabronię lub zabiorę zabawki zabronione. Najgorzej jest jak sam nie wie czego chce. Wtedy zaczyna się wycie. Stawiam go wtedy w koncie, tłumaczę co zrobił źle i jak nie wolno się zachowywać. Wiadomo długo w koncie nie stoi. Najczęściej lata za mną i wyje. Wtedy siadam z nim, przytulam i jeszcze raz tłumaczę. Na koniec pytam, czy będzie już grzeczny. Jesli chodzi o klapsy, nie jestem przeciwnikiem. Klaps to nie katowanie dziecka, a rodzaj kary. Jednak każdy ma w tej kwestii swoje zdanie, które szanuje.
Baby przydałoby się w polskich szpitalach trochę ZACHODU. Wierzę, że już niedługo.
Gosiu trzymam kciuki za nową pracę. Ja przecież z zawodu jestem biotechnologiem a pracuje w handlu... i to jeszcze w centrum handlowym i....aż szkoda mówić Dlatego od roku!! intensywnie szukałam pracy. Mam nadzieję, że moje oczekiwanie się opłaciło
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- andzia2490
- Wylogowany
- gadatliwa
- zanim się urodziłeś byłam gotowa za Ciebie umrzeć.
- Posty: 931
- Otrzymane podziękowania: 0
Gosiu ja też już mojemu nie raz dałam klapsa ale on sobie nic z tego nie robi niedobry zrobił się strasznie chyba potrzebuje jakiejś super niani bo już wymiękam i nie mam pomysłów
A co do wypadu to ja sie bardzo cieszę,że nam się w końcu udało zawsze to mega odskocznia od dzieci i pracy i monotonii domowej , ale pewnie nie szybko uda nam się powtórzyć A co do wesela to fajna sprawa tyle ,że wydatek
Madziu super,że jesteś wklej jakieś fotki Krzysia bo dawno go nie widziałyśmy
Mój Bartuś jest dość grzeczny (jak na razie choć już dużo podłapuje od brata ) my mieliśmy dopiero raz atak histerii jak nie chciał iść ani siedzieć w wózku i kazał się nieść, ale nie popuściłam leżał na chodniku darł się i ryczał ,aż wszyscy się patrzyli a ja czekałam ,aż mu przejdzie z kilkoma próbami w między czasie posadzenia go do wózka, trwało to jakieś bagatela 40 min ale wygrałam i myślę,że to zaprocentuje na przyszłość bo od tamtej pory cisza a jak ma złości to kładę go na podłodze i mówię poleż sobie i on zaczyna się śmiać zaraz wstaje i się zajmuje czymś innym.Muszę być konsekwentna bo przy Kacprze nie byłam i teraz mam wyniki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.