Mamy Kwietniowe 2013

Straszne jest to, co stało się w Rybniku. O ile ludzi, którzy zostawiają dzieci w samochodzie idąc na zakupy bym po prostu rozstrzelała, o tyle temu człowiekowi strasznie współczuję. Nie pojmuję jak można zapomnieć o dziecku, to dla mnie abstrakcja, ale ten człowiek na pewno umarł w środku razem z tym dzieckiem
O tej malutkiej nawet nie próbuje myśleć, bo od razu łzy mi lecą ;(

Nie wiem jak medycznie naxywana jest ta choroba ale polega na zwapnieniu płuc poprostu po pewnym czasie pękają oraz tętnic i wszelakich żył serca ktore również notorycznie przytykają się i serce szybko się staxeje. U mojego M cioci zmarł synek ponad 2 latka u którego przed śmiercią stwierdzono to schorzenie za niecałe 2 lata jego siostra o której ze jest chora dowiedzieli się po śmierci Arturka ale niestety w Pl wtedy nie robiono tego typu operacji serca i po zebraniu pieniazkow na nią brakło jej 2 tyg by pojechała do USA miała 7 lat a ich mama zmarła w zeszłym roku miała 42 lata u niej chorobe wykryto wśrednim stadium leczenie farmakologiczne nie przynosiło w późniejszym etapie choroby rezultatów i niestety pierwszy dawca umarł nim wyjeli organy dla niej a kolejnego nie doczekała. Pozostała 2 dzieci jest zdrowa.
Dlatego M jego rodzeństwo i ich potomstwo co 1,5-2lata musi mieć wykonane ekg i echo i usg
Dlatego w ciàży byłam na specjalnym echu płodu i Tosik po urodzeniu miał robione specjalne badania serduszka.
ja od wczoraj poprostu umieram ze strachu:-(

Hej
Ja jestem ale ledwie żywa, czyli homo ledwo-sapiens, bo malż mnię opuścił, odział w slomę i śmignął za morze, wroci dopiero w niedziele wiec jestem na froncie sama...a Mikuś mnie nie oszczedza, dlatego w ciagu dnia nie ma szans na forum a wieczorem , PÓŹNYM, to albo tak jak wczoraj mnie odwolal na gorę cobym spala z nim albo ja juz nie mam sił, baterie mi siadaja..

Monia - myśle ze wszystko bedzie dobrze! Szmery w serduszku duzo dizeci ma i to mija wraz z dorastaniem. Nie martw sie na zapas kochana! Zdrowka dla chorowitka Mikuś tez nieco zasmarkany. O dziwo w takie upaly duzo dzieci zakatarzonych... Mikus sie mocno poci, więc moglo go owiać gdzieś.

Agat - jest brzuś, jest! Bez dwoch zdań , fajnie
Co do tego Rybnika to brak slow, ale zeby zapomniec o dziecku???? No matce to sie w glowie nie miesci, a ten ojciec, coż, moze był weekendowym tatusiem, stąd to "zapomnienie"....masakra! A ten filmik co wrzucilam na fb to juz w ogole....ledwo dooglądalam do konca....

CreMoniu - widze ze kazdy ma swoj przepis na biszkopt , ja tez uzwam 6 jaj i niepelna szklankę mąki ale najpierw kogiel mogoel z żoltek robię , potem doladam do niego ubite na sztywno bialka a mąkę dokladam stopniowo juz mieszajac lyżką, nie mikserem. ZAWSZE wychodzi, no ale ja dotychczas tylko z pszennej mąki robilam ( tortowa pomieszana z krupczatką ) , z ryzowej jeszcze nie probowalam. Nie dodaję zadnej mąki ziemniaczanej ( slyszalam ze tak ludzie robią) i jeszcze sie nie zdażylo zeby nie wyszedl

Linda- u nas to ze Miki chce wciąz na raczki to niemal norma.... takie "obciązenie genetyczne", starszy syn tez tak na mnie wisial, co najmniej 2 lata...

Mialam gasic -to gaszę
PSTRYK

Moniu na pewno Tosik jest całkowicie zdrowy, zobaczysz tak jak Suzi pisze, szmerki pojawiają się u bardzo wielu dzieci i z reguły to nic poważnego. U was też tak będzie

Ja dziś ciut świt się zerwałam na pierwsze ciążowe badania - morfo i te sprawy. Nie tęskniłam za tym :/ Znowu mi momentami było słabo. O dziwo tylko w ciąży pobranie krwi na mnie źle działa.

Adaś znowu zasmarkany, gile do pasa :/ Już mnie szlag trafia.

Zrobiłam wczoraj mega tartę
www.mojewypieki.com/przepis/tarta-z-truskawkami

Pychotka Tylko na wieczór lepiej jej nie robić, bo trochę trzeba czekać aż masa stężeje.

Monia Mój M. miał zwapnienia na płucach nazywa się to sarkoidoza. Był z tydzień w szpitalu na obserwacji i robili mu różne badania ale nie ostał żadnych leków na to i wkońcu samo zeszło :O Napewno u Tosika nic złego nie wykryją :*

Sama świadomość takiej choroby i jak cokolwiek z jej objawow pojawia się to budzi przerażenie.
tu to było tak że jak kaszlała M ciotka to pękało płuco i trzeba było je kleić. A już jak była na ostatnim takim zabiegu to lekarze powiedzieli że nastepnym razem nic juz nie pomoga. Jak teściowa wróci musze zapytac jak to paskuctwo się nazywa.
Nic do 24 musze wytrxymać.

hej

Monia napewno wszystko bedzie dobrze, ja też jako dziecko miałam szmery w sercu, ale wiadomo poki nie pojedziesz i nie sprawdzicie napewno sie denerwujesz

jejku w tym Rybniku to tragedia, nie dopomyslenia

Tysiak moj M tez ma sarkoidoze, teraz ma w stanie spoczynku i nic mu nie dokucza,

Agat tarta wyglada znakomicie i tak samo pewnie smakuje, musze wyprobowac,ale z inna mąka

Suzi ja do niedawna tez przy pieczeniu biszkoptu dodając mąke mieszałam juz łyzka, ale od pewnego czasu robię mikserem i też ładnie rośnie, nie ma różnicy, wiec działam mikserem zawsze to szybciej i bez grudek

Misio spi wracalismy szybko ze spacerku bo mi w wozku usypiał, a pogoda taka niepewna zaczynało kropic wiec szybko ucieklismy do domu, a ja lece skubac i myc truskawki i do zamrażalnika trtzeba zrobic troche zapasów na zime

Azja kruche ciasto możesz zrobić jakie chcesz, na pewno z "inszą" mąką też się da.

Kurde taka fajna pogoda od rana była - chłodniej, bez słońca a teraz znowu patelnia :/ Ja mam od razu energię na poziomie -10 :/ Kto by pomyślał, że będę wolała chmury od upałów

Adaś chyba zasypia, coś cicho jest więc może się zdrzemnie trochę. Najadl się jak dzik, świetny ma apetyt ostatnio

Hejeczka:]

No Adaś ma co nadrabiać po chorobie, to tylko się cieszyć Tarta omnomnomnom Azja, mąkę pszenną na ryżową lub gryczaną, kakao na karob, a cukier na ksylitol i mamy (prawie, bo nabiał) mega zdrową pyszną wyżereczkę

A z tym biszkoptem to mnie właśnie zawsze przerażało, że to dodawanie mąki decydowało o jakości wypieku. Moja mama, to tak powoli, ostrożnie dodaje po łyżce i miesza wielkim mieszadełkiem w większej misce. No nic, spróbujem-zobaczem-a co wyjdzie i tak zjem

U nas pogoda jak u Agat, rano przyjemnie z chmurami, brykaliśmy po podwórku bez obaw, że coś nas przypali, a teraz znowu grzeje . Dobrze, że Leoś śpi i największy upał go ominie, bo pewnie i tak chciałby iść pohasać

Monia, na pewno wszystko będzie w porządku z Tosikiem, myśl pozytywnie, zamartwianie się na zapas tylko pogarsza sytuację. A swoją drogą już zawsze my wszystkie będziemy drżały z obawy o jakiekolwiek nieszczęście czyhające na nasze dzieci, bo taki już nas matczyny los. Współczuje rodzinie Twojego M, pochować mamę, dwójkę dzieci i żyć z myślą, że może ktoś inny jeszcze zachoruje

Dziewczyny, o chorobie sarkoidozie, to dotychczas słyszałam tylko w Dr. House'ie, a tu proszę dwa przypadki na jednym podwórku

Suzi, teraz przeżyjesz Sajgon, ale za chwilę już będziecie doopki grzać na plaży i tatusia wykorzystasz przy Mikusiu do ostatniej kropli potu (INACZEJ też go sobie tam powykorzystuj )

Pewnie już Wam bokiem wychodzą opisy moich kulinarnych poczynań, ale muszę
Wczoraj na obiad były kluski śląskie z........kaszy jaglanej Małżowi tak smakowały, że dziś powtórkę zażyczył

Creo mi Twoje poczynania kulinarne nie przeszkadzaja, zawsze cos mozna podpatrzec, bo dla mnie najgorsze co moze byc to wymyslec co zrobic na obiad a ten przepis na kluski slaskie z kaszy jaglanej gdzies mi ostatnio przemknał, a jak dobre Ci wyszły to i ja musze sprobowac a jak gotujesz kasze ?? bo mi sie zawsze rozgotowuje, nigdy mi sypka jeszcze nie wyszła
a co do biszkopta to ja tez sie kiedys tak delikatnie z nim obchodziłam, bo ciocia M "specjalistka od wypieków" tak mi mowiła ze trzeba delikatnie, ale wychodzi na to ze nie, teraz normalnie wszystko miksuje i wychodzi super

Agat zazdroszcze Adasiowego apetytu, u nas raz lepiej a raz gorzej

dziewczyny widziałyscie jest jeszcze jedna mama kwietniowa w ciązy Paletka założycielka naszego wątku

kurde ale Wam zazdroszcze

Gratulacje dla Paletki
Azja jak zazdrościsz to chyba nie muszę Ci tłumaczyć jak to się robi Dawaj, będziemy się wspierać w doli i niedoli

Fajny kociak

Zrobiliśmy sobie po południu wielkie rodzinne spanie Adas nie chciał sam zasnąć w łóżeczku, więc go ululałam, no i przy okazji siebie Po chwili do nas dołączył mąż i kot i tak spaliśmy we czwórkę na łóżku prawie dwie godzinki

Gratulacje dla Paletki I moze jeszcze jest na zp, a naszym wątku się nie pochwaliła????? Oj, nieładnie, nieładnie

Agat, taki resecik zawsze dobrze robi

Hej

Jestem zmęczona więc pewnie za wiele nie napiszę.

Azja- a gdzie wysledzilaś Paletkę? Ja weszlam w pierwszy post naszego wątku i rzeczywiście jest suwaczek ale napisane ze 11 tydzień więc skad na Boga wie ze czekają na coreczkę??
Poza tym popieram Agat, Ty nie zazdrość tylko malza w obroty bierz i tez się bobaskiem wkrotce ciesz!
No i wyszedł rym cym cym
Paletka- zalozycielko nasza marnotrawna! Wpadnij do nas i sie pochwal!

Ja natomiast poczytuję czasem tu i ówdzie i dzis jak Miki spał to ja "pilnując "jego snu najjaśniejszego sie relaksowalam forumem ( ale z tel więc pisanie nader niewygodne, wiec unikam) i wyczytalam ze na staraczkach jedna mama juz trojki dzieci
, a pragnąca "przeżyć TO jeszcze raz" rzeczywiscie niedlugo powita w domu nowego czlowieczka ale........będzie to jej WNUCZĘ . Czadzik, no nie? Tym bardziej ze z suwaczka wynika ze jej najstarsza corka ma lat..................15

Agat- no trzymaj sie jakos na tych badaniach, biedaxzko, dobrze ze to nie co tydzien trzeba robić

No, to tym plotkarskim newsem dzis sie pozegnam...
Pewnie dzis noc znowu w towarzystwie spędzę....ehhh, syn zamienia sie w pijawkę, ze mną dzień i noc!
Dzis mi z calego dnia bylo dane do MOJEJ dyspozycji 35 min.......zdażylam zrobic siusiu ( SAMA ) odgrzać sobie i zjeśc obiad ( dosć szybko jadlam, jakbym wyczula...) i przełykając ostatni kęs juz bieglam ratować sen Ksieciunia popołudniowy, co mi sie udalo, ale MOJE plany zeszly jak zwykle na plan ....ktoryśtam

Dobranoc..chcialabym obudzic sie dopiero w niedzielę....ze swiadomością ze Mikuniem zajmuje sie wlasnie steskniony tata a ja chwilowo NIC NIE MUSZĘ!!!!!