mamusie CZERWCOWE

dziewczynki ja juz po wizycie...
Synusiowi sie nie spieszy....zadnych oznak, szyjka jest jaka byla a glowka tez siedzi wysoko dostalam zwolnienie na 3 tygodnie i kolejna wizyta za tydzien we czwartek to juz bedzie rowny 39tc

Ikunia tez mam dzis pomidorowke z ryzem

Aleksia....no wlasnie, to my tu tak pisalysmy o tych promocyjach, a Ty chyba ominelas ten czas

Ide po drozdzowke do sklepu....ale wiecie, dzis co chwile mam skurcze, bole miesiaczkowe, ktore promieniuja do nog...moge wziasc nospe gdyby mi to bardzo przeszkadzalo...a magnez mam odstawic...tylko do 37tc mozna go zazywac.

Kakaszka, wdzisz, juz wszystko macie super ten kolega

Znajac zycie urodze jak bedziemy mialy napisane 450 stron

I waze kg wiecej czyli 8kg do przodu.

Ciekawe jak tam Hania, co nie?

Gadalam dzis z moja polozna i powiedziala, ze takim dosyc pewnym sygnalem, ze wkrotce porod jest, to ze zaczynamy sie wyprozniac. Praktycznie zoladek i jelita wyprozniaja sie systematycznie. Czyli kilka razy dziennie na kibelek latamy, przewaznie pod sporym naciskiem, tak ze myslimy prawie "o jezu, chyba nie zdaze do toalety".
Niby na okolo 3 dni przed porodem wiekszosc kobiet tak ma. Bo natura to tak stworzyla, zeby wlasnie przy porodzie nie przeszkadzaly zaleglosci w jelitach i unikac wyprozniania zbytniego podczas porodu.


Mam tez te bole niby jak na taka bolaca miesiaczke. Inne bole tez. To wszystko hiksy ponoc. Roznie sie je odczuwa, bo lapia rozne partie miesni.

Milego popoludnia wam zycze kobiety.
Nie czuje sie najlepiej znowu, ale zagladam co chwile po wiesci od Hani

Hania napisala mi smsa o 12..ale ja juz wychodzilam do lekarza..
"jestem po tabletce, teraz mam czekac na ktg do 15 i pozniej znow tabletka i czekanie czy sie ruszy. Dzis juz zostaje w szpitalu, mam pokoj 3 osobowy i narazie jestesmy we 2. Buzka dla Was."

Aleksia te produkty co mówisz to są z akcji, nie będzie ich na stałe...

Kakaszka super zazdroszczę, my też się czaimy na matę edukacyjną A o tych łożyskach oglądałam, dla mnie to idiotyzm... Ale weź poczytaj sobie o porodzie lotosowym bo to też niezłe przegięcie, mówili o tym w DDTVN ostatnio

Beciara jeśli o tym wypróżnianiu to prawda, to ja chyba nie urodzę nigdy Ale z objawami różnie bywa inne mają wszystkie, a inne żadnych, wiec nie tarcę nadziei...

Ja dziś frytki na obiad zaserwowałam, Przemek wpał w sumie na obiad i dalej do pracy, dziś chyba do wieczorka jestem sama z Gabi i naszą suczoczarną Wiec biorę tego mojego oszołoma na dłuższy spacer, ale już jakoś nie liczę, że zacznie mi się akcja porodowa, albo coś... :/

Rysa też właśnie mi się wydaje, że jeśli ktoś leżał odłogiem całą ciąże, to rpzy normalnym trybie pod koniec może wywołać, ale jak ja latam śmigam biegam całe 9 miesięcy to chyba bym musiała ciężary podnosić, żeby coś się ruszyło...

Dziewczyny moja mama przenosiła mnie i moją siostrę o 10 dni...

dzien dobry.

Ja nie dawno wrocilam z zakupow...nie moglam długo chodzic bo mnie brzuch zaczal bolec,ale to byly inne bole niz na miesiaczke,pozatym zaczela padac

kupiłam kocyk dla Oskara,taki cienszy i do tego byla gratis maskotka ,pieluszki,gabeczke do mycia i dla siebie szlafrok do szpitala-bo niby juz wczesniej inny spakowalam ale wydaje mi sie za krotki i jeszcze kilka pierdulek zakupilam

Czuje ze ten porod jednak szybko nie nastapi ....co to wyprozniania to ostatnio mam z tym kłopoty

Hania trzymam kciuki zeby poszlo szybko i bezbolesnie

Milego popoludnia dziewczynki

mnie krzyze bola.....

a ja przenosilam core 7dni...teraz czuje,bedzie tak samo...

odkurzylam i jeszcze zmywanie mi zostalo...a ja padam...wiecie ja w tej ciazy duzo bardziej udzielalam sie fizycznie, wiecej obowiazkow mi doszlo....a w pierwszej troche dmuchalam na zimne, z racji zagrozenia ciazy....

wiem, ze to smenty, ale przez przypadek trafilam na ta piosenke, nie wiem czy lubicie takie nostalgie...?

Ale zaczęło lać u mnie, jakieś urwanie chmury, na szczęście nie zdążyłam wyjsć, bo byśmy wróciły przemoknięte...

Mnie z tym porodem najbardziej wkurza to, że pewnie będę rodzić w swoje urodziny

Jakby ochota na słodycze była oznaką porodu to bym rodziła chyba za trzy sekundy, cały czas chodzą na mną batoniki, ale już wyczerpałam chyba swój limit na dziś...

a odnosnie tej kupy....to od poczatku ciazy nie mam z tym klopotu a na porod i tak sie nie zapowiada...a do sklepu poszlam po drozdzowke, kupilam,ale stwierdzilam, ze mam jeszcze ochote na bulke z serkiem topionym i na lody wsio kupilam...ale zjadlam tylko drozdzowke

rysa napisał:

A z tymi pracami w ciazy to wydaje mi sie ze jak ktos caly czas byl aktywny i normalnie wszystko robil to dlaczego mialo by na koniec cos zmienic i pomoc w porodzie.Co innego jak ktos pomimo braku przeciwskazan lezy odlogiem cala ciaze to na koniec faktycznie jakies prace pomoga.A ze my wszystkie aktywne jestesmy to wiadomo...

Mam takie same zdanie. moja mama tez mi tak powiedziala, ze to ze zaczne na koniec myc okna sprzatac na calego wcale nie jest powiedziane ze ruszy porod bo ja caly czas w ogrodku, na budowie albo w pracy bylam.

oj Wisnia ja wlasnie juz 2 godzine umieram, tak mam ochote na jakies ciastko, buleczke czy cokolwiek slodkiego. a jak na zlosc jedyne co mam w tej chwili to cukier ( wiec juz 3 herbatke pije ). ale moj facet wlasnie poszedl cos zalatwic i ma mi kupic cokolwiek jak bedzie wracac, a mi slina normalnie cieknie na sam mysl

Malutka hahah no i właśnie dlatego powiedziałam wszystkim że mam w dupie i nic nie robię do porodu... Bo później jak mi Gabiś da popalić to pewnie będę z wywalonym ozorem skakać dookoła niej...

Kakaszka niech ci kupi duuużo, trzeba korzystać, bo już niedługo karmiąc cyckiem to my chyba o chlebie i wodzie będziemy... Ani grilla, ani alkoholu, ani truskawek - życie straci sens

Właśnie, kupiłam tanie truskawy i się przymierzam do ciacha jakiegoś może z kruszonką, macie jakieś pomysły?

Nie wiem gdzie ja byłam, że o tych promocjach nic nie wiedziałam zaćmiło chyba mnie.
Ja też zapieprzam jak mały robocik non stop coś robię schylam się, a jak nie da rady to na klęczki.

Eh... Ten mój synus lekarzem zostanie ... No bilirubinka wzrosła i musimy go naswietlac pokazali mi jak to robic i aż się poplakalam taki maluszek ale daliśmy z mężem radę

Marta dzielnego synalka masz i wy też jesteście dzielni no i teraz widzisz jakiego masz supermęża, który jest przy tobie Już niedługo będziecie sobie siedzieć razem w domku, bo wszystko dobrze się kończy

Piekę właśnie ciasto z kruszonką i truskawkami, może na te zapachy Gabryś wyskoczy

Ciekawe jak Hania i czy Lenka już po tej stronie...

Rozmawialam niedawno z Hania...ma neta w szpitalu, ale za chiny nie pamieta hasla i nie moze sie do nas zalogowac...
Przed tabletka skurcze miala na poziomie 17% a po tabletce 11%...smialysmy sie, ze to wywolywanie nic nie daje...Lence dobrze w brzuszku mamusi... Popoludniu dostala kolejna tabletke, ale jak narazie tez nic ja nie chyta....rano ma byc nastepna i jakby co to oxytocyna...ale ma wypasione lozko elektryczne na wysiegniku TV shopa i neta....i do tego dostala menu, ktore ma wybrac na caly tydzien....po prostu zyc nie umierac

Marta, wierze, ze Wam ciezko, ale dacie rade...a mowili ile Barus bedzie naswietlany? czy codziennie beda mu ta bilirubine sprawdzac?

Wisnia czarujesz z ciachem


a mnie nadal kregoslup pobolewa i brzuch do tego sie dolaczyl....