Lipiec 2011 nalezy do Nas

Cześć kobietki

Dziękuje za komplementy co do zdjęć a wierszyk taki prościutki ale śmieszniutki

Masuska och na wspominki się zebrało i nawet cytacik posta mojego Mena... Ech super emocje i te pierwsze zdjęcia naszych kruszynek

Różyczko niezłą mieliście zwierzynę
Gdybyśmy mieszkały niedaleko miałabyś u mnie meeeeeega rabat
A z tym koniem niezła akcja Twojej córci, kiedyś też miałam takie marzenie, ale szybko mi przeszło jak zaczęłam realnie o tym myśleć
A z fretkami nie jest tak prosto, bo one zazwyczaj nie tolerują innych zwierzaków w domu ani dzieci malutkich i wiadomo mają specyficzny zapaszek, do którego ja nigdy nie potrafię się przyzwyczaić

takajedna czekanie w przychodniach i te beznadziejne procedury to załamka
Jak nam zbliża się jakiś termin kontroli u lekarza to nigdy nie wiem czego mogę się tam spodziewać

natimp trzymam kciuki żeby szpitalem u Was się nie skończyło.
A te nocki to faktycznie może skok rozwojowy.
Ale wiesz mojego Dominisia ja niestety tak przyzwyczaiłam, żeby zasypiał przy cycu albo przy butelce. I ja nie noszę już go do odbijania.
W nocy często mi sie budzi a jak dostanie piersiaka to poje troszkę i zasypia.
Dziś wreszcie wzięłam się za plan dnia i zapisuje co i o której robimy
Lepiej późno niż wcale

aska a ten "okres" to po zażyciu tabletek masz?
Bo ja miałam pierwsze krwawienie 10 dni i to mega obfite i mnie już te 10dni niepokoiło. Ja bym skontaktowała się z ginem.
Masz rację, że czas szybko leci a te święta będą wyjątkowe

basba najważniejsze, że choć troszke udało się pogadać z tym babsztylem. Teraz dobrze byłoby trzymać ręke na pulsie i jak problem nadal będzie istniał to trzeba rozmawiać w innym tonie

Lucy nie stresuj sie tak kochana

Hoborr trzymam kciuki, żeby ta wielka impreza się udała i żeby się Wam zwróciło

aniu nie sądzę,zeby to było od tabletak... przed ciążą też je brałam...no chociaż po porodzie wiele mogło się zmienić! Okres mam dość spory... pamiętam,ze dawno,dawno temu..coś podobnego mi się przydarzyło.. miałam potem bardzo niską hemoglobinę,no i walczyłam długo,zeby wróciło wzystko do normy,a tutaj taka niespodzianka znowu.

Dziewczyny odpisuje tak ogólnie bo wróciły moje chłopaki, i zaraz czytam Maksinie a potem filmik Alena pt : Co nas kręci co nas podnieca:)
Dziś w dzień Jasina był spoko, ani razu nie chciał dopijać z butli więc herbatki działają , co będzie w nocy zobaczymy, ale mimo ze padnięta jestem to i tak jest tylko mój:)
najważniejsze ze od 12 nie robił kupencji
Kurcze jak czytałam o tych skokach to Jasiu mi się jakiś zacofany wydaje on ani w raczki nie chwyta ani sie nie obraca .. mm nie wiem

Miłego wieczoru
pozdrawiam

aska27 napisał:

oczywiście ,że ważne jest..hmm. najważniejsze,żeby dziecko było zdrowe.. nie napisałam ,bo to OCZYWISTE,każda ma chce dla dziecka jak najlepiej

chciałabym SN..bo tak czuje,ale chcieć to sobie mogę! ale co ,bezie to będzie... mam nadzieję,że będzie mi dane chociaż jeszcze raz przeżyć taki cud.

różyczko a Oliwię jak rodziłaś?
Nie wiedziałam,że masz w planach synka super!

wiem kochana
wydaje mi sie, ze rozumiem co czujesz
Oliwie rodzilam naturalnie i był to długi i ciezki poród z bólami krzyżowymi ale i tak wolałbym drugi taki niż cesarke

natimp1 napisał:

Dziewczyny odpisuje tak ogólnie bo wróciły moje chłopaki, i zaraz czytam Maksinie a potem filmik Alena pt : Co nas kręci co nas podnieca:)
Dziś w dzień Jasina był spoko, ani razu nie chciał dopijać z butli więc herbatki działają , co będzie w nocy zobaczymy, ale mimo ze padnięta jestem to i tak jest tylko mój:)
najważniejsze ze od 12 nie robił kupencji
Kurcze jak czytałam o tych skokach to Jasiu mi się jakiś zacofany wydaje on ani w raczki nie chwyta ani sie nie obraca .. mm nie wiem

Miłego wieczoru
pozdrawiam

no no to widac, że milutki wieczór sie szykuje
jeszcze niedawno pisałam to samo:że Bianka nie chwyta, ba! nawet nie próbuje i nie sięga do zabawek, nie przekręca się itd.
a potem zaczęlam jej delikatnie wkładac leciutką grzechotkę i teraz już potrafi ja dosyć długo trzymac i nawet wkłada do buzi, nie wiem na ile świadomie...ale juz zawsze coś
a dziś z pleców przekreciła sie na boczek i tak się wierciła i wzdychała i sie siłowała jakby miała plan sie przewrócić na brzuch może następnym razem się uda...
spoko Natimp i na Jasine przyjdzie pora
dobrze, że już z tymi kupolami lepiej troche

Hej ....

Asia ja też miałam teraz przeboje z okresem - najpierw kilka dni plamień, później okres 8 dni i to mocniejszy niz zawsze(tyle ze mnie prawie wcale brzuch nie bolal ), dzisiaj nie mam, ale wiem że to nie koniec, bo zbyt nagle sie urwał, ja sobie mowie ze pierwszy okres po porodzie to rozny moze byc, ale jak kolejny bedzie z jakimis atrakcjami to wtedy pojde do lekarza

Rózyczko no to cudnie że Mała robi postepy, nie ma sie co martwic naprawde, bo takie maluszki to z dnia na dzien potrafia zadziwic

Natimp super!!! wiec miejmy nadzieje bez szpitala sie obedzie

Aniu tez pamietam wlasnie tego posta że macie już Dominika, ech, kiedy to było!

Masuska - relacje online z porodowki tez pamietam jakby to bylo wczoraj

Basba świetny ten Twój synek, dobrze go mamusia wychowała


Hoborr no to udanych chrzcin zycze, mnie tez to czeka w te niedziele, ale ja mam luzik - 17 osób i w lokalu... Chociaz ja nie lubie takich spotkan rodzinnych wiec dla mnie to bedzie ciezka niedziela, a jak sobie pomysle o chrzcinach na 60 osób....Dla mnie armagiedon

Aaaaa.... Bartek mi dzisiaj tak dał od popołudnia popalić, że nawet nie chce mi się pisać no ale cóż, jutro mam nadzieje będzie lepiej

aska, różyczka, takajedna, aniaw... dziękuję wam bardzo za te słowa. Kocham tego szkraba nad życie, choć czasem z niego pyskol i złośnik jest nie z tej ziemi Naprawdę wiele dla mnie znaczy wasze zainteresowanie i rady tą całą sytuacją.

basba napisał:

aska, różyczka, takajedna, aniaw... dziękuję wam bardzo za te słowa. Kocham tego szkraba nad życie, choć czasem z niego pyskol i złośnik jest nie z tej ziemi Naprawdę wiele dla mnie znaczy wasze zainteresowanie i rady tą całą sytuacją.

pyskol i zlosnik hehehe

czyli w tą niedziele chrzciny robią Hoborr, Takajedna i Lucy, tak?

kurde to za chwile tylko Bianka zostanie diabełkiem małym

nie...zaraz...Lucy ma razem ze ślubem no to nie moze być w niedziele...hmmm
Lucy kochana kiedy Ty wychodzisz za tego swojego narzeczonego? bo mi sie już wszystko pokręcilo

Basba niech jeszcze corcia będzie taka rezolutna to będziesz miała wesolo z taką parką ale też ile radości!

Różyczko a Ty kiedy planujesz wygnac tego diabełka z Bianki?

takajedna... śmiem stwierdzić ze Antoś nauczy ją "wszystkiego" A jemu to się buzia nie zamyka trajkocze cały dzień aż padnie przed 20... teraz na tapecie mamy bajkę o 3 świnkach a największą radoche ma jak mu mówię że wilk włażąc przez komin oparzył sobie tylek i wyskoczyłz niego jak z procy daleko w kosmos

różyczka Bianusia kochana diabełkiem??? o czym ty mówisz?! Nawet nie ochrzczona to istny aniołek

Byłam wczoraj na spiningu (rowerki na siłowni) i kurka tyłek cały mnie boli(nie mięśnie tylko kość!) Normalnie dzisiaj w pracy myślałam ze na stojąco te kilka godzin spędzę Tak nie wygodne były tek siodełka! Ogólnie fajnie... ale jak dla mnie trochę nudno Godzinę się jedzie na rowerze stacjonarnym z różnym przełozeniem raz po raz jadąc na stojąco. Następnym razem na zumbę się wybiorę albo na aerobik...

Dziewczyny zapisałam się disiaj do dentysty... czuje ze po drugiej ciąży zęby mi się posypały Normalnie niczego na świecie tak nie lubie jak dentysty brrrrrrrrrrrr..........

A my z mężolem mamy zamiar jutro do kina wyjechać (z okazji niedzielnej rocznicy slubu). Tak więc do dzieciaczków moi rodzice przyjeżdżają...i dziadkowie znowu dostaną małpiego rozumu hehe...

Cześć

różyczko, dziękujemy za info.!
pozdrawiamy serdecznie wszystkie lipcóweczki

Cześć cześć Wam

Mój Mały tak często się budzi w nocy, że szok
Położony o 21 budzi sie o: 23.oo, 1.00, 3.30, 5.45, 7.07, 8.30 i już nie śpi
Zaczęłam zapisywać i mam dość już tych nocy
Za każdym razem chce cyca i co 2 raz muszę mu zmienić pieluchę, bo wkurza go nawet leciutko zasisianie. Zje i idzie dalej spać a mnie szlag już trafia, bo codziennie niewyspana jestem, że szok

natimp mój też jeszcze się nie obraca a dopiero jak coś dać mu do łapki to czasem przytrzyma a z tymi skokami rozwojowymi to jak myślę o małym to z jego zachowania wynikałoby, że ma cały czas jeden wielki skok rozwojowy. Tylko nie przekłada się to na umiejętności

aśka to niefajnie, że tak długo masz okres - tym bardziej wg dobrze poradzić się lekarza.
Ja miałam 10 dni później 5 dni przerwy poźniej 8 dni i znów tylko 6 dni przerwy. Lekarz kazał mi zrobić badania krwi, bo też było podejrzenie, że przy tak obfitych krwawieniach może dojśc do anemii. Na szczęście wyniki ok, więc za Ciebie też trzymam kciuki.

różyczka napisał:

czyli w tą niedziele chrzciny robią Hoborr, Takajedna i Lucy, tak?

kurde to za chwile tylko Bianka zostanie diabełkiem małym

nie...zaraz...Lucy ma razem ze ślubem no to nie moze być w niedziele...hmmm
Lucy kochana kiedy Ty wychodzisz za tego swojego narzeczonego? bo mi sie już wszystko pokręcilo

My też jeszcze zwlekamy z tym chrztem z różnych względów

Basba no rowerki to mają do siebie, że boli później
Ja jak miałam fazę i jeździłam codziennie ale na takim normalnym rowerku to po kilku dniach było nieciekawie z tyłeczkiem i masaż tylko był potrzebny

Dziewczyny powodzonka Wam życzę na ostatniej prostej przygotowań do chrztu
Jutro będzie się działo a w poniedziałek oczywiście czekamy na relacje i zdjęcia

Rika a co u Ciebie?